Jump to content

Koktajle bespoke


TomHagen
 Share

Recommended Posts

Patrząc na to forum wydaje mi się, że następuje wielki powrót kultury bespoke (nie chcę mówić o modzie na bespoke). Nawet 10ta muza, telewizja ma na to wpływ , choćby przez seriale takie jak Mad Men. Oprócz wszechobecnych garniturów, drugą rzeczą która w tym serialu rzuca się w oczy są koktajle. U nas rzecz póki co kojarzona tylko i wyłącznie z czymś na wskroś niemęskim, słodko-owocowym z nazbyt wymyślnym przybraniem...

Jakie są wasze preferencje w tej kwestii? Manhattan? Old Fashioned? Martini? (mieszane na Boga... nie wstrząśnięte...) ;)

Czy te nazwy mówią coś naszym forumowiczom, czy tylko jedna z nich kojarzy się wyłącznie z marką kiepskiego wermutu?

Link to comment
Share on other sites

Manhattan to martini na słodkim wermucie. Nie dla dżentelmenów. Old fashioned to angielska nazwa szkła do drinków, czyli poczciwej angielki. Martini pijam wstrząśnięte, ale - jako lepsze - preferuję Vodka Martini, które - jak wymagają standardy barmańskie - MUSI być wstrząśnięte. Martini z nazwą wermutu nie powinno się kojarzyć nikomu, kto należy do fashionable class.

Link to comment
Share on other sites

Manhattan to martini na słodkim wermucie.

Niestety, są to dwa różne klasyczne koktajle. Manhattan składa się z amerykańskiej whisky (tradycyjnie Rye czyli whisky żytnia).

Martini to Gin, wermut (tradycyjnie słodki, jeśli chcemy inny to zaznaczamy w nazwie jako Dry Martini, lub Perfect Martini) oraz ktopli bittersa (np. angostura bitters).

Nie dla dżentelmenów.

Słodki czerwony wermut był podstawą obu koktajli. Wersja wytrawna lub mieszana (Perfect= pół słodkiego wermutu + pół wytrawnego), są już wariacjami. Słodki wermut jak najbardziej jest więc dla dżentelmenów. Pamiętajmy że oba koktajle składają się tylko i wyłącznie z alkoholu...

Old fashioned to angielska nazwa szkła do drinków, czyli poczciwej angielki.

Old fashioned jest koktajlem w pierwotnym tego słowa znaczeniu. "Cocktail" składał się tradycyjnie z alkoholu, cukru,wody i bittersa. Z czasem słowo to zaczęło oznaczać wszystkie drinki alkoholowe, dżentelmeni którzy chcieli go zamówić mówili więc do barmana "do it the old fashioned way..." Szklanka swoją nazwę dostała od koktajlu, co jest często spotykane.

Martini pijam wstrząśnięte, ale - jako lepsze - preferuję Vodka Martini, które - jak wymagają standardy barmańskie - MUSI być wstrząśnięte.

I tu się zaczynają schody, w zależności jak wielkimi jesteśmy purystami... Klasycznie Martini robi się na Ginie... Vodka Martini weszło w czasie ekspansji wódki w stanach, bodajże w latach 60', ale mogę się mylić. IOd tego czasu zaczęło się też ustawiczne psucie tej nazwy... skoro martini można robić używając wódki to zaczęto zmieniać też resztę składu, obecnie możemy spotkać martini czekolafdowe, bananowe czy kokosowe. Z martin i mają wspólny tylko kieliszek, który powinien być kieliszkiem koktajlowym.

Wśród tak zwanych "drinking snobs" istnieje taki żart będący rozmową kelnerki amatorki i miłośnika koktajli:

- What kind of vodka would you like in your martini?

-It doesn't matter if only it has juniper inside...

Co wyjaśnia w prosty sposób że martini powinno być ze smakiem jałowca... Inną, lepszą nazwą dla vodka martini jest Kangaroo Cocktail, wielu miksologów w tym Jamie Boudreau zaznacza poprawność tego terminu.

Co do techniki przygotowania... nie będę się rozwodził na ten temat, w skrócie: Martini powinno być mieszane... Kangaroo wstrząśnięty!

Martini z nazwą wermutu nie powinno się kojarzyć nikomu, kto należy do fashionable class.

Nazwa tego wermutu nie pochodzi wcale od koktajlu, lecz od nazwy firmy Martini & Rossi założonej w 1863 roku. Nie jest to więc nazwa stworzona przez jakiś chytry plan przypodobania się gościom koktajl barów. We włoszech, a w szczególności w okolicach Turynu gdzie znajduje się destylarnia tej firmy, tak jak w Polsce pierwsza myśl po usłyszeniu słoma Martini to oczywiście marka wermutu... ale jak wiemy włosi słyną z braku fashionable class.

Co do wódki i spirytusu... popieram :D

Link to comment
Share on other sites

Koktaje lubię i często piję.

Przerobiłem co najmniej setkę przepisów z książki papieża polskich barmanów, którą oczywiście wszystkim polecam.

http://www.galion.com.pl/vademecum_barmana.htm

Niestety aby w domu eksperymentować z drinkami trzeba mieć szeroki wybór alkoholu, który w przypadku nietrafionych smaków kurzy się w barku zajmując miejsce. Z drugiej strony smak może się człowiekowi zmienić. Ja ostatnio przekonałem się do Campari i ciągle pije negroni.

Wiem, że to niemęskie bo różowe ;-)

Link to comment
Share on other sites

To americano też powinno Ci smakować.

Zawsze możesz zastępować gin w negroni jakimś innym alkoholem, polecam bourbon, ale campari świetnie łączy się też z rumem i sokiem grejfrutowym.

ewentualnie Negroni sbagliato...

1 część campari

1 część słodkiego wermutu

1 część białego wytrawnego wina np. Chardonnay

Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio odkrywam Genever. Staram się zastępować nim Gin w koktajlach. Ostatnio eksperymentuje z Ramos Fizz, mam też pomysł na infuzowanie geneveru trawą żubrową, może wyjść ciekawie.

Na co dzień to preferuję nie za słodki Boston sour, prosty drink a od zwykłego sour różni się obecnością białka jajka.

W ogóle ostatnio polubiłem taki rodzaj jajecznicy... domowy ajerkoniak, Fizz'y...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...

Polecam fajny koktajl, którym można poczęstować Panie. Te, które degustowały u mnie były nim zachwycone. Niektóre pamiętają po latach... Musiał więc smakować. Panom lubiącym słodkie trunki też powinien podejść.

Nazywa się FAR WEST. Nie jest zbyt skomplikowany.

Skład:

20 ml koniaku (brandy też może być).

20 ml likieru jajecznego (np. Advocat)

20 ml białego wermutu

Ponadto: mielony cynamon.

Wszystkie składniki energicznie wymieszać w shakerze (można z lodem choć ja podaję bez) i przelać do kieliszka koktajlowego. Zawartość kieliszka posypać po wierzchu szczyptą cynamonu.

Smacznego i ... udanych łowów! ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 7 years later...

Złota łopata - wiem. Odkopałem ten wątek, bo jako jedyny wyskoczył w wyszukiwarce na hasło "Negroni". 

Mam wszystkie składniki - gin, słodki czerwony wermut i Campari. Mam w niedzielę gości (nie piszcie do Sanepidu - please), którym chciałbym zaserwować coś niekoniecznie aż tak goryczkowego i mocnego. Mam do dyspozycji oprócz powyższych: prosecco, wodę gazowaną, whisky, koniak i to chyba tyle. Da się coś z tego wyczarować? Nie jestem mistrzem koktajli i chyba jakoś przespałem ten etap w swoim życiu. 

PS. Filmik wrzucony 8 lat temu przez @el-biczel - czyste złoto.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.