Jump to content

[Gulczyński] Szary garnitur


muzycom
 Share

Recommended Posts

Jakiś czas temu złożyłem wraz z moim szwagrem wizytę Panu Grzegorzowi.

Wybraliśmy materiał, zostawiliśmy zaliczkę.

Kilka dni temu szwagier odebrał garnitur.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Nie jest do końca zadowolony niestety...

Bardzo proszę oceńcie efekt końcowy i napiszcie co byście jeszcze poprawili.

Ja na razie milczę :)

Ps Nie brałem udziału w przymiarkach niestety :(. Zdjęcia nie są mojego autorstwa i mam problem z ocenieniem proporcji. Garnituru na żywo nie widziałem.

Bardzo proszę o przeniesienie mojego postu do tego tematu:

viewtopic.php?f=2&t=263

Link to comment
Share on other sites

ach niestety :(. Zdjęcia nie są mojego autorstwa i mam problem z ocenieniem proporcji. Garnituru na żywo nie widziałem.

Bardzo proszę o przeniesienie mojego postu do tego tematu:

viewtopic.php?f=2&t=263

Twój post to osobne zamówienie u krawca, i jaki taki znajduje się w dobrym dziale i ma prawo do własnego tematu. więc nic nie trzeba przenosić :).

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim zależy to od tego ile zapłacono za ten garnitur. Zanim mistrzowie teorii zaczną się pastwić nad fałdkami powie, że IMO jeśli koszt był do 1.5k to nie ma co się denerwować.

Na pewno krawiec zepsuł rękawy. Są za szerokie, za długie i źle leżą.

Poza tym trzeba z nim porozmawiać o kształcie kozerki. Do tego brak butonierki uniemożliwia noszenie w niej w przyszłości buta! :P Spodnie IMO są niezłe, ale mogłyby być nieco krótsze.

Wydaje się, że kolor jest dobrze dobrany do aparycji i konstrastu twarzy zamawiającego, ale bez wątpienia prezentowałby się lepiej z krawatem, bo to w końcu garnitur. No i Szwagier - rozepnij ten guzik :P

Link to comment
Share on other sites

Spodnie mocno za długie. Brak butonierki :shock: Rękawy za długie i za szerokie (efekt worka). Na plecach tworzą się jakieś dziwne fałdy. Wydaje mi się także, że ramiona są nieco za szerokie? (ale tego nie jestem pewien)

Szczerze mówiąc przy takich efektach to ja już bym wolał kupić coś gotowego i ewentualnie poprawiać później u krawca/krawcowej. (chyba, że mocno zależałoby mi na konkretnym materiale)

Generalnie wszystko to da się naprawić. ;)

Link to comment
Share on other sites

Spodnie mocno za długie. Brak butonierki :shock: Rękawy za długie i za szerokie (efekt worka). Na plecach tworzą się jakieś dziwne fałdy. Wydaje mi się także, że ramiona są nieco za szerokie? (ale tego nie jestem pewien)

Szczerze mówiąc przy takich efektach to ja już bym wolał kupić coś gotowego i ewentualnie poprawiać później u krawca/krawcowej. (chyba, że mocno zależałoby mi na konkretnym materiale)

Generalnie wszystko to da się naprawić. ;)

Pytanie: Jak uważasz, ile powinna kosztować usługa krawca, który uszyłby to wszystko tak jak opisałeś?

Link to comment
Share on other sites

Pytanie: Jak uważasz, ile powinna kosztować usługa krawca, który uszyłby to wszystko tak jak opisałeś?

Pewnie minimum 2-3 razy tyle ile wyszło za ten garnitur. Ale mi chodziło o coś innego - po co szyć u budżetowego krawca standardowy garnitur (z efektami jak wyżej), jeżeli gotowe garnitury kosztują mimo wszystko nadal mniej, leżą w zasadzie tak samo i na start wymagają podobnych poprawek. Oczywiście w pewnych sytuacjach inaczej się nie da - nietypowy wzrost albo sylwetka, niespotykane w sklepowej konfekcji rozwiązania, chęć wykorzystania konkretnego materiału itd.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie minimum 2-3 razy tyle ile wyszło za ten garnitur. Ale mi chodziło o coś innego - po co szyć u budżetowego krawca standardowy garnitur (z efektami jak wyżej), jeżeli gotowe garnitury kosztują mimo wszystko nadal mniej, leżą w zasadzie tak samo i na start wymagają podobnych poprawek. Oczywiście w pewnych sytuacjach inaczej się nie da - nietypowy wzrost albo sylwetka, niespotykane w sklepowej konfekcji rozwiązania, chęć wykorzystania konkretnego materiału itd.

Sam sobie po czesci odpowiedziales. A co do zdziwienia, bez przesady, dziwne by bylo gdyby jakis uzytkownik po pierwszym zamowieniu, ktore wyszlo fatalnie, poszedl i u tego samego krawca uszyl kolejnych 5 garniturow (kazdy rownie slaby) - to bylo by dziwne. A tu? Kolega pewnie naiwnie mial nadzieje, ze poniewaz to bespoke, to bedzie dobrze - trudno sie dziwic takiej naiwnosci, to zupelnie ludzkie.

Po co? Możliwość przedyskutowania i zadbania o to, aby KAŻDY element garnitury był zrobiony w stylu, jaki preferujemy.

W to z kolei nie wierze. Krawiec to tylko czlowiek a nie zlota rybka, nie zrobi kazdego elementu tak jak sobie wysnimy. Ma swoje ograniczenia

Link to comment
Share on other sites

Kilka myśli nieuczesanych:

trzeba skrócić nieco rękawy pod guzikiem (jeśli są rozcięte dziurki i tak jest jeszcze 2 cm do ujęcia), skrócić o 2-3 cm spodnie i cieszyś się nowym garniturem :)

Od tego trzeba zacząć. Przy okazji obstawiam, że nie ma rozciętych dziurek na mankietach ;)

Poza tym całe mnóstwo praktyków bespoke tu widzę :) i wysyp złotych myśli:

... wszystko to da się naprawić... kupno RTW i poprawki u krawca przyniosłyby lepsze efekty... Bespoke to zabawa dla ludzi, którzy wiedzą jak prowadzić średniej klasy krawca za rękę w kierunku dobrego efektu...

Wyjście w garniturze od krawca nie musi kończyć projektu. Pewien forumowicz pisał kiedyś, iż w pewnej bardzo znanej pracowni, mimo poprawek nie był zadowolony z efektu i projekt skoczył się zwrotem pieniedzy. Poza tym krawcowi, który szył garnitur łatwiej będzie go poprawić.

Cena: nie wiem co to za materiał ale koszt garnituru mieści się w "środku" Vistuli :arrow:http://sklep.vistula.pl/search.php?node=322&counter=all a to chyba nie jest wygórowany koszt.

W tej cenie garnituru na płótnie w sklepie nie kupisz, a uszyć możesz. Choć nie wiem czy ten jest na płótnie.

I na koniec kilka zalet szycia u krawca w mojej subiektywnej ocenie (kolejność w zasadzie przypadkowa):

- mam problem z rozmiarem (vide choćby brak dżinsów w moim rozmiarze we wspaniałym i suto zaopatrzonym sklepie answear.com :mrgreen:)

- materiał: garnituru z np. Fresco w sklepie nie widziałem.

- płótno

Link to comment
Share on other sites

Przy okazji obstawiam, że nie ma rozciętych dziurek na mankietach ;)

Przelicz guziki z obu stron na zdjęciu tyłem ;) , no chyba że jeden odpadł.

Wydaje mi się, że materiał jest dość lekki, co krawcowi utrudnia pracę (wielu z nich wprost to przyznaje) i mogło rzutować na efekt. Sam mam dwa garnitury od jeszcze bardziej budżetowych krawców, i ten z bielskiej raczej ciężkiej wełny daje radę, a w przypadku lekkiej dobrze wyszły tylko plecy. No ale w obu są butonierki :shock: .

Link to comment
Share on other sites

Przy okazji obstawiam, że nie ma rozciętych dziurek na mankietach ;)

Przelicz guziki z obu stron na zdjęciu tyłem ;) , no chyba że jeden odpadł.
Może to i dobrze że się nie założyłem :mrgreen: Patrzyłem na profil. Uznałem, że skoro krawcowi nie chciało się robić butonierki, to po co mankiety rozpinać, przecież to bezużyteczne ;) Przerabiałem temat w swoim budżetowym projekcie.
Link to comment
Share on other sites

Dzięki wielkie Panowie! Szczególnie za obronę Butonierki :) Niczego innego po Was się nie mogłem spodziewać ;)

Mi się zdaje, że te zdjęcia są mało reprezentatywne, ale to sam muszę ocenić :) Narzucił garnitur na plecy, pstryk, pstryk i koniec.

Na pewno nie jest to finalna wersja tego garnituru. Szwagier stwierdził, że nie ma w pracowni jak się sobie dobrze przyjrzeć i sprawdzić czy wszystko dobrze leży.

Zabrał więc "gotowy" produkt do domu :)

Chce skrócić nogawki, trochę jeszcze wytaliować marynarkę i skrócić rękawy, (moim zdaniem decyzję o ich zwężeniu należy podjąć po skróceniu) no i oczywiście Butonierka, z której zrezygnował kierując się chyba darwinizmem... ;)

Jeśli chodzi o sam garnitur:

Garnitur na płótnie

Jeśli chodzi o materiał: Hunt & Winterbotham

Dziurki przy mankietach oczywiście rozpinane.

Z tego co się orientuję część rzeczy wyszła dokładnie tak jak zaplanowano. Szczególnie spodnie z dwoma zaszewkami na dość nietypową sylwetkę. (czego na zdjęciach nie widać, + dla krawca) ;)

Bardzo jestem ciekawy efektu końcowego.

Co do opłaca się, czy nie opłaca. Sam namówiłem właściciela na zamówienie u krawca. Garnitury z wieszaka różnej maści i w różnych cenach już przerabiał, MTM też było. Ostrzegałem, że może się tak stać, że do końca nie będzie zadowolony.

Wątpię, żeby to było ostatnie jego zamówienie u krawca, a frycowe wszędzie trzeba zapłacić.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

No i fajnie, najważniejsze, że szwagier zdecydował się na szycie. Proszę przyjrzeć się pierwszym garniturom Macaroniego.

Nieprzypadkowo mówi się, że trzecie zamówienie wychodzi idealne. Oczywiście dużo zależy od krawca, Ci najwybitniejsi potrafią tworzyć garnitury bliskie ideałowi już przy pierwszym zamówieniu. Co mi się nie podoba? Dziwna asymetryczność marynarki, z lewej strony przylega do ciała, z prawej odstaje. Może to jednak tylko kwestia zdjęcia?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.