Skocz do zawartości

Elegancki student / uczeń


proceleusmatyk

Rekomendowane odpowiedzi

Prosta sprawa, tak jak na marynarke klubowa trzeba zasłuzyc sobie jachtem, na Paname plantacja tytoniu lub mieszkaniem w Monaco, na fular wiekiem, a na muche etatem akademickim ;)

Łatwiej jest zyc szufladkujac jakies zjawiska, ale moze warto sobie odpuscic szczegolnie, ze pewnie za jakis czas bedziesz sie ubieral tak samo jak oni na pierwszym roku lub juz teraz to robisz.

mozna sie smiac z tego, ze jakies zjawiska wystepuja, ale to wcale nie oznacza, ze ich nie ma, albo, ze nie nalezy nauczyc sie z nimi zyc.

zreszta, pietnujemy tutaj ubieranie sie pod dyktando "reszty" ktorą w tym wypadku jest 'szara masa studencka' gdy jednoczesnie nikogo nie dziwi pytanie "czy te buty sa klasyczne, bo nie wiem, czy nosic?" w innym temacie. mam na mysli to, ze wiele ze zjawisk tego forum tez mozna podciagnac pod konformizm - nie zaloze tego, co mi sie podoba, bo jakas grupa uznaje to za nieklasyczne, a ja chce byc 'klasycznym meskim elegantem'.

gdybym na spotkanie forumowe przyszedl w dresie i klapkach kubota, to zapewne mimo (przejaskrawiam, ale tylko troche) ponadprzecietnej inteligencji i humoru bylbym uznany za idiote, bo po prostu grupa spoleczna w ktorej sie znalazlem klasyfikuje moj ubior tak, a nie inaczej. i zapewne nikt nie gratulowalby mi tego, ze potrafie wyrazac siebie mimo sprzeciwu otoczenia. a czym ta sytuacja niby rozni sie od przyjscia na wyklad w panamie i z mecenaska?

nie chciabym byc zrozumiany opacznie - jezeli ktos naprawde ma taka potrzebe, niech tak chodzi. ale ze swiadomoscia, ze 9/10 ludzi ubranych jak on to zwykle bufony (geje/hipsterzy). i zeby to wynikalo z przemyslanego stylu, a nie "ide na studia, to jestem dorosly wiec bede ubieral sie jak moj dziadek - on jest elegancki, wiec ja automatycznie tez bede".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to Nestor ostro klikał w "Przekąskach [...]" od Włochów. :lol: Dodam, że wiem z drugiej ręki bo sam mało pamiętam. :roll:

To trochę nie mój target :P

EDIT: warto tez dodac, ze zwrocenie uwagi, a wpadniecie w oko to dwie rozne rzeczy, wydaje mi sie, ze dosc czesto mylone przez mezczyzn (nie odnosze tego komentarza do zadnego z uczestnikow tej wymiany zdan).

Pozdrawiam,

dsc.

Ja po prostu widzę na ulicy od kogo mogę sobie "kliknąć".

No tak, ale zupełnie inaczej wygląda sprawa z kobietami na ulicy, a inaczej z kobietami, z którymi mamy częsty kontakt - np. na uczelni. Współstudentki mogą obserwować nasze różne zestawy, a pondato jest to jednak społeczność, więc często "chodzą słuchy" o naszym ubiorze. A to już nie tylko kwestia zrobienia (pierwszego) wrażenia, ale utrzymania dobrego wrażenia przez długi czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna sie smiac z tego, ze jakies zjawiska wystepuja, ale to wcale nie oznacza, ze ich nie ma, albo, ze nie nalezy nauczyc sie z nimi zyc.

zreszta, pietnujemy tutaj ubieranie sie pod dyktando "reszty" ktorą w tym wypadku jest 'szara masa studencka' gdy jednoczesnie nikogo nie dziwi pytanie "czy te buty sa klasyczne, bo nie wiem, czy nosic?" w innym temacie. mam na mysli to, ze wiele ze zjawisk tego forum tez mozna podciagnac pod konformizm - nie zaloze tego, co mi sie podoba, bo jakas grupa uznaje to za nieklasyczne, a ja chce byc 'klasycznym meskim elegantem'.

gdybym na spotkanie forumowe przyszedl w dresie i klapkach kubota, to zapewne mimo (przejaskrawiam, ale tylko troche) ponadprzecietnej inteligencji i humoru bylbym uznany za idiote, bo po prostu grupa spoleczna w ktorej sie znalazlem klasyfikuje moj ubior tak, a nie inaczej. i zapewne nikt nie gratulowalby mi tego, ze potrafie wyrazac siebie mimo sprzeciwu otoczenia. a czym ta sytuacja niby rozni sie od przyjscia na wyklad w panamie i z mecenaska?

nie chciabym byc zrozumiany opacznie - jezeli ktos naprawde ma taka potrzebe, niech tak chodzi. ale ze swiadomoscia, ze 9/10 ludzi ubranych jak on to zwykle bufony (geje/hipsterzy). i zeby to wynikalo z przemyslanego stylu, a nie "ide na studia, to jestem dorosly wiec bede ubieral sie jak moj dziadek - on jest elegancki, wiec ja automatycznie tez bede".

+
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa, tak jak na marynarke klubowa trzeba zasłuzyc sobie jachtem, na Paname plantacja tytoniu lub mieszkaniem w Monaco, na fular wiekiem, a na muche etatem akademickim ;)

Łatwiej jest zyc szufladkujac jakies zjawiska, ale moze warto sobie odpuscic szczegolnie, ze pewnie za jakis czas bedziesz sie ubieral tak samo jak oni na pierwszym roku lub juz teraz to robisz.

mozna sie smiac z tego, ze jakies zjawiska wystepuja, ale to wcale nie oznacza, ze ich nie ma, albo, ze nie nalezy nauczyc sie z nimi zyc.

zreszta, pietnujemy tutaj ubieranie sie pod dyktando "reszty" ktorą w tym wypadku jest 'szara masa studencka' gdy jednoczesnie nikogo nie dziwi pytanie "czy te buty sa klasyczne, bo nie wiem, czy nosic?" w innym temacie. mam na mysli to, ze wiele ze zjawisk tego forum tez mozna podciagnac pod konformizm - nie zaloze tego, co mi sie podoba, bo jakas grupa uznaje to za nieklasyczne, a ja chce byc 'klasycznym meskim elegantem'.

gdybym na spotkanie forumowe przyszedl w dresie i klapkach kubota, to zapewne mimo (przejaskrawiam, ale tylko troche) ponadprzecietnej inteligencji i humoru bylbym uznany za idiote, bo po prostu grupa spoleczna w ktorej sie znalazlem klasyfikuje moj ubior tak, a nie inaczej. i zapewne nikt nie gratulowalby mi tego, ze potrafie wyrazac siebie mimo sprzeciwu otoczenia. a czym ta sytuacja niby rozni sie od przyjscia na wyklad w panamie i z mecenaska?

nie chciabym byc zrozumiany opacznie - jezeli ktos naprawde ma taka potrzebe, niech tak chodzi. ale ze swiadomoscia, ze 9/10 ludzi ubranych jak on to zwykle bufony (geje/hipsterzy). i zeby to wynikalo z przemyslanego stylu, a nie "ide na studia, to jestem dorosly wiec bede ubieral sie jak moj dziadek - on jest elegancki, wiec ja automatycznie tez bede".

Bzdury gadasz. Widać, że nie byłeś na żadnym forumowym spotkaniu. Myślę, że większość z nas (bywających na spotkaniach) ma do ubrań bardzo duży dystans i traktuje to jako hobby i zabawę.

Przepraszm... może czegoś nie złapałem. Ale jeśli myślisz, że hipsterzy ubierają się w garnitury, to ja jestem zaskocozny. Bufon= gej/hipster???? Bufon= kretyn wygłaszający takie komentarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa, tak jak na marynarke klubowa trzeba zasłuzyc sobie jachtem, na Paname plantacja tytoniu lub mieszkaniem w Monaco, na fular wiekiem, a na muche etatem akademickim ;)

Łatwiej jest zyc szufladkujac jakies zjawiska, ale moze warto sobie odpuscic szczegolnie, ze pewnie za jakis czas bedziesz sie ubieral tak samo jak oni na pierwszym roku lub juz teraz to robisz.

mozna sie smiac z tego, ze jakies zjawiska wystepuja, ale to wcale nie oznacza, ze ich nie ma, albo, ze nie nalezy nauczyc sie z nimi zyc.

zreszta, pietnujemy tutaj ubieranie sie pod dyktando "reszty" ktorą w tym wypadku jest 'szara masa studencka' gdy jednoczesnie nikogo nie dziwi pytanie "czy te buty sa klasyczne, bo nie wiem, czy nosic?" w innym temacie. mam na mysli to, ze wiele ze zjawisk tego forum tez mozna podciagnac pod konformizm - nie zaloze tego, co mi sie podoba, bo jakas grupa uznaje to za nieklasyczne, a ja chce byc 'klasycznym meskim elegantem'.

gdybym na spotkanie forumowe przyszedl w dresie i klapkach kubota, to zapewne mimo (przejaskrawiam, ale tylko troche) ponadprzecietnej inteligencji i humoru bylbym uznany za idiote, bo po prostu grupa spoleczna w ktorej sie znalazlem klasyfikuje moj ubior tak, a nie inaczej. i zapewne nikt nie gratulowalby mi tego, ze potrafie wyrazac siebie mimo sprzeciwu otoczenia. a czym ta sytuacja niby rozni sie od przyjscia na wyklad w panamie i z mecenaska?

nie chciabym byc zrozumiany opacznie - jezeli ktos naprawde ma taka potrzebe, niech tak chodzi. ale ze swiadomoscia, ze 9/10 ludzi ubranych jak on to zwykle bufony (geje/hipsterzy). i zeby to wynikalo z przemyslanego stylu, a nie "ide na studia, to jestem dorosly wiec bede ubieral sie jak moj dziadek - on jest elegancki, wiec ja automatycznie tez bede".

Bzdury gadasz. Widać, że nie byłeś na żadnym forumowym spotkaniu.

Przepraszm... może czegoś nie złapałem. Ale jeśli myślisz, że hipsterzy ubierają się w garnitury, to ja jestem zaskocozny. Bufon= gej/hipster???? Bufon= kretyn wygłaszający takie komentarze.

Może fragment o hipsterach jest naciągany, ale z całą resztą się zgadzam - dobierasz sobie grupę społeczną i siłą rzeczy do niej jakoś się dopasowujesz, jednocześnie na nią wpływając.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ubierze sie lepiej to wiadomo, ze buc, hipster albo gej :shock:

macaroni, gdybys uwazniej czytal watek zauwazylbys to nawiazanie, ktore oczywiscie nie bylo do konca serio (tylko buca z bufonem pomylilem).

poza tym, z calym szacunkiem - nie uwazam, zeby to, co mowie bylo bzdurami. mowisz, ze nie bylem na zadnym spotkaniu i nie doceniam dystansu do ubran uczestnikow - to prawda, ale zauwaz, co sie dzieje w "co mam dzis na sobie" gdy pojawi sie jakis casualowy zestaw. xx komentarzy "to forum o klasycznej meskiej elegancji, gdzie tu bluza do krawata". dalej uwazasz, ze ten dystans dotyczy kazdego?

uzywajac przykladu z dresem i klapkami nie mialem na mysli tylko i wylacznie kilku uzytkownikow, ktorzy chodza na spotkania (wydawalo mi sie to oczywiste, swoja droga) tylko cala grupe ktora uwaza sie za "klasycznych elegantow" - tak samo, jak nie rozmawiamy o konkretych osobach na konkretnym wydziale, tylko o szerokiej grupie "studentow".

chcialem tylko pokazac, ze negatywne zjawisko oceniania ludzi po ubiorze oraz dobieranie garderoby pod dyktando jakiejs grupy spolecznej istnieje takze tutaj. mentalnoscia kalego zalatuje mi pietnowanie studenta, ktory pyta kolegi "nie bede wygladal jak hipster/buc/gej w tej marynarce?" i niezauwazanie pytania "czy w tych butach bede wygladal elegancko?" bo oba sprowadzaja sie do tego samego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum głośniej zawsze krzyczą Ci, którzy z tematem mają najmniej wspólnego. Taka jest niestety prawda. Wszystkie osoby z forum, które znam osobiście mają bardzo duży dystans do ubioru i traktowania go jako hobby. To właśnie przez całą tą bufonadę zakompleksionych Internautów tak mało osób przychodzi na spotkania, na których BTW żaden dress code nigdy nie obowiązywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był raczej subtelny dress code :) Skoro użytkownik A będzie pod krawatem, to ja też założę. Oczywiście nie wszyscy tak to odbierali i zdażyły się także bardziej współczesne kreacje w stylu każual bez krawata, a nawet marynarki. Ostracyzmu z tego powodu nie było.

Tym niemniej gdzie się nie pojawiliśmy, wywoływaliśmy zainteresowanie gawiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie, jaka fajna preppy koszula :)

Nie wiem, co to jest Pako Lorente, ale naprawdę podoba mi się i krata, i kołnierzyk :)

Dołączona grafika

http://allegro.pl/xl-43-44-koszula-pako ... 34540.html

Nie wiem czy jest to miejsce na link z allegro, ale... tkanina - 80% bawełna, 20% polyester ( duża łatwość prasowania,

wygoda noszenia - GWARANTOWANE! ),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przeceniam swoją intuicję, ale wydaje mi się, że można rozpoznać czy to spojrzenie WTF czy takie po którym klikasz.

Zgadzam sie, mozna:) jednak mi sie z koleii wydaje, ze mezczyzni czesto zle interpretuja sytuacje, widzac zainteresowanie gdzie go nie ma.

No tak, ale zupełnie inaczej wygląda sprawa z kobietami na ulicy, a inaczej z kobietami, z którymi mamy częsty kontakt - np. na uczelni. Współstudentki mogą obserwować nasze różne zestawy, a pondato jest to jednak społeczność, więc często "chodzą słuchy" o naszym ubiorze. A to już nie tylko kwestia zrobienia (pierwszego) wrażenia, ale utrzymania dobrego wrażenia przez długi czas.

W takich wypadkach stroj moze miec niewielkie znaczenie, jesli masz okazje z kims rozmawiac dosc regularnie, albo przebywac z ta osoba, tak, ze jestes przez nia obserwowany to sytuacja jest zupelnie inna niz w przypadku przechodniow. Czlowiek moze byc zainteresowany Toba, a stroj moze byc milym dodatkiem.

Tak jak pisal Macaroni gdzies wyzej, jesli stroj to dodatek w sensie stylu, cos co jest naturalne i nie jest wymuszone (uzylbym sformuowania 'in your face') to wrazenie bedzie pozytywne prawie zawsze (z wyjatkiem osob, ktore maja jakies uprzedzenia do osob konkretnie ubranych, co z koleii pewnie wynika z poprzednich niezbyt ciekawych sytuacji w kontakcie z kims, kto byl podobnie ubrany). Jesli jest na sile, to raczej marne szanse. Wydaje mi sie, ze GMS (grown man style - zapozyczone z MostExerentBrog) jest doceniane przez osoby, ktore same nosza sie GMS, a do takiej grupy mozna na ogol zaliczyc panie w okolicach 30stki (mlodziencze lata za soba).

Pozdrawiam,

dsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się im dłuższy kontakt z daną osobą lub nawet środowiskiem, tym mniejszy wpływ ubrania na nasze relacje. W pewnym momencie ogranicza się do minimum. Bo czy byśmy chcieli, żeby nasze partnerki kochały nas za to że ubieramy się w garnitury i chodzimy pod krawatem i z poszetką? Chyba nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum głośniej zawsze krzyczą Ci, którzy z tematem mają najmniej wspólnego. Taka jest niestety prawda. Wszystkie osoby z forum, które znam osobiście mają bardzo duży dystans do ubioru i traktowania go jako hobby. To właśnie przez całą tą bufonadę zakompleksionych Internautów tak mało osób przychodzi na spotkania, na których BTW żaden dress code nigdy nie obowiązywał.

czuje sie wywolany jako "zakompleksiony internauta", skoro twoj post pojawil sie bezposrednio po mojej wymianie zdan z macaronim i nie ma zadnego zwiazku z tematem "student elegant".

temat spotkania pojawil sie tylko jako przyklad i to tak przejaskrawiony, jak tylko mozna (dres i klapki kubota, serio?) + w nastepnym poscie wyjasnilem, co bylo tego celem.

nie wiem, zabolala aluzja? uwlaczajace dla kogos, kto chociaz troche mysli wydaje im sie bronienie tezy, ze gdybym na spotkanie z ludzmi, ktorzy swojego czasu prowadzili taka dyskusje (viewtopic.php?f=1&t=4&p=36321&hilit=stylowo#p36321) przyszedl w dresie i klapkach, to bylbym z otwartymi ramionami przyjety w grono klasycznych elegantow.

postujac na forum zakladam pewna inteligencje ludzi czytajacych, najwyrazniej trzeba kazdy przyklad opatrywac wielostronnicowym komentarzem, bo mozna oberwac wiaderkiem, grabkami i "zakompleksionym internautą".

a teraz, po raz ktorys odslylajac do poprzedniego posta, w ktorym jasno wyjasnilem, o co chodzilo, czekam na kolejne komentarze, ktore zarzucaja mi szkalowanie biednych forumowiczow-spotkaniowiczow.

a z tematem "student..." mam akurat sporo wspolnego, wiec gdzie indziej mam krzyczec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# Eightwonder, zanim zaczniesz się pienić, napiszę tylko, że termin "zakompleksiony Internauta" w moim poprzednim poście miał odwoływać się do osób, o których Ty z kolei napisałeś tak:

poza tym, z calym szacunkiem - nie uwazam, zeby to, co mowie bylo bzdurami. mowisz, ze nie bylem na zadnym spotkaniu i nie doceniam dystansu do ubran uczestnikow - to prawda, ale zauwaz, co sie dzieje w "co mam dzis na sobie" gdy pojawi sie jakis casualowy zestaw. xx komentarzy "to forum o klasycznej meskiej elegancji, gdzie tu bluza do krawata". dalej uwazasz, ze ten dystans dotyczy kazdego?

Nie był to przytyk do Ciebie, chociaż z Twoim tokiem myślenia również się nie zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się im dłuższy kontakt z daną osobą lub nawet środowiskiem, tym mniejszy wpływ ubrania na nasze relacje. W pewnym momencie ogranicza się do minimum. Bo czy byśmy chcieli, żeby nasze partnerki kochały nas za to że ubieramy się w garnitury i chodzimy pod krawatem i z poszetką? Chyba nie.

Sporo racji w powiedzeniu: Mężczyznę wita się według ubioru, a żegna według rozumu. (które swoją drogą The Kozlow ma w opisie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.