Skocz do zawartości

Z mediów - co powiedziano w tematach nas interesujących


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze jeden projekt:

 

MEN OF THE CLOTH is the story of three humble and accomplished master tailors who create masterpieces of elegance and style to clothe the human body. Working with the skill of engineers and the soul of philosophers, Italian artisans Nino Corvato, Checchino Fonticoli and Joe Centofanti celebrate the individual in both mind and body.

Trailer lub jak kto woli zwiastun: 

http://vimeo.com/68634004

Edit: Inny trailer (prawdopodobnie): Master tailor Checchino Fonticoli and the Brioni tailoring school in Penne (Abruzzo), Italy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,125594,14145612.html#Cuk

 

 

W ogóle mężczyźni byli latem na przegranej pozycji. Także ze swojej winy. Kobiety nie mogły narzekać na jednostajność mody. Akceptowana była duża różnorodność krojów, tkanin i wzorów. Wzięciem cieszyły się kostiumy letnie składające się z jasnego żakietu i barwnej spódniczki. Na piersiach można było skrzyżować chusteczkę. A jeśli kobieta wybrała długą spódnicę, wtedy radzono dołączyć duży kapelusz z ozdobnym bukietem kwiatów. Klasyką były bluzki: z baskinkami, nawet dość długimi, albo kończące się w pasie. Były bluzki deseniowe, gładkie i w groszki. Zamożne łodzianki często ubierały suknie z jedwabiu w drobne kwiatki (róże albo kamelie), układane w płaskie fałdy albo plisowane maszynowo. W latach 20. i 30. XX w. stylistki radziły, by latem ubierać się swobodnie. W innej sytuacji byli mężczyźni. 

W przedwojennej Polsce toczyła się niejedna kampania obyczajowa. Jedna z nich była wymierzona przeciwko... marynarkom. "Czy to nie okropne, że w upalne dni tysiące mężczyzn, ociekających potem, osłabłych z żaru, biegnących za interesami wśród rozpalonych murów, muszą męczyć się w ciężkich sukiennych marynarkach? Czy to nie nonsens, że w kawiarniach, w ogrodach, w kinach, wszędzie dokąd przychodzi się tylko dla przyjemności, mężczyźni muszą dręczyć w nieodpowiednim do pory, niehigienicznym stroju? Piszemy 'muszą', ale dodajemy natychmiast, że tylko z własnej winy, z jakiejś niezrozumiałej, na niczym nieopartej pruderii" - pisał łódzki dziennik "Republika". 

Sytuacja dla wielu panów była tak nieoczywista, że wśród porad na upał pewien łódzki lekarz zalecał zdjęcie marynarki, podając powody zdrowotne. Z kolei ludziom pracującym na słońcu radził okręcanie głowy mokrym, ale dobrze wyżętym ręcznikiem. "W domu, o ile warunki mieszkaniowe na to pozwalają, w czasie takich upałów trzeba chodzić zupełnie nago" - radził w 1929 r. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.