mbs Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 z kartoflem się zgadzam, choć pewnie częściej stosowane w PoznańskiemW Poznaniu się nie je kartofli tylko pyry, tej. Zgoloj stąd jak nie wiesz! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B.B. Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 @p_b Nie wiem o co chodzi, wkrętak to nawet określenie poprawniejsze od śrubokręta, co nie zmienia faktu że oba są pochodzenia polskiego i nie o tym tutaj mówimy. @lodzermensch W opisowy sposób można określić wszystko, wspomniany szpadel- urządzenie do kopania w ziemi, podobne do łopaty, jednak posiadające prosty, często ostro zakończony sztych (znowu chyba zapożyczenie z niemieckiego), tylko że to nie ma sensu, łikend nie ma polskiego odpowiednika, bo musiałoby to być pojedyncze słowo a nie całe zdanie, to o czym mówisz to nie jest odpowiednik, a po prostu opisowy sposób przedstawienia czegoś, odpowiednikiem musiałoby być coś w stylu "tygodniokoniec", co brzmi już jak totalne kuriozum i trzeba zostać przy łikendzie. Skoro słowo "lunch" ma być odpowiednikiem "obiadu". to czym jest "dinner"? Lunch jest wcześniejszym posiłkiem jedzonym w trakcie przerwy w pracy. Ja tam nie wiem, ale kiedyś to się na to mówiło drugie śniadanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lodzermensch Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 zgadzam się. nie ma w polskim odpowiednika łikendu i dlatego używanie jego jest uzasadnione wspomnianą ekonomią językową. I w tym przypadku jest to uzasadnione. Jestem stanowczo natomiast za "drugim śniadaniem" w miejsce "lanczu", bo jest nasz odpowiednik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mbs Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Ja się nie zgodzę. Drugie śniadanie jest posiłkiem prostszym niż lunch, jakieś kanapki czy owoc. Takie coś jak zabierają dzieci do szkoły. W szkołach obiady natomiast są w porze lunchu, tj. koło 12-13. A drugie śniadanie wygląda tak: http://www.youtube.com/watch?v=kDWR-dOjDA0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lodzermensch Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 to powracamy do początku - lancz versus obiad. Też najczęściej spotykałem się z zamiennikami właśnie lanczu i obiadu, co mnie trochę irytowało. Chyba, że jest tak: śniadanie - drugie śniadanie - lancz - obiad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mbs Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Według zdrowego stylu odżywiania należy jeść: śniadanie, drugie śniadanie, branch, lunch, obiad, podwieczorek i kolację. Siedem niewielkich posiłków w ciągu dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lodzermensch Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 był taki skecz, chyba Tuwima (albo Hemara), jak to pacjent przychodzi do lekarza bo ma problemy z łaknieniem...grał Kowalewski i ktoś jeszcze. Ten to jadał!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B.B. Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Koło 12-13 to w jest obiad, nawet spotykałem się z nazywaniem godziny 12 właśnie "obiadem", z czego wynikały czasem dość zabawne wymiany zdań, np kiedyś wujek nas zapraszał na obiad (posiłek) w ten sposób: -Wpadnijcie jutro na obiad -Dobrze, wpadniemy, a o której? -No tak po obiedzie. Fakt że po prostu kiedyś się trochę inaczej żyło i rzadko kto zjada obiad o 12, ale w sumie obiadować (czy z rosyjskiego obiadać) można i dwa razy, a co szkodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sirscruffy Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 zgadzam się. nie ma w polskim odpowiednika łikendu i dlatego używanie jego jest uzasadnione wspomnianą ekonomią językową..Ja słyszałem, że jeszcze za czasów poprzedniego ustroju forsowany był odpowiednik - wysond (wypoczynek sobotnio-niedzielny). Catchy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Koło 12-13 to w jest obiad, nawet spotykałem się z nazywaniem godziny 12 właśnie "obiadem", z czego wynikały czasem dość zabawne wymiany zdań, np kiedyś wujek nas zapraszał na obiad (posiłek) w ten sposób: -Wpadnijcie jutro na obiad -Dobrze, wpadniemy, a o której? -No tak po obiedzie. Fakt że po prostu kiedyś się trochę inaczej żyło i rzadko kto zjada obiad o 12, ale w sumie obiadować (czy z rosyjskiego obiadać) można i dwa razy, a co szkodzi O 12 to ja jem śniadanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ard Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 to powracamy do początku - lancz versus obiad. Też najczęściej spotykałem się z zamiennikami właśnie lanczu i obiadu, co mnie trochę irytowało. Chyba, że jest tak: śniadanie - drugie śniadanie - lancz - obiad W tym rzecz, że tak właśnie jest. Drugie śniadanie to właśnie jakaś drobna przekąska, najczęściej, jak napisał saint benji, kanapki lub owoce. Obiad to najobfitszy posiłek, jedzony na spokojnie, w domu i z rodziną, zaś przede wszystkim - po pracy. Z kolei lunch jest jedzony na mieście, na szybko, w przerwie w pracy. Inne słowo, inny desygnat; obcy zwyczaj, obcy wyraz. To prawda, że dla nas, Polaków, wydaje się to dość mgliste, bo i samo jedzenie lunchu upowszechnia się powoli (co widać też w pisowni - słowo lunch pojawiło się w polszczyźnie jeszcze pod koniec lat 70., zaś forma spolszczona upowszechniła się dopiero kilka lat temu; przedtem lancz pisał chyba tylko Robert Stiller). Niemniej sądzę, że akurat tego słowa nie powinniśmy się czepiać (oczywiście wtedy, gdy jest ono używane w poprawnym znaczeniu), bo spełnia najważniejsze kryterium „dobrego” zapożyczenia - nazywa coś, co wcześniej było nienazwane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
proceleusmatyk Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Są jeszcze elevenses i całe zatrzęsienie teas, które bynajmniej nie są herbatą. Różne narody i kultury jadają co innego i o innych porach, nie dziwota więc, że nazywają posiłki inaczej. Dlatego dinner tłumaczy się różnie w zależności od kontekstu, np. romantic dinner to najczęściej "romantyczna kolacja", a nie "romantyczny obiad". Lunch w języku polskim rozgościł się wraz z nadejściem kultury korporacyjnej, co w sumie nie dziwi. http://www.ukstudentlife.com/Britain/Food/Meals.htm http://www.bbc.co.uk/worldservice/learn ... age2.shtml Wikipedia pod hasłami typu "dinner" również pomaga naświetlić sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
OnTheRun Napisano 15 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2012 Skoro słowo "lunch" ma być odpowiednikiem "obiadu". to czym jest "dinner"? Lunch jest wcześniejszym posiłkiem jedzonym w trakcie przerwy w pracy. Ja tam nie wiem, ale kiedyś to się na to mówiło drugie śniadanie Drugie śniadanie to "brunch" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jabberwocky Napisano 16 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Lipiec 2012 Brunch? Chyba tylko jeśli nie było pierwszego śniadania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 28 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 28 Sierpień 2012 Zwracanie się do nieznajomej DOROSŁEJ osoby per ty jest obrazą trzeciego stopnia. Źródło: Adam Granville.Przecież się przedstawiłeś i wszyscy Cię znamy. Jesteś Granville, Adam Granville, jesteś autorem cytowanego i to szeroko Opus Magnum. I co najważniejsze jesteś źródłem, krynicą mądrości. Chyba, że nie jesteś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TYTUS Napisano 28 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 28 Sierpień 2012 Na tym i zapewne na każdym innym forum przyjęło się mówić sobie per Ty, ale jeśli Pan sobie życzy będę robił wyjątek. Cały czas zastanawia mnie skąd Pan czerpie informacje, że akurat elementy opancerzenia rycerskiego są pierwowzorem kamizelki i skąd Pan pozyskał te informacje. Nie czytałem Pana książki ale zapewne gruba bibliografia naukowa jest na końcu. W Pana wypowiedziach brakuje mi wskazanie konkretnego źródła informacji tak jak robi się to w naukowych opracowaniach. Pierwowzorem kamizelki dla mnie równie dobrze mogły być skórzane odzienia giermków bez rękawów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 28 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 28 Sierpień 2012 Na tym i zapewne na każdym innym forum przyjęło się mówić sobie per Ty, ale jeśli Pan sobie życzy będę robił wyjątek.Czy jeśli ktoś sobie zażyczy, pomimo obowiązujących zasad (jak 'netykieta' w przypadku internetu) by mógł jeździć 'pod wpływem' to też mamy się godzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam Granville Napisano 28 Sierpień 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Sierpień 2012 @TYTUS Szanowny Panie, nie ma źródła, bądź punktu regulaminu, który mówi, że na tym forum mamy się zwracać do siebie, jak do parobków. Zakładam, że to nie jest forum dla parobków. Nie mam do Pana żadnej urazy, wiem, że trudno się niekiedy oprzeć powszechnemu naciskowi pospólstwa (nie jest to określenie pejoratywne, to odpowiednik klasy średniej, vide Wikipedia), który swojsko się czuje w poetyce "ty". Zakładam, że sprawa jest wyjaśniona i nie chciałbym do niej powracać. Co do meritum: jak już wspominałem (wątek "jednorzędówka z zamkniętymi klapami"), staram się analizować współczesny męski ubiór nie z krawieckiego punktu widzenia, tylko z punktu widzenia semiotyki ubioru. Temu pierwszemu sposobowi podejścia zawdzięczamy wiele interesujących opracowań, ale - moim zdaniem - nie wyczerpuje on tematu. Semiotyczne podejście, czyli w największym uproszczeniu próba odpowiedzi na pytanie "dlaczego", a nie tylko na pytanie "jak", jest nowością. Będąc pionierem, trudno wskazywać na źródła. Starając się rzetelnie trzymać naukowych standardów, nie chciałem jednocześnie, pisząc "Gentlemana...", stosować całego aparatu naukowego, tylko dać czytelnikom panoramę technologii życia w XXI wieku według standardów fashionable class. Czy się udało? Przy takim podejściu ocenia nie rada naukowa wydziału xx, tylko czytelnicy. Byłbym zaszczycony, gdyby znalazł się Pan w ich gronie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koval Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Drogi Adamie, dziwi mnie, że osoba mieniąca się arbitrem dobrych manier, sztuki ubioru klasycznego i zachowania zasad wszelakich - z takim uporem (maniakalnym wręcz) neguje zasady netetykiety Pomijam już notoryczne ignorowanie merytorycznych wpisów innych forumowiczów, próbujących nawiązać konstruktywną dyskusję (vide chociażby cordovan), które to zachowania są zwyczajnie nieuprzejme, żeby nie powiedzieć dosadniej... Ja rozumiem, że dżenetlmen znający zasady może je łamać, ale czy dotyczy to również zasad dobrego wychowania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam Granville Napisano 29 Sierpień 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Widzę, że temat "TY" nadal budzi sporo kontrowersji, więc jeszcze raz: per ty zwracamy się do osób nie posiadających zdolności honorowej. Są trzy grupy takich osób: a) osoby proste, które nie rozumieją pojęcia honoru i związanych z nim obowiązków. Mogą to być - i z reguły są - osoby porządne i przyzwoite, ale stawianie im takich wygórowanych wymagań, przerastających ich zdolności intelektualne, wyrządzałoby im krzywdę; rodzina (kodeks honorowy zabrania żądania satysfakcji honorowej od członków rodziny, czyli niejako na użytek wewnętrzny pozbawia członków rodziny zdolności honorowej). Przechodząc z kimś na ty, zawieramy "bruderszaft", czyli mianujemy niejako daną osobę "członkiem rodziny honoris causa" wraz z przedstawionymi wyżej konsekwencjami; c) dzieci z powodów takich, jak w punkcie a). Zwracając się do nieznajomej osoby dorosłej (czyli nienależącej ani do grupy b, ani c) ze względów kurtuazyjnych zakładamy, że nie należy ona do grupy a, czyli zwracamy się do niej per Pan/Pani. Te reguły wynikają z zasad savoir-vivre'u i każdy kto twierdzi, że się nim kieruje, MUSI je akceptować. Granica pomiędzy byciem dzieckiem, a osobą dorosłą jest płynna. Studenci mówią do siebie na ogół per ty, aby zaznaczyć, że są "dziećmi o przedłużonej trwałości", które nie mają jeszcze obowiązków dorosłego człowieka. W Komsomole i innych komunistycznych organizacjach, takich jak ZSMS przyjmuje się statutowo, że "młodzieżą" jest się do 35 roku życia. Z drugiej strony w rodzinach należących do fashionable class młodego mężczyznę traktuje się jak dorosłego już od 18 roku życia. Netykieta nie zastępuje etykiety i nie narzuca obowiązku zwracania się do siebie per ty. Zależy to od charakteru forum. Jest oczywiste, że na forum fanów Justina Biebera wszyscy będą na ty, ale na forum, gdzie tak wielką wagę przywiązuje się do kapeluszy, stresemanów, krawatów itd., taka forma zwracania się do siebie jest w rażący sposób niestosowna. Myślę, że to nie jest forum dla kidultów w krótkich spodenkach, którzy jeszcze po sześćdziesiątce gorączkowo przechodzą ze wszystkimi natychmiast na ty. Innym powodem stosowania "ty" na forach jest bezmyślne przenoszenie z języka angielskiego do polskiego obcych mu struktur gramatycznych. Takie kalki językowe świadczą o brakach w wykształceniu ogólnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Nie wiem skad przypuszczenie, ze ten temat budzi tyle kontrowersji, moze to jakas projekcja. Zwracanie sie per 'pan' na forach internetowych moze miec jakis cel np. budowanie dystansu do interlokutora czy tez dodanie sobie punktow dandyzmu. Powiedziales, ze trzeba sie znac by zwracac sie per 'Ty'. Otoz znamy sie: popelniles ponad 400 lepszych lub gorszych wpisow, jestes jednym z aktywniejszych forumowiczow. Jest to w zupelnosci wystarczajace by zwracac sie do Ciebie per 'Ty'. O KH i dawaniu satysfakcji tez juz rozmawialismy co wiecej sam pozbawiles sie zdolnosci honorowej w dyskusji o cordovanie. Zaczalem sie zastanaiwac jak mi taka bzdura przeszla przez palce, chyba sprowadziles mnie do swojego poziomu a teraz chcesz pokonac doswiadczeniem... Netykieta daje mozliwosc, z ktorej w przypadku zwracania sie do Ciebie 'per Ty' w tej chwili w sposob przemyslany korzystam. ps. Wiem co to zsp, zsmp, zmp, zms, ale zsms kojarzy mi sie jedynie z Zespolem Szkol, Mechaniczno-Samochodowych w nomen omen Bytomiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
B.B. Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Jak netykieta nie zastępuje etykiety? Właśnie o to chodzi że w internecie zastępuje. ciach - słowo wulgarne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koval Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Widzę, że temat "TY" nadal budzi sporo kontrowersji... Adasiu drogi - 'ten temat' to dawno wystygły kotlet, i już tylko Ty z uporem maniaka starasz się go odgrzewać... A tak na marginesie - nie ma chyba, poza Tobą innego użytkownika forum, który tak kategorycznie obstawałby przy zachowaniu formy 'per Pan' na Naszym forum. Jest o tyle kuriozalne, że nigdy nie wyjaśniłeś definitywnie, kto kryje się za nickiem 'Adam Granville' - nomen omen - nie 'Sir', czy 'Hrabia', lub choć 'Pan Adam Granville'... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomekB Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 Jest o tyle kuriozalne, że nigdy nie wyjaśniłeś definitywnie, kto kryje się za nickiem 'Adam Granville' - nomen omen - nie 'Sir', czy 'Hrabia', lub choć 'Pan Adam Granville'... Ewentualnie "Szanowna Redakcjo Projektu!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lodzermensch Napisano 29 Sierpień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Sierpień 2012 nie wiem czy dyskusja ta jest warta rozdzierania szat. Myślę, że zależy to głownie od indywidualnego wyczucia i stopnia osiągniętego dystansu do siebie. Dlaczego, jeśli ktoś "wewnętrznie" tego potrzebuje nie zwracać się do niego "per Pan" nawet na forum? Ja tam zwyczajowo piszę (i nawet lubię, choć to często archaiczne) "per Pan" bo przecież zwykle nie znamy się bezpośrednio, lecz nigdy nie obrażam się tu na "per Ty" ; wszak taka jest ogólna netykieta. pozdrawiam Was i Panów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.