Skocz do zawartości

Odświeżanie, sterylizacja, dezynfekcja obuwia


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

Mam sterylizator rzeczy dla bobasa: miska z woda, na to kratka na polozenie rzeczy i szczelne zamkniecie, zostawiajace duzo miejsca w srodku. Po wlozeniu tego do mikrofali wewnatrz tworzy sie para czyli jest tam powyzej 100C. Bakterie tego nie lubia... Ale butow tam nie wloze jakos mi glupio. Poza tym sie nie zmieszcza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U, takie sterylizowanie ubranek bobasa może zaprocentować różnymi alergiami, lepiej niech się za młodu oswoi z różnymi mikrobami.

i) bardzo dziękuję za radę, w szczególności od osoby, która jak większość krajan ma w tym temacie mnóstwo dobrych rad, wiele do powiedzenia, najlepiej o cudzych dzieciach...

ii) czy gdzieś napisałem o ubraniach? to jest do smoczków, butelek, laktatorów...

iii) skoro temat Cię zainteresował podaję link :arrow:http://www.philips.pl/c/avent-przygotow ... 71_20/prd/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty wkładam do mikrofali zaraz po noszeniu (oczywiście w folii ze względów higienicznych). Po 60 sekundach są gorące, co świadczy o tym, że drobnoustroje zostały "wygotowane". Nie stwierdziłem ujemnego wpływu na trwałość tak traktowanych butów.

Drobnoustroje giną w ok. 80 stopniach celcjusz. Taki jest wymóg np. grilli na mięso. Mięso w środku ma mieć taka temperaturę, a nie na wierzchu - mierzy się to specjalną sondą - teoretycznie sanepid może zajrzeć do pana z budką i mu wetknąć taka sonde w hamburgera w kilku miejscach. Analogicznie należałoby zapytać jaką temperaturę ma np. środek wkładki? Nawet nie wiem jak można by taki pomiar przeprowadzić nieinwazyjnie. Teoretycznie powinny ginąć już przy ok 60 stopniach celcjusza wtedy rozpadają się białka. Mówiąc obrazowo atomy w cząsteczkach tak się trzęsą od temperatury że wyrywają się z łańcuchów. Jednak podejrzewam że buty mogą wydawać się gorące już przy 30,40 stopniach celcjusza. Temperatura i temperatura odczuwalna to jednak dwie sprawy. Kto przygotowywał kąpiel dla niemowlaka z termometrem w ręku ten wie o czym mówię.

Jeśli chodzi o długość fali nie ma to najmniejszego znaczenia. Mikrofala grzeje każdy obiekt który jest polarny. Ma dipol elektryczny. Zmienne pole magnetyczne po prostu wprowadza w drgania cząstki. Woda jest np. polarna - dlatego jeśli chcemy odkazić przykładowo zmywak do mycia garów do moczymy go wodą i wkładamy do mikrofali. Woda po prostu przekaże energię nawet obojętnym cząstkom. Jak gotujemy jajo w garnku to zginie w nim salmonella. A to nasze przysłowiowe jajo nie styka się przecież z ogniem. Analogicznie mikroba nie musi walnąć fala. Wystarczy że odpowiednio długo (to może być kilka sekund), ale odpowiednio długo wynikające ze statystyki ma mieć taka i taka temperaturę. Pytanie więc do jakiej temperatury nagrzewa się but i czy cały to robi.

O fizyce mogę rozmawiać, na granicy z biologią czuję się już średnio pewnie a jeśli chodzi o buty wogóle nie czuję się ekspertem ale skoro nie stawiamy butów przy kaloryferze to jakim cudem mikrofala ma pozostać dla buta obojętna. Kaloryfer raczej nie nagrzeje nam prawie napewno do takiej temperatury buta. Czy chodzi o to że but nagrzewa się idealnie równomiernia, czy po prostu wierzymy w magię urządzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suszenie butów przy kaloryferze itp. powoduje zbyt szybkie odparowanie wody, co niszczy strukturę skóry.

W mikrofali zawartość wilgoci w skórze praktycznie przez te 60 sekund się nie zmienia (zwłaszcza że są w foliowym worku).

Podgrzewane są tylko wilgotne miejsca, dlatego najlepiej wkładać do mikrofali zaraz po zdjęciu z nóg.

Oczywiście można też dezynfekować w specjalnym urządzeniu, które wygląda jak mikrofala. Działanie polega na emisji jonów srebra ze specjalnej elektrody (wystarcza na 10 lat) plus ozonowanie.

Taki zabieg można zrobić w Wiedniu np. w Schuhzentrum Daldosch przy Genzgasse. W Krakowie robi to szewc Dratewka, Starowiślna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty wkładam do mikrofali zaraz po noszeniu (oczywiście w folii ze względów higienicznych).

Nie rozumiem dokładnie zdania, Pan każe mężczyzną zakupującym używane buty wykonać taki zabieg (słyszałem o nim, wtedy się zgadzam) czy Pan swoje własne chodaki po każdym zdjęciu ze stóp traktuje wiązkami mikrofali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Suszenie butów przy kaloryferze itp. powoduje zbyt szybkie odparowanie wody, co niszczy strukturę skóry.

W mikrofali zawartość wilgoci w skórze praktycznie przez te 60 sekund się nie zmienia (zwłaszcza że są w foliowym worku).

Podgrzewane są tylko wilgotne miejsca, dlatego najlepiej wkładać do mikrofali zaraz po zdjęciu z nóg.

Oczywiście można też dezynfekować w specjalnym urządzeniu, które wygląda jak mikrofala. Działanie polega na emisji jonów srebra ze specjalnej elektrody (wystarcza na 10 lat) plus ozonowanie.

Taki zabieg można zrobić w Wiedniu np. w Schuhzentrum Daldosch przy Genzgasse. W Krakowie robi to szewc Dratewka, Starowiślna.

Tak wygląda ta komora do dezynfekcji :

post-3033-13658922211937_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 3 months later...

Ten temat był już wałkowany, a ty Koźle nadal siejesz propagandę :) ! Powtórzę więc - dezynfekcja dwa-trzy dni w oparach formaliny jest tak dobra, że nie ryzykujemy grzybicy nawet przy używanych butach. Co nie znaczy, że sam bym chciał w takich chodzić :).

Zapomniałeś doktorze wspomnieć, że jeszcze nikt na tym forum nie dotarł do fachowej opinii, z której by wynikało, że używanie butów zdezynfekowanych przedtem formaldehydem nie podnosi ryzyka zachorowania na nowotwory. Podobnie, nikt nie dotarł do wiarygodnych publikacji dowodzących tezy przeciwnej. Pozostaje więc żyć w świadomości, że formalina (formaldehyd) jest silnie rakotwórcza i że nie wiadomo, czy ewentualne jej resztki (bo zakładam, że w 100% nie wywietrzeje) pozostałe w zakamarkach butów stanowią zagrożenie dla zdrowia, czy nie. Może znajdzie się grupa odważnych, którzy przez kilka lat będą nosić takie odkażane buty i zobaczymy, czy zapadalność na nowotwory wśród nich będzie wyższa niż w grupie kontrolnej, do której już dziś mogę się zgłosić na ochotnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś doktorze wspomnieć, że jeszcze nikt na tym forum nie dotarł do fachowej opinii, z której by wynikało, że używanie butów zdezynfekowanych przedtem formaldehydem nie podnosi ryzyka zachorowania na nowotwory. Podobnie, nikt nie dotarł do wiarygodnych publikacji dowodzących tezy przeciwnej. Pozostaje więc żyć w świadomości, że formalina (formaldehyd) jest silnie rakotwórcza i że nie wiadomo, czy ewentualne jej resztki (bo zakładam, że w 100% nie wywietrzeje) pozostałe w zakamarkach butów stanowią zagrożenie dla zdrowia, czy nie. Może znajdzie się grupa odważnych, którzy przez kilka lat będą nosić takie odkażane buty i zobaczymy, czy zapadalność na nowotwory wśród nich będzie wyższa niż w grupie kontrolnej, do której już dziś mogę się zgłosić na ochotnika.

Według współczesnej wiedzy medycznej dezynfekcja butów przy pomocy formaldehydu jest bezpieczną i skuteczną procedurą medyczną, w opinii wielu dermatologów metodą z wyboru, polecaną pacjentom bez nadwrażliwości na formaldehyd. Nie ma doniesień, aby ta metoda, przecież znana i stosowana od dawna, powodowała nowotwory.

Pozwolisz, że zapytam Cię przy okazji... Czy jesteś świadomy, ile procedur medycznych, którym byłeś poddawany w swoim życiu, posiada badania, że nie są rakotwórcze?

Oraz drugie pytanie. Czy wiesz, że nawet jeśli boisz się dezynfekować buty formaliną, to i tak ta substancja zewsząd Cię otacza?

"Aldehyd kwasu mrówkowego jest związkiem wchodzącym w wiele reakcji chemicznych, m.in. łatwo ulega polimeryzacji. Jego roztwory wodne tworzą formalinę. Łączy się też z mocznikiem, a wynikiem kondensacji tego połączenia są żywice. Analogiczne reakcje zachodzą z melaminą i niektórymi fenolami. Niekiedy procesy te wymagają obecności utwardzaczy. W alergologii jest bardzo istotne, że w pewnych warunkach z powstałych żywic wydziela się wolny aldehyd kwasu mrówkowego, który może uczulać. Wilgoć, silnie zasadowe pH i wysoka temperatura nasilają powyższe zjawisko i przez to sprzyjają powstawaniu nadwrażliwości. Aldehyd kwasu mrówkowego w postaci formaliny, jako składnik żywic i w odwracalnych połączeniach z niektórymi innymi substancjami, występuje w wielu produktach. Należą do nich środki dezynfekujące, atramenty, preparaty do czyszczenia metali i opon, przylepce, kleje, kilka gatunków papieru, zanieczyszczenia detergentów, odczynniki do garbowania wyrobów skórzanych, chłodziwa, pojedyncze leki zewnętrzne i stomatologiczne, wywoływacze fotografii, sztuczne nawozy, odzież, wymienione w poprzednim odcinku kosmetyki oraz liczne wyroby z tworzyw sztucznych: formaldehydomocznikowych, formaldehydomelaminowych i formaldehydofenolowych. Do dezynfekcji często stosowane są tabletki paraformaldehydu – spolimeryzowanego aldehydu kwasu mrówkowego, które rozpuszczając się w wodzie, tworzą formalinę.

Tak liczne źródła omawianego alergenu ogromnie utrudniają stwierdzenie, które z nich jest odpowiedzialne za zmiany chorobowe u konkretnego pacjenta. Innym skutkiem jest okresowe narastanie i zmniejszanie się szerzenia tego uczulenia w zależności od zapotrzebowania na poszczególne wyroby oraz duże niekiedy różnice istniejące pod tym względem pomiędzy poszczególnymi krajami. W latach 1975–1985 częstość alergii na formalinę w USA wyraźnie rosła, a w Japonii malała. W latach 90. w Niemczech i w Polsce częstość tej nadwrażliwości wahała się nieregularnie, wynosząc przeciętnie około 2% ogółu testowanych. Uczulenie prawie zawsze przejawia się wypryskiem kontaktowym, choć opisywano także pojedyncze przypadki pokrzywki, a nawet wstrząsu anafilaktycznego po lekach stomatologicznych, co stanowi niezmiernie rzadką kazuistykę alergologiczną.

W poszczególnych krajach u 10–50% ogółu uczulonych na formalinę istotną przyczyną zmian chorobowych jest tzw. wyprysk odzieżowy. Wywołany jest on alergią na wykańczacze tkanin, które umacniając łańcuchy celulozy w lnie i bawełnie, czynią materiał oporny na gniecenie się. W Japonii obowiązuje najwięcej zarządzeń ograniczających dopuszczalną zawartość aldehydu kwasu mrówkowego w tkaninach, co – jak się przypuszcza – spowodowało znaczne zmniejszenie częstości uczuleń na ten związek w populacji ogólnej tego kraju. Wykańczacze tkanin są głównie żywicami formaldehydomocznikowymi, niekiedy – formaldehydomelaminowymi, a zupełnie wyjątkowo – formaldehydofenolowymi. Poszczególne substancje różnią się łatwością, z jaką wyzwalają wolny aldehyd kwasu mrówkowego, i dlatego są niejednakowo znoszone przez osoby nadwrażliwe. Umiejscowienie wyprysku odzieżowego w bardzo dużym stopniu zależy od aktualnej mody i często się zmienia. Ogniska występują zwłaszcza w miejscach ucisku i w okolicach pocących się. Nigdy (inaczej niż niektóre barwniki) pochodne aldehydu kwasu mrówkowego nie powodują „odbicia” na skórze chorego całej źle znoszonej części odzieży; głównie powstają nieregularne ogniska, co utrudnia rozpoznanie. Szczególnie często zajęte są boczne i tylne powierzchnie szyi, okolice pachowe i zgięcia łokciowe. Spodnie uczulają znacznie rzadziej; w takich przypadkach do charakterystycznych umiejscowień należą boczne powierzchnie ud, tylne powierzchnie podudzi i okolice podkolanowe. Źywice zawierające aldehyd kwasu mrówkowego dodawane są głównie do bawełny, lnu i niektórych syntetycznych polimerów, a bardzo rzadko do wełny, jedwabiu i nylonu. Nowa, dopiero co kupiona męska bielizna z bawełny i poliestru wydziela dziennie 2,5–2,9 ug omawianego alergenu z 1 g tkaniny. W szafach lotny aldehyd kwasu mrówkowego przenosi się z jednej sztuki odzieży na drugą, w następstwie czego ubranie lub bielizna mogą uczulać na formalinę, mimo że jej pierwotnie nie zawierały."

Przerażająca wizja, prawda? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podrzuciłeś wielki corpus delicti potwierdzający przypuszczenie, że ten związek może być szkodliwy dla zdrowia, a w każdym razie jest jawnie źle znoszony przez znaczny odsetek populacji. Nie zamierzam się bawić w odgadywanie przyszłości, ale nie raz tak było, że ludzkość dopiero po pewnym czasie rezygnowała z zastosowania niektórych substancji. Jeszcze kilkanaście lat temu, jak zapewne wiesz, niektóre dostępne w aptekach leki na odchudzanie zawierały pochodne amfetaminy. A lat temu sto kilkadziesiąt w UK standardem były ołowiane rury wodociągowe (podobnie, jak w starożytnym Rzymie). Czy Twoim zdaniem to dowodzi, że ołowica jest niegroźna?

Jeszcze raz podkreślam, że nie jestem pryncypialnym przeciwnikiem zastosowań formaldehydu poza prosektorium, lecz jedynie - wobec hipotez o jego możliwej szkodliwości, popartych poważnymi przesłankami o charakterze empirycznym - wolę ograniczyć z nim kontakt do niezbędnego minimum. W szczególności wybieram inne metody zapewniania higieny stóp i obuwia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podrzuciłeś wielki corpus delicti potwierdzający przypuszczenie, że ten związek może być szkodliwy dla zdrowia, a w każdym razie jest jawnie źle znoszony przez znaczny odsetek populacji. Nie zamierzam się bawić w odgadywanie przyszłości, ale nie raz tak było, że ludzkość dopiero po pewnym czasie rezygnowała z zastosowania niektórych substancji. Jeszcze kilkanaście lat temu, jak zapewne wiesz, niektóre dostępne w aptekach leki na odchudzanie zawierały pochodne amfetaminy. A lat temu sto kilkadziesiąt w UK standardem były ołowiane rury wodociągowe (podobnie, jak w starożytnym Rzymie). Czy Twoim zdaniem to dowodzi, że ołowica jest niegroźna?

Jeszcze raz podkreślam, że nie jestem pryncypialnym przeciwnikiem zastosowań formaldehydu poza prosektorium, lecz jedynie - wobec hipotez o jego możliwej szkodliwości, popartych poważnymi przesłankami o charakterze empirycznym - wolę ograniczyć z nim kontakt do niezbędnego minimum. W szczególności wybieram inne metody zapewniania higieny stóp i obuwia.

Formaldehyd w pewnych dawkach (toksycznych) i w pewnych określonych formach (np. doustnie) jest śmiertelnie niebezpieczny. Stosowany do dezynfekcji obuwia jako 10 % roztwór wodny w objętości kilku ml (dokładny opis jest w wątku wcześniej) jest niegroźne dla zdrowia.

Formaldehyd jest częstą przyczyną alergii, podobnie jak cytrusy, orzeszki ziemne czy pyłki traw. Osobom uczulonym na formaldehyd odradzam jakikolwiek kontakt z nim. W miarę możliwości, bo jak napisałem, jest on wszechobecny (i to nie tylko w prosektoriach).

Nie bierz tego osobiście, ale widać, że jesteś teoretykiem, ja zaś praktykiem. W swojej pracy, lecząc ludzi, opieram się na aktualnej wiedzy medycznej, czyli na tym, co obecnie wiadomo o działaniu jakiejś substancji i możliwych skutkach ubocznych. Nawet jeśli w przyszłości zapisywane przeze mnie leki będą miały dowiedzione nowe, szkodliwe działania, o których nie wiedziałem (ani nikt nie wiedział) w momencie zapisywania, to nie popełniam błędu w sztuce - rozumiemy się chyba? Natomiast to, że pogląd na niektóre leki się zmienia, i wychodzą one z użycia, albo ich zastosowanie zostaje ograniczane, jest najzupełniej normalny i naturalny. Nazywa się to postęp w medycynie. Alternatywą byłoby nie leczyć niczym, bo nigdy nie będziemy pewni w 100 % bezpieczeństwa stosowania jakiegokolwiek preparatu.

Twój personalny wybór metod konserwacji obuwia jest Twoją sprawę i go szanuje. Uważam jednak, że ludzie kupujący buty nieznanego pochodzenia, używane (Ty się do nich nie zaliczasz, z tego co wiem), powinni je przed użyciem odkazić. Przy użyciu skutecznych metod, a jedną z najlepszych (i chyba zdecydowanie najtańszą) jest właśnie dezynfekcja oparami formaliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.