Dr Kilroy Posted October 23, 2011 Report Share Posted October 23, 2011 Üxküll, skąd masz to zdjęcie, jeśli można wiedzieć? Pozdrawiam, Dr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Üxküll Posted October 23, 2011 Report Share Posted October 23, 2011 Üxküll, skąd masz to zdjęcie, jeśli można wiedzieć? Pozdrawiam, Dr Domyślam się, że chodzi Tobie o zdjęcie dyplomatki Edwarda, księcia Windsoru. Jest to skan z katalogu aukcyjnego Sotheby's, który zamieścił Michael Alden na London Lounge. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dr Kilroy Posted October 23, 2011 Report Share Posted October 23, 2011 Dobrze się domyśliłeś, dziękuję. Pozdrawiam, Dr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Üxküll Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 To jeszcze ulster z pracowni A(ugusto) Caraceni. O tej mediolańskiej pracowni pisałem już kilkakrotnie na tym forum, m.in. viewtopic.php?f=1&t=582&p=18309&hilit=Caraceni#p18309 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull - czy jesteś pewien, że to jest Ulster? Pod nazwą Ulster, w mojej świadomości funkcjonuje płaszcz z dużymi nakładanymi kieszeniami bocznymi. Ten który zamieściłeś to chyba Guards Coat. Mam wrażenie, że w nazwy płaszczy zmieniają się w czasie. Najpierw są przypisane do jednego a potem ta nazwę przejmuje następny. Ciekawe również jest to, że w Polsce nazwę "Dyplomatka" przypisywana jest właściwie do wszystkich płaszczy 2 rzędowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Üxküll Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull - czy jesteś pewien, że to jest Ulster? Pod nazwą Ulster, w mojej świadomości funkcjonuje płaszcz z dużymi nakładanymi kieszeniami bocznymi. Ten który zamieściłeś to chyba Guards Coat. Mam wrażenie, że w nazwy płaszczy zmieniają się w czasie. Najpierw są przypisane do jednego a potem ta nazwę przejmuje następny. Ciekawe również jest to, że w Polsce nazwę "Dyplomatka" przypisywana jest właściwie do wszystkich płaszczy 2 rzędowych. Tak, to jest wersja zwana "Paletot Ulster". Tradycyjny ulster na rysunku poniżej: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull - Pomiędzy zamieszczonymi przez Ciebie zdjęciami "Patelot Ulster" oraz płaszczem "Ulster" istnieją dość zasadnicze różnice; Porównując zdjęcia widzę że płaszczy "Uslster" posiada pasek, brakuje w nim natomiast kieszeni piersiowej oraz (zasadnicza zmiana) guziki są w jednej linii. Ulster również jest w zamyśle, znacznie mniej dopasowany. Dlatego mam wątpliwości czy "Patelot Ulster" jest właściwa nazwą dla "kremowego" płaszcza ze zdjęcia. Nie traktuj tego proszę jako przytyk, ale czy znasz jakieś źródła (najlepiej poza internetem) które o tym mówią? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Üxküll Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull - Pomiędzy zamieszczonymi przez Ciebie zdjęciami "Patelot Ulster" oraz płaszczem "Ulster" istnieją dość zasadnicze różnice; Porównując zdjęcia widzę że płaszczy "Uslster" posiada pasek, brakuje w nim natomiast kieszeni piersiowej oraz (zasadnicza zmiana) guziki są w jednej linii. Ulster również jest w zamyśle, znacznie mniej dopasowany. Dlatego mam wątpliwości czy "Patelot Ulster" jest właściwa nazwą dla "kremowego" płaszcza ze zdjęcia. Nie traktuj tego proszę jako przytyk, ale czy znasz jakieś źródła (najlepiej poza internetem) które o tym mówią? Zdjęcie z opisem "Paletot Ulster" jest skanem z jakiegoś papierowego magazynu. W sumie jest to jednak wg polskiej terminologii dyplomatka, bo np. ma kieszonkę piersiową. Na fachowym forum cutter and tailor można znaleźć skany z archiwalnych czasopism innych wzorów ulstera niż ten, który zamieściłem powyżej. Autor wpisu pod poniższym linkiem jest zawodowym krawcem: http://www.cutterandtailor.com/forum/in ... wtopic=216 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull Kiedyś chciałem uszyć sobie płaszcz i przeglądałem internet w celu wybrania wzoru. Okazało się, że zdjęcia z takimi samymi (lub bardzo podobnymi) płaszczami miały różne podpisy. Działo się tak na stronach "krawieckich" i na różnych forach (min. na tym które wskazałeś w linku). Swego czasu koleżanka pokazała mi wspaniały płaszcz który nazwała Trencz. Płaszcz był daleki od płaszcza o tej nazwie ponieważ był "Budrysówką". Wielkie było moje zdziwienie gdy kolejna znajoma korporacyjna-koleżanka, (kierując się zapewne modą ściągniętą do firmy przez wspólną koleżankę) powiedziała że również nabyła wspaniały Trencz. Te 2 sytuacje świadczą o tym, że jeżeli kobiety w przekazie ustnym tak bałaganią nazwy - to wkrótce budrysówka będzie rzeczywiście trenczem. Podejrzewam że podobny proces istnieje w modzie męskiej. Chętnie poznałbym niepodważalne źródło książkowe. O ile ktoś, kiedyś podjął się rozwiązania tak karkołomnego problemu na styku mody, historii i procesów językowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meqoq Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Chętnie poznałbym niepodważalne źródło książkowe. O ile ktoś, kiedyś podjął się rozwiązania tak karkołomnego problemu na styku mody, historii i procesów językowych.Who cares? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Wszyscy którzy przejdą się do krawca, zamówią trencz a on uszyje im budrysówkę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pirat Posted October 24, 2011 Author Report Share Posted October 24, 2011 Chętnie poznałbym niepodważalne źródło książkowe. O ile ktoś, kiedyś podjął się rozwiązania tak karkołomnego problemu na styku mody, historii i procesów językowych.Who cares?znajdą się tacy, znajdą : viewtopic.php?f=1&t=1189&hilit=malinowski Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meqoq Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Wszyscy którzy przejdą się do krawca, zamówią trencz a on uszyje im budrysówkę No tak, w grę wchodzi zatem okrągła liczba 0 osób. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Üxküll Posted October 24, 2011 Report Share Posted October 24, 2011 Uxkull Podejrzewam że podobny proces istnieje w modzie męskiej. Chętnie poznałbym niepodważalne źródło książkowe. O ile ktoś, kiedyś podjął się rozwiązania tak karkołomnego problemu na styku mody, historii i procesów językowych. Kieszonka piersiowa przez niektórych z niemiecka zwana brustaszą była na początku XX w. przez krawców zwana po prostu piersiówką. Wiele nazw odzieży w języku angielskim określana jest odmiennie w Anglii i Stanach Zjednoczonych. Został stworzony nawet podręczny słowniczek: http://www.cutterandtailor.com/forum/in ... owtopic=34 W ABC męskiej elegancji Jerzego Turbasy zostały omówione i zilustrowane z płaszczy: prochowiec, jesionka, wywrotka, hubertus, ulster, reglan, dyplomatka, budrysówka, "pańska" pelisa, kożuchy, futra, padła nawet wzmianka o czamarze, w której przechadzał się podczas okupacji niemieckiej prawie stuletni nestor krakowskiego krawiectwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 25, 2011 Report Share Posted October 25, 2011 Who cares? Wszyscy którzy przejdą się do krawca, zamówią trencz a on uszyje im budrysówkę No tak, w grę wchodzi zatem okrągła liczba 0 osób. Tak jest ... idąc żwawo tym tropem, wkrótce zamówienie prostego fraka u krawca będzie brzmiało: "-Pan mi uszyje takie czarne z fifrakiem z tyłu" albo żeby być lepiej zrozumiałym "Ałua - Ałua - Ałua" Tylko czy o to chodzi w męskiej elegancji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tabletka Posted October 25, 2011 Report Share Posted October 25, 2011 Uxkull - dzięki za odpowiedz, dzięki za przypomnienie. Prawdziwie znakomite wydawnictwo. Posiadam egzemplarz tej książki, ale mimo wszystko wydaje mi się, że nie wyczerpuje ona tematu w dziedzinie płaszczy męskich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4inHand Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Szyję właśnie płaszcz w pracowni Krupa & Rzeszutko. Na początku chciałem żeby była to dyplomatka, ale dzisiaj, kiedy zobaczyłem się w niej na pierwszej miarze zacząłem obawiać się, że przez swoją długość jest zbyt formalna i mocno mnie postarzy. Nie jestem wysoki (176 cm) i chyba lepiej czułbym się w płaszczu, który kończy się nad kolanem. Oprócz tego za skróceniem przemawia także fakt, że podróżuje głównie samochodem i myślę, że krótszy płaszcz byłby dla mnie praktyczniejszy. Uprzedzając pytania: materiał to 80% wełna i 20% kaszmir. Kolor jest granatowy, ale zdjęcie (pomimo swojej niskiej jakości) dobrze oddaje fakt, że jest on zdecydowanie jaśniejszy niż odcienie granatu typowo widziane w płaszczach. Płaszcz ma mieć patki, brustaszę i kołnierz wykończone aksamitem. Po dzisiejszej przymiarce rozpatruję dwie opcje: 1. Skrócić płaszcz nad kolano, zrezygnować z opcji dyplomatki i pozostawić wymienione wyżej elementy bez aksamitu oraz dołożyć stebnowanie na wyłogach i patkach. 2. Skrócić płaszcz nad kolano i pozostawić jego formę niezmienioną (dyplomatka), co bez wątpienia kłóciłoby się z kanonami klasycznej elegancji. Co myślicie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dsc Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Przy takim wzroscie zdecydowanie sugerowalbym skrocenie do polowy uda, nieco dluzej niz klasycznej dlugosci marynarka, w przeciwnym wypadku obawiam sie, ze plaszcze Cie najzwyczajniej przytloczy. Pozdrawiam, dsc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Janusz Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 To może ja napiszę jak wygląda mój płaszcz w ostatecznej formie, która bardzo mi się podoba. A czy w Twoim wypadku również taka forma się sprawdzi, pozostawiam do samodzielnej decyzji. - kończy się około 2 cm nad kolanem, a i tak jest najdłuższym płaszczem jaki mam - nie ma żadnych aksamitnych wykończeń i prawdę powiedziawszy nigdy bym się na nie nie zdecydował w płaszczu w którym chodzę codziennie. - nie ma brustaszy W przypadku wątpliwości, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w długim, wykończonym aksamitem płaszczu będziesz się czuł dobrze, chodząc w nim codziennie. Dlatego ja np. nigdy nie zdecyduje się na dwurzędowy płaszcz Ze swojej strony doradziłbym jednak skrócienie płaszcza lekko nad kolano, przy niższym wzroście lepiej wydłużyć linię nóg. Klasyka, klasyką, ale często zasady trzeba naginać, aby wizualnie wszystko było harmonijne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ernestson Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Gdyby chodziło wyłącznie o kwestie estetyczne to zostawiłbym tą długość. Przy wyraźnie zaznaczonej talii nie bałbym się o przytłoczenie wspomniane przez dsc. Jednak do samochodu taka długość faktycznie będzie niepraktyczna. Skróciłbym (ale trochę nad kolano a nie do połowy uda) a wykończenie zostawił w wersji "dyplomatka". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4inHand Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Gdyby chodziło wyłącznie o kwestie estetyczne to zostawiłbym tą długość. Przy wyraźnie zaznaczonej talii nie bałbym się o przytłoczenie wspomniane przez dsc. Jednak do samochodu taka długość faktycznie będzie niepraktyczna. Skróciłbym (ale trochę nad kolano a nie do połowy uda) a wykończenie zostawił w wersji "dyplomatka". Prawdę mówiąc, niezależnie od poczucia estetyki, które jest sprawą indywidualną, w tej długości, czuję się jak ksiądz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4inHand Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 To może ja napiszę jak wygląda mój płaszcz w ostatecznej formie, która bardzo mi się podoba. A czy w Twoim wypadku również taka forma się sprawdzi, pozostawiam do samodzielnej decyzji. - kończy się około 2 cm nad kolanem, a i tak jest najdłuższym płaszczem jaki mam - nie ma żadnych aksamitnych wykończeń i prawdę powiedziawszy nigdy bym się na nie nie zdecydował w płaszczu w którym chodzę codziennie. - nie ma brustaszy W przypadku wątpliwości, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w długim, wykończonym aksamitem płaszczu będziesz się czuł dobrze, chodząc w nim codziennie. Dlatego ja np. nigdy nie zdecyduje się na dwurzędowy płaszcz Dużo racji w uwagach o wykończeniu. Płaszcz bardzo wyróżnia się kolorem, może nie warto dokładać mu fajerwerków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4inHand Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Przy takim wzroscie zdecydowanie sugerowalbym skrocenie do polowy uda, nieco dluzej niz klasycznej dlugosci marynarka, w przeciwnym wypadku obawiam sie, ze plaszcze Cie najzwyczajniej przytloczy. Pozdrawiam, dsc. Kiedy zaproponowałem skrócenie nad kolano Pan Henryk Krupa powiedział "To będzie kurtka!" , ale skrócenie do połowy uda sprawiłoby, że to naprawdę będzie kurtka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosze Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Jeśli chodzi o długość, zrobiłbym porządne zdjęcie i poeksperymentował w programie graficznym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jan Posted November 8, 2011 Report Share Posted November 8, 2011 Skróciłbym przed kolano. Moim zdaniem, plaszcze za kolano rzadko na kim wygladaja dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.