Skocz do zawartości

Tatuaż - Temat Tabu?!


The Kozlow

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie czasem nachodzi marzenie na tatuaż na plecach :roll: Ale raczej go nie zrealizuję...

Osobiście uważam, że jeżeli ktoś ma chęć, to czemu nie. Nawet jeśli jest lekarzem, to znajdzie się odpowiednie miejsce na ciele. Grunt, żeby tatuaż nie był widoczny podczas codziennego wykonywania pracy. No i grunt żeby nie przesadzić, bo przesada jest gorsza od faszyzmu i wygląda szpetnie.

Osobiście, gdybym wykonywał sobie taką ozdobę na ciele, chciałbym żeby miała jakieś znaczenie, a nie była tylko i wyłącznie ozdobą. Kiedyś widziałem tatuaż gościa, który miał na swojej łopatce wytatuowany po łacinie tekst egzorcyzmu. O ile każdy może mieć swoje zdanie na temat tego czy to mądre czy nie, na mnie zrobiło wrażenie. Plus kilka zdobionych linijek tekstu, niczym ze starej księgi, wyglądało imponująco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że zestawienie klasyczne ubranie + dziara wygląda znakomicie bo jest strasznie intrygujące.

Przy pełnym stroju nie ma się chyba zbyt dużo ciała do pokazania prócz twarzy i dłoni. Rozumiem, że chodzi np. o przedramiona widoczne przy podwiniętych rękawach koszuli.

Dość dużo różych opinii się pojawiło. Proponuję usystematyzować pewne sprawy i ewenualnie poddać pod dyskusję następujące stwierdzenia:

1. Ocena cech ludzkich z wyglądem niezwiązanych tylko na podstawie tegoż wyglądu może być bardzo daleka od prawdy i nie świadczy dobrze o oceniającym. Dlatego tatuaż może sugerować jedynie fakt istniejącej w przeszłości woli posiadania go - mniejsza o powody. Ewentualne wnioski dotyczące (aktualnego) gustu posiadacza niestety również bywają powierzchowne.

/Dotyczy pracodawców, współpracowników, klientów itd./

2. Wygląd/walor artystyczny/treść samego tatuażu mogą być i zazwyczaj są poddane ocenie przez innych w sytuacjach, gdy jest on eksponowany. Z tym posiadacz tatuażu powinien się liczyć.

/Trochę podobnie jest ze strojem - opinii może być tyle, ilu jest oceniających. Ubranie jednak dużo łatwiej zmienić./

3. Tatuaż może być piękny, seksowny, intrygujący, modny itd., należałoby jednak określić jego miejsce w kanonie współczesnej elegancji. Ryzykuję: w sytuacjach o podwyższonej formalności wciąż nie istnieje (już nie chodzi tu o skojarzenia z półświatkiem itp. - jest po prostu nadmiarową ozdobą, rodzajem permanentnej biżuterii i jako takiej nie powinno się go eksponować), w innych, "luźniejszych", jest dopuszczalny i raczej ogólnie tolerowany, a nawet akceptowany.

/Tu pojawia się problem, bo nie jest to zwykłe bling-bling, które można w razie potrzeby zdjąć. Wypadałoby więc rozważyć możliwość zakrycia tatuażu ubraniem./

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie czasem nachodzi marzenie na tatuaż na plecach Ale raczej go nie zrealizuję...

Też czasem nachodzą mnie takie myśli, na przemiannie o tatuażu na ramieniu, albo o całych plecach. Przy czym w obu wypadkach myslę o jakimś tatuażu z najwyższej półki, coś czym się zwycięża konkursy tatuażu itp. ponieważ "zwykłe" dziary kompletnie mi nie leża. Jak już to takie małe dzieło sztuki, które artysta robi bo mu naprawdę zależy aby stworzyć coś wyjątkowego (dużo cieniowania, dużo detali widocznych wyłacznie jak się temu z bliska przyglądasz, dużo niedopowiedzeń itp.). Niestety fakt, nie można zrobić sobie tatuażu, "a jak nie wyjdzie" to wyrzucić mnie mocno wstrzymuje. Przy tatuażu też uważam że nie można oszczędzać - albo się chce mieć coś i jest się w stanie zapłacić za to tyle ile będzie trzeba, albo lepiej zrezygnować. Często jak rozmawiam z kims o tym to właśnie pytają "a ile byś chciał na to przeznaczyć?" - kurcze, moim zdaniem głupie pytanie, mogę przeznaczyć tyle ile będzie kosztowało stworzenie unikalnej pracy która mnie zachwyci - nie umiem tego ot tak wycenić :)

2. Wygląd/walor artystyczny/treść samego tatuażu mogą być i zazwyczaj są poddane ocenie przez innych w sytuacjach, gdy jest on eksponowany. Z tym posiadacz tatuażu powinien się liczyć.

Bardziej urozmaicone tatuaże trudno jest ocenić jeśli się nie można im z bliska i przez dłuższą chwilę przyjrzeć. Na siłowni widuje kilka osób ze skomplikowanymi tatuażami i mimo, iż czasem mogę na nie patrzeć kilka razy w tygodniu, to naprawdę nie mam pojęcia co one przedstawiają dokładnie (jak właściciel się rusza to nie sposób ocenić tego). Dlatego zakładam, że oceniać tatuaż będą mogli tak naprawdę tylko ludzie "bliscy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też wziąć pod uwagę różnice kulturowe. Mentalność się nawet w Polsce zmienia. Ostatnio w urzędzie obsługiwał mnie chłopak w garniturze z tatuażem na przegubie ręki.

Cóż, jeśli chcemy by obsługiwał nas kompetentny urzędnik, trzeba zaakceptować że nie zawsze będzie to człowiek o ciele jak grecki olimpijczyk.

Abstrahując od poprawności/przynależności do kanonu elegancji -> Tatuaże są coraz popularniejsze, więc coraz więcej zatrudnianych takie ma.

I byłoby chyba głupotą (oczywiście i takie przypadki się zdarzają) selekcjonować kandydata do pracy (powiedzmy - w Urzędzie Skarbowym) na podstawie tego czy wystaje mu z rękawa

jakaś kolorowanka...

Apropos polskiej mentalności -> niestety znam wielu ludzi którym 'nie mieści się w głowie' urzędnik na wózku inwalidzkim czy to że w państwowej instytucji może pracować człowiek ze znacznym upośledzeniem umysłowym. I urzędnik z 'dziarą' czy kolczykiem w brwi wywoła u mnie raczej radość z powodu zmuszenia wyżej wspominanych ludzi do przełamywania niechęci do wszelkiej inności... Swoją drogą, życzyłbym każdemu kadry sprzątającej która potrafiłaby zawsze wykonywać niewdzięczne obowiązki z taką radościa i entuzjazmem jak znani mi wychowankowie szkół specjalnych na takich stanowiskach pracujący.

Oczywiście tatuaż może świadczyć o pewnych 'problemach ze sobą', ale to raczej nie tatuaż na czole jest pierwotnym problemem powodującym że danego człowieka nie należy zatrudniać na danym stanowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie chodzi o proste relacje pracownik - pracodawca. Jak ktoś już wspomniał, tatuaż kojarzony jest raczej z nizinami i ludźmi niespokojnymi i nie oznacza to, że dany pracownik z tatuażem jest niekompetetny. Po prostu ludzie oceniają innych po wyglądzie i tak jak osoba upośledzona, tak wytatuowany człowiek niesie ze sobą pewien szereg skojarzeń. Samookaleczenie, które trudno usunąć, trwałe i bolesne przy negatywnych konotacjach społecznych uprzedza odbiorcę i pobudza pewien tok myślenia. Taki osobnik raczej jest nonkonformistą. Wytatuowany artysta, dla przeciętnego kowalskiego jest po prostu artystą ("bo wiadomo, że artyści są inni"), ale już od człowieka któremu powierzamy pieniądze i tajemnice, oczekuje się zrównoważenia, przewidywalności a nawet pewnej rutyny. I podobnie jak ubiór (w niektórych zawodach dowolny, w części ściśle określony), ów nieszczęsny tatuaż nie tworzy wizerunku, jakiego oczekujemy od pewnych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem.

Tak jak wymaga się od pracownika w urzędzie, żeby był ubrany w garnitur - jakiś dresscode

Tak jak wymaga się od pracownika w urzędzie [płci męskiej], żeby miał krótkie włosy - także dresscode (?)

Tak samo można wymagać żeby nie miał kolczyka w języku, tunelu w uchu czy tatuażu w widocznym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem pracodawca w pewnych zawodach może wymagać od pracownika stroju i wyglądu - wtedy tatuaż nie może być widoczny. Natomiast tatuaż ukryty to inna sprawa, zwracam tylko uwagę na jego odbiór przez zwykłych ludzi. Podobnie jak ubraniem, tatuażem coś wyrażamy, a ja nie widzę potrzeby stygmatyzowania się na całe życie i podkreślam, że w pewnych sytuacjach może negatywnie zaważyć na ocenie naszej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek niby o tatuażu, jednak utożsamianie niekompetencji z upośledzeniem eleganckie nie jest ( i tak, krzywdzi raczej rzeczywiście upośledzonych).

Owszem.

Tak jak wymaga się od pracownika w urzędzie, żeby był ubrany w garnitur - jakiś dresscode

Tak jak wymaga się od pracownika w urzędzie [płci męskiej], żeby miał krótkie włosy - także dresscode (?)

Tak samo można wymagać żeby nie miał kolczyka w języku, tunelu w uchu czy tatuażu w widocznym miejscu.

Och, oczywiście że możesz wymagać. Statystyka jednak jest nieubłagana, i en masse skutkiem selekcji przy użyciu parametrów ortogonalnych do kompetencji dostaniesz gorszych pracowników. Można wymagać jeszcze by nie miał kota

tylko rybki, oraz był biały i heteroseksualny ale po co? (Większości tatuaży nie ma szans zobaczyć ani petent, ani pracodawca. Podobnie jak części kolczyków, blizn po samookaleczaniu się, czy tego że tenże reguralnie co weekend się upija lub bije żonę...). Piewcom dresscodu pozostawię rozważanie czy wolą urzędnika z tatuażem czy znęcającego się nad rodziną, ja wspomnę tylko że wolę kompetentnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasami upośledzenie, które prezentują urzędnicy jest czymś więcej, niż tylko upośledzeniem kompetencji. Ja do upośledzonych (tych chorych) nic nie mam, więc nie rozumiem jabberwocky, o co się tak rzucasz, w przeciwieństwie do upośledzonych urzędników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Wzór który prezentuje ów gentelmen nazywa się moko i jest to tradycyjny wzór maoryski tatuowany właśnie na twarzy. Dodam tylko iż na posiadanie moko trzeba sobie zasłużyć i uzyskać zgodę przed "radą plemienia". Nie mam pojęcia kto jest na prezentowanym zdjęciu ale wygląda mi właśnie na maorysa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Dzień dobry.

Chciałbym zadać pewne pytanie lecz wpierw przytoczę sytuację która skłoniła mnie do zadania go.

Idąc ulicą zauważyłem mężczyznę z podwiniętymi rękawami koszuli oraz trzymającego marynarkę w ręku.

Mężczyzna ten w miejscu gdzie miał odsłonięte ręce był gęsto wytatuowany i to mnie zaciekawiło.

Zatem pytam, jak się mają tatuaże do męskiej elegancji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

insza inszosc, ze pierwszy lepszy chlystek nie moze takiego tatuazu otrzymac.

Uprawnienie do takiego znaczenia ciala zdobywalo sie w walce, ew wchodzily kwestie 'spadkobrania' ;).

P.S. reakcje w tym temacie na temat tatuazy a szczegolnie w podawanym temacie z 2011 r. sa zabawne w momencie, w ktorym do rangi niemal guru urasta woolster w swoich niekiedy karykaturalnych kompozycjach (tez jest nota bene wydziarany niezle), a maly tatuaz, w wiekszosci przypadkow i tak robiony w takim miejscu, ze bez wizyty na plazu ew w sypialni sie nie obedzie zeby go zobaczyc, jest passe.

Zeby w ogole znalezc przelozenie (w kontekscie tatuazy malo 'inwazyjnych', nie umiejscowionych w odslonietych miejscach, gdyz takie zdecydowanie przez spoleczenstwo nie sa akceptowane) na zdobienie ciala do meskiej elegancji nalezalo by sie nieco intelektualnie pogimnastykowac, ale jednoznaczne pokrzykiwanie 'nie' i 'burn her shes a witch'! na samo slowo tatuaz ani nie wydaje sie rozsadne ani samo w sobie eleganckie. Ma to znaczenie o tyle ze samo pytanie moze byc malo na miejscu, tak samo zreszta jak odpowiedzi na nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.