Skocz do zawartości

Szarmant.pl - antropologia męskiej elegancji


zaki

Rekomendowane odpowiedzi

  frankenstein napisał:

O ile mnie pamięć nie myli, jeśli nie uprzedzałeś o wykorzystaniu wersji audio w momencie nagrania, to musisz uzyskać zgodę przed umieszczeniem. To tak, by być w zgodzie z prawami autorskimi i osobistymi :-)

Nie znam takiej wykładni. Co do praw autorskich, to sposób komunikacji nie ma tutaj znaczenia (choć sama koncepcja autorstwa wywiadu na gruncie pr. aut. dla mnie kuleje). Na gruncie prasowym jest taka zasada, ale w drugą stronę: Art. 14.1. Publikowanie lub rozpowszechnianie w inny sposób informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody osób udzielających informacji. Autoryzacja nie wyróżnia formy, czyli jeśli rozmówca o to nie poprosił, to nie trzeba tego robić ani w wywiadzie mówionym, ani pisanym (nie wnikam tutaj, czy trzeba było mu to proponować). Jeśli chodzi o dobra osobiste, to wchodzi w grę ewentualnie uznanie, że głos jest dobrem osobistym i jego rozpowszechnienie będzie bezprawne, ale to bardzo skomplikowane i ewentualne szanse powodzenia powoda w sądzie są raczej nikłe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  meqoq napisał:
  frankenstein napisał:

O ile mnie pamięć nie myli, jeśli nie uprzedzałeś o wykorzystaniu wersji audio w momencie nagrania, to musisz uzyskać zgodę przed umieszczeniem. To tak, by być w zgodzie z prawami autorskimi i osobistymi :-)

Nie znam takiej wykładni. Co do praw autorskich, to sposób komunikacji nie ma tutaj znaczenia (choć sama koncepcja autorstwa wywiadu na gruncie pr. aut. dla mnie kuleje). Na gruncie prasowym jest taka zasada, ale w drugą stronę: Art. 14.1. Publikowanie lub rozpowszechnianie w inny sposób informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody osób udzielających informacji. Autoryzacja nie wyróżnia formy, czyli jeśli rozmówca o to nie poprosił, to nie trzeba tego robić ani w wywiadzie mówionym, ani pisanym (nie wnikam tutaj, czy trzeba było mu to proponować). Jeśli chodzi o dobra osobiste, to wchodzi w grę ewentualnie uznanie, że głos jest dobrem osobistym i jego rozpowszechnienie będzie bezprawne, ale to bardzo skomplikowane i ewentualne szanse powodzenia powoda w sądzie są raczej nikłe.
Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo nie wiem jak Roman w ogóle zamierza to wykorzystać i nie znam tego również nawet we fragmencie. Głos i wypowiedź są dobrem osobistym, co prawda w tej chwili najbardziej naruszanym i nie chodzi mi wcale o internet. Po prostu sugeruję, żeby ktoś nie był zaskoczony, że nagranie z nim jest w internecie. W tej chwili mam do czynienia dużo z prawem autorskim (chodzi gł. o stare produkcje), więc wiem, że warto pewne rzeczy regulować zanim je się upubliczni. Co do postępowań w sprawach przed polskimi sądami, a w szczególności w sprawach dot. takich rzeczy to przed polskimi sądami dzieją się dziwne rzeczy, generalnie trzeci świat. Wiem co mówię, bo sam miałem sprawę ze słynnego art. 212 (wtedy jeszcze stary koedks), którą wytoczyła mi osoba skazana prawocnym wyrokiem i ścigana listem gończy. Z kolei ustawa prasowa jest taka jakby jej nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  frankenstein napisał:

Głos i wypowiedź są dobrem osobistym, co prawda w tej chwili najbardziej naruszanym i nie chodzi mi wcale o internet.

Dobrem osobistym jest głos (wspomniałem już o tym). Sama wypowiedź już nie, choć może się zdarzyć, że jej rozpowszechnienie naruszy inne dobra mówiącego (m.in. po to wymyślono autoryzację).

  frankenstein napisał:

W tej chwili mam do czynienia dużo z prawem autorskim (chodzi gł. o stare produkcje), więc wiem, że warto pewne rzeczy regulować zanim je się upubliczni.

Co do tego pełna zgoda :-).

  frankenstein napisał:

Z kolei ustawa prasowa jest taka jakby jej nie było.

Bez przesady. Nie jest może idealna, ale 1. takiej jeszcze nie napisano, 2. jest lepsza niż większość projektów powstałych po '89 (i dlatego jeszcze jest), 3. jest stosunkowo użytecznym narzędziem w prowadzeniu sporu, niezależnie po której stronie się występuje. Żeby była jasność, nie bronię jej, ale nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że "jakby jej nie było".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  meqoq napisał:

Sama wypowiedź już nie, choć może się zdarzyć, że jej rozpowszechnienie naruszy inne dobra mówiącego (m.in. po to wymyślono autoryzację).

(..) jest stosunkowo użytecznym narzędziem w prowadzeniu sporu, niezależnie po której stronie się występuje. Żeby była jasność, nie bronię jej, ale nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że "jakby jej nie było".

1. nie chcę wchodzić w szczegóły, bo to nie to forum, ale generalnie chodzi mi o skutki i sposób wykorzystania, a więc się mniej więcej zgadzamy.

2. :o nóż też jest użytecznym narzędziem prowadzenia sporu, ale znam lepsze i skuteczniejsze :lol:

PS. co do projektów (niektórych!) mam odmienne zdanie, ale to kwestia na rozmowę przy kawie, do której mam nadzieję kiedyś dojdzie. Pozdrawiam przepraszając za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Szarmant wystąpił wczoraj w Kurierze Warszawskim

Od 8min42sek

http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne ... 11/5517763

Jutro więcej o Szarmancie i Retro weekend także na TVP Warszawa w Qadrans qltury o 17.15 lub 18.15. Qadrans qltury z Szarmantem będzie również możliwy do obejrzenia od jutra w sieci http://www.tvp.pl/warszawa/kultura/qadrans-qltury

Zapraszam do oglądania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko, śniadaniowo ale do przyjęcia. Jak na pół roku istnienia bloga, nie mogę narzekać. W telewizji śniadaniowej nie ma miejsca na antropologiczne dyskusje na temat eleganckiego mężczyzny. No i oczywiście z tych wszystkich pytań najważniejsze było o kobietach, heh. Swoją drogą nie znałem terminu retro-nowocześni. Jest całkiem zgrabny. Niestety nie udało się przemycić nazwy bloga szarmant.pl, więc musieliśmy uciec się do dandys-elegant-walter szarmant.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  zaki napisał:

Krótko, śniadaniowo ale do przyjęcia. Jak na pół roku istnienia bloga, nie mogę narzekać. W telewizji śniadaniowej nie ma miejsca na antropologiczne dyskusje na temat eleganckiego mężczyzny. No i oczywiście z tych wszystkich pytań najważniejsze było o kobietach, heh. Swoją drogą nie znałem terminu retro-nowocześni. Jest całkiem zgrabny. Niestety nie udało się przemycić nazwy bloga szarmant.pl, więc musieliśmy uciec się do dandys-elegant-walter szarmant.

Wystąpienie moim zdaniem bardzo udane. W programie nie podobało mi się postawienie stylu takiego jak Twój obok, a raczej wrzucenie go do worka z "modą na retro", w znaczeniu, że jest to tylko przemijający trend. A może ja jestem po prostu nadwrażliwy na tego typu sformułowania? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie osoby prowadzące tego typu programy mają problem jak ugryźć męską klasyczną elegancję i przedstawić faceta zainteresowanego ubraniem. Jeżeli moda może mieć płeć, to na pewno byłaby kobietą. W przypadku mężczyzn jest wręcz niezalecane bycie modnym. My poszukujemy własnego stylu i staramy się być eleganckim. Tak czy siak mężczyzna w zestawie koordynowanym z krawatem i poszetką w sytuacji nieformalnej wywołuje u nas skojarzenia z retro i byciem vintage. Czy chcemy, tego czy nie, tak nas inni odbierają. Modne są dżinsy, podkoszulka i sneakersy i ewentualnie na to błyszcząca marynarka. Oczywiście mogłem zrezygnować z kaszkietu i kamizelki żeby zmniejszyć efekt retro, ale oba elementy są przede wszystkim praktyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa. Wszystko tak naprawdę zależy od osób prowadzących tego typu programy, a ja "wejść" do mediów nie posiadam. Jeśli będą zaproszenia, to chętnie będę się pojawiać i szokować "rekreacyjnym wyglądem pod krawatem". a może reakcyjnym... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Nie jest lekko z tym pisaniem po angielsku. Bym powiedział, że droga przez mękę. Tym bardziej, że wymaga to nie tylko doskonałego angielskiego ,ale także erudycji. W końcu to pisanie o stylu i elegancji. Ale próbuję. W świecie nauki jeśli nie piszesz po angielsku, nie istniejesz. To samo w świecie "eleganckich" blogerów. Z powodów językowych na blogu anglojęzycznym kładę nacisk na zdjęcia i krótkie wpisy. Z autorami anglojęzycznymi z London Lounge nie mam szans z językowego punktu widzenia. Na szczęście równie ważna jest oprawa wizualna. W bonusie dla polskich czytelników będą pojawiać się tam dodatkowe zdjęcia z sesji, więc zachęcam do monitorowania i bloga anglojęzycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.