Skocz do zawartości

Producenci, marki butów - Carmina


eye_lip

Rekomendowane odpowiedzi

Nie polecam - byłem dzisiaj w ich salonie w Paryżu i wyglądało to jak skecz Monty Pythona. Pani sprzedawczyni po francusku mówiła znacznie gorzej ode mnie (tj. ja mówię dobrze, ale nie perfekcyjnie dla rodowitego Francuza, oczywiście) i nie była w stanie powiedzieć mi wiele o skórze (np. wytłumaczyć różnicy między box calf a skórą anilinową). Buty teoretycznie owszem - bardzo ładne, nawet bardzo wygodne, ale przymierzam pierwszą parę, chcę wiązać - trach, przerywa się sznurowadło. Pani się kryguje, zmienia sznurowadło - trach, znowu się przerywa. Pani ogląda buta i zakłada trzecie sznurowadło z pominięciem dwóch dziurek (!) - tym razem się nie przerywa. Proszę o drugiego, zakładam, chcę zawiązać - sznurowadło się przerywa. Pani się kryguje, przynosi inną parę. W innej parze nic się nie odrywa, ale są poplamione klejem, a od podeszwy oderwałem wystający kawał skóry (albo korka?) wielki jak 10 groszy. Ja wszystko rozumiem, ale to są buty za 400 euro! Podziękowałem uprzejmie, poszedłem do Markowskiego, za 225 euro przemiły pan zajął się mną profesjonalnie, zmierzył stopę, doradził kopyto, pogadaliśmy o butach, o modzie, o kryzysie (podczas gdy chodziłem ok. 20 minut po sklepie w nowych butach, żeby przeprowadzić pierwszy test wygody). Może skóra trochę mniej okazale się prezentuje niż w Carminie, może nawet but jest minimalnie mniej ładny - ale bądźmy realistami, po co sobie zawracać głowę Carminą za 395, jak obok jest - bardzo porównywalny jakościowo moim skromnym zdaniem - Markowski za 225?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam nie wiem; chciałem się dowiedzieć od Pani sprzedawczyni, ale się nie dowiedziałem. Ponieważ Markowski w swojej głównej linii ma materiał opisany jako "box calf", a w linii "de luxe" (Prince Jorge), w tej samej rubryce jest wpisane "aniline" - wnioskuję, że jest jakaś różnica. Nie chciałem tej Pani egzaminować, nie jestem taki, chciałem zapytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przypadkiem box calf od naszego Kegara nie jest właśnie wykańczany anilinowo?

 

 

ja tam nie wiem; chciałem się dowiedzieć od Pani sprzedawczyni, ale się nie dowiedziałem. Ponieważ Markowski w swojej głównej linii ma materiał opisany jako "box calf", a w linii "de luxe" (Prince Jorge), w tej samej rubryce jest wpisane "aniline" - wnioskuję, że jest jakaś różnica. Nie chciałem tej Pani egzaminować, nie jestem taki, chciałem zapytać.

 

Do czego Ci taka wiedza się przyda? Jak taka różnica wpływa Twoim zdaniem na trwałość buta, komfort użytkowania itp. ? Czy też takie egzaminowanie sprzedawców to jakaś nowa dyscyplina sportowa? no offence.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja tego wszystkiego nie wiem - o dyscyplinie sportowej można by mówić, gdybym wiedział i sprawdzał sprzedawcę. Ot - zauważyłem, że buty opisane jako "box calf" są sprzedawane w jednym sklepie znacznie taniej niż te opisane jako "aniline". Zauważyłem też, że wszystkie buty, które przymierzałem w Carminie, były opisane jako "box calf". Zapytałem więc, jaka jest różnica między "box calf" a "aniline", bo się z takim rozróżnieniem spotkałem. Sprzedawca butów powinien moim zdaniem być przynajmniej w stanie powiedzieć mi: nie ma żadnej różnicy, box calf też może być wykańczany anilinowo, to tani chwyt reklamowy ze strony tej innej marki. Uwierzyłbym. A Pani powiedziała mi po prostu, że nie wie, czy buty, które sprzedaje (za 400 euro) są wykańczane anilinowo. To nie powinno mieć miejsca.

Tak samo jak nie powinny się zdarzać niewykończone przelotki dziurek rozcinające sznurowadła, plamy kleju, czy wystając z podeszwy kawałki korka. Carmina to jest marka, która sprzedaje głównie online - ja byłem w salonie z Panią, która istotnie za wszystkie niedoróbki przepraszała - ale wyborażacie sobie, ile to zachodu, jak się dostanie online buty urywające sznurówki?... Dlatego z czystym sumieniem: nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję wykończenie anilinowe polega na nakładaniu na skórę, po kąpielowym wybarwieniu, warstw apretury ciemniejszej od podkładu, co daje efekt wielobarwny, zwłaszcza w miejscach gdzie skóra jest naciągana. 

 

Co do obsługi w sklepie - nie do końa się z Tobą zgadzam, to są specjalistyczne informacje, jak ktoś się tym interesuje to zwykle zna odpowiedź. Babka w sklepie ma doradzić i znać podstawowe informacje a nie być technologiem. Cena 400 euro ma oznaczać, że kupujesz nie wiadomo jaki produkt i masz dostać pełną specyfikację? 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, żeby mój wybór był "oświecony", bo wtedy są większe szanse, że nie będę go żałował, a obeznany z tematem sprzedawca to warunek takiego wyboru. W salonie Carminy są jako dekoracje kawałki skór, nienaciągnięte na kopyto cholewki, przekroje podeszew, a obsługa nosi skórzane fartuchy - wszystko celem wytworzenia w kliencie wrażenia, że znają się na butach. A najwyraźniej się nie znają.

 

W Markowskim, jakieś 5-7 stacji metra dalej siedzi Pan, bez skórzanego fartucha, który doradza dużo bardziej fachowo. Wolę kupić u niego, niż w Carminie, także dlatego, że różnica w cenie jest bliska 100%, a w jakości na pewno mniejsza (nawet jeśli skóry są gorsze, to nie zdarzają im się tak rażące niedoróbki, jak w tych butach Carminy, które oglądałem).

 

Carmina to niewątpliwie bardzo ładne buty, ale coś w tej marce nie jest tak, jak być powinno. Ja zamiast jednej Carminy zdecydowanie wolę dwa Markowskie albo Septième Largeur, będę też pewnie wolał Prince Jorge, jak oferta się poszerzy; dużo lepsze wrażenie zrobiły też na mnie salony C&J i Weston, ale to już wyższa półka. Takie moje zdanie.

 

Za relację niech starczą fakty: po przestudiowaniu strony Carminy poszedłem do ich salonu kupić buty, świadom ich ceny, a wróciłem z parą od Markowskiego i uśmiechem na ustach, że po zakupie prawideł i kosmetyków saphir mam jeszcze w kieszeni 100 euro.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie widzę nic zdrożnego w dociekaniu kolegi - jeśli pytania dotyczą podstawowych parametrów towaru z opisu, to sprzedawca ma wiedzieć i koniec. Np. czym się różni wełna od bawełny.

 

Może natomiast nie znać szczegółów konstrukcji buta.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobieństwo stopy do kopyta danego buta to zapewne sprawa wysoce indywidualna. Przyznaję, Markowski to nie był najwygodniejszy but, jaki miałem w tym tygodniu na nodze - najwygodniejszy był Prince Jorge (ale koszmarek), ale dużej różnicy in minus w stosunku do Carminy nie było; Carmina była luźniejsza, Markowski ciaśniejszy, ale z widokami na rozchodzenie. Póki co rozchadzam w domu, otarć brak, ale więcej powiem po paru tygodniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Markowskiego to mam jedne - skóra jest bardzo dobrej jakości, ale nie chodzę w nich za bardzo, bo są tragicznie niewygodne

 

To jest ciekawa sprawa - ogólnie mam takie wrażenie, że moje od Markowskiego są nieszczególnie wygodne, ale to się nie potwierdza, kiedy je zakładam (nie licząc tego, że mam korkową wkładkę pod piętą, bo są głębokie i bez wkładki krawędź cholewki rani kostkę). Być może chodzi o to, że skóra jest twarda, są dobrze dopasowane, i przez to proces zdejmowania jest trochę męczący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie widzę nic zdrożnego w dociekaniu kolegi - jeśli pytania dotyczą podstawowych parametrów towaru z opisu, to sprzedawca ma wiedzieć i koniec. Np. czym się różni wełna od bawełny.

 

Może natomiast nie znać szczegółów konstrukcji buta.

Idziesz do spożywaczaka, prosisz o chleb np. pełnoziarnisty i potem maglujesz sprzedawcę czy typ mąki użyty do wypieku to 1400, 2000 czy jeszcze jakiś inny, w jakich proporcjach wymieszane, bo "ma wiedzieć i koniec"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusję w zasadzie można przenieść do wątku o obsłudze klienta, był kiedyś taki chyba.

 

Ad rem. Moim zdaniem to kwestia oczekiwań jakie można mieć wobec sprzedawcy. Czy sprzedawca butów za 100, 400 czy też 1000 euro ma być jednocześnie: szewcem, cholewkarzem, garbarzem, patyniarzem? Jakoś nie jestem o tym przekonany. Jest pewna, niewielka część populacji (edit: zboki z forum ;) HT eye_lip ), która się taką wiedzą tajemną pasjonuje, dla której ma to znaczenie, ale czy szuka ona odpowiedzi na szczegóły technologiczne w momencie zakupu? O ile odpowiedź na pytanie czy jest to skóra full grain jest bardzo pomocna o tyle "co tam garbarz w kotle mieszał" już nie, przynajmniej moim zdaniem

 

Czy istnieje funkcja mówiąca o kompetencjach sprzedawcy vs. cena produktu? Czy sprzedawca z salonu bentleya wie o tym aucie absolutnie wszystko? Poza tym czemu akurat 400 euro? Nie wiem czy dobrze pamiętam ale swego czasu The Shoe Snob stawiał poprzeczkę na 600gbp jako poziomie cenowym, od którego można wymagać "wszystkiego", taka reguła kciuka. :) Jeśli cena 400 euro jest "taką ceną" to moim skromnym zdaniem nie jest to zakup kompulsywny. Wydaje się, że powinien być przemyślany, praca domowa winna być odrobiona.

 

A czy przykład z chlebem był słaby? Być może trochę przejaskrawiony. Zmień produkt na inny, najlepiej na taki, o którym wiesz dużo, jest w zakresie Twojego hobby i zastanów się jakie pytania do sprzedawcy są uzasadnione. Jakie będą wspierały Twoją decyzję o zakupie bądź odwiodą Cię od niego?

Edytowane przez pirat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, w mojej branży (luksusowe zegarki) która może być pewnym podobieństwem - na temat produktu można powiedzieć bardzo dużo. 

 

Prawda jest taka, że 90% osób kupujących te produkty, oczekuje podstawowej wiedzy, nie zna szczegółów konstrukcji mechanizmów - ważne aby był "dobry" - czyli odpowiednia marka, ładnie wyglądał itp. 

 

Jeśli chodzi o sprzedawców - jeśli ktoś tak jak ja od lat się nie interesuje zegarkami, nie ma prawa posiąść wiedzy która jest "wymagana" przez jakiegoś zboka z forum ;) - nie ma tego na szkoleniach, nie ma tego w materiałach producenckich, nie ma w katalogach, managerowie danych marek na Polskę nie mają takiej wiedzy (oni mają sprzedawać salonom kolekcje i dbać o to aby hulało). 

 

Zwykle Ci którzy przychodzą i wypytują o szczegóły to osoby które i tak nie kupią, albo kupują w necie, przychodzą aby "pomęczyć" sprzedawców i później się tym chwalić na forum, czego to nie wiedział sprzedawca.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może istotnie mam zbyt wysokie oczekiwania, ale dla mnie ktoś kto sprzedaje raptem jeden produkt (wyłącznie buty, wyłącznie jednego producenta) musi być przygotowany do obsługi klienta, który jest tym dokładnie produktem zainteresowany. Tych możliwych pytań nie ma znowu tak dużo: co to za skóra? skąd? gdzie wyprodukowano buta? jakie kopyto? czym się różni od innych kopyt? na jaką okazję pasuje najlepiej ten but? jak mocowana podeszwa? ile ma gwarancji? czy warto zelować? czy to normalne, że przyszwa się nie zamyka?... 

 

Nie mam porównania z salonem Bentley'a, bo nigdy Bentley'a nie kupowałem, niestety. Mam porównanie między salonem Carminy a salonem Markowskiego i jest to niebo i ziemia jeśli chodzi o poziom wiedzy sprzedawcy. Co dla mnie subiektywnie zalicza się na duży plus dla marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Bardzo cieszę się, że kolega swordfishtrombone jest zadowolony z zakupu, bo faktycznie każdy by się cieszył z zakupu dobrych butów, dodatkowych środków pielęgnacyjnych i jeszcze żeby mu zostało w kieszeni trochę kasy.

 

Nie znam francuskiego tylko trochę angielski i w tym języku porozumiewałem się zarówno w salonie Carminy, jak i Markowskiego. Zgadzam się, że w tym drugim przypadku osoba prowadząca salon (a podejrzewam, że był to ten sam Pan - nie pamiętam imienia bo gdzieś schowałem wizytówkę z jego imieniem) ma ogromną wiedzę.

Weszliśmy z małżonką do salonu Carminy i spędziliśmy tam dobre 2 godziny. Rozmawialiśmy z Panią Miho i managerem, oczywiście nie o takich detalach bo mnie z kolei nic by one nie powiedziały. I wyszliśmy zadowoleni - żona z dwiema parami obuwia, a ja z informacjami o tych modelach które mnie zainteresowały i dzięki czemu mogłem później nabyć moją parę Forestów już przez internet (w niższej cenie).

 

Zmierzam do tego, że to co się przydarzyło koledze może się zdarzyć każdemu i w każdej sytuacji. I nie można zakładać, że jak coś kosztuje tyle to znaczy że jest niezniszczalne. Wiem, że nie powinna mieć miejsce taka sytuacja, ale niestety może się przytrafić. I przytrafiła naszemu koledze.

 

Każdy ma tzw. swojego czuja, czyli to co mu pasuje. Mnie z kolei u Markowskiego model Hubert nie pasował, a Forest od Carminy tak. Natomiast przypadek ze sznurowadłami i korkiem jest w sumie dość kuriozalny, ale czy to z kolei deprecjonuje całkowicie obuwie spod znaku Carminy? Wydaje mi się, że nie.

 

Mnie osobiście szkoda, że kolega swordfishtrombone nie znalazł się w gronie Carmina-ówców, ale rozumiem jego niezadowolenie. Mam nadzieję, że z czasem przełamie niechęć, która na pewno się pojawiła, w stosunku do tej marki i zechce kupić któryś z modeli Carminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zw1920 ma całkowitą rację. Nie mówię, że buty Carminy są złe. To są bardzo, bardzo ładne buty - temu nie sposób zaprzeczyć. Biorąc jednak pod uwagę liczbę "nieszczęśliwych przypadków", które mi się w salonie tej marki przydarzyły (zapewne przydarzają się jednemu klientowi na 50, może na 100 - po prostu miałem pecha), czułbym się co najmniej dziwnie, gdybym coś od nich tego dnia kupił.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Nowy nabytek zakupiony dzięki czujności kolegi mosze.

 

Zamszowe derby w kolorze zielonym/ciemnooliwkowym, na podeszwie commando (made in England). Buty wyprodukowane dla holenderskiego salonu Zvartjes van 1883.

 

Widoczne sznurówki pochodzą od naszego partnera, zamierzam buty odświeżyć farbą Saphir (buty są nowe, ale były leżakowane w związku z czym zamsz w niektórych miejscach wymaga odświeżenia).

 

mWoEuKX.jpg

 

klb7W0f.jpg

  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.