Co szyć, czyli podyskutujmy o kolejnych zamówieniach

[me.spoke]

11 godzin temu, Zajac Poziomka napisał:

Tkanina od SS wygląda dużo mniej „poważnie”, bo jest jaśniejsza i nie wyglada szczególnie „dostojnie”. T&L Lumbs Golden Bale to o wiele poważniejsza i dostojniejsza tkanina. Garnitur dwurzędowy z takiej tkaniny pasuje mi jedynie na posiedzeniu zarządu/rady nadzorczej dużej firmy z branży finansowej lub u partnera z firmy prawniczej. Gdzie indziej będzie wyglądać (oczywiście moim zdaniem z którym nie musisz się zgadzać) jak przebranie.

Swoją drogą nie założyłbym powyższego garnituru SS na chrzciny/wesele, bo moim zdaniem to typowo biznesowy garnitur. Na konferencje jak najbardziej.

To uszyję, przebranżowię się i jak za 30 lat zostanę partnerem w międzynarodowej brytyjskiej kancelarii będę mógł z czystym sumieniem go założyć  A tak na poważnie to rzeczywiście rozważę wersję jednorzędową z otwartymi klapami. W moim przekonaniu społeczne uwarunkowania są takie, że dwurzędowce w paski nie tyle wydają się niestosowne na formalne okazje (bo wydaje mi się, że właśnie sporo osób uważa je za strój biurowo-biznesowy), ale mogą budzić bardziej skojarzenia z Alem Capone i czasami prohibicji  

10 godzin temu, Velahrn napisał:

Cześć!

Bardzo ciekawy temat, i w pewien sposób mi bliski, dlatego też chciałbym się podzielić swoimi refleksjami.

Ermenegildo Zegna - wełna/jedwab/len o luźnym, wyraźnym splocie w kolorze zielonym – jest to znienawidzony przeze mnie skład. Podobnie jak popelina bawełniana, albo cienka flanela, to jeden z tych Materiałów, Które Nie Powinny Istnieć.

W ogóle to zawsze przed uszyciem nowej rzeczy, zwłaszcza tak kosztownej, jak marynarka, powinieneś zadać sobie pytanie „czy pasuje to do mojego stylu życia?” Na przykład, przed uszyciem garnituru „jak często MUSZĘ nosić garnitur”? Najlepsza odpowiedzią jest, co ciekawe, „NIGDY”, bo to oznacza, że możesz uszyć sobie taki, jaki chcesz – w prążek, tweedowy, w stylu lat ‘20’, 30, czy nawet ’70 (dla miłośników turpizmu).

Hopsack to strasznie fajny splot, choć właściwie wyłącznie na garnitury letnie. Jeśli podobnie jak ja, wyznajesz filozofię, że nie ma garniturów całorocznych (choć tak naprawdę chodzi o to, że nie ma spodni całorocznych), to będzie to doskonały wybór na garnitur letni. Lub… na marynarkę całoroczną. Ja mam garnitur i dwie pary spodni z hopsakcu, tyle, że innego producenta - Dugdale Fine Worsted, mój tata ma garnitur z tegoż samego próbnika, mój przyjaciel również uszył sobie z tego garnitur, moja żona ma garsonkę i sukienkę – heh, i wszyscy są zadowoleni.

 

Nie mam marynarek w tym składzie, więc moje doświadczenie jest zerowe. Ta tkanina ma natomiast gramaturę 290 g/mb, ale bardzo otwarty splot, przypomina trochę płótno. Nie wygląda jakby miała się przetrzeć po 2 miesiącach.

Hopsacku wystarczy mi tylko na marynarkę. Priorytet jego wykorzystania właśnie spadł na 3. miejsce

[JDC]

11 godzin temu, Velahrn napisał:

Cześć!

Bardzo ciekawy temat, i w pewien sposób mi bliski, dlatego też chciałbym się podzielić swoimi refleksjami.

Ermenegildo Zegna - wełna/jedwab/len o luźnym, wyraźnym splocie w kolorze zielonym – jest to znienawidzony przeze mnie skład. Zarówno ja, jak i kilku moich kolegów szyło sobie letnie marynarki z podobnych materiałów, czyli

1. Włoski producent

2. Skład: wełna/leb/jedwab

3. Niska gramatura

…

No właśnie w tego typu tkaninie chyba właśnie gramatura ma znaczenie, bo z reguły są to dość luźno tkane, co wpływa doskonale na komfort. Jednak większość tkanin tego typu tkanin, z którymi miałem styczność to 300g w górę i to wydawało się w sam raz. Ciekawe z jaką Ty miałeś te nieprzyjemne przygody

[Velahrn]

Jak widać, nie myliłem się pisząc, że temat futer naturalnych wywołuje kontrowersje. Pozwoliłem sobie wydzielić ten wątek rozmowy. Do kulturalnej na temat etycznej strony futer dyskusji zapraszam tutaj - 

 

Natomiast w tym temacie można swobodnie fantazjować.

[Velahrn]

  

6 godzin temu, Stormont napisał:

Mam garnitur z mieszanki lnu z wełną (bez jedwabiu) i jest to mój ulubiony materiał.

Mój też. Właśnie pisząc to, siedzę w spodniach lniano-wełnianych. Tylko, że bez dodatku jedwabiu - IMO ten dodatek pogarsza właściwości mechaniczne tkaniny, zwłaszcza odporność na zużycie. Dodaj do tego, że takie materiały są cienkie i luźno tkane i masz wręcz wymarzoną tkaninę współczesnego projektanta - czyt: szybko się zużywającą.

[JDC]

W dniu 11.05.2022 o 16:56, Velahrn napisał:

  

Mój też. Właśnie pisząc to, siedzę w spodniach lniano-wełnianych. Tylko, że bez dodatku jedwabiu - IMO ten dodatek pogarsza właściwości mechaniczne tkaniny, zwłaszcza odporność na zużycie. Dodaj do tego, że takie materiały są cienkie i luźno tkane i masz wręcz wymarzoną tkaninę współczesnego projektanta - czyt: szybko się zużywającą.

Z podobnych mieszanek ja poleciłbym bawełnę w miejscu jedwabiu. Szyje się właśnie dla mnie marynarka wełna/len/bawełna i wygląda na sporo wytrzymalszą niż wspomniane blendy z jedwabiem. No ale czas pokaże jak się (nie)będzie zużywać 

[m1chalczyk]

Cześć, planuje uszyć swoje pierwsze spodnie bespoke. Jestem świadom, że pierwszy raz nie obędzie się bez błędów, dlatego nie zamierzam inwestować w drogą tkaninę na sam początek. Szyte będą u lokalnej krawcowej, wzorem będą moje inne spodnie (kupione z drugiej ręki) z dokładnie takimi cechami jak poniżej:

spodnie na lato, wysoki stan, zapięcie gurkha, podwójne zakładki, manszety, szerszy krój (40 cm w pasie, 35 cm w kroku, 22 cm na dole).

Materiał: wydaję mi się, że najlepszy będzie len. Po przejrzeniu tematu zrezygnowałem mieszanki z jedwabiem (do rozważenia jeszcze mix z bawełną). Pytanie tylko, jak rozpoznać dobry len (niebrandowany)? Dostałem polecenie, żeby odwiedzić w Warszawie hurtownię Alexis, także będę miał okazję na żywo zobaczyć i podotykać materiały. Zależy mi na tym, żeby spodnie trzymały kant, nie gniotły się od samego patrzenia i nie drapały.

Do ustalenia jeszcze gramatura. Na pewno będę celował w otwarty splot.

[Xune]

7 godzin temu, m1chalczyk napisał:

pierwsze spodnie bespoke

7 godzin temu, m1chalczyk napisał:

u lokalnej krawcowej

7 godzin temu, m1chalczyk napisał:

zapięcie gurkha

Jesteś odważniejszy niż ja bym był, ale trzymam kciuki.

 

7 godzin temu, m1chalczyk napisał:

nie gniotły się od samego patrzenia

7 godzin temu, m1chalczyk napisał:

najlepszy będzie len

Ale tu już zbliżasz się do szaleństwa z kombinacją. Może tak - można mieć len który się aż tak strasznie nie gniecie, ale to zapewne będzie gruby, ciężki i o ciasnym splocie, a więc niekoniecznie dobry na lato. Jeśli ma się mniej gnieść, mieszanki z bawełną to jakaś opcja - co prawda koszule, ale len-bawełna gniotą się znacznie mniej niż czysty len, mimo że są dosyć lekkie i o luźnym splocie.

[mosze]

23 godziny temu, m1chalczyk napisał:

spodnie na lato, wysoki stan, zapięcie gurkha, podwójne zakładki, manszety, szerszy krój (40 cm w pasie, 35 cm w kroku, 22 cm na dole).

35 w kroku to bardzo dużo, jeśli nie masz ud kulturysty, to już 33 (przy takiej szerokości w pasie) zapewnia doskonały komfort.

[m1chalczyk]

W dniu 14.04.2023 o 10:06, mosze napisał:

35 w kroku to bardzo dużo, jeśli nie masz ud kulturysty, to już 33 (przy takiej szerokości w pasie) zapewnia doskonały komfort.

Mam spodnie z 35 pod udem i są idealnie, 33 są na styk