macaroni Posted September 19, 2011 Report Share Posted September 19, 2011 Ok... czas się pochwalić najbardziej nietrafionymi zakupami życia. Moje pochodzą z czasów wczesnego Macaroniego, na owe czasy te buty wydawały mi się nawet klasyczne Szare buty Vagabond nie były co prawda lakierowane, ale z szarej licowej skóry, ale i tak nie założyłem ich ani raz... Mówiłem na nie szczury. Teraz gniją gdziesz w pawlaczu. Sneakersy ażurowane z Zary przez znajomych nazywane były siedmiomilowymi butami ze względu na długi nosek. Trafiły do kontenera Caritasu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosze Posted September 19, 2011 Report Share Posted September 19, 2011 Mnóstwo. Moja przygoda z klasyczną, męską elegancją zaczęła się jakie 5 lat temu postanowieniem, że (z pewnych przyczyn) zacznę się "porządnie" ubierać. Wybrałem się do Arkadii w Warszawie i kupiłem koszulę i krawat, razem dobrze ponad trzy stówy, a wtedy z kasą było dość krucho. Koszula okazała się być z lnu; nie cierpiałem jej z powodu gniotliwości. Do dziś założyłem może z 10 razy. Krawat założyłem raz i oddałem ojcu. Jak amerykański milioner Żałuję sztruksowej marynarki Próchnika, w kolorze rudo-pomarańczowym. Kupiłem o rozmiar-dwa za dużą (personel sklepu mógł chyba lepiej mi wytłumaczyć co i jak, ale większych pretensji nie mam). Lubiłem ją i chodziłem praktycznie non-stop. Wreszcie przez jakiś przypadek nabyłem marynarkę, która leżała już dobrze - i sztruks poszedł do kontenera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ryshard Posted September 19, 2011 Report Share Posted September 19, 2011 Dobry temat. U mnie tragedią było kiedy odkryłem, że wolę spodnie z wyższym stanem. Było troche ciuchów do wymiany... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
macaroni Posted September 19, 2011 Author Report Share Posted September 19, 2011 he he... póki nie spróbujesz nie uwierzysz. One są naprawdę lepsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mr.vintage Posted September 20, 2011 Report Share Posted September 20, 2011 Ok... czas się pochwalić najbardziej nietrafionymi zakupami życia. Moje pochodzą z czasów wczesnego Macaroniego, na owe czasy te buty wydawały mi się nawet klasyczne Szare buty Vagabond nie były co prawda lakierowane, ale z szarej licowej skóry, ale i tak nie założyłem ich ani raz... Mówiłem na nie szczury. Teraz gniją gdziesz w pawlaczu. OMG! Na Sylwestra jak znalazł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mr.vintage Posted September 20, 2011 Report Share Posted September 20, 2011 Moja kolej. Skusiła mnie niska cena (-70%) a buty założyłem kilka razy. Ten pasek na rzep mnie denerwuje: Chodzi o te wyżej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
frankenstein Posted September 20, 2011 Report Share Posted September 20, 2011 Buty Bata. Fason sportowy, hybryda stylistyczna. Wydawały się dobre na wieś i do jeansów. Kosztowały w sklepie firmowym grosze, chyba z 50 zł. Kupiłem dwie pary. W pierwszych przeszedłem ok. 500 m kiedy mi odpadły podeszwy. Drugie były mocniejsze, musiałem przejść 750 m. Próby klejenia też nic nie pomagały, dorzuciłem kolejne 50 zł, bo oczywiście zgubiłem rachunki. Poszły na śmietnik. @xkoziol: a jak tam wrzucam do kontenerów wtórpolu, w koncu jacyś ludzie mają pracę, a ja nie mam problemu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4inHand Posted September 20, 2011 Report Share Posted September 20, 2011 Mam cały pęk krawatów na odpust, dożynki, jarmark... Ciemno grafitowa koszula w bordowe paski. Kilkanaście polówek TH kupionych w outlecie bez zwracania uwagi na 'fit' <--not fit at all. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
slamacek Posted September 22, 2011 Report Share Posted September 22, 2011 Szare buty Vagabond nie były co prawda lakierowane, ale z szarej licowej skóry, ale i tak nie założyłem ich ani raz... Mówiłem na nie szczury. Teraz gniją gdziesz w pawlaczu. idealny materiał na zabawy z kolorowymi farbami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
White Haven Posted February 26, 2012 Report Share Posted February 26, 2012 Na poprawę humoru - moje pierwsze "eleganckie garniturowe buty" - okres licealny. Komentarz do tych koszmarków chyba zbędny? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Remy Posted February 26, 2012 Report Share Posted February 26, 2012 Na poprawę humoru - moje pierwsze "eleganckie garniturowe buty" - okres licealny. Komentarz do tych koszmarków chyba zbędny? Patrząc na te buty przypomniała mi się fajna przeróbka pt. "Sesja na Zaporożu ": ! Też udało mi się kupić pewne szkaradne buty... ale już dawno poszły na śmietnik. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dizzer Posted July 3, 2013 Report Share Posted July 3, 2013 Buty Bata. Fason sportowy, hybryda stylistyczna. Wydawały się dobre na wieś i do jeansów. Kosztowały w sklepie firmowym grosze, chyba z 50 zł. Kupiłem dwie pary. W pierwszych przeszedłem ok. 500 m kiedy mi odpadły podeszwy. Drugie były mocniejsze, musiałem przejść 750 m. Próby klejenia też nic nie pomagały, dorzuciłem kolejne 50 zł, bo oczywiście zgubiłem rachunki. Poszły na śmietnik. @xkoziol: a jak tam wrzucam do kontenerów wtórpolu, w koncu jacyś ludzie mają pracę, a ja nie mam problemu Twój rachunek i tak by się na nic zdał: http://olgierd.bblog.pl/wpis,bata;reklamacje;butow;tylko;z;zakupem;pasty;na;paragonie,95375.html Ciekawa praktyka stosowana przez tego producenta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wojtas Posted July 6, 2013 Report Share Posted July 6, 2013 Przed Państwem cudowny produkt z grupy ponadczasowych, klasycznych, ziejących elegancją i stylem butów, które wzbudzają zachwyt wśród przechodniów i nawet koronowane głowy tego świata ślą listy abym im je udostępnił. Niestety opieram się tym błaganiom i trzymam je schowane głęboko z dala od wzroku ludzkiego, tak aby nikt już nie musiał na nie patrzeć. A tak trochę bardziej, acz nie do końca poważnie - chyba zrobię z nich sadzawkę dla wróbelków 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted March 6, 2021 Report Share Posted March 6, 2021 Forum jest miejscem, gdzie lubimy chwalić się naszym nowym zakupem, ale nie wszystkie są udane. Byłem przekonany, że taki temat istnieje, ale nie mogłem go znaleźć. Tak więc - co było Waszym nieudanym zakupem, co wam nie podpasowało, czego ostatecznie nie nosiliście, mimo początkowego entuzjazmu? Może ja zacznę: Budrysówka Gloverall - chyba największa moja porażka zakupowa. Płaszcz za tysiąc złotych, na który początkowo byłem bardzo nakręcony, a który okazał się całkowicie niepraktyczny. Przede wszystkim, był bez podszewki, a szorstki materiał powodował, ze cały czas szorował i zatrzymywał się na swetrach. Nie miał ściągaczy w rękawach ani od dołu, co sprawiało, że do środka wdzierał się zimny wiatr. Niewygodny, mały kaptur, który założony krępował ruchy głowy (sorry, nie przekonuje mnie argument, że to element dekoracyjny). Wreszcie, mało praktyczne zapięcie na te pętelki, który na dodatek słabo trzymały poły płaszcza ze sobą razem. Całe szczęście, płaszcz udało mi się sprzedać na forumowym bazarku - mam nadzieję, że trafił do kogoś, komu spodobał się bardziej. 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosze Posted March 6, 2021 Report Share Posted March 6, 2021 Taki temat na pewno kiedyś był. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted March 6, 2021 Report Share Posted March 6, 2021 13 minut temu, mosze napisał: Taki temat na pewno kiedyś był. No właśnie też tak mi się wydaje ale nie mogłem go wytropić. Gdyby się udało, to oczywiście je połączymy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chylonczyk Posted March 6, 2021 Report Share Posted March 6, 2021 Proszę 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.