Skocz do zawartości

Dysputy ekonomiczne


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawe podsumowanie kwestii podatkowej (o której dyskutowaliśmy :) )na linii Obama-Buffett vs. niskie/wysokie podatki na ostatniej stronie w dzisiejszej gazecie giełdy Parkiet (z przeglądu Washington Post).

okzajue się, że Obama dał się nabrać na naciąganą historię W. Buffetta.

w sieci tego nie widzę, ale jakby ktoś znalzł to proszę o podlinkowanie.

EDIT:

znalazłem oryginał z W.P.

dobre podsumowanie tego jak Obama dał się wkręcić

Maybe it’s not a good thing to make policy by anecdote.

więcej:

http://www.washingtonpost.com/blogs/fac ... _blog.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

A CIT?

poniższe z netu, pytanie czy aktualne .. BTW - a OFE są jakimś wyjątkiem?

Jak się wczytasz to wychodzi, że jeśli spółka akcjonariusz znajduje się np. na Cyprze, to podatek będzie zapłacony tam, a nie tutaj. Ponieważ podatek płaci zawsze ostatnia spółka w łańcuszku dywidend, a te rzadko kiedy są w Polsce, to i podatek rzadko kiedy płacony jest w Polsce.
Nieprawda. O ile nie ma zastosowanie zwolnienie udziałowe (art. 22 ustawy CIT), czyli w przypadku wszystkich osób fizycznych oraz małych udziałów osób prawnych - przy wypłacie dywidendy Polska pobiera podatek u źródła w wysokości do 20% dochodu (zazwyczaj 5-10% od osób prawnych, 10-15% od osób fizycznych). Wysokość podatku reguluje odpowiednia umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. W przypadku Cypru i osób prawnych, którym nie przysługuje zwolnienie, podatek CIT od dywidend wynosi w Polsce 10%, na Cyprze 0% albo 10% (czyli zawsze 0%, gdyż odlicza się polski podatek dochodowy).

Dla zainteresowanych: CIT od otrzymanych dywidend na Cyprze wynosi 0% jeśli posiadany udział wynosi co najmniej 1%, a spółka wypłacająca dywidendę uzyskuje ponad 50% dochodów z działalności operacyjnej, a nie dochodów kapitałowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Hm, to tak, jakby lis napisał książkę o optymalizacji liczebności kur w kurnikach i najbardziej etycznych technikach likwidacji wytypowanych osobników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, to tak, jakby lis napisał książkę o optymalizacji liczebności kur w kurnikach i najbardziej etycznych technikach likwidacji wytypowanych osobników...

Widać niektórym wszystko kojarzy się z optymalizacją. A przecież lis mógłby napisać o efektywności wykorzystania grzęd lub tuczu. Dlaczego a priori zakładasz, że nie jest w stanie wypowiadać się w tych kwestiach kompetentnie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, to tak, jakby lis napisał książkę o optymalizacji liczebności kur w kurnikach i najbardziej etycznych technikach likwidacji wytypowanych osobników...

Widać niektórym wszystko kojarzy się z optymalizacją. A przecież lis mógłby napisać o efektywności wykorzystania grzęd lub tuczu. Dlaczego a priori zakładasz, że nie jest w stanie wypowiadać się w tych kwestiach kompetentnie?
Przecież tego nie zakładam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam wszystkich w swoim pierwszym poście na forum.

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Polemizowałby, że nie ma charakteru manifestu ideowego już na widok dwóch tylko tytułów ze spisu treści, mianowicie:

- W Polsce podatki są niskie

- Reforma podatków sprzyja najbogatszym

Moim zdaniem to raczej "zielona książeczka" czytelnika KP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam wszystkich w swoim pierwszym poście na forum.

(ciach)

Polemizowałby, że nie ma charakteru manifestu ideowego już na widok dwóch tylko tytułów ze spisu treści, mianowicie:

- W Polsce podatki są niskie

- Reforma podatków sprzyja najbogatszym

Moim zdaniem to raczej "zielona książeczka" czytelnika KP.

relaxik, nie napinaj się tak przy niedzieli i w pierwszym poście forum o szmatkach ;)

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Hm, to tak, jakby lis napisał książkę o optymalizacji liczebności kur w kurnikach i najbardziej etycznych technikach likwidacji wytypowanych osobników...
Kamil, kup ;), przeczytaj i nam zrecenzuj, w tej kolejności proponuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam wszystkich w swoim pierwszym poście na forum.

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Polemizowałby, że nie ma charakteru manifestu ideowego już na widok dwóch tylko tytułów ze spisu treści, mianowicie:

- W Polsce podatki są niskie

- Reforma podatków sprzyja najbogatszym

Moim zdaniem to raczej "zielona książeczka" czytelnika KP.

A Kolega słyszał powiedzenie, żeby nie oceniać książek po okładce? Myślę, że można pod to podciągnąć również spis treści. ;)

Nie wdając się w dyskusję co do kompetencji autorów, a są to często osoby o uznanej renomie (m.in. prof. Anna Krajewska), to należy się cieszyć, że powstają poważne wydawnictwa traktujące tego typu zagadnienia, bo polski rynek wydawniczy jest pod tym względem mało obfity. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kolega słyszał powiedzenie, żeby nie oceniać książek po okładce? Myślę, że można pod to podciągnąć również spis treści. ;)

Nie wdając się w dyskusję co do kompetencji autorów, a są to często osoby o uznanej renomie (m.in. prof. Anna Krajewska), to należy się cieszyć, że powstają poważne wydawnictwa traktujące tego typu zagadnienia, bo polski rynek wydawniczy jest pod tym względem mało obfity. :)

Czy naprawdę fakt, że jedna osoba z tytułem profesorskim firmuje tę książkę, ma jakiekolwiek znaczenie? A gdyby to było, nie żałujmy sobie, osiemdziesiąt osiem osób z tytułem profesora?

Wskazówka: "Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kolega słyszał powiedzenie, żeby nie oceniać książek po okładce? Myślę, że można pod to podciągnąć również spis treści. ;)

Nie wdając się w dyskusję co do kompetencji autorów, a są to często osoby o uznanej renomie (m.in. prof. Anna Krajewska), to należy się cieszyć, że powstają poważne wydawnictwa traktujące tego typu zagadnienia, bo polski rynek wydawniczy jest pod tym względem mało obfity. :)

Czy naprawdę fakt, że jedna osoba z tytułem profesorskim firmuje tę książkę, ma jakiekolwiek znaczenie? A gdyby to było, nie żałujmy sobie, osiemdziesiąt osiem osób z tytułem profesora?

Wskazówka: "Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren"

Nie firmuje, po prostu jest autorką jednego z tekstów. Natomiast odnośnie tego, czy tytuł profesorski ma znaczenie, to oczywiście, że ma znaczenie. Co do zasady jest to kilkadziesiąt lat pracy naukowej i wydaje mi się, że prace takiej osoby są godne uwagi, co oczywiście nie znaczy, że taka osoba ma automatycznie rację w każdej kwestii, ale to jest chyba oczywiste. Doprawdy dziwią mnie ataki na książkę, której się nie przeczytało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz piracie, że o podatkach mogą wypowiadać tylko ich przeciwnicy (zwolennicy niskich ;) ), bo inaczej to jak pisanie przez lisa o "optymalizacji liczebności kur w kurnikach"?

Ależ skąd. O podatkach mogą sie wypowiadać wszyscy, ze szczególnym uwzględnieniem środowisk sympatyzujących z Krytyką Polityczną. Ta ostatnia ma szczególne kompetencje w tej kwestii, bo płaci aż 10% rynkowej stawki za wynajem lokalu w centrum Warszawy, w którym prowadzi wyszynk (tym samym pozostałe 90% jest pośrednio fundowane przez podatnika; w ekonomii to się nazywa kosztem alternatywnym). To wielki wyczyn i dowód wybitnych kompetencji fiskalnych. Wprawdzie jacyś małostkowi wolnorynkowcy ujawnili ostatnio, że lokal zatrudnia barmanów na tak znienawidzonych i krytykowanych przez lewicę umowach śmieciowych, no ale przecież każdy rozumie, że inaczej się nie da przy tak wysokim poziomie podatków i danin parapodatkowych (składki zusowskie i in.). Ups, czyżby jednak wysokie podatki były czasami złe, przynajmniej wtedy, gdy uderzają w interesy towarzystwa propagującego współczesnych apolegetów Lenina?? :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz piracie, że o podatkach mogą wypowiadać tylko ich przeciwnicy (zwolennicy niskich ;) ), bo inaczej to jak pisanie przez lisa o "optymalizacji liczebności kur w kurnikach"?

Ależ skąd. O podatkach mogą sie wypowiadać wszyscy, ze szczególnym uwzględnieniem środowisk sympatyzujących z Krytyką Polityczną. Ta ostatnia ma szczególne kompetencje w tej kwestii, bo płaci aż 10% rynkowej stawki za wynajem lokalu w centrum Warszawy, w którym prowadzi wyszynk (tym samym pozostałe 90% jest pośrednio fundowane przez podatnika; w ekonomii to się nazywa kosztem alternatywnym). To wielki wyczyn i dowód wybitnych kompetencji fiskalnych. Wprawdzie jacyś małostkowi wolnorynkowcy ujawnili ostatnio, że lokal zatrudnia barmanów na tak znienawidzonych i krytykowanych przez lewicę umowach śmieciowych, no ale przecież każdy rozumie, że inaczej się nie da przy tak wysokim poziomie podatków i danin parapodatkowych (składki zusowskie i in.). Ups, czyżby jednak wysokie podatki były czasami złe, przynajmniej wtedy, gdy uderzają w interesy towarzystwa propagującego współczesnych apolegetów Lenina?? :?

Cóż, wcale się nie dziwię, bo zdaje się, że chyba ostatnią osobą, która żyła w pełnej zgodzie ze swymi przekonaniami był chyba Jezus. 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę fakt, że jedna osoba z tytułem profesorskim firmuje tę książkę, ma jakiekolwiek znaczenie? A gdyby to było, nie żałujmy sobie, osiemdziesiąt osiem osób z tytułem profesora?

Wskazówka: "Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren"

Nie firmuje, po prostu jest autorką jednego z tekstów. Natomiast odnośnie tego, czy tytuł profesorski ma znaczenie, to oczywiście, że ma znaczenie. Co do zasady jest to kilkadziesiąt lat pracy naukowej i wydaje mi się, że prace takiej osoby są godne uwagi, co oczywiście nie znaczy, że taka osoba ma automatycznie rację w każdej kwestii, ale to jest chyba oczywiste. Doprawdy dziwią mnie ataki na książkę, której się nie przeczytało...

Dopowiedzmy: to dla Ciebie ma znaczenie. Dla mnie tytuł sam w sobie nie znaczenia żadnego, bo interesują mnie wyłącznie merytoryczne argumenty. Historia ludzkości jest pełna głupców z najbardziej prestiżowymi tytułami naukowymi, którzy 'przez kilkadziesiąt lat pracy naukowej' udowadniali różne tezy, które później okazały się niewarte funta kłaków. Poczytaj sobie o takich gigantach nauki jak Galois czy Pasteur i o roli, jaką odegrały ówczesne elity naukowych w ich niszczeniu. W czasach bardziej współczesnych, było i jest nadal w Polsce mnóstwo profesorów, którzy większość swoich publikacji poświęcili udowadnianiu wyższości marksizmu nad innymi systemami. Czy fakt, że są profesorami zwiększa ich wiarygodność w Twoich oczach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę fakt, że jedna osoba z tytułem profesorskim firmuje tę książkę, ma jakiekolwiek znaczenie? A gdyby to było, nie żałujmy sobie, osiemdziesiąt osiem osób z tytułem profesora?

Wskazówka: "Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren"

Nie firmuje, po prostu jest autorką jednego z tekstów. Natomiast odnośnie tego, czy tytuł profesorski ma znaczenie, to oczywiście, że ma znaczenie. Co do zasady jest to kilkadziesiąt lat pracy naukowej i wydaje mi się, że prace takiej osoby są godne uwagi, co oczywiście nie znaczy, że taka osoba ma automatycznie rację w każdej kwestii, ale to jest chyba oczywiste. Doprawdy dziwią mnie ataki na książkę, której się nie przeczytało...

Dla mnie tytuł sam w sobie nie znaczenia żadnego, bo interesują mnie wyłącznie merytoryczne argumenty.

Wspaniale, w takim razie czas na jakiś merytoryczny argument z Twojej strony w tej dyskusji, bo jak na razie, to jedynie sprowadzasz do absurdu, wskazujesz skrajności i to wszystko w emocjonalnym tonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam wszystkich w swoim pierwszym poście na forum.

Nowe wydawnictwo na polskim rynku traktujące o podatkach:

http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep ... cts_id=258

Oczywiście jest to spojrzenie lewicowe, ale raczej nie ma charakteru manifestu ideowego, a w dużej mierze opiera się na analizie danych ekonomicznych. Myślę że warto poczytać, nawet jeżeli się w niektórych, czy nawet wielu kwestiach nie zgadza. :)

Polemizowałby, że nie ma charakteru manifestu ideowego już na widok dwóch tylko tytułów ze spisu treści, mianowicie:

- W Polsce podatki są niskie

- Reforma podatków sprzyja najbogatszym

Moim zdaniem to raczej "zielona książeczka" czytelnika KP.

A Kolega słyszał powiedzenie, żeby nie oceniać książek po okładce? Myślę, że można pod to podciągnąć również spis treści. ;)

Nie wdając się w dyskusję co do kompetencji autorów, a są to często osoby o uznanej renomie (m.in. prof. Anna Krajewska), to należy się cieszyć, że powstają poważne wydawnictwa traktujące tego typu zagadnienia, bo polski rynek wydawniczy jest pod tym względem mało obfity. :)

Ja tam do okładki nic nie mam:-) Pani profesor Krajewska akurat omawia temat niekontrowersyjny zupełnie, w przeciwieństwie do zacytowanych przeze mnie tytułów rozdziałów, które nie mają w publikacji przeciwwagi przedstawiającej odmienny punkt widzenia, a powiedzmy prezentują pewne koncepcje ryzykowne.

Ja akurat sobie KP cenię i przeglądam stale ich stronę bo to jedno z niewielu miejsc, gdzie jeszcze trwa jakiś ferment i toczy się dyskusja o czymś więcej niż kto odpadnie w następnym odcinku TzG :-), ale do poważnego wydawnictwa to tej broszurze ciutkę jeszcze brakuje :-) IMHO.

Gdzieś tam niedawno przeczytałem taki komentarz internauty "że on to by chętnie płacił niemieckie 45% jakby w zamian dostawał taki serwis od państwa jak w D" i coś w tym jest... :-) Z drugie strony 45% wypada tak powyżej 250K EUR rocznie, więc też bym się poświęcił i płacił :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.