Jump to content

Czasopismo?


lubo69
 Share

Recommended Posts

lubo69 - ukłony za tak długi wstęp :)

 

Teraz, z lekkim przymrużeniem oka:

 

"MOŻE ZROBIMY SOBIE CZASOPISMO?" Sobie? Chcesz odgrzebać stare wątki i drukować na błyszczącym papierku żeby móc to potem kupić i co dalej z tą wiedzą? Na półkę czy do toalety do poczytania? ;)

 

Kupuję czasopismo, w którym docelowo i tak pojawią się szafir, janki, exe, szyje, pije, maluje, makaron, poszewka i itp. Ile z tych stron będzie miało jakikolwiek tekst z gatunku "do przeczytania". Bez wliczania historii marek typu persole, rejbany, krokiety i inne.

 

 

Rozsądnych wątków wiele nie ma. Starczy na rok-dwa. Potem zamiast klasycznej elegancji, wejdzie cały modowy badziew.

Jak nisko upadnie w końcu czaso-pismo aby utrzymać się z reklam? Co w końcu będzie tam reklamowane? Ciotowaty Bytom ze spodniami 6/8 bo akurat "modne" i płacili najlepiej?

Jestem za A i C - pomysł jest super-chory ;)

btw :

8K Forumowiczów? 8K unikalnych numerów porządkowych wszystkich kiedykolwiek zarejestrowanych użytkowników forum - może i tak.

10% wyliczać trzeba od tych aktywnych (odjąć zarząd i stowarzyszenie) w ostatnim miesiącu/dwóch loginów i dodać nieznających jeszcze forum SNOBÓW, którzy kupować będą czaso-pismo wyłącznie aby sprawdzić gdzie można kupić najdrożej lub aby materiał leżał niby przypadkiem na rogu gabinetowego biurka i krzyczał do postronnych.

 

W tych wpisach, które przytoczyłeś widać dla przykładu również, że kiedyś na firmie X szyjącej buty użytkownik ABC (przykład) nie pozostawiał suchej nitki a gdy przyszło do otwarcia własnej działalności wprowadził markę X jako pierwszą i zachwala ją obecnie pod niebiosa.

Jak to pieniądz zmienia punktu widzenia :D Takie historie też się pojawią?

 

Najpierw szklanki i 18-latka (pełnoletnia ;) ) na stole, bo na trzeźwo się tego nie da, a następnie grzebanie w wątkach żeby sprawdzić czym właściwie dysponujemy -> dysponujecie.

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się mało atrakcyjny.... ja jednak uważam, że ma potencjał przy odpowiednim dobraniu grupy docelowej i kontentu.

 

Takie luźne i szybkie myśli:

 

1. Powinna powstać wersja papierowa + wersja elektroniczna (to chyba nieodwracalny trend). Sama wersja papierowa raczej w niskim nakładzie i w przyzwoitej (kolekcjonerskiej) jakości.

2. Być może trzeba wystartować jako dodatek do innego tytułu - tak wystartowało z powodzeniem jedno ze znanych mi pism i wbrew niszowej tematyce, nikt głodny nie chodzi.

3. Zawartość musi różnić się od tego co jest dostępne w łatwy sposób w internecie. Treści z forum są ogólnodostępne, nie łatwo dostępne. Np. obszerna recenzja i wiedza o Yanko czy Meermin to kilkadziesiąt opinii (czasem rozbieżnych, czasem powtarzalnych),

4. Wydaje mi się, że rynek męskiej odzieży klasycznej ma nadal spory potencjał i tendencję wzrostową - jest wielu potencjalnych reklamodawców - i niech się reklamuje Bytom, Próchnik czy Lancerto - jeśli chcą zapłacić. Nikt nie da reklamy w nośniku, który nie trafia do ich grupy docelowej.

Link to comment
Share on other sites

1. Czy takie czasopismo ma potencjał i to może się udać? Pewnie tak.

2. Czy bym je kupował? Raczej nie - wszystkie interesujące informacje mogę znaleźć za darmo w internecie (również na tym forum)... wartość kolekcjonerska? Cóż, nie mieszczą mi się już w domu nowe książki więc gdzie jeszcze miałbym upychać czasopisma.

3. Czy dołożę się do zbiórki? Nie... co prawda zdarza mi się czasem odmówić sobie poszetki lub nie dołożyć do Yanko ;) ale według mnie są lepsze sposoby na pozbycie się tych pieniędzy (ot choćby na UNICEF).

 

Tym niemniej, życzę powodzenia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2. Czy bym je kupował? Raczej nie - wszystkie interesujące informacje mogę znaleźć za darmo w internecie (również na tym forum)... wartość kolekcjonerska? Cóż, nie mieszczą mi się już w domu nowe, książki więc gdzie jeszcze miałbym upychać czasopisma.

 

 

"Jakość kolekcjonerska" :) Nie wartość :) Bardziej na zasadzie chwili przyjemności z ładnym przedmiotem i bardziej dla tych, którzy nie spędzają dużo czasu w sieci - tacy ludzie naprawdę istnieją i sądzę, że raz na jakiś czas chętnie sięgną po taki format. 

 

 

 

3. Czy dołożę się do zbiórki? Nie... co prawda zdarza mi się czasem odmówić sobie poszetki lub nie dołożyć do Yanko ;) ale według mnie są lepsze sposoby na pozbycie się tych pieniędzy (ot choćby na UNICEF).

 

 

Nie doczytałem wcześniej o "zbiórce". Także uważam, że taka formuła finansowania (swoisty "crowdfunding") raczej się nie uda. Raczej to powinno działać w odwrotną stronę - np. uzyskane środki przeznaczać na jakieś ciekawe przedsięwzięcia (wspierające środowisko, rzemiosło, organizacja akcji charytatywnych etc.). 

Link to comment
Share on other sites

"Jakość kolekcjonerska" :) Nie wartość :) Bardziej na zasadzie chwili przyjemności z ładnym przedmiotem i bardziej dla tych, którzy nie spędzają dużo czasu w sieci - tacy ludzie naprawdę istnieją i sądzę, że raz na jakiś czas chętnie sięgną po taki format. 

 

Też tak uważam - patrz punkt 1. Punkt 2 był pisany tylko i wyłącznie z mojej perspektywy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dla ścisłości i trochę off topic - sam nie wiem, czy mój pomysł jest dobry, ale wiem, że razem stanowimy wielką wartość (zabrzmiało patetycznie), którą rozmieniamy na drobne. Nasza wspólna wiedza, często na tematy zapomniane acz warte pielęgnacji, jest niebagatelna; ile lat jeszcze można odpowiadać na te same posty (przepraszam za zgryźliwość): "Witam, jestem tu nowy, chciałbym buty na wesele, ale nie mam pieniędzy, potrzebuję pomocy". To była chyba podstawowa przyczyna, dla której nie ma już z nami co najmniej kilkunastu wybitnych (tak) Forumowiczów.

Naturalnie, warto pomagać, ale ile czasu i energii ucieka (przede wszystkim Moderatorom) na ciągłe pouczanie i tłumaczenie oczywistości, a przecież można to skanalizować gdzie indziej. Może wrócić do pomysłu bloga, który przewinął się kilka dni temu w innym wątku?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

ja to widzę w całkiem różnych kategoriach:

 

a. blog = działanie hobbystyczne, pro bono

b. czasopismo = zarabia na siebie, pozwala pozyskać środki na inne cele, daje też pracę i satysfakcję .

 

wydanie pisma to sporo pracy, pomijając środki, które trzeba zainwestować w wytworzenie kontentu 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jasne, masz rację.

Taki przykład: gdzieś na forum jest tutorial +Immune+ dotyczący pielęgnacji butów, który powala jakością merytoryczną i wizualną. Nie próbuję nawet wpisać w google "pielęgnacja butów", ale pewnie znajdę jakieś porady babci Gieni z masą błędów fachowych plus reklamą pasty tego producenta, który akurat zapłacił. Aby znaleźć ten tutorial, sam musiałbym poświęcić dłuższą chwilę, a ja wiem że on tam jest i forum znam od podszewki.

Verba volant, scripta manent; obawiam się, że wiele informacji na forum, przysypanych postami o niewielkiej lub żadnej wartości, można niestety określić hasłem "scripta volant".

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeśli ktoś będzie chciał się dowiedzieć, co, jak i gdzie założyć, to kupi książkę Kędziory i nie będzie kolekcjonował czasopism w oczekiwaniu i nadziei, że w nowym numerze dowie się czegoś, co jest mu potrzebne. Albo - scenariusz bardziej prawdopodobny - zada takie pytanie na forum, niestety. Nie można wymagać, aby każdy internauta był tak błyskotliwy, że potrafiłby samodzielnie dotrzeć do treści.

 

To, co proponujesz, to jest taki "The Rake", ale ze względu na liczbę odbiorców, nie wiem, kto by na to hajs wyłożył. Może za 20-30 lat.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nawet i bez bloga i czasopisma można by w znaczący sposób ułatwić dostęp do wartościowych treści na forum, trzeba tylko chcieć. Pytałem kiedyś w pytaniach administratora o to, czy można rozszerzyć o kilka podstron "zawartość z najwyższą reputacją" oraz dodać do filtrów w wyszukiwarce "posty z x lub więcej punktami reputacji". Niestety zostałem zignorowany :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeśli ktoś będzie chciał się dowiedzieć, co, jak i gdzie założyć, to kupi książkę Kędziory i nie będzie kolekcjonował czasopism w oczekiwaniu i nadziei, że w nowym numerze dowie się czegoś, co jest mu potrzebne. Albo - scenariusz bardziej prawdopodobny - zada takie pytanie na forum, niestety. Nie można wymagać, aby każdy internauta był tak błyskotliwy, że potrafiłby samodzielnie dotrzeć do treści.

 

To, co proponujesz, to jest taki "The Rake", ale ze względu na liczbę odbiorców, nie wiem, kto by na to hajs wyłożył. Może za 20-30 lat.

Czyli po prostu wydać książkę, która zawiera całą dostępną na forum wiedzę  :twisted:

Link to comment
Share on other sites

Wystarczy zobaczyć jak spadły nakłady męskich czasopism w ostatnich 3 latach, niektóre tytuły straciły 60% sprzedaży i to cały czas postępuje. Taki Esquire, czyli mocna międzynarodowa marka sprzedaje w Polsce ok. 15 tys egzemplarzy jednego numeru.

Michał, a czy masz wiedzę o badaniach próbujących ustalić, dlaczego tak się dzieje? Byłoby to interesujące. Może spadają nakłady czasopism w ogóle, nie tylko męskich?

Link to comment
Share on other sites

Coż, w internecie każdy wybiera samodzielnie treść, a w gazecie (i to w dowolnym wydaniu) jest to narzucone przez wydawcę. Inna sprawa, że za wydania kompletne trzeba płacić, a w internecie jest wiele tych samych wiadomości za darmo. 

 

Kompromisem jest w jakimś stopniu wyłącznie wydanie elektroniczne gazety, gdyż minimalizuje się koszty. 

Link to comment
Share on other sites

Książka typu poradnik nie sprzedałaby się - forum nie ma marki, jaką ma Mr Vintage, nie ma autorytetu (wśród noob'ów, które miałyby poradnik kupić).

 

Ja z pewnością kupiłbym album/książkę o polskich rzemieślnikach (oczywiście tych z tradycjami): profeska zdjęcia, ciekawe wywiady, smaczki i anegdotki.

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

Michał, a czy masz wiedzę o badaniach próbujących ustalić, dlaczego tak się dzieje? Byłoby to interesujące. Może spadają nakłady czasopism w ogóle, nie tylko męskich?

 

Moim zdaniem dwie najważniejsze przyczyny:

- odpływ czytelników do internetu,

- spadek jakości merytorycznej czasopism, przemycanie ukrytych treści reklamowych, nadmiar reklam.

Nakłady czasopism spadają od kilku lat i dotyczy to prawie wszystkich tytułów. Oczywiście zdarzają się wyjątki jak np. Twój Styl, który od lat trzyma wysoki poziom sprzedaży (ponad 250 tys egzemplarzy), ale generalnie nie ma szans by ta tendencja się odwróciła  lub zatrzymała. Moim zdaniem przetrwają tylko najmocniejsze tytuły, choć i tego nie można być pewnym gdy okazuje się, że Esquire sprzedaje w Polsce 12-15 tys egzemplarzy.

Poniżej ciekawe zestawienie pokazujące sprzedaż męskich miesięczników od 2012 r. i obecnie. Jedynie MH trzyma wysoką sprzedaż, co wynika z mody na zdrowy tryb życia. Ale już Logo w ciągu trzech lat odnotowało spadek o ponad 40%.

post-7-0-62063400-1454010686_thumb.png

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Ja jestem niestety sceptyczny, chociaz osobiscie jestem zwolennikiem tradycyjnej prasy, a elektroniczne to czytal wylacznie fora.

Zapewne znacie MaleMan'a (http://malemen.pl/) i zapewne wiecie, ze na rynku sa tez inne czasopisma quasi modowe, tj. Logo (http://www.logo24.pl/Logo24/0,0.html), Gala Man (http://www.gala.pl/newsy/gala-men-od-dzisiaj-w-kioskach-17760) i Elle Man Polska (http://www.elle.pl/s/elle-man-2). Co prawda zamysl z pierwszego watku jest inny, ale te wszystkie czasopisma bylyby konkurencja, a zaplecze maja nieporownywalnie wieksze.

Ja bym raczej pozostal przu blogu, ktorego elementem byloby forum, poniewaz nie bedzie szans z konkurencja i coraz mocniej rozpychajacym sie pokoleniem Y, ktore akceptuje tylko elektronike.

Link to comment
Share on other sites

Ja dzisiaj w byle kiosku paryskim zobaczyłem, że we Francji jest nie jedno, ale dwa czasopisma o takiej tematyce: Dandy i Pointure (o butach), oba mają tego samego wydawcę, oba są gruba i na najzupełniej luksusowym papierze, kosztują 7 EUR (to niedużo), mają piękne zdjęcia i prawie żadnej zawartości merytorycznej, a już wstępniaki wyglądają jak napisane na kolanie. Mimo to biznes się chyba kręci (chociaż oczywiście gazetę po francusku można sprzedać w 1/3 świata, a po polsku tylko w Polsce, niestety).

 

Uważam, że pomysł jest bardzo udany i chciałbym się do jego realizacji w miarę możliwości przyczynić.

 

Jestem pewien, że na tym forum mamy dość materiału, żeby przez kilkanaście numerów nakrywać Dandy i Pointure czapką (albo kapeluszem).

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.