Skocz do zawartości

[WARSZAWA], Rynek Obuwniczy Bespoke


meqoq

Rekomendowane odpowiedzi

WYPOWIEDZI ZOSTAŁY PRZENIESIONE TUTAJ Z TEGO WĄTKU viewtopic.php?f=2&t=247&p=19434#p19434

Przydatne linki do warszawskich pracowni obuwia na forum:

Jan Kielman i Syn, ul. Chmielna 6

viewtopic.php?f=2&t=825

Jacek Kamiński, ul. Nowy Świat 22

viewtopic.php?f=2&t=140

Bronisław Kurkus, ul. Złota 73

viewtopic.php?f=2&t=54

Tadeusz Januszkiewicz, ul. Chmielna 10

viewtopic.php?f=2&t=247

Ryszard Duranc, al. Jerozolimskie 51

viewtopic.php?f=2&t=389

Jan Wielądek, ul. Marszałkowska 41

viewtopic.php?f=2&t=728

Dąbrowska & Gadomski, al. Ujazdowskie 22

viewtopic.php?f=2&t=747[/b]

Pytanie laika, w jakiej technologii wykonane są te buty? GYW, Blake, coś innego? Chodzi przede wszystkim o to, czy można w nich wymieniać podeszwę i czy szewc inny niż Januszkiewicz (zakładając, że dobry) będzie w stanie zrobić to bez szkody dla jakości buta.

Klasyczna, ręczna odmiana Goodyear.

Dziękuję za odpowiedź. Przy okazji chciałbym spytać, czy inni warszawscy szewcy (Kurkus, Kamiński) stosują tę samą technologię? Chodzi oczywiście wiedenki w różnych odmianach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Dziękuję za odpowiedź. Przy okazji chciałbym spytać, czy inni warszawscy szewcy (Kurkus, Kamiński) stosują tę samą technologię? Chodzi oczywiście wiedenki w różnych odmianach.

Akurat Januszkiewicza dobrze nie znam, byłem u niego bodajże dwa razy, ostatnio ponad rok temu. Jutro będę tam w towarzystwie jednego z kolegów z forum, więc zamierzam podrążyć temat.

Wszyscy na K. w Warszawie uszyją Ci buty w taki sposób w jaki sobie zażyczysz. Wielądek natomiast najchętniej zszywa buty tak jak w goodyearze, z tym że posiłkuje się wbijając dodatkowe ćwieki we wkładkę. Metoda prawie tak stara jak szpilkowanie butów kołkami (ang. wood-pegged)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym po co szukać innego szewca, skoro zamawia się buty u Januszkiewicza? :shock:

Ujmując rzecz delikatnie, jeśli zamówię buty u Januszkiewicza (coraz bardziej skłaniam się ku temu), to potrafię zrozumieć, że za pięć lat nie będzie mu się już chciało wymieniać w nich podeszw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujmując rzecz delikatnie, jeśli zamówię buty u Januszkiewicza (coraz bardziej skłaniam się ku temu), to potrafię zrozumieć, że za pięć lat nie będzie mu się już chciało wymieniać w nich podeszw.

To ja również ujmę to delikatnie i w nieco mało elegancki sposób - jeżeli będzie jeszcze w wystarczająco dobrej kondycji fizycznej za 5 lat to ręczę, że wymieni Ci te podeszwy. On sam powiada, że do własnej śmierci odpowiada za wyprodukowane przez siebie obuwie. Zapytaj o to chociażby Tomka z forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym po co szukać innego szewca, skoro zamawia się buty u Januszkiewicza? :shock:

Ujmując rzecz delikatnie, jeśli zamówię buty u Januszkiewicza (coraz bardziej skłaniam się ku temu), to potrafię zrozumieć, że za pięć lat nie będzie mu się już chciało wymieniać w nich podeszw.

Obawa jest słuszna. W ciągu 10 - 20 lat może nie być szewców zdolnych do serwisowania ręcznie robionych butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Kielman i Kamiński mają zapewnioną kontynuację jeżeli chodzi o kadry.

I dlatego pytałem o możliwość reperacji przez innych szewców. Porównując dzieła warszawskich szewców uważam, że buty Januszkiewicza robione są najsmuklejszych kopytach i mi osobiście podobają się najbardziej (oczywiście zdjęcia tutaj zamieszczane prezentują pełne spektrum kształtów kopyt, również bardziej tradycyjnych). Ostatnie zdjęcia w zasadzie przekonały mnie, że warto zapłacić za nie znacznie więcej niż za większość butów RTW (w przeciwieństwie do tego, co twierdzi gccg). Jednak wydając (mały) majątek na buty, chcę mieć możliwość reperacji niezależnie, czy ich twórca będzie nadal parał się szewstwem. Pamiętam, że Januszkiewicz nie pozostawił następców.

Swoją drogą szkoda, że najlepsi (m.zd.) szewcy, czyli właśnie Januszkiewicz i Kurkus, nie wykształcili następców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzimy tutaj na grząski grunt w dyskusji mówiąc o najlepszych spośród warszawskich szewców. Moim zdaniem nie będzie to natomiast na pewno Januszkiewicz - nie mam co do tego wątpliwości, bez względu na zastosowaną metodę klasyfikacji. Co do Kurkusa to nie wiem jak było u niego z terminami, kilka razy opowiadał mi że przyuczał kilka osób do fachu, więc problem leży raczej po stronie kontynuacji tradycji zakładu pod tym samym szyldem i w samej Warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurkus powiedział mi niecały rok temu, że jego dorosły syn wdraża się w tajniki szewstwa, pod kątem przyszłego przejęcia pałeczki od ojca. Nie jestem tylko pewien, czy od strony zarządzania tym biznesem, czy również techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie będzie to natomiast na pewno Januszkiewicz - nie mam co do tego wątpliwości, bez względu na zastosowaną metodę klasyfikacji.

Nie mam najmniejszego zamiaru polemizować z Twoją opinią, nie mam nawet wiedzy po temu. Nie nalegam też na wyjawienie, którzy szewcy Twoim zdaniem zasługują na laur, jeśli nie chcesz tego robić. Byłbym tylko wdzięczny za wyjaśnienie, według jakich kryteriów dokonujesz oceny. Ja - jak wspomniałem - kieruję się wyłącznie kryteriami estetycznymi. Jakości pracy poszczególnych szewców nie miałem możliwości ocenić na własnych lub cudzych nogach. Mam jednak świadomość ułomności takiej metody oceny i chętnie uzupełnię swoją wiedzę.

P.S. Jeśli uznasz to za offtop, przenieś proszę rozmowę do lepszego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryteria oceny jakimi ja się kierują w momencie podjęcia decyzji o zamówieniu butów u szewca, a podkreślam że z powodów finansowych nie robię tego często są następujące: stosunek ceny do ogólnie pojętej jakości (jakość użytych materiałów, dbałość o wykończenie szczegółów, zastosowanie dobrej jakości środków produkcji takich jak klej, złączki itp. elementy), stopień elastyczności szewca w przypadku niestandardowych zamówień, stosunek szewca/cholewkarza do pracy ze skórami egzotycznymi, umiejętności szewca w pracy nad realizacją zamówienia opartego na dostarczonym wzorze, kontakt z klientem, sposób konstrukcji buta (im więcej oferowanych możliwości tym lepiej - jest to moje wysoce subiektywne podejście jako że niektórzy wychodzą z założenia że jesteś dobry we wszystkim to tak naprawdę w niczym), oferta posprzedażowa i gwarancyjna/pogwarancyjna, ilość pracy własnej nad parą butów (niektórzy szewcy parają się również cholewkarstwem - wtedy mamy do czynienia ze specjalistami większego kalibru, a jak mi wiadomo im wiecej wiemy o butach i produktach z których są wykonywane, tym lepiej).

Dziękuję za odpowiedź, choć jest ona dla mnie punktem wyjścia do dalszej dyskusji. Do niektórych kryteriów się nie odniosę, bo uważam je za mniej istotne (skóry egzotyczne) lub różnię się od Ciebie podejściem (wolę specjalizację), ale jedna kwestia wydaje mi się kluczowa - cholewka.

Z tego co wiem, cholewki dla Januszkiewicza (i chyba dla Kurkusa oraz Wielądka) robi ta sama osoba. Szewcy ci pracują zatem na półprodukcie. Stąd pytanie, na ile jakość tego półproduktu wpływa na jakość produktu końcowego? Kto (szewc czy cholewkarz) decyduje o doborze skóry, jej wyprawieniu, barwieniu, sposobie zszycia poszczególnych elementów, zdobieniach (szczególnie w brouges)? Rozumiem, że to, jak but się nosi zależy głównie od szewca, ale od kogo głównie (poza kopytem) zależy, jak wygląda?

Druga rzecz to używane materiały. Skąd wiesz, kto czego używa i co jest lepsze/gorsze. W przypadku krawców takie rzeczy da się łatwiej ustalić. Tutaj to dość ekskluzywna wiedza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do niektórych kryteriów się nie odniosę, bo uważam je za mniej istotne (skóry egzotyczne) [...]

W kwestii skór egzotycznych nie miałem na myśli tego czy szewc oferuje u siebie takie skóry, ale raczej o to czy gotowy jest się podjąć uszycia butów z takich skór. Jest to dość istotna kwestia w kontekście naszej dyskusji, ponieważ skóry takie jak słoń, czy płaszcza to bardzo niewdzięczny materiał, wymagający dużo umiejętności i kunsztu. Jeżeli oceniamy szewca po sposobie wymiany fleka, to zapewne zauważymy różnice jedynie w estetyce..

Z tego co wiem, cholewki dla Januszkiewicza (i chyba dla Kurkusa oraz Wielądka) robi ta sama osoba. Szewcy ci pracują zatem na półprodukcie. Stąd pytanie, na ile jakość tego półproduktu wpływa na jakość produktu końcowego?

Wpływa w znaczącym stopniu, ale w przypadku warszawskich szewców którzy tłumnie "wyzyskują" kilku zaledwie cholewkarzy to przecież tylko pomaga w ocenie.

Kto (szewc czy cholewkarz) decyduje o doborze skóry, jej wyprawieniu, barwieniu, sposobie zszycia poszczególnych elementów, zdobieniach (szczególnie w brouges)? Rozumiem, że to, jak but się nosi zależy głównie od szewca, ale od kogo głównie (poza kopytem) zależy, jak wygląda?

Skóry wyprawia się w garbarni - szewc oraz cholewkarz tego nie robią. Podobnie jest z farbowaniem. Wybór skóry należy do klienta lub można go pozostawić w gestii szewca, który następnie wraz z cholewkarzem dobierze ją pod katem zamawianych butów. Ewentualnie można potem taką skórę poddać zabiegowi patynacji, ale to nie jest farbowanie w klasycznym rozumieniu tego słowa. O sposobie zdobienia poszczególnych elementów w skórze decydujesz oczywiście Ty - cholewkarz realizuje Twoje wytyczne co do wzorów i perforacji. Jak wygląda but zależne jest jedynie od dwóch osób - szewca i cholewkarza, lub jednej - jeżeli szewc jest zarazem i cholewkarzem.

Druga rzecz to używane materiały. Skąd wiesz, kto czego używa i co jest lepsze/gorsze. W przypadku krawców takie rzeczy da się łatwiej ustalić. Tutaj to dość ekskluzywna wiedza.

Da się to ustalić tak samo jak w przypadku krawców, a moja wiedza bierze się z pytań obserwacji i fachowej literatury tematycznej. Dla mnie większą zagadką są materiały używane przez krawca niż te służące do produkcji butów. Poza tym osoby wtajemniczone wiedzą, że szewstwo to domena osób, które nie boją się ubrudzić sobie paluszków. Produktów zatem nie jest wiele i są one raczej ogólnodostępne (wyłączając skóry). Nie jest to moim zdaniem żadna ekskluzywna wiedza, a produkcja butów opiera się w znacznej mierze na dwóch elementach - ciężkiej pracy fizycznej i odpowiedniej wiedzy na temat jej zastosowania.

Szczerze mówiąc dziwią mnie trochę Twoje pytania w kwestii chociażby tego kto o czym decyduje w kwestii zamawianych na miarę butów. Wydaje mi się oczywiste, że to klient jest centrum wszechświata jeżeli chodzi o bespoke. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc dziwią mnie trochę Twoje pytania w kwestii chociażby tego kto o czym decyduje w kwestii zamawianych na miarę butów. Wydaje mi się oczywiste, że to klient jest centrum wszechświata jeżeli chodzi o bespoke. :o

Gdyby tak było, w wątku Ciekawe buty pokazanym przez Ciebie Lodgerom ktoś przeciwstawiłby podobny produkt zrobiony przez lokalnego szewca. Tak nie jest. :-)

Ja oczywiście wiem, że o wielu rzeczach może zdecydować klient, ale on nie jest w stanie powiedzieć, ile milimetrów ma mieć nakładany nosek w wiedenkach (chyba, że to kolejne zamówienie bardzo podobnego modelu), a w końcowym produkcie może to decydować o wyglądzie całości.

To jak z wszywaniem rękawów w marynarce. Jedni szyją ciaśniej, drudzy szerzej. Możesz namawiać tego drugiego, żeby zrobił tak jak ten pierwszy. Może się zgodzić i może mu się udać, a może odpowiedzieć jak PeterP: "Ja lubie tak a nie inaczej i komus to pasuje badz nie, Ktos inny chce mniejsza pache itd. Ja widze iz nie dam rady tego zrobic o,sadze iz mi to nie wyjdzie tak jak chce. Zatem mowie idz do Malcolma z Jeffrey and West, On jest super jesli chodzi o pachy itd," Mi taki sposób pracy pasuje, Tobie chyba mniej. Przy takim nastawieniu, dla mnie kluczowe jest, czy wcześniejsze prace danego szewca dają szansę uzyskania odpowiadającego mi produktu. Wydaje mi się, że przy Twoim podejściu ważniejsza będzie umiejętność spełnienia wymagań klienta przy wcześniejszych zamówieniach (jak to weryfikujesz)? Nie oceniam Twojego podejścia jako błędne. Po prostu mam inne.

Jednak wszystkie te uwagi koncentrują się wokół estetyki, a ja byłbym wdzięczny za informację, jak ocenić wyroby poszczególnych szewców według innych kryteriów. Tak jak pisałem, inne kryteria trudno stosować nie mając dość unikalnej wiedzy. Czy mógłbyś zatem podać, z jakich materiałów korzystają poszczególni szewcy i gdzie znaleźć informacje nt. ich jakości? Ewentualnie tylko to drugie, tego pierwszego każdy może dowiedzieć się bezpośrednio od szewca. No i jak jakość cholewki przekłada się na jakość całego buta. Czy ten element przesądza o zasadności korzystania z szewców-cholewkarzy zamiast po prostu szewców, czy nie?

Przepraszam, że tak Cię dręczę, ale to dla mnie bardzo ciekawy temat, a nie bardzo nawet wiem, gdzie zacząć szukać takich informacji. Wydaje mi się zresztą, że to wiedza słabo opisana i gromadzona raczej z rozmów z poszczególnymi szewcami i ich klientami, aniżeli z książek. Jeśli się mylę, byłbym wdzięczny za namiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak było, w wątku Ciekawe buty pokazanym przez Ciebie Lodgerom ktoś przeciwstawiłby podobny produkt zrobiony przez lokalnego szewca. Tak nie jest. :-)

W przypadku wielu firm, których RTW jest nieraz zdecydowanie lepszej jakości niż szyty na miarę but w lokalnej pracowni - sam proces produkcji obuwia niewiele różni się od bespoke. Co więcej, w obrębie jednego rozmiaru dopuszczone są odchylenia od średniego formatu szablonu, także klasyfikacja konkretnej pary do kategorii tzw. seconds

jest w tym wypadku o wiele rzadsza - różnice mogą sięgać nawet wspomnianych pełnych milimetrów. Poza tym bardzo często takie buty produkuje się dłużej niż robi to szewc w piwnicy - przykładem może być chociażby Gaziano & Girling, gdzie jest to często ponad 90 roboczogodzin.

Ja oczywiście wiem, że o wielu rzeczach może zdecydować klient, ale on nie jest w stanie powiedzieć, ile milimetrów ma mieć nakładany nosek w wiedenkach (chyba, że to kolejne zamówienie bardzo podobnego modelu), a w końcowym produkcie może to decydować o wyglądzie całości.

Ja zamawiając po raz pierwszy w życiu buty, byłem tak bardzo przejęty całą sprawą i rzędem wydatku, że przyszedłem uzbrojony w mnóstwo wyliczeń i wzorów. Okazało się, że nie tylko szewc bardzo dobrze potrafił na nich pracować, ale też efekt był dzięki temu moim zdaniem o wiele lepszy w przypadku tego konkretnie modelu butów, niż gdybym przyszedł na tzw. "żywca" do zakładu.

To jak z wszywaniem rękawów w marynarce. Jedni szyją ciaśniej, drudzy szerzej. Możesz namawiać tego drugiego, żeby zrobił tak jak ten pierwszy. Może się zgodzić i może mu się udać, a może odpowiedzieć jak PeterP: "Ja lubie tak a nie inaczej i komus to pasuje badz nie, Ktos inny chce mniejsza pache itd. Ja widze iz nie dam rady tego zrobic o,sadze iz mi to nie wyjdzie tak jak chce. Zatem mowie idz do Malcolma z Jeffrey and West, On jest super jesli chodzi o pachy itd," Mi taki sposób pracy pasuje, Tobie chyba mniej. Przy takim nastawieniu, dla mnie kluczowe jest, czy wcześniejsze prace danego szewca dają szansę uzyskania odpowiadającego mi produktu. Wydaje mi się, że przy Twoim podejściu ważniejsza będzie umiejętność spełnienia wymagań klienta przy wcześniejszych zamówieniach (jak to weryfikujesz)? Nie oceniam Twojego podejścia jako błędne. Po prostu mam inne.

Moim zdaniem nie można oceniać szewca przez pryzmat powtarzalności wzoru. Oczywiście podawany wcześniej za przykład Januszkiewicz zapewne zrobi Ci ładne smukłe kopyta, tylko co jeżeli klient chce zupełnie inne - czy wtedy ma szukać zupełnie innego szewca? Czy to jest bespoke czy MTM? W przypadku niektórych zakładów w Warszawie nie ma wątpliwości co do tego jak można je zaklasyfikować - akurat Januszkiewicz w tym względzie jest dla mnie niejako dużą niewiadomą. Podobnie jest z otwartością na różnego rodzaju skóry - nie przyjmuję do wiadomości faktu, że dobry szewc może odmówić uszycia butów z konkretnego rodzaju skóry (zakładając oczywiście, że nadaje się ona na materiał na cholewkę).

Jednak wszystkie te uwagi koncentrują się wokół estetyki, a ja byłbym wdzięczny za informację, jak ocenić wyroby poszczególnych szewców według innych kryteriów. Tak jak pisałem, inne kryteria trudno stosować nie mając dość unikalnej wiedzy. Czy mógłbyś zatem podać, z jakich materiałów korzystają poszczególni szewcy i gdzie znaleźć informacje nt. ich jakości? Ewentualnie tylko to drugie, tego pierwszego każdy może dowiedzieć się bezpośrednio od szewca. No i jak jakość cholewki przekłada się na jakość całego buta. Czy ten element przesądza o zasadności korzystania z szewców-cholewkarzy zamiast po prostu szewców, czy nie?

Przepraszam, że tak Cię dręczę, ale to dla mnie bardzo ciekawy temat, a nie bardzo nawet wiem, gdzie zacząć szukać takich informacji. Wydaje mi się zresztą, że to wiedza słabo opisana i gromadzona raczej z rozmów z poszczególnymi szewcami i ich klientami, aniżeli z książek. Jeśli się mylę, byłbym wdzięczny za namiary.

Wydaje mi się, że odpowiedzieć na to pytanie jest bardzo trudno z uwagi na złożoność samej kwestii. To co mogę Ci poradzić to obecność na targach branżowych (np. wczoraj były targi polshoes), odwiedziny zakładów i indywidualna rozmowa z szewcem (np. Kurkus jest znany z tego, że potrafi naprawdę długo i ciekawie opowiadać o swojej pracy z niebywałą pasją, a nawet momentami ekscytacją), zadawanie pytań producentom wyrobów skórzanych oraz w hurtowniach i sklepach szewskich itp. Ja od prawie 4 lat interesuję się tym tematem - nie potrafię jednak w telegraficznym skrócie przedstawić tutaj źródeł wiedzy jakimi dysponuję, ani też w sposób kompletny doradzić osobom zainteresowanym tematem, w jaki sposób pogłębić swoją wiedzę. Mogę tylko sugerować konkretne rozwiązania. Dla laików polecam na początek lekturę książki współautorstwa Laszlo Vass'a:

Molnar, M., Vass, L., and Valerius, G. (2000) Handmade Shoes for Men , Konemann.

Garść podstawowych informacji na temat sposobów produkcji obuwia, używanych materiałów itd. Uważam, że bez takich podstaw nie ma sensu dyskutować nad przewagą kleju Bonikol nad Botermem lub oceną jakości poszczególnych rozpuszczalników i barwników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meqoq - może najprościej przejść się po różnych zakładach i obejrzeć buty na wystawach, ew poprosić o pokazanie butów w trakcie realizacji?

Ocena pracy szewców jest nawet trudniejsza, niż ocena krawców (a ta okazała się na naszym forum niemożliwa). Zależy od gustu, upodobań, a dodatkowo w przypadku butów osoba z zewnątrz nie ma jak ocenić, "czy dobrze leży" (w przypadku garnituru to przynajmniej widać). Kto robi cholewki, jest mało ważne, bo jak już napisał Immune, wielu szewców w Warszawie korzysta z usług tego samego cholewnika, a jednak finalny produkt jest zupełnie różny. Z kolei u Kielmana w ogóle nie wiadomo, kto co robi, bo pracownicy są anonimowi. Porównywanie szewców na podstawie rodzaju dratwy i kleju tchnie kabaretem. Nie sądzę, żebyś znalazł zestaw obiektywnych kryteriów. Ale samo próbowanie może mieć dużą wartość i dlatego z zainteresowaniem czytam ten wątek.

Wielu uważa, że nie ma sensu zamawiać butów u szewców - ja nigdy z nimi nie polemizuję, bo kupując gotowy but przynajmniej od razu wiedzą, na czym stoją. Ja lubię zamawiać buty na miarę między innymi ze względu na ich indywidualizm. Nie przeszkadza mi, że nie wiadomo do końca, co wyjdzie. Jeśli chcesz pełnej kontroli, to lepiej kupuj buty gotowe.

O wymianę podeszw w butach od szewca bym sie nie bał, bo natura nie znosi próżni. Jedni szewcy znikną, pojawią się nowi. Obecnie widać bardzo duże zainteresowanie szyciem na miarę, przynajmniej w Warszawie. Szewcy mają terminy wielomiesięczne albo wręcz odmawiają szycia, podobnie krawcy. To wprawdzie rynek niszowy, ale na tyle prężny, że nie zniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze a propos przyszłości szewców: ceny bespoke w Polsce rosną na tyle szybko, że za 20 lat będą identyczne z zachodnimi. Zabraknie szewca w Warszawie, to w tej samej cenie wymieni podeszwę specjalista z Paryża...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze a propos przyszłości szewców: ceny bespoke w Polsce rosną na tyle szybko, że za 20 lat będą identyczne z zachodnimi. Zabraknie szewca w Warszawie, to w tej samej cenie wymieni podeszwę specjalista z Paryża...

Ceny pracy rękodzielniczej krawców rosną znacznie szybciej, bo Turbasie w Krakowie i Zarembie w Warszawie, niewiele już brakuje do cennika z Savile Row. Natomiast ceny warszawskich szewców (>2000 PLN za wyjątkiem Kielmana) mają się nijak do angielskiego "bespoke" (2000+ GBP). Poza tym jakość rzemiosła szewskiego w Warszawie oceniam zdecydowanie wyżej niż krawieckiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście ceny warszawskich szewców są dość niskie, ale te niskie ceny dotyczą starych szewców, którzy nie będą mieli następców, chyba, że staną się "Kielmanami" z podejściem biznesowym i cenami jak na Savile Row. Nie sądzę, żeby za 20 lat dało się uszyć w Warszawie luksusowy but za cenę tego rzędu, co dziś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do dopasowania: jedne z butów obstalowanych u p. Januszkiewicza też były dla mnie nieco za ciasne - dałem mu do drobnego powiększenia i później już było ok. Więc i dobremu szewcowi może się zdarzyć. Fakt, że te akurat buty zamawiałem rano, a nie wieczorem.

Jedne z moich butów od p. Januszkiewicza właśnie charakterystycznie skrzypią - czy to znaczy, że nie są klejone? ;) Osobiście mi to nie przeszkadza i ma swój urok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedne z moich butów od p. Januszkiewicza właśnie charakterystycznie skrzypią - czy to znaczy, że nie są klejone? ;) Osobiście mi to nie przeszkadza i ma swój urok.

A kiedy je u niego zamawiałeś? Wczoraj z nim o tym rozmawiałem i twierdził, że takie buty robi tylko na specjalne zamówienie i odpowiedzialność osoby zamawiającej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek,

miałem ten sam problem. Buty zrobione przez p. Januszkiewicza były wyraźnie za ciasne. Mimo to jak również mimo zbyt wydłużonych nosków choć prosiłem by były bardziej zaokrąglone (J przyznał, że rzemieślnik, który wykonywała kopyto źle zrozumiał jego wskazówki i zbytnio 'wyszczuplił' kopyto), jakoś udało się doprowadzić buty do użytku. Oczywiście byłem trochę niezadowolony ale kto nie popełnia błędów. Będąc pod wrażeniem jakości wykonania i obietnicy J, że nastęĻnym razem będzie ok, od razu zdecydowałem się zamówić kolejne buty.

Nadmienię, że np. buty od Duranca były bardziej wygodne choć wykonanie powiedzmy inne. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.