Skocz do zawartości

Płatności internetowe / karty kredytowe


robert_mal

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam dylemat .Chciałem sobie kupić jedną marynarke w ss  ale nie posiadam karty kredytowej .Założyłem paypala ale jeszcze z niego nie korzystałem .I teraz pytanie jeśli rzadko się robi zakupy to opłaca mi się zakładać ta kartę czy lepiej sporadycznie kupować za pomoca paypala.Przykład  chce kupić marynarke w ss za 299 euro wiadomo muszę przewalutować i otrzymana kwotę wysyłam do ss ja mi sie marynarka podoba to zostaje ale jak nie to odsyłam .I co teraz ss wpłaca z powrotem kwotę 299 euro? i dalej będę miał 299 oczywiscie ustawione mam załóżmy saldo w euro?strace na poczatku ewentualnie jakieś 30 euro na przewalutowanie ale jak pieniadze wracaja to co?a jak to jest z kartą kredytową ,jest sens ja zakładać jak nie robie zbyt czesto zakupów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio pytasz się obcych ludzi, którzy nie wiedzą nic o Twoich finansach i zwyczajach, czy warto zakładać kartę kredytową? Może jeszcze ankietę załóż? :)

 

Jeżeli nie masz tendencji do życia ponad stan i masz w swoim banku możliwość założenia karty kredytowej, za którą nie będziesz płacił (w niektórych bankach można ponegocjować zniesienie opłaty, nawet jeżeli tabela opłat i limitów mówi co innego), to czemu nie. Ale to tylko moje zdanie. To czy Ci się opłaca, powinieneś sam dokładnie przeanalizować... każdy bank ma inne karty kredytowe i inne opłaty za transakcje ( w tym przewalutowania), często zależne też od grubości Twojego portfela. A my nie wiemy nawet w jakim banku chciałbyś zakładać kartę ani tym bardziej ile masz na koncie.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zwrócę uwagę jeszcze na taki drobny szczegół, że od naprawdę dawna nie spotkałem się z problemami w autoryzowaniu internetowych płatności zwykłymi debetówkami. Nie mają problemu karty mBanku, Alioru, PKO, Getinu... rozważasz na sucho, czy nie udała Ci się transakcja zwykłą kartą płatniczą?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jeszcze nigdy żaden sklep nie odrzucił debetowki z mBanku, a kupowałem również w USA. Jak juz to warto posiłkować się PayPal lub złożyć wirtualna kartę do płatności internetowych.

Kart kredytowych unikać należy jak ognia, w ogóle wszystkiego co ma w nazwie kredyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caporegime:

Ja za moją kartę kredytową nie mam żadnych opłat. Spłacam praktycznie od razu - więc odsetek również nie płacę. Za transakcje dostaję punkty (wiem, że bank nie robi tego bezinteresownie, tylko dzieli się ze mną prowizją od transakcji, ale ja na tym nic nie tracę) które potem wymieniam na bilety do kina. Dodatkowo mam zniżki na różne usługi (pralnia, fryzjer, niektóre sklepy itd.) rzędu 10-15%. Jakbym płacił kartą debetową - nie miałbym nic ekstra. Z mojego punktu widzenia - same plusy. Dlaczego tego miałbym unikać jak ognia? Sorki za OT :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bank i tak to sobie odbija w ukrytych opłatach typu przymusowe ubezpieczenie, opłata roczna itp.

Moim zdaniem niebezpieczne jest wszystko co oferuje prosty kredyt, ponieważ jakakolwiek forma zadłużenia się poza hipotecznym jest bardzo nieodpowiedzialna. A posiadanie karty kredytowej tylko powoduje niepotrzebną pokusę.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Odbija sobie nadzieją, że się skorzysta z limitu i odda mu w odsetkach. Ja skutecznie łapię się w obrót gwarantujący zwolnienie z opłat, jak również nie korzystam z żadnych przymusowych ubezpieczeń - poza podróżnym (które jest cholernie wygodne, w mBanku za płatność za hotel KK przysługuje naprawdę konkretny pakiet dodatków podróżnych). Efektywnie karta koszuje (a raczej nie kosztuje) tyle samo co debetówka, a korzyści daje dużo więcej. Zalety więc potrafią być. 

 

Inna rzecz, że również dość regularnie korzystam z gwarantowanego limitu. Uroki prowadzenia własnego biznesu, gdzie płynność finansowa to rzecz nieistniejąca, a terminy płatności od klientów rzędu 6 miesięcy - norma.

 

Każdy ma swój punkt widzenia. Ja - np. - bym się w życiu nie zadłużył hipotecznie i wszystkie inwestycje tego typu finansuję za gotówkę, lub w ogóle ich nie czynię. Natomiast z dobrodziejstw umiarkowanego limitu w karcie czy rachunku korzystam świadomie, do świadomej wysokości. Innych i ich podejścia do kredytów nie oceniam.

 

Ale, ale, offtopic się zrobił. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caporegime:

Jak już pisałem, opłat rocznych nie ponoszę, a ubezpieczenia do karty nie mam. Jedyne na czym bank zarabia, to na prowizji od transakcji, które wykonuję - ale jak już pisałem ja w ten sposób żadnej straty nie ponoszę. Pokusy żadnej aby żyć ponad stan nie odczuwam, zresztą limit na karcie mam na tyle niski, że to i tak byłoby niemożliwe. Z mojego punktu widzenia moja karta kredytowa ma same plusy i żadnych minusów. Obiecuję, że to już moja ostatni post OT w temacie o SS. Może warto by tę dyskusję przenieść do sali klubowej, żeby nie zaśmiecać wątku? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, skoro tak mówisz, chociaż ja osobiście nie wierzę w to, że bank sobie tego w jakiś sposób nie odbija.

 

Co do kredytówki w przypadku własnego biznesu, to tutaj rzeczywiście mamy inny punkt widzenia - jest on zupełnie inny w przypadku kogoś kto prowadzi własny biznes. Moje stanowisko raczej jest w odniesieniu zwykłego konsumenta i paru przykładów z otoczenia, jak nawet małe kredyty potrafią przerodzić się w spiralę zadłużenia, w imię kupowania rzeczy które i tak po zakupie tracą znacząco na wartości. 

Właśnie przez posiadanie karty kredytowej ze sobą w sklepie z której osoby często korzystają na zasadzie "stać mnie na X100, ale w sumie jeżeli lekko wejdę na debet, kupię X120!". 

 

Kredyt hipoteczny również uważam za zło, jednak czasami się go uniknąć nie da (chyba, że komuś udało się zostać prezesem Orlenu na 2 miesiące z soczystą odprawą), warto tylko racjonalnie do tego podejść. A i samo mieszkanie/dom zazwyczaj trzyma wartość pierwotną, w przeciwieństwie do innych "dóbr" 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, skoro tak mówisz, chociaż ja osobiście nie wierzę w to, że bank sobie tego w jakiś sposób nie odbija.

 

Co do kredytówki w przypadku własnego biznesu, to tutaj rzeczywiście mamy inny punkt widzenia - jest on zupełnie inny w przypadku kogoś kto prowadzi własny biznes. Moje stanowisko raczej jest w odniesieniu zwykłego konsumenta i paru przykładów z otoczenia, jak nawet małe kredyty potrafią przerodzić się w spiralę zadłużenia, w imię kupowania rzeczy które i tak po zakupie tracą znacząco na wartości. 

Właśnie przez posiadanie karty kredytowej ze sobą w sklepie z której osoby często korzystają na zasadzie "stać mnie na X100, ale w sumie jeżeli lekko wejdę na debet, kupię X120!". 

 

Kredyt hipoteczny również uważam za zło, jednak czasami się go uniknąć nie da (chyba, że komuś udało się zostać prezesem Orlenu na 2 miesiące z soczystą odprawą), warto tylko racjonalnie do tego podejść. A i samo mieszkanie/dom zazwyczaj trzyma wartość pierwotną, w przeciwieństwie do innych "dóbr" 

 

100% zgoda - zwłaszcza w temacie pokusy i straty na wartości dóbr "codziennych" względem takiego domu, czy mieszkania.

 

Jeśli ktoś odczuwa pokusę życia ponad stan i użycia do tego limitu na KK, czy debetu - to faktycznie jest to uniwersalnie zły pomysł i lepiej unikać, niż potem się martwić mając kłopot na głowie :)

 

Hipoteki faktycznie czasem uniknąć się nie da. Ale patrzę na swoich przyjaciół, którzy związali się z bankiem na kolejne 30 lat i bardzo, bardzo tak bym nie chciał. W głupich czasach pod tym kątem żyjemy. Mamy domek na wsi i tam ludzie własnym sumptem, czasem przez wiele lat, ale budują sobie domy (mniejsze, większe, bez luksusów) nie posiłkując się kredytami. W sporym mieście będąc młodym albo ma się farta i mieszkanie po rodzinie, albo ma się kredyt. Kicha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xkoziol:

Napisałem, że kartę warto założyć po spełnieniu określonych warunków. Ale ponieważ nic o koledze robert_mal nie wiem (a więc również czy te warunki spełnia), to nie potrafię mu odpowiedzieć czy dla niego dobrze będzie, żeby ją założył i że sam powinien to przeanalizować a nie zdawać się na opinię nieznajomych. Gdzie tu sprzeczność złośliwcze? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie tylko chciałbym zasugerować, że jeśli ktoś regularnie kupuje za granicą kartą do rachunku w PLN, prawdopodobnie traci na tym więcej niż można stracić na tych mitycznych ukrytych opłatach, więc proponowałbym konto walutowe i kartę walutowa i jeden z internetowych kantorów - wszystko może tu być ze opłat, a spread w internetowych kantorach jest akceptowalny. Kartę kredytową mam 10 lat, jest wygodna, nie kusi, nie place opłat i odsetek, a różnych bonusów w międzyczasie sporo dostałem np. patelnie, wiertarki, loty i.t.d. Karta kredytowa jest dobrym narzędziem do płatności, trzeba ją po prostu spłacać na czas, natomiast pomysł, żeby wydawać pieniądze tylko dlatego, że są łatwo dostępne na karcie jest absurdalny, równie dobrze mogę wydać wszystkie oszczędności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu rozpocząłem dyskusję na temat płatności bezprowizyjnej w SuitSupply, a więc:

 

1. założyłem konto walutowe w Euro w banku BZWBK (darmowe konto przy utrzymywaniu kwoty min. 20 Euro)

2. wpłaciłem kwotę w Euro w banku na konto

3. poprosiłem o wydanie karty debetowej (darmowa przez pierwszy rok użytkowania)

4 .po ok. tygodniu otrzymałem kartę na adres pocztowy

5 .należało jeszcze zwiększyć limit dzienny płatności (od ręki przez internet)

 

od tego czasu mogłem już bezprowizyjnie dokonać zakupu w sklepie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu rozpocząłem dyskusję na temat płatności bezprowizyjnej w SuitSupply, a więc:

 

1. założyłem konto walutowe w Euro w banku BZWBK (darmowe konto przy utrzymywaniu kwoty min. 20 Euro)

2. wpłaciłem kwotę w Euro w banku na konto

3. poprosiłem o wydanie karty debetowej (darmowa przez pierwszy rok użytkowania)

4 .po ok. tygodniu otrzymałem kartę na adres pocztowy

5 .należało jeszcze zwiększyć limit dzienny płatności (od ręki przez internet)

 

od tego czasu mogłem już bezprowizyjnie dokonać zakupu w sklepie.

 

Jeśli ktoś korzysta z karty w Euro np. przy płatnościach internetowych/wyjazdach zagranicznych lepszą opcję ma kantor walutowy alior. Nie wymagają utrzymywania żadnych środków, konto jest darmowe i karta też jeżeli użyje się jej przynajmniej raz w roku w transakcji bezgotówkowej.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.