Jump to content

Styl casual, zestawy koordynowane - dyskusje i porady


Guest Hjalmar
 Share

Recommended Posts

  • Replies 171
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Panowie pozwólcie, że włączę się do dyskusji ;)

Czy koszulę należy wkasać w spodnie czy mieć na wierzchu? Ja wyciągam ją na wierzch jak zdejmuje marynarkę.

Osobiście uważam, że koszula na wierzchu to słabe rozwiązanie, no chyba, że np lniana koszula latem, czy tym podobne. Wiecie o co chodzi. I ważne,żeby to była koszula, która nadaje się do noszenia na spodnie.

Natomiast wyciąganie koszuli na spodnie, po tym jak była noszona w spodnie, to jakiś żart:D

ale w te kwestii podpytywałem się płci przeciwnej i zdecydowanie wolały koszule na wierzchu, a nie w spodniach.

Hmmm ja z kolei nie podpytywałem, ale naprawdę wiele razy słyszałem, że koszula wyciągnięta na wierzch wygląda niechlujnie. Poza tym luzu nie trzeba okazywać sposobem ubierania się, tylko np sposobem bycia:)

A tak w ogóle to luz w ubieraniu można wykazać właśnie np. poprzez ciekawą poszetkę-w Polsce w dalszym ciągu to rzadki widok, a kiedy ją założysz będzie to znak, że nie przejmujesz się tym, że nie jest to u nas popularne(natomiast na świecie jak najbardziej).

I nie myślę o poszetce w myszkę micky, raczej o dobrze komponującej się z resztą stroju, ale niezbyt "formalnej".

Mam nadzieję, że napisałem w miarę jasno, o co mi chodziło.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Panowie pozwólcie, że włączę się do dyskusji ;)

Osobiście uważam, że koszula na wierzchu to słabe rozwiązanie, no chyba, że np lniana koszula latem, czy tym podobne. Wiecie o co chodzi. I ważne,żeby to była koszula, która nadaje się do noszenia na spodnie.

Natomiast wyciąganie koszuli na spodnie, po tym jak była noszona w spodnie, to jakiś żart:D

Zależy. Jest wiele koszul slim fit które mają bardzo ciekawe wykończenia i są jak znalazł na noszenie na zewnątrz. Dla mnie koszmarnie wyglądają panowie wkasani w jeansy bez marynarki :) Jakby za bardzo się starali i byli za bardzo spięci. A koszula na zewnątrz po tym jak już była w spodniach to oznaka dobrej zabawy:) Esteci zwrócą uwagę na zagniecenia, ale koszule i tak się gniotą.

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj zaki, to jest forum o klasycznej elegancji więc nie oczekuj, powszechnego przyklaśnięcia np: wyciąganiu ze spodni koszuli bo to "oznaka dobrej zabawy" a koszule i tak się gniotą. Idąc dalej dojdziesz do wniosku, że prasowanie w ogóle nie ma sensu bo wyluzowany gość niekoniecznie nocuje w domu, więc nosi jedną koszulę dwa dni pod rząd. Nie o to chodzi, żeby wyglądać jakby się wracało z wesela. Podobnie: "Powiedzmy że do teatru można założyć krawat, ale już do pubu to raczej nie." - albo chcesz wyglądać elegancko, albo chcesz tego uniknąć.

Tu dyskutuje jak być eleganckim co obecnie oznacza zazwyczaj wyróżnianie się. Masz czywiście prawo nosić się jak uznasz za stosowne ale nie oczekuj akceptacji wymiętej koszuli na forum o bespoke ;P

P.S. Właśnie zauważyłem, że napisałeś w innym wątku:

"Przecież każdy ubiera się jak chce. Dla mnie teatr jest jednym z nielicznych miejsc gdzie mogę się ubrać 'trochę lepiej'. Nie chodzi żeby świecić, ale żeby korzystać z tego co się ma. Szkoda mi tych garniturów, marynarek i krawatów smutno wiszących w szafie."

W takim razie uważasz, że do teatru należy ubrać się causalowo czy "trochę lepiej" - proszę o zdecydowanie się.

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj zaki, to jest forum o klasycznej elegancji więc nie oczekuj, powszechnego przyklaśnięcia np: wyciąganiu ze spodni koszuli bo to "oznaka dobrej zabawy" a koszule i tak się gniotą. Idąc dalej dojdziesz do wniosku, że prasowanie w ogóle nie ma sensu bo wyluzowany gość niekoniecznie nocuje w domu, więc nosi jedną koszulę dwa dni pod rząd. Nie o to chodzi, żeby wyglądać jakby się wracało z wesela. Podobnie: "Powiedzmy że do teatru można założyć krawat, ale już do pubu to raczej nie." - albo chcesz wyglądać elegancko, albo chcesz tego uniknąć.

Tu dyskutuje jak być eleganckim co obecnie oznacza zazwyczaj wyróżnianie się. Masz czywiście prawo nosić się jak uznasz za stosowne ale nie oczekuj akceptacji wymiętej koszuli na forum o bespoke ;P

P.S. Właśnie zauważyłem, że napisałeś w innym wątku:

"Przecież każdy ubiera się jak chce. Dla mnie teatr jest jednym z nielicznych miejsc gdzie mogę się ubrać 'trochę lepiej'. Nie chodzi żeby świecić, ale żeby korzystać z tego co się ma. Szkoda mi tych garniturów, marynarek i krawatów smutno wiszących w szafie."

W takim razie uważasz, że do teatru należy ubrać się causalowo czy "trochę lepiej" - proszę o zdecydowanie się.

Kompletnie nie rozumiesz postu Krakus - chodzi o to że ubierając się zbyt elegancko na nieformalną okazję wyglądasz groteskowo, tak że za bardzo się starasz. Chodzi o to żeby umieć ubrać się elegancko bez sprawiania wrażenia 'starania się' i bez wywoływania nadmiernej reakcji otoczenia. Co to za elegant, który za bardzo się stara??!! To zaprzecza podstawowym zasadom elegancji. Możesz paradować pod krawatem i z fantazyjną poszetką w klubach albo na spacerze w parku albo a w autobusie... ale wybacz dla mnie jest to zbyt groteskowe na tle ogółu. Facet w wieku powyżej 50 lat ma większą dowolność w ubiorze. 20, 30 latki nie mają tak dobrze.

Mniejsza o tą koszulę. Nie jestem kowbojem żeby ją wpuszczać w jeansy bez marynarki i nie oczekuje akceptacji, ale dyskusji!!! Nie jest to forum wzajemnej adoracji.

Według mnie do teatru należy założyć garnitur typu casual albo marynarkę i odd trousers. Krawat i lekka poszetka również pasują. Ale jak powiedziałem dyskusja, a nie drwiny. W poprzednim poście odniosłem wrażenie że na tle ogółu który był w teatrze (Rozmaitości) zbytnio się wyróżniałem będąc tak ubrany.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o imprezy w klubach to strój oczywiście powinien odpowiadać profilowi klubu i charakterowi imprezy. I tu raczej klasyczna elegancja ma małe pole do popisu. Ja osobiście lubię połączyć typowo casualowy t-shirt z klasyczną marynarką.

Korzystając z tematu chciałbym was spytać odnośnie koszul. Które nadają się do noszenia wyciągniete ze spodni, a które nie ? Na pewno te stricte garniturowe się nie nadają. Mam ostatnio problem z kupowaniem koszul. Szukam klasycznych ze sztywnym kołnierzykiem i mankietami, najlepiej bez kieszeni z przodu, ale niekoniecznie wyłącznie do garnituru. Macie do polecenia jakieś marki ? Mi przychodzi tylko na myśl Mexx

Link to comment
Share on other sites

Chodzi o to żeby umieć ubrać się elegancko bez sprawiania wrażenia 'starania się' i bez wywoływania nadmiernej reakcji otoczenia.

Kwestia tego jak bardzo ktoś się stara żeby wyglądać elegancko to sprawa indywidualna. Poza tym każdy ubiera się jak chce, i jeżeli ktoś lubi być elegancki na co dzień, nawet idąc na zakupy do spożywczaka,to niech taki będzie, nikomu nic do tego. Poza tym niektórzy chcąc wyglądać elegancko muszą się bardziej postarać, inni mniej, kwestia wiedzy,umiejętności,wyczucia. Nie widzę w tym nic złego.

To, że ludzie dziwnie się patrzą, nie znaczy że ten człowiek nie ma się tak ubierać. Osobiście życzyłbym sobie więcej osób na co dzień eleganckich, niż eleganckich "od święta", w dodatku "eleganckich po polsku"(czytaj czarny garnitur i buty ze szpiczastym czubkiem szczytem elegancji).

Wydaje mi się Zaki, jakbyś chciał na siłę narzucić swoje poglądy, a przecież każdy może mieć inne zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Kwestia tego jak bardzo ktoś się stara żeby wyglądać elegancko to sprawa indywidualna. Poza tym każdy ubiera się jak chce, i jeżeli ktoś lubi być elegancki na co dzień, nawet idąc na zakupy do spożywczaka,to niech taki będzie, nikomu nic do tego. Poza tym niektórzy chcąc wyglądać elegancko muszą się bardziej postarać, inni mniej, kwestia wiedzy,umiejętności,wyczucia. Nie widzę w tym nic złego.

przypomniała mi się taka historia opowiedziana przez kolegę - jego sąsiadka bieliła drzewka w ogrodzie, a była ubrana w eleganckie futro ... :) ... może nie był jej szkoda, a może liczyła, że mąż - lekarz - kupi jej nowe, in case ...

Link to comment
Share on other sites

przypomniała mi się taka historia opowiedziana przez kolegę - jego sąsiadka bieliła drzewka w ogrodzie, a była ubrana w eleganckie futro ... :) ... może nie był jej szkoda, a może liczyła, że mąż - lekarz - kupi jej nowe, in case ...

Wiesz, bielenie drzew to poważna sprawa...:)

A może, ze względu na męża lekarza, miała tych futer kilka, na każdą okazję, nawet bielenie drzew.

Link to comment
Share on other sites

przypomniała mi się taka historia opowiedziana przez kolegę - jego sąsiadka bieliła drzewka w ogrodzie, a była ubrana w eleganckie futro ... :) ... może nie był jej szkoda, a może liczyła, że mąż - lekarz - kupi jej nowe, in case ...

Wiesz, bielenie drzew to poważna sprawa...:)

A może, ze względu na męża lekarza, miała tych futer kilka, na każdą okazję, nawet bielenie drzew.

nie można tego wykluczyć :)

Link to comment
Share on other sites

Korzystając z tematu chciałbym was spytać odnośnie koszul. Które nadają się do noszenia wyciągniete ze spodni, a które nie ? Na pewno te stricte garniturowe się nie nadają. Mam ostatnio problem z kupowaniem koszul. Szukam klasycznych ze sztywnym kołnierzykiem i mankietami, najlepiej bez kieszeni z przodu, ale niekoniecznie wyłącznie do garnituru. Macie do polecenia jakieś marki ? Mi przychodzi tylko na myśl Mexx

Koszule slim-fit casual'owe, które są krótsze od koszul klasycznych i ścięte prosto można spokojnie nosić wyciągnięte ze spodni, (zresztą dlatego są też tak uszyte), dobry przykład to np. tu na zdjęciu chłopak Joanny Krupy ma taką koszulę do dżinsów:

http://www.plotek.pl/plotek/51,79592,8552133.html?i=5

Link to comment
Share on other sites

teatr teatrowi nie równy ... i tak raczej było zawsze :)

jeszcze dodałbym, że pub pubowi nierówny

i randka randce też. Na jednej randce należy wygląda na luzaka, który dobrze się bawi (i zwykle kończy się na tej jednej randce), a na innej na mężczyznę, z którym warto spotkać się następny raz i może nawet coś więcej

Link to comment
Share on other sites

a) kino i teatr

B) dyskotekę

c) domówkę

d) pub

e) randkę

f) kolacja w restauracji

Według mnie taki podział nie jest właściwy. Dla mnie kino i teatr to zupełnie inny poziom tolerancji dla stroju zarówno mężczyzny jak i kobiety. Nie wyobrażam sobie żeby do teatru nie założyć choćby samej marynarki, podczas gdy do kina zdarza mi się chodzić w kardiganach, swetrach, a nawet samych koszulach lub koszulkach polo.

W życiu kieruję się zasadą, że mężczyzna zawsze powinien wyglądać dobrze, schludnie i elegancko, podobnie jak nie wyobrażam sobie żeby chodzić po ulicy z nieumytymi włosami lub brudem za paznokciami. Wszystko sprowadza się do tego co kto chce sobą reprezentować. Poza tym nigdy nie wiadomo kogo spotkasz podczas samotnego spaceru po parku.

Co do koszuli w spodniach to nie będę się wypowiadał. Noszenie jej w ten sposób jest chyba równie intuicyjne i zrozumiałe jak przeznaczenie rękawiczek.

Rozumiem, że ta strona ma charakter forum dyskusyjnego, ale od pierwotnego bespoke przeszliśmy do szeroko rozumianej męskiej elegancji, a za chwilę skończymy z portalem o modzie męskiej rodem z ‘Madonna dla H&M’. Oczywiste jest, że trzeba mieszać style, wychodzić poza kanony mody i odnaleźć siebie pośród tych wszystkich reguł i zasad. A ponad wszystko – czuć się swobodnie i dobrze z tym co nosimy na co dzień. Ale błagam, nie ośmieszaj się Zaki sugerując, że wyjście na randkę z kobietą to nieformalna okazja. Nawet "wieśniacy" z Brixton czy Harlesden w Londynie zakładają wtedy koszulą. I nie ma znaczenia czy ma ona logo Lonsdale czy Cordon Athletic. Najczęściej wkładają ją właśnie w dresowe spodnie (sic!).

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie randka jest nieformalna okazją i nie jest czymś co należy traktować w sposób formalny tak jak np rozmowę o pracę. Ja mówię nie dla przesadzonej wystudiowanej elegancji na randce. Nie rozumiem Kolegi +Immune+ skąd takie poważne podejście do tematu randkowania. Ośmieszyłbym się gdybym pobiegł na randkę w smokingu do kawiarni, nawet garnitur to byłoby zbyt dużo. A z tego co zauważyłem ogólnie na forum panuje tendencja do używając angielskiego terminu dress up, a nie dress down. Zwracam uwagę na to zagadnienie. Jest to o wiele ważniejsze niż upieranie się o skalę formalności i nieformalności randki. Bardzo łatwo jest przesadzić z elegancją w zależnym społecznym kontekście.

Oburzenie jakie wywołało koszula na spodniach jest jednym licznych przykładów tendencji dress up. Proszę popatrzeć na współczesne kroje koszul slim fit takich firm jak np TM Lewin albo Charles Tyrwhitt. Wyraźnie są przeznaczone do trzymania na zewnątrz, nawet sprzedawcy pracujący w tych sklepach to podkreślają jako jeden z ich unique selling points. Klasyczna koszula będzie za długa i zbyt nudnie wykończona do noszenie na zewnątrz natomiast slim fity są krótsze i fantazyjnie wykończone.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie randka jest nieformalna okazją i nie jest czymś co należy traktować w sposób formalny tak jak np rozmowę o pracę. Ja mówię nie dla przesadzonej wystudiowanej elegancji na randce.

Dla niektórych garnitur na randce jest "przesadzoną wystudiowaną elegancją", dla innych jest to po prostu odpowiednie ubranie się. Dla Ciebie Zaki to za dużo, dla innych jest to odpowiednie. Poza tym ktoś już tu wspomniał, że to forum o KLASYCZNEJ MĘSKIEJ ELEGANCJI, więc nie oczekuj owacji za niektóre twoje stwierdzenia.

Poniżej zdjęcie wyłowione na The Sartorialist. Dla mnie fajny zestaw na randkę ( pomijając kapelusz, ale to kwestia gustu;) )

post-247-13658919376493_thumb.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem Kolegi +Immune+ skąd takie poważne podejście do tematu randkowania. Ośmieszyłbym się gdybym pobiegł na randkę w smokingu do kawiarni, nawet garnitur to byłoby zbyt dużo.

jak już pozwoliłem sobie napisać wyżej o randkach... można iść do pubu albo centrum handlowego, a można iść z kobietą (ba, i to nawet z żoną ;) , i to własną :) ) do filharmonii, restauracji z wyższej półki, etc. Nie widzisz różnicy? nie sprowadzajmy "randki" do poziomu porad w stylu Mens Health

a garnitur dlaczego za dużo? - przecież to nie tylko grafiitowe/granatowe mundurki do biura

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem Kolegi +Immune+ skąd takie poważne podejście do tematu randkowania. Ośmieszyłbym się gdybym pobiegł na randkę w smokingu do kawiarni, nawet garnitur to byłoby zbyt dużo.

Formalna okazja nie oznacza od razu stroju wieczorowego lub nawet garnituru. Poza tym wszystko zależy od tego jak dana osoba ubiera się na co dzień. Jeżeli ktoś codziennie nosi garnitury, marynarki i koszule to co innego ma założyć na randkę skoro taki jest jego styl i prawdopodobnie nie ma innych ubrań w szafie? Ja zakładam bluzę z kapturem tylko kiedy idę biegać, a zwykły T-shirt idąc na siłownię lub malować płot. Każdy ma własny styl, ale myśląc o randce - myślę przede wszystkim o koszuli, chyba że ktoś jest rzeczywiście bardzo młody (czyt. niepełnoletni), wtedy jest większy zakres możliwości.

Dress up or down? Tych terminów nie używa się w stosunku do okoliczności takich jak randka czy impreza. Wszystko zależy od wyżej wymienionego stylu, zakładając że nie mamy do czynienia z sytuacjami ekstremalnymi, takimi jak wymieniony przez Ciebie smoking w kawiarni lub biznesowy garnitur i krawat na typowej dyskotece.

Według mnie istnieje tutaj dużo możliwości, ale skoro mówimy o klasycznej modzie męskiej to przecież zawężamy nasz wybór do ubrań spełniających pewne standardowe wymogi właśnie tego kanonu mody. Nie wiem co tutaj można jeszcze dodać lub tłumaczyć.

Jeżeli chodzi o koszule slim-fit, o których napisałeś to moim zdaniem jest to pomylenie pojęć. Slim-fit był od zawsze nieodłącznym elementem klasycznej mody męskiej i wykształcił się między innymi z potrzeby podkreślania i uwypuklania najważniejszych partii ciała mężczyzny jakimi są szerokie barki i ramiona oraz rozbudowana klatka piersiowa i wąska talia. Był to taki odpowiednik dobrze skrojonego garnituru, który skrzętnie ukrywa niepożądane partie naszego ciała, z których niekoniecznie jesteśmy dumni i w jak najlepszym świetle przedstawia nasze zalety. Niestety z czasem slim-fity upowszechniły się i zaczęły je nosić osoby dla których nie były one przeznaczone (wyłączając MTM i szycie miarowe).

To co dziś popularnie nazywane jest slim-fitem, w mojej opinii w większości przypadków nim nie jest, a już na pewno nie te modele które mają kolorowe obszycia i wzorki w dolnych partiach materiału. To jest zupełnie coś innego niż klasyczna moda męska i niewiele ma z nią wspólnego.

Klasyczna koszula będzie za długa i zbyt nudnie wykończona do noszenie na zewnątrz

Dlatego nosi się ją wpuszczoną w spodnie. Czy jest nudno wykończona? A gdyby popularne byłyby jaskrawo różowe wełniane marynarki w kolorowe prążki to byłyby one zbyt fantazyjnie wykończone i noszono by je wyłącznie przewieszone przez ramię jako element nowoczesnej mody?

Tak jak napisałem wcześniej, moda żyje i dlatego mamy do czynienia z ciągłym procesem zachodzenia zmian. Od korzenia i rdzenia co jakiś czas odłączają się kolejni krawcy, ale też użytkownicy. Każdy ma różny styl i różne potrzeby. Wiele zmian staje się normą i zostaje utrwalonych, ale tak samo dużo zanika na zawsze i odchodzi w zapomnienie. Niektóre wzorce są wskrzeszane, jeszcze inne zostają zapomniane tak głęboko, że niemożliwe jest już ich dokładne odtworzenie.

Podobnie jest z klasyczną modą, niektórzy od niej odchodzą, ale istnieje również rzesza osób którą dowiedziawszy się o istnieniu korzenia/rdzenia, wybiera go ponad wszystkie inne chwilowo tylko trwające mody. Pamiętajmy, że tylko to co wskrzeszane jest na okrągło, cyklicznie, w powtarzalnym procesie, możemy nazywać ponadczasową modą. W mojej opinii taka właśnie jest klasyczna moda męska.

Link to comment
Share on other sites

Przyjmuję uwagi +Immune+. Ciekawy, edukacyjny wpis. Jedynie nie zgodzę się co do dress down i dress up, odnosi się on do nieformalnych okoliczności również. Wystarczy poczytać http://www.styleforum.net/ Kiedy mieszkałem na Wyspach używaliśmy tech terminów również w stosunku do wyjścia do pubów, na randki, itd.

Natomiast jakoś nikt nie odniósł się do tego co zaproponowałem jako standardowe okrycie na nieformalne okazje czyli brązowe buty skórzane mokasyny albo angielki, jeansy, marynarka (szara lub granatowa), koszula, pasek i zegarek. Jest to zestaw uniwersalny dla osoby w przedziale wiekowym 20-30 lat, od kina, po randkę kończąc na dyskotece. Za mało elegancki na Wasze standardy? Kwestią sporną są jeansy, ale można je wymienić na spodnie materiałowe. To była dolna granica elegancji jaka powinna obowiązywać na tych nieformalnych sytuacjach. Nigdzie nie pisałem że jestem zwolennikiem podkoszulek i białych skarpet. Jestem oponentem przeelegantyzowania w życiu codziennym.

Link to comment
Share on other sites

Natomiast jakoś nikt nie odniósł się do tego co zaproponowałem jako standardowe okrycie na nieformalne okazje czyli brązowe buty skórzane mokasyny albo angielki, jeansy, marynarka (szara lub granatowa), koszula, pasek i zegarek.

Jeżeli buty są wypastowane, jeansy mają granatowy lub grafitowy odcień i klasyczny krój bez przetarć oraz dodatkowych kieszeni i szwów, marynarka w ww. kolorach nie jest o dwa rozmiary za duża lub za mała i jest wykonana z porządnego materiału, koszula jest wpuszczona w spodnie i dopełnia kolorem marynarkę i spodnie, pasek jest dyskretny, bez automatycznej lub przesadnie wielkiej klamry, w dobrze dobranym do stroju kolorze, a zegarek jedynie dopełnia całość i współgra z resztą stroju, będąc w pełni widocznym jedynie w momencie podwinięcia mankietu koszuli, to jest to chyba najbardziej klasyczny i ponadczasowy zestaw cechujący dobrze ubranego i eleganckiego mężczyznę.

Nic dodać, nic ująć. Sprawdza się bardzo dobrze na każdej randce. Możesz bez obaw przestąpić próg teatru, kawiarni, dyskoteki, bramy parku oraz setki innych miejsc. Jako, że wyjścia typu opera czy formalna kolacja lub spotkanie biznesowe na ogół planuje się z wyprzedzeniem - jestem gotów zaryzykować stwierdzenia, że kombinacja stroju który podałeś sprawdzi się w 90% lokalizacji w towarzystwie 90% przypadkowo napotkanych osób. Myślę, że gdyby zamienić jeansy na bawełniane spodnie można byłoby ten wynik nawet podnieść.

P.S. Co do Twojej sugestii odnośnie "dressing down" w towarzystwie kobiety na randce. Warto oprócz zwykłej chustki do nosa nosić w kieszeni marynarki lub samej brustaszy, ładnie złożoną poszetkę. Zawsze można ją przecież wyjąć i wkomponować w stylizację całego zestawu kiedy zobaczymy, że ku nam sunie kobieta ubrana w klasyczną małą czarną i piękne czarno-białe two-tone brogues na 10 cm obcasie. ;)

Link to comment
Share on other sites

czytam ten natchniony watek i nie mogę powstrzymać się żeby nie zadać kilku pytań-

czym jest dla was „klasyczna męska elegancja”? (to w kontekście jeans-ów)

gdzie kończy się eleganckie ubieranie, a zaczyna "eleganckie" przebieranie? (nadmieniam że to drugie jest co najmniej śmieszne żeby nie powiedzieć żałosne)

czy eleganckie ubieranie się jest celem samym w sobie czy środkiem do osiągnięcia celu? (czytając powyższe watki mam wątpliwości)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share




×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.