Skocz do zawartości

Humor


Pan Janusz

Rekomendowane odpowiedzi

To jest moim zdaniem krok w dobrą stronę (podobnie jak piranie 3D).

W latach 90 były dwa rodzaje horrorów - te trzymające w napięciu i przerażające oraz tzw. głupkowate horrory pełne gore, czyli np. te wszystkie z tytułem "żywe trupy". W tych ostatnich jednak nikt się nie krył z tym, że mają być głupkowate i to był dość specyficzny klimat dla koneserów tego gatunku. 

Mniej więcej przez ostatnią dekadę coś się popsuło i na siłę wypuszczano "poważne horrory", które przerażały chyba tylko 12 letnie dziewczynki wychowane bez telewizji, za to pełne bezsensownej przemocy. Teraz widać światło w tunelu jak z tymi powyżej.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały OT.   MARYNARKA Z CHŁODNEJ WEŁNY

 

NA ZEWNĄTRZ

65% POLIESTER, 31% WISKOZA, 4% ELASTAN

PODSZEWKA

100% ACETAT

 

http://www.zara.com/pl/pl/kobieta/kurtki-i-marynarki/marynarka-z-ch%C5%82odnej-we%C5%82ny-c269184p1396530.html

 

Kto wie, może teraz w branży fashion takie połączenie nazywa się "chłodną wełną"? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Łodzi do Warszawy z Tuwimem

Poranek wczesny

Jadę pospiesznym

Wprost do Warszawy

Załatwiać sprawy.

Pociąg o czasie

Ja w drugiej klasie

Wagon się kiwa

Pije trzy piwa.

Łódź Niciarniana,

W pęcherzu zmiana.

Pęcherz nie sługa,

A podróż długa.

Ruszam z tej stacji

Do ubikacji.

Kto zna koleje

Wie, jak się leje.

To co trzęsie się

W Los Angelesie

Formę osiąga

W polskich pociągach.

Wyciągam łapę,

Podnoszę klapę,

Biada mi biada,

Klapa opada.

Rzednie mi mina

Trza klapę trzymać.

Łokieć, kolano

Trzymam skubana.

Celuje w szparkę,

Puszczam Niagarkę,

Tryska kaskada,

Klapa opada.

Fatum złowieszcze-

-wszak wciąż szczę jeszcze.

Organizm płynną

Spełnia powinność.

Najgorsze to, że

Przestać nie może.

Toczę z nim boje

Jak Priam o Troje,

Chce się powstrzymać

-Ratunku ni ma.

Pociąg się giba,

A piwo spływa.

Lecę na ścianę

Z mokrym organem,

Lecąc na druga

Zraszam ją struga,

Wagonem szarpie

Leje do skarpet,

Tańcząc Czardasza

Nogawki zraszam.

O straszna męka,

Kozak, Flamenco,

Tańczę, cholera

Wzorem Astair’a.

Miota mną, ciska,

Ja organ ściskam.

Wagon się chwieje,

Na lustro leje,

Skład się zatacza,

Ja sufit zmaczam.

Wszędzie Łabędzie

Jezioro będzie.

Odtańczam z płaczem

La Kukaraczę,

Zwrotnica, podskok

Spryskuje okno,

Nierówne złącza-

-buty nasączam,

Pociąg hamuje

Drzwi obsikuję

I pasażera

Co drzwi otwiera

Plus dawka spora

Na konduktora.

Resztka mi kapie

Na skrót PKP.

Wreszcie pomału

Brnę do przedziału.

Pasażerowie

Patrzą spod powiek.

Pytania skąpe

„Gdzie pan wziął kąpiel?”

Warszawa, Boże!

Nareszcie dworzec!

Chwila szczęśliwa

Na peron spływam,

Walizkę trzymam,

Odzież wyżymam.

Ach urlop błogi

Od fizjologii.

Ulga bezbrzeżna.

Pociąg odjeżdża,

Rusza maszyna

Hen w dal

Po szczy…

Po szynach.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • mosze locked this temat
  • mosze unlocked this temat

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.