Jump to content

Kim i jaki jest współczesny dżentelmen?


voidtec
 Share

Recommended Posts

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Panie, mamy XXI wiek to i dżentelmeni inni. Tymczasem wydaje mi się że gentleman dla większości to kryształowy mężczyzna wyjęty rodem z filmów z międzywojnia. Ani przekląć nie może, ani za dużo alkoholu wypić, kobiety po rękach ma całować i się nisko kłaniać.

Tak ma być i najlepiej jak nie musi pracować :)

Link to comment
Share on other sites

Panie, mamy XXI wiek to i dżentelmeni inni. Tymczasem wydaje mi się że gentleman dla większości to kryształowy mężczyzna wyjęty rodem z filmów z międzywojnia. Ani przekląć nie może, ani za dużo alkoholu wypić, kobiety po rękach ma całować i się nisko kłaniać.

Więc jacy to teraz są ci dżentelmeni? Wyróżniają się bardziej wyrafinowanymi wulgaryzmami i upijają się wyłącznie szlachetnymi trunkami? :D

Pozdrawiam, Dr

Link to comment
Share on other sites

Panie, mamy XXI wiek to i dżentelmeni inni. Tymczasem wydaje mi się że gentleman dla większości to kryształowy mężczyzna wyjęty rodem z filmów z międzywojnia. Ani przekląć nie może, ani za dużo alkoholu wypić, kobiety po rękach ma całować i się nisko kłaniać.

Więc jacy to teraz są ci dżentelmeni? Wyróżniają się bardziej wyrafinowanymi wulgaryzmami i upijają się wyłącznie szlachetnymi trunkami? :D

Ten opis z równym powodzeniem pasowałby do dżentelmenów z międzywojnia. Pytanie tylko z kim ich porównywać? Z robotnikami?
Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro, ale według mnie gentleman nie przeklina ani nie upija się. No ale niech każdy uważa jak tam chce, nie będę nikogo przekonywał. ;)

Pozdrawiam, Dr

A ja dziś skonstatowałem, że moje wizytowe czarne wiedenki prawie nigdy nie trafiają na ciepło na prawidła, bo za rzadko wracam w nich do domu dostatecznie trzeźwy, żeby mi się chciało. No cóż, doktorze, zostawiam Cię zatem w elitarnym, acz nieco mało rozrywkowym, gronie i wołam z krzyża jak skruszony łotr: wejrzyj na mnie, grzesznika, kiedy będą rozdawać apanaże :-)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro, ale według mnie gentleman nie przeklina ani nie upija się. No ale niech każdy uważa jak tam chce, nie będę nikogo przekonywał. ;)

Pozdrawiam, Dr

No ja też nie rozumiem takiej potrzeby upodlenia się alkoholem. Wiadomo, że się zdarzało, ale jednak jak się pretenduje do jakiegoś miana, to wypada się pozbyć pewnych obiektywnie negatywnych przypadłości.

Link to comment
Share on other sites

Kolego, monogamia jest wbrew naszej naturze - to fakt!

Tak samo jak wbrew naturze jest przemysłowy chów kurczaków. Tak czy inaczej mamy przyjęte w naszej kulturze standardy moralne, których wypada się trzymać, zwłaszcza że nie trzeba dzisiaj już przekazywać swojego materiału genetycznego gdzie popadnie. Natura naturą, ale niektórzy zapominają, że ewolucja nie zakończyła się wraz z pojawieniem się homo sapiens i obecnie monogamia jest raczej bardziej naturalna w związku z pojawieniem się pewnych instytucji, np. małżeństwa.
Link to comment
Share on other sites

Pojawiła się też inna instytucja - rozwodu. Zapewne wiesz ile % małżeństw kończy się w ten sposób, prawda? A także jakie są statystki zdrad małżeńskich.. Masz teraz dwadzieścia parę lat; zobaczymy co na ten temat powiesz za 40.

Wiem, czasem 3 małżeństwa na 2 kończą się rozwodem ; ). Jednak fakt, że ktoś zdradza nie znaczy, że robią to wszyscy i że jest to zgodne z naturą ludzką. Zresztą skoro człowiek pochodzi od małp, to należy spojrzeć jak to jest u nich, a tam co gatunek to obyczaj. Jeżeli dobrze pamiętam - goryle są monogamiczne, a szympansy poligamiczne.

Od razu mówię - nie jestem katolskim obrońcą moralności, ani katolikiem w ogóle, jeżeli ktoś czuję potrzebę kopulowania na prawo i lewo, to mu nie bronię. Uważam tylko, że takie zachowanie w stałym związku zasługuje na pogardę.

Link to comment
Share on other sites

Różnych moralności i kodów etycznych jest tak wiele ile osób je wyznających.

Postmodernizm :) Ale jeżeli już go wyznajesz, to konsekwentnie: pozwól mieć innym inny pogląd od Twojego na to, czym jest dżentelmen.

Oczywiście w różnych kręgach dżentelmena róznie definiujemy. Mam nadzieje, że nikogo nie urażę: była kiedyś taka książka Romana Bratnego "Rok w trumnie" (straszny gniot). I tam jeden z bohaterów z tzw. marginesu społecznego rozmawia z drugim (cytuję z pamięci):

- I co? Dała ci?

- Taa. Podymałem jak dżentelmen - z jednej i drugiej strony.

pzdr

montalb

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro, ale według mnie gentleman nie przeklina ani nie upija się. No ale niech każdy uważa jak tam chce, nie będę nikogo przekonywał. ;)

Pozdrawiam, Dr

No cóż, doktorze, zostawiam Cię zatem w elitarnym, acz nieco mało rozrywkowym, gronie i wołam z krzyża jak skruszony łotr: wejrzyj na mnie, grzesznika, kiedy będą rozdawać apanaże :-)

Grono po pierwsze nie jest aż tak małe, a po drugie co jest elitarnego w tym, że ktoś nie potrzebuje alkoholu, żeby się dobrze bawić? Zejdź z krzyża, wyjmij gwoździe z przegubów i napij się kawy.

Koledzy, mam wrażenie, że ból istnienia jeszcze przed Wami :-)

A to był taki przeciętny dzień :lol::lol:

A co do kochanek/żon/kochanków etc (niepotrzebne skreślić). omawiacie zasady dobrego wychowania które obejmują między innymi takie w kontekście tego wątku pierdoły jak otwieranie drzwi. Dla niektórych ogromną różnicę stanowi 1 cm szerokości nogawki, ale stwierdzenie, że je**nie kogoś za plecami jest niemoralne to skandal, bo od czego są rozwody no i moralność przecież nie ma jednej definicji.

Coś mi się zdaje, że to forum gdzieś błądzi, co raz mniej tu klubu dla dżentelmenów i aspirujących a co raz więcej kółka wzajemnej adoracji. Zaczęło się od awantury wokół zmian w regulaminie (historycznie, nie przyczynowo- skutkowo) a teraz jest gorzej. Wystarczy popatrzeć na salę klubową: krótkie prześledzenie wątków pozwala pomyśleć, że osoba interesująca się elegancją (co, niektórzy liczyli na słowo na dż?) pali, pije, rozmawia o polityce i finansach, wytyka pomyłki ale broń boże nie czyta.

Szkoda, pomysł był dobry, wyszło prawie jak zwykle.... Może to forum jeszcze jest do uratowania, będę je obserwował, czasem coś pisał, ale dochodzę do wniosku, że od strony merytorycznej więcej mogę się dowiedzieć z kilku blogów użytkowników, stron anglojęzycznych, czy blogów hobbystycznych niż tego wspaniałego pierwotnie forum

Pozdrawiam

SmakUtracony

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share




×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.