Jump to content

Beny23
 Share

Recommended Posts

Zajmując się inwestowaniem zawodowo chciałem poruszyć temat inwestowania oszczędności prywatnych. Jak ten rynek wygląda w Polsce i czy konkretne zmiany prawne w ostatnim czasie coś zmienią na tym rynku? Na co warto zwrócić uwagę inwestując na polskim rynku?

Z mojej strony chętnie podzielę się poglądem na rynki globalne bo tym zajmuję się na codzień.

3F8BFB10-DE44-45FB-9077-7029C84C8DED-4171-0000031C0AB81807_tmp.png

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Teraz? Producenci gier.... a potem znów producenci gier (CD-Projekt, 11bit). Każdy kto szanuje swoje pieniądze ucieka od tego hype'u jak najdalej. Doliczając do tego grzebanie Rządu w kolejnych spółkach (i tym samym zależnych, WIG20 to już WIG-PANSTWO), jedyne co zapewnia plus minus bezpieczną lokatę na długofalową inwestycję to banki i spółki informatyczne (Asseco, Comarch, Atende, Indata,).

Dla wytrwałych - szukanie spółek na NC o bardzo dobrych fundamentach, niedowartościowanych i czekanie, aż się fama roznieście (Autopartner, Mirbud). 

Ale z tego co się orientuje, to i z SP500, w szczególności FANG nie jest najlepiej, każdy czeka aż bańka pompowana dodrukiem pieniędzy pęknie, ale każdy ma nadzieję, że to nie on będzie gasić światło. Powiadają za to, że długofalowo rynek rosyjski zapewni przy odbiciu dość solidny wzrost. 

Ale ja mówię to z perspektywy drobnicy, zdanego na łaskę grubasów :)

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

stare odmiany drzew owocowych:)

Aaa, to już rozumiem o co chodzi z tą wycinką;-)

Nie inwestuję (co najwyżej w niżej oprocentowane kredyty;-)), ale na zdrowy rozum powiedziałbym: ziemia. Nie wymaga obsługi, nie psuje się, nie ukradną, a wkrótce zacznie jej brakować (przeludnienie = większy popyt, globalne ocieplenie = mniejsza podaż).

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zaczynając od podstaw - branża gier jest o tyle nieprzewidywalna, że masz przeważnie 2-3 projekty na całą firmę, których realizacja trwa nawet do 2 lat. Plus, w przeciwieństwie do projektów na zamówienie - wydajesz pudełkowe rozwiązanie, które ktoś musi kupić. Co to oznacza pod kątem inwestowania? Że bardzo nieudany projekt może nagle pogrzebać z dnia na dzień firmę (większość przychodów z gry pochodzi z pierwszego miesiąca sprzedaży). Obsuwy są na porządku dziennym,a obsuwa = spore koszta. Firmy mają co prawda trochę stałych przychodów, ale pochodzą one raczej z promocji starych gier, praw licencyjnych, ale przychody z tego tytułu zawsze spadają z biegiem czasu. 

A patrząc na to pod kątem inwestycji, jeżeli chodzi o polskie firmy - kiedy CDR było po 23zł, cena uczciwa oscylowała w granicach 16-18zł. Większość firm, gdzie widać, że wskaźniki ceny od .. - koniec końców zaliczają korektę. 

Skoro nawet już rząd zaczął dofinansowywać startupy gier, CDR jest już po 75zł, 11bit które oceniałem na 58zł jest po 190zł... widać, że jest z czego zjeżdżać. Wystarczy jedno info o problemach i można stracić 3/4 kapitału. Kto kupił rok temu - teraz liczy zyski, a jeżeli jeszcze nie sprzedał - przy najmniejszym tąpnięciu będzie zrzut. W każdym razie hype (obecny w branży gier szczególnie) na giełdzie powoduje ogromne ryzyko i raczej to teraz zabawa dla spekulantów. Oczywiście może się okazać, że przez najbliższy rok znów wzrośnie o 100% i ktoś na tym sporo zarobi - ja jednak wolę kierować się metodą, że lepiej mniej zyskać przy hossie, a przy bessie nie stracić, niż mieć spory zysk, a potem redukcję kapitału o połowę. 

A tak patrząc na świat (zawsze jak tylko NYSE spada, GPW również) ja się zainteresowałem trochę srebrem i żywnością, jako koszyk oczywiście (gra na poszczególne produkty to już zabawa tylko dla profesjonalistów w tym temacie) 

Link to comment
Share on other sites

Odnoszę wrażenie, że kolega mówi ogólnikami, nie zbadawszy tego z perspektywy graczy i ich społeczności. Sukces np. najbliższego projektu CDR jest bardzo przewidywalny, bo zamknięta beta już od ładnych paru miesięcy funkcjonuje i ludzie już płacą, w grze, której jeszcze nie ma. Ta specyfika, o której wspomniałeś, że to są 2-3 projekty na całą firmę, za które płaci się dopiero po ich zakończeniu, ma i drugie oblicze - jeśli siedzi się w społeczności graczy, albo ma np. syna, który siedzi - u mnie właśnie tak jest, że to ojciec inwestuje, a ja mu mówię, jakie są wobec gier CDR nastroje, i to nawet sam od ladnych paru lat nie gram, tylko właśnie poruszam się w tej społeczności - to można z dużym powodzeniem oszacować skalę sukcesu konkretnych gier i np. czy to będzie gra, która będzie jeszcze przez jakiś czas się utrzymywała dzięki dodatkom, trybowi sieciowemu itp. czy może wypali się szybko i warto sprzedawać w chwilę po premierze. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, MichałBrit napisał:

Odnoszę wrażenie, że kolega mówi ogólnikami, nie zbadawszy tego z perspektywy graczy i ich społeczności. 

To jest ciekawy temat w sumie - na tym forum trudno się rozmawia o czymkolwiek co nie dotyczy ubrań, bo co chwila się człowiek dowiaduje, że przez ostatnie parę lat to jechał na grzybkach i sobie wszystko zmyślił. W sumie to wiele lat, skoro jestem aktywnym graczem od 12 roku życia, a podając argumenty jak łatwo da sie wyrolować cala społeczność - No Man's Sky, zwane One Man's Lie, albo Mafia 3 gdzie serwisy miały zakaz pisania uczciwych recenzji przez pierwszy tydzień. Wiec przy inwestowaniu gdzie trzeba umieć odkładać emocje na bok i operować na liczbach - dlatego uważam to za bańkę. Mogę nie mieć racji - jakbym był tego na 100% pewien to bym przecież siedział na Karaibach w prywatnym jachcie 

W kwestii IPO - to też kolejna, nie wiem prawdę powiedziawszy czy polska specyfika, czy światowa - prawie pewne zyskanie 5-10% przez pierwszy tydzień dowolnej, w miarę rozsądnej firmy. Tylko redukcje po zapisach sięgają juz przeważnie 60-70% 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

A nie masz ogólnie wrażenia, że większość rajdów takich spółek opiera się na przewidywanych zyskach? Ich C/Z to jakiś kosmos, akurat w przypadku np. CDR to jeszcze jakoś idzie w parze przynajmniej. Popatrz natomiast na USA i firmy typu Tesla, albo nasze JSW. Z kolei na nich się najwięcej zarabia. Ale jak pierdutnie to spadek jest ostry, bo wartość tego żadna.

Nie lubię słowa gracz, tzn. są tacy, ale to nie moja bajka. Nie chcę kupować wydmuszek, chcę dobrze przebić zyskowność innych metod oszczędzania, takie pewne 10% rocznie i będzie OK. Inwestuję od roku, ciężka nauka i nie jest to takie jak się myśli, że narzędzie się znajdzie i będzie zarabiać.

Link to comment
Share on other sites

Pewny zysk to prywatne spółki z branży ochrony zdrowia . Rosną mocno i patrząc na starzejące się społeczeństwo raczej trend się nie zmieni.

Niekoniecznie. Zwiększone obroty nie muszą iść z większymi zyskami, a wtedy akcje nie będą rosły.
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, rav3nlord napisał:

Pewny zysk to prywatne spółki z branży ochrony zdrowia . Rosną mocno i patrząc na starzejące się społeczeństwo raczej trend się nie zmieni.

Pewny i zysk. Jezeli ktos laczy te slowa to musi być milionerem, albo .....pracownikiem Urzędu Skarbowego, ale to tylko w przypadku słowa pewny:). Ja unikam ścisłego związku pomiędzy tymi sformułowaniami i pewnie dlatego nie jestem żadnym ze wspomnianch:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To duże uproszczenie, wręcz akademicki stereotyp

A może po prostu obserwacja? Kiedyś te zwiększone obroty mogą się przełożyć na większy zysk, początkowo mogą być po prostu wyrazem rozszerzenia działalności. Zysk jest wtedy zeżarty przez inwestycje.
Daleko mi do akademika ekonomicznego. Może dlatego upraszczam.
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Blondas napisał:


A może po prostu obserwacja? Kiedyś te zwiększone obroty mogą się przełożyć na większy zysk, początkowo mogą być po prostu wyrazem rozszerzenia działalności. Zysk jest wtedy zeżarty przez inwestycje.
Daleko mi do akademika ekonomicznego. Może dlatego upraszczam.

Zysk jest tylko jednym z bardzo wielu elementów oceny przedsiębiorstwa i jego brak lub obecność może byc wynikiem różnych zdarzeń. Niekoniecznie obrazującym kondycję, a np. strategie. Choćby optymalizacje podatkowa, ale aspektów jest dużo więcej 

Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, rav3nlord napisał:

Nie ten sam. Akcjonariusz mający 0,001% akcji ma ten sam wpływ na działalność podmiotu co dajmy na to jeden z 3 wspólników sp. z o.o. posiadający 30-40% udziałów? Bzdury.

Wybacz. Przyjmijmy, ze ja zgubiłem wątek i nie będę kontynuował. Na marginesie. Używając tak radykalnej oceny musisz byc na przyszłość bardziej ostrożny. Znam przypadki gdzie nawet posiadanie jednej akcji daje całkowity wpływ na spółkę. Nie tylko w przypadku tzw"złotej akcji"  bo o takim rozwiązaniu słyszałeś na pewno, ale w przypadku spółek o jakich wspominasz rownież. Radkalne oceny powinny byc stosowane tylko w przypadku całkowitej pewności i wiedzy. W innych przypadkach mogą poranić autora. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.