Fingor Napisano 14 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 Nie wydaje mi się, żeby to, że w Polsce smoking widuje się rzadko był jakimkolwiek argumentem Zasady to zasady, kto powinien się ich trzymać, jeśli nie my? Pas czy kamizelka pełnią istotną rolę w całym smokingu. Rezygnowanie z nich to jednak pójście na łatwiznę, podobnie jak ściąganie marynarki, "bo wygodniej". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 14 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 14 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 Rozumiem że w biurze gdzie temperatura często sięga 22 stopni lub wyżej nie zdejmujesz marynarki. Ja należę do osób wyczulonych na ciepło i moja decyzja była właśnie z tym związana. Wolę obyć się bez kamizelki kosztem tradycji. Nie zapominajmy że na balach także się tańczy a wtedy temperatura ciała rośnie. Każdy fordanser jest tancerzem, ale nie każdy tancerz fordanserem (Fordanser to płatny partner do tańca w lokalach rozrywkowych). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 14 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 14 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 Chyba nie. Umiejętność tańca była kiedyś w dobrym tonie, podejrzewam że nawet p. Waldorff potrafił tańczyć. Było to tak samo ważne jak dobre maniery i stosowne ubranie, więc chyba tancerzy by nie dyskredytował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 14 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2011 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 15 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 Nawiązując do tematu umiejętności tańca, nawet słynny Turbasa o tym pośrednio pisał: - Nic nie zastąpi codziennych spacerów i gimnastyki. Jedzenie nie powinno być jedyną przyjemnością - przekonuje Józef Turbasa. http://new-arch.rp.pl/artykul/368537_Orly_sa_szare.html Natomiast jeśli chodzi o Waldorffa mamy tu kolejny stereotyp. Nieświadomy czytelnik pomyśli skoro tancerz to nie fordanser, to w takim razie gej Wiem że to było z Twojej strony nie zamierzone porównanie. Moim skromnym zdaniem umiejętność tańca jest jedną z części składowych eleganckiego mężczyzny, tak samo jak i uprawienie sportów. Co to za facet z klasą który nie potrafi kopnąć piłki, a na balu ubrany w smokingu potyka się o własne wiedenki na parkiecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 15 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
+Immune+ Napisano 15 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 Nawiązując do tematu umiejętności tańca, nawet słynny Turbasa o tym pośrednio pisał: - Nic nie zastąpi codziennych spacerów i gimnastyki. Jedzenie nie powinno być jedyną przyjemnością - przekonuje Józef Turbasa. http://new-arch.rp.pl/artykul/368537_Orly_sa_szare.html Natomiast jeśli chodzi o Waldorffa mamy tu kolejny stereotyp. Nieświadomy czytelnik pomyśli skoro tancerz to nie fordanser, to w takim razie gej Wiem że to było z Twojej strony nie zamierzone porównanie. Moim skromnym zdaniem umiejętność tańca jest jedną z części składowych eleganckiego mężczyzny, tak samo jak i uprawienie sportów. Co to za facet z klasą który nie potrafi kopnąć piłki, a na balu ubrany w smokingu potyka się o własne wiedenki na parkiecie. O dżentelmenie świadczy nie jego orientacja seksualna, ale przymioty osobiste, dyskrecja, umiar - Karol Szymanowski czy Jerzy Waldorff nie czuli potrzeby robienia "coming outu", bo mieli co innego do zaprezentowania światu. To jednak nie forum o tęczowej rewolucji To prawda. Najlepszym tego przykładem był chyba Oscar Wilde, który mimo wszystko mógłby mieć trudności z kopnięciem piłki "jak prawdziwy mężczyzna", a statusu prawdziwego angielskiego dżentelmena nie sposób mu odmówić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 15 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 16 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2011 A odnośnie zegarówki o której wcześniej pisałeś - posiadam takową w spodniach od Kruszewskiego i w zasadzie nie używam bo pasek uniemożliwia do niej łatwy dostęp. Jak to wygląda u Turbasy? Czy zegarówka ma tylko sens w spodniach na szelki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 16 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 16 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2011 A odnośnie zegarówki o której wcześniej pisałeś - posiadam takową w spodniach od Kruszewskiego i w zasadzie nie używam bo pasek uniemożliwia do niej łatwy dostęp. Jak to wygląda u Turbasy? Czy zegarówka ma tylko sens w spodniach na szelki? W razie potrzeby zawsze mam dostęp do zegarkówki, ponieważ spodnie zawsze mam idealnie dopasowane (od tego jest serwis u poważnego krawca miarowego). Poza tym w spodniach garniturowych od Turbasy zawsze są wszyte gurty (na Savile Row na klamrę, a na św. Gertrudy na 3 guziki), które służą lepiej niż pasek, bo mniej deformują. Z szelkami sprawa jest prosta: nie mam brzucha, to nie muszę ich nosić. P.S. Podumowanie dyskusji na temat modelowania klatki piersiowej poprzez "drape cut" zamieściłem w specjalnym wątku na ten temat pod poniższym linkiem: viewtopic.php?f=1&t=443 Ja do gurt się na razie nie przekonałem choć były mi proponowane. Lubię paski jako urozmaicenie ubioru i ciekawe akcesoria. Hardy Amies pisał że nie ma powodu rezygnować z pasków i polecał nie żałować grosza na nie. Kwestia zegarówki wciąż mnie nurtuje, bo nosząc pasek linia zegarówki pokrywa się niemal z linią paska a więc dostęp jest kiepski. Przy gurtach lub szelkach ten problem nie istnieje. Jaki trick zastosowałby Turbasa przy założeniu że nosiłbyś pasek? Co do drape cut to jeszcze nie koniec dyskusji, będę rozwijał wątek bo temat ciekawy a mała ilość wpisów pozwala sądzić że ten styl szycia jest mało znany. Dziękuję że się tam udzielasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 16 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2011 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
montalbano Napisano 16 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2011 Co więcej nicowano ubrania: odpruwano podszewkę i materiał przewracano na "drugą" stronę, tą mniej zniszczoną, znoszoną. Robiono tak, ponieważ to tkanina była najdroższa. Po wojnie zresztą też Nawet sam - przywoływany w innym watku - Tyrmand. Pisze o tym w swym "Dziennku 1954". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 19 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macaroni Napisano 19 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Bateman Ogden to zdaje się kolejny reseler, nie producent. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 19 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mario Napisano 19 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Mały offtop. Można się też dowiedzieć o zakładach krawieckich w Polsce: http://www.batemanogden.com/polska.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 19 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Na następne spotkanie "klubu" przyniosę bunche z BO i Scabala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 19 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 20 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2011 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 20 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2011 Üxküll - jeśli nosisz elegancki kapelusz pilśniowy to jest to obecnie uznawane za dandyzm. Jest to element garderoby który bardzo wyróżnia na tle ogółu. Inne elementy to przykładowo będą kolorowe skarpety, spinki do krawata, dwukolorowe buty, fulary, wiśniowe lotniki, poszetki ..długo by wymieniać. Ba nawet umiejętność kompletowania marynarki z kontrastującymi odd trousers to dla mnie też dandyzm. Dandys musi mieć coś niekonwencjonalnego w stroju, wystarczy jeden element i wspominany kapelusz taki właśnie jest. Złota nitka to coś w złym guście. Ma się tyle do dandyzmu co błyszczący poliestrowy garnitur. granatowy garnitur, czarne buty, granatowe skarpety, czarny pasek, biała koszula, ciemny krawat - klasyczna dostojna elegancja w wydaniu formalnym nie wzbudzająca niezdrowej 'sensacji' wśród gawiedzi granatowy garnitur, wiśniowe lotniki, wzorzyste skarpety, szelki, poszetka, biała koszula, ciemny krawat, kapelusz - klasyczna elegancja w wydaniu dandy zwracająca uwagę na ulicy Każdy z nas, forumowiczów, ma coś w sobie z dandysa, stąd jesteśmy na forum i spędzamy tu więcej lub mniej czasu i żywiołowo dyskutujemy. Wypracowanie własnego stylu to też jest już dandyzm, w mniejszym stopniu niż większym, ale jednak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 20 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 20 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2011 Oczywiście ale co nie zmienia faktu że kapelusz jest obecnie postrzegany przez społeczeństwo jako element dandy, tak samo jak i biała poszetka. Równie ważne od samego samopoczucia jest to jak inni Ciebie widzą. Mówię o tzw wpływie na otoczenie. Nie wiem ile masz lat ale facet w wieku poniżej 50 lat będzie zwracał uwagę na siebie chodząc w fedorze. Wszyscy poniżej 50-tki bedą postrzegani za przynajmniej ekscentryków. Praktyczność kapelusza jest kontrowersyjna, nie przemawia do mnie ten argument, zwykłe wełniane czapki lub tzw czapki angielki z daszkiem są praktyczniejsze od niego. Jednym z powodów dla którego faceci zrezygnowali z kapeluszy była właśnie ich mała praktyczność. Wiatr je zwieje, nie chronią uszu, trzeba myśleć gdzie je odłożyć w pomieszczeniu, w tramwaju uderzają główką o drążki. Kapelusz jest elegancki, ale nie jest praktyczny. Polecam pozycję Hatless Jack. A jako ciekawostka. Wyobraź sobie że na spotkaniu forumowiczów (na 12 osó nikt nie był w kapeluszu! Ja założyłem czapkę bo spodziewałem się poniżej minus 5 i wygrała praktyczność. A stanowiliśmy w pewnym sensie awangardę warszawskiej elegancji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.