Velahrn Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 To nie jest akurat żadna zmowa, po prostu Polacy bez opamiętania sypią proszki do pralek, nie patrząc na zalecenia na opakowaniach, więc trzeba robić słabsze te środki, żeby działały jak trzeba. Mnie się jakoś wszystko dopiera jak trzeba, a daję tyle ile trzeba, a czasem i mniej, naszych polskich płynów czy proszków. A jak maja się nauczyć sypać mniej, kiedy ich proszki dużo słabiej działają? Błędne koło . A tak na serio - wygodna wymówka koncernów produkujących proszki. Btw, jeśli przeliczysz ile kosztuje jedno pranie w euro Niemca i Polaka, to ten pierwszy zaoszczędza kilkadziesiąt procent (ma u siebie w Dojczlandzie proszek trochę droższy, ale sypie go sporo mniej). Poza tym, według mojej subiektywnej opinii niemieckie proszki, w porównaniu do polskich odpowiedników, nawet w dawce ekwiwalentnej piorą po prostu ładniej. Z pewną paskudną plamą na rękawie mojej bardzo-oficjalnej koszuli poradzil sobie dopiero niemieki wybielacz, polskie nie dawały rady. W każdym razie - koło domu mam osiedlowy sklepik z niemiecką chemią, kupuje środki czystości tylko tam i patrząc na ruch w interesie, nie tylko ja jestem tego zdania. Offtop, ale nie mogłem się powstrzymać: z tymi proszkami to mit, a nie żadna zmowa (mocne słowo, w zasadzie oznaczające przestępstwo). Proszki w Polsce mają inny skład, ponieważ na rynku niemieckim klienci oczekują bardziej skoncentrowanej substancji niż na rynku polskim To żaden mit, są właśnie sporo słabsze, o "oczekiwaniach" polskiej gospodyni (choć w moim domu to akurat ja robię pranie ) napisałem powyżej. Przeliczając na koszt jednego prania, Polacy są stratni o około 30 %. Poza tym, zmowy i oligopole naprawdę występują, choć dużo rzadziej niż sadzą wyznawcy spiskowej teorii dziejów. Przykłady - zbójeckie ceny prepaidów (po wejściu Heyah w 2004 roku dotychczas oligopoliczny triumwirat obniżył ceny połączeń ponad dwukrotnie!), planowe postarzanie produktów (np. Apple i niewymienialne baterie), kartel żarówkowy przed II wojną światową, czipy w drukarkach (zapytaj dowolnego serwisanta sprzętu komputerowego). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bigbadwoof Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 To żaden mit, są właśnie sporo słabsze, o "oczekiwaniach" polskiej gospodyni (choć w moim domu to akurat ja robię pranie ) napisałem powyżej. Przeliczając na koszt jednego prania, Polacy są stratni o około 30 %. Proszę przedstaw mi kalkulację tych 30%. Zaciekawi Cię zapewne to, że w ślepych testach konsumenckich (kiedy konsument nie wie jaką markę testuje) preferowane są polskie "oszukane" proszki względem "prawdziwych", które "nie dopierają" (bo się ich z przyzwyczajenia sypie więcej). To ile zaleca producent nikogo nie interesuje. "Nie będzie mi nikt mówił ile ja mam proszku sypać" - autentyczny cytat jednej z klientek. Widziałem wyniki badań jakieś 5-6 lat temu, więc trochę mogło się zmienić. Ale nie sądzę. Poza tym, zmowy i oligopole naprawdę występują, choć dużo rzadziej niż sadzą wyznawcy spiskowej teorii dziejów. Przykłady - zbójeckie ceny prepaidów (po wejściu Heyah w 2004 roku dotychczas oligopoliczny triumwirat obniżył ceny połączeń ponad dwukrotnie!), planowe postarzanie produktów (np. Apple i niewymienialne baterie), kartel żarówkowy przed II wojną światową, czipy w drukarkach (zapytaj dowolnego serwisanta sprzętu komputerowego). Regulowany (!) rynek telekomunikacyjny (BTW Heyah=PTC, a więc jeden z trzech), wydarzenia sprzed 80 lat czy zdanie serwisantów komputerowych nie są żadnymi przykładami. A Apple świadomie stosuje pewne polityki i musi ich stale bronić (często przegrywa) w sądach. Jeżeli czujesz się dyskryminowany jako klient, to zgłoś "zmowę" do UOKiKu. Może nawet wywalczysz dla nas, umęczonych Polaków, odszkodowanie. Albo zaproponuj któremuś z koncernów sprzedaż bardziej skoncentrowanego proszku w Polsce. Wówczas bez żadnego problemu zdobędziesz ogromny udział rynkowy i jeszcze nawet trochę podniesiesz cenę (a ponieważ znasz rachunek kosztów produkcji proszku do prania, wiesz jak bardzo zmiana poziomu koncentracji detergentu w przedziale o którym mowa wpływa na całkowity koszt wytworzenia i sprzedaży produktu). Kurcze, że też tam nikt na to nie wpadł... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Styleman Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 Z proszkami się zgodzę,własne doświadczenie ,miedzy innymi wystąpienie alergii po użyciu nie których odpowiedników znanych marek przygotowanych na nasz rynek. Jak większość firm tak również odzieżowe robią analizę rynku,jego zamożności ,chłonności,odbioru danej marki,segmentu tzw.podróbek(wbrew pozorom element bardzo istotny dla marek z wyższej polki)kolorystyki i tysiąca innych składników na to się składających.Na tej podstawie przygotowywana jest strategia inwestycji i obecności na danym rynku.jak również powstaje model odbiorcy danej firmy .Czyli są określane jego preferencje zakupowe związane z dana marka .Pod te preferencje marka układa swoje produkty które wprowadza na dany rynek :kolorystyka ,rozmiary,styl kolekcji oraz bardzo ważny element cena, a to wpływa na jakość użytych materiałów i miejsce gdzie dany produkt został wykonany.Nasz rynek dla tych marek wciąż jest bardzo mały i specyficzny wiec pewne kolekcje z założenia nie są przewidziane dla nas.Mimo ze badania rynku dóbr luksusowych i tych z wyższej polki cenowej dla naszego rynku są bardzo dobre ,przewidywany wzrost na ten rok to ponad 12% to jednak wciąż brakuje dla tych firm wzorcowego klienta wiec muszą ograniczać swoje kolekcje. Z tego co zaobserwowałem ta prawidłowość dotyczy tez takich marek jak Zara czy H&M.Odwiedzając ich sklepy w innych krajach odnajdywałem produkty które nigdy nie byly dostępne w naszym kraju. rozmawiałem z menadżerem odpowiedzialnym(z sieci Zara) za zakupy na nasz rynek ,również potwierdził mi taka sytuacje. W skrócie określają to- świadomością klienta.Trochę inaczej jest przy markach z najwyższej polki ,typu Gucci,Prada,Etro.Nie będę już przynudzał w tym temacie,kiedyś na naszym spotkaniu mogę o tym opowiedzieć.Gdyby ktoś potrzebował raporty np.rynku dóbr luksusowych to służę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mbs Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 Polskie środki, z tego co wiem, mają też więcej środków zmiękczających wodę, niemieckie nie mają ich tyle, bo niemiecka woda nie jest tak twarda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted January 8, 2013 Author Report Share Posted January 8, 2013 Proszki to dygresja, której nie mam czasu ciągnąć, ze względu na inne obowiązki. To, czego chciałbym się dowiedzieć, to: czy garnitur np. Hugo Bossa albo Zegny sprzedawany w Polsce i we Włoszech, identyczny model, jest naprawdę identyczny i szyty z tych samych tkanin, w tych samych miejscach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hargin Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 W pokrętną politykę marketingową wpisuje się M&S. W Polsce dostępna jest ta bardziej fatalna część ich produktów z malutkimi wyjątkami (czarne, Oxfordy na skórzanej podeszwie trafiłem - obierając z nich manekina - za 70zł - dodam, że to już moja druga identyczna para, pierwszą dożynam już 3 rok dość intensywnie). Natomiast co mnie irytuje, to brak możliwości zamówienia z ich e-sklepu w UK. Jesteśmy wyłączeni jako Polska z tej opcji (podobnie jak Czechy czy Słowacja) - a kupią w ten sposób obywatele Mongolii, Białorusi czy Jamajki. Przez polski salon też nie zamówimy. Tą opcję przećwiczyłem w okresie świątecznym na własnej skórze - otrzymując kilka sprzecznych informacji i dając się zrobić w konia, że rzekomo towar został zapotrzebowany w UK. Z tej "radosnej" informacji sklep po 3 tyg. się wycofał twierdząc, że nic takiego nie miało miejsca. O zgrozo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
White Haven Posted January 8, 2013 Report Share Posted January 8, 2013 Ja bym bojkotował sklepy, które w ten sposób postępują. W końcu kto tu jest dla kogo? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted January 30, 2013 Author Report Share Posted January 30, 2013 Zmowy cenowe niestety nie są mitem: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,133 ... oxSlotIIMT " Komisja Europejska potwierdziła wstrzymanie wypłaty unijnych funduszy na polskie drogi. Chodzi o 3,5 miliarda złotych. Powodem takiej decyzji były doniesienia o zmowach cenowych przy kontraktach na budowę kilku odcinków. Zdaniem minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej decyzja Brukseli jest kuriozalna We wtorek wieczorem informację o wstrzymaniu wypłaty 3,5 mld zł funduszy podały Wiadomości TVP. Chodzi o rozbudowę drogi ekspresowej S8 na odcinku Jeżewo - Białystok, przystosowanie do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski - Rawa Mazowiecka oraz o budowę autostrady A4 na odcinku Radymno - Korczowa. - Decyzja o przerwaniu wypłat funduszy UE została podjęta w następstwie informacji o trwającym dochodzeniu dotyczącym trzech współfinansowanych projektów, w ramach programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - podała Komisja Europejska w informacji przesłanej PAP. - Zgodnie z tymi informacjami, potwierdzonymi przez polskie władze, prokurator oskarżył 11 osób o zmowę na rzecz próby utworzenia kartelu (10 byłych i obecnych menedżerów dużych firm budowlanych i jeden dyrektor GDDKiA). Jeśli te oskarżenia się potwierdzą, będą stanowić złamanie przepisów dyrektyw o przetargach publicznych w UE oraz będą świadczyć o potencjalnie poważnej słabości systemu zarządzania i kontroli - dodała KE. Kilkanaście osób już zostało oskarżonych. Bruksela oczekuje, że polskie władze wycofają się z finansowania projektów, które są pod lupą prokuratury. Chce też, by Warszawa przeprowadziła szczegółową kontrolę, by ustalić, czy są zagrożenia także dla innych projektów, a w przyszłości stworzyć procedury, które pozwolą uniknąć takich sytuacji. Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,133 ... oxSlotIIMT#ixzz2JRjN98iD ..." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
+Immune+ Posted January 30, 2013 Report Share Posted January 30, 2013 Jak wychodzą na takich zmowach cenowych spółki budowlane pokazał zeszły rok i sytuacja m.in. PBG i Polimexu. Za mało jest tych zmów cenowych na polskie gówniane prawo o zamówieniach publicznych. To co przez ostatnie lata robiła GDDKiA z kontraktami drogowymi to się w parę nie mieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted July 2, 2013 Author Report Share Posted July 2, 2013 Kolejny przykład zmowy cenowej, tym razem z naszej działki: "Trzej importerzy zegarków - The Swatch Group (Polska), Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Jubiler i Anyro&Co - mogli narzucać sztywne ceny minimalne swym dystrybutorom. Tak twierdzi UOKiK, który właśnie wszczął w tej sprawie trzy oddzielne postępowania.Jeśli zarzut się potwierdzi oznaczałoby to, że przedsiębiorcy nie mogli sprzedawać zegarków po niższych cenach niż podyktowane przez importerów." Więcej na: http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,14203154,Zmowy_cenowe_importerow_zegarkow_Citizen__Swatch_.html#BoxBizTxt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted December 14, 2013 Author Report Share Posted December 14, 2013 Kolejna zmowa cenowa, tym razem dotycząca rynku cementu w Polsce: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15132651,11_lat_zmowy__UOKiK_w_koncu_rozkruszyl_kartel_cementowy.html?biznes=warszawa#BoxBizTxt "Siedem największych cementowni w Polsce uczestniczyło w kartelu, który przez co najmniej 11 lat ustalał ceny i dzielił krajowy rynek cementu - uznał w piątek Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, potwierdzając wcześniejszą decyzję UOKiK o ich ukaraniu.Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15132651,11_lat_zmowy__UOKiK_w_koncu_rozkruszyl_kartel_cementowy.html?biznes=warszawa#BoxBizTxt#ixzz2nRGBp4xo " Przy okazji, polecam ciekawy artykuł w Newsweeku o planowym starzeniu się produktów - czyli dlaczego nasza elektronika przestaje działać tuż po gwarancji: http://www.newsweek.pl/swiat-jednorazowego-uzytku,artykuly,276011,1.html " Dlaczego miksery i miniwieże, które w tym roku dostaniemy pod choinkę, zepsują się już za 3-4 lata? I dlaczego nie opłaca się ich naprawiać? Żeby więcej zarabiały na nas koncerny? A może dlatego, że wolimy rzeczy nowe zamiast trwałych? " Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wyvern Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 O starzeniu produktów oglądałem dokument kiedyś. Było m.in. o drukarce, która się "zepsuła" i serwis oczywiście nieopłacalny był. Po czym okazało się, że drukarkę da się naprawić programowo, miała zaprogramowaną instrukcję do wywalania komunikatu o zepsuciu się po określonym czasie. Ale Rosjanie napisali program "hackujący" to i "naprawiający" sprzęt za free Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Janusz Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 A to jest tutaj ktoś jeszcze nieświadomy specjalnego uszkadzania sprzętu przez producentów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
damiance Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 kilka lat temu, brałem udział w publicznej projekcji poniższego filmu i towarzyszącej jej dyskusji. Spisek żarowkowy - dokument o postarzaniu produktów ciekawy film, chociaż pojawiają się tam momentami poglądy będące w opozycji do ekonomii wolnorynkowej. Warto obejrzeć i odetchnąć z ulgą, że jeszcze są dla nas dostępne produkty o wysokiej jakości, nastawione na długowieczność a buty na gumowej podeszwie spełniają warunek aby trafić do prestiżowej grupy produktów "planned obsolescence" - ... żartowałem ... A garnitury też są wspomniane w filmie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wyvern Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 Chyba nawet w tym filmie było o tych drukarkach. Ja jeżdżę autem, które ma 35 lat i nie miewam awarii, jedyny mankament to to, że ludzie dziwnie na mnie patrzą na drodze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wyvern Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 Hm, a porównanie starego TDI na pompowtryskach to nowych commonraili? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kamil Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 Mam pięcioletnie: telewizor Samsunga, odkurzacz Roomba, pralkę Siemens, sześcioletnią zmywarkę Zanussi i wiele innych, starszych sprzętów AGD. Wszystkie są bardzo intensywnie eksplowatowane, gwarancje miały nie dłuższe niż na dwa lata. I jakoś żaden jeszcze nie zepsuł. Jestem szczęściarzem, czy teorie o powszechnym programowaniu awarii tuż po upływie okresu gwarancji to bullshit? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bartek Posted December 14, 2013 Report Share Posted December 14, 2013 Idea jest mi znana od dawna, ale jeszcze nigdy nie słyszałem, która konkretnie część (albo części) są tak projektowane, aby zepsuć się po upływie określonego czasu. Na przykład - kondensator w module sterującym pralki wybucha po 2000h grzania, przepala się ścieżka w obwodzie drukowanym, itp. Winne jest wg mnie obniżanie kosztów - coraz szybsza produkcja (coraz większa wydajność) i używanie coraz tańszych materiałów. To co możemy zarzucić producentom, to że coraz więcej modułów jest nierozbieralnych do poziomu podstawowych elementów, przez co naprawa jest droższa (np. pompa wody w Mercedesie E), czasem nieopłacalna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bartazz Posted January 2, 2014 Report Share Posted January 2, 2014 W jednym z dzisiejszych programów w TVN24BiŚ pokazywano firmę z Łodzi, która zajmuje się m.in. barwieniem odzieży dla innych firm. Przedstawiono tam proces testowania trwałości barwnika, po czym stwierdzono, że używa się takich barwników, które wytrzymają kilkadziesiąt prań. Nie stosuje się mniej trwałych barwników, aby nie psuć opinii o marce, ale też nie stosuje się trwalszego barwienia, ze względu na to, że firmy zlecające barwienie nie chcą ograniczać swoich przyszłych zysków. Nie staję po żadnej stronie barykady, ale coś może być na rzeczy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
damiance Posted January 4, 2014 Report Share Posted January 4, 2014 właśnie jestem w trakcie oglądania, ale już teraz mogę polecić dokument o wspólnym rynku europejskim będącym w objęciach biurokracji bawiącej się w centralne planowanie i rozdającej "wsparcie" na różne lewe lub kuriozalne projekty. GDZIE SIĘ PODZIAŁY UNIJNE MILIONY? film wyemitowany w TVP2 30 gru 2013. http://www.youtube.com/watch?v=qLgtGMbavuY&feature=player_embedded Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wuzet Posted January 5, 2014 Report Share Posted January 5, 2014 Pamiętam taki artykuł, z Rzepy chyba, w którym pisano, że marka Crocs była o krok od bankructwa bo oferowane klapki były tak trwałe, że dotychczasowi konsumenci nie kupowali następnych produktów tego producenta. Czy obniżyli jakość - nie wiem. Niemniej wprowadzili inne produkty, dywersyfikując tym samym działalność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roland Posted January 11, 2014 Report Share Posted January 11, 2014 Właściwie nie wiem czy właściwy temat, ale najbardziej odpowiada, zamawiam właśnie skarpetki w sklepie internetowym Falke, wykrywa u mnie Hiszpanię i jestem na sklepie hiszpańskim chcę jednak żeby przesyłka poszła do Polski więc zmieniam kraj i ... zmieniają się ceny http://www.falke.com/pl/sale/men/falke-wool-shadow.html w sklepie polskim kosztują 8,50 euro, w hiszpańskim 4,50 euro. Oczywiście po zarejestrowaniu się i określeniu sklepu polskiego jako domyślny ceny hiszpańskie są już nieosiągalne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RadekM Posted January 11, 2014 Report Share Posted January 11, 2014 Bardzo nieładnie z ich strony, prawo UE zabrania takich manerwów, ale co poradzisz. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chris Posted January 11, 2014 Report Share Posted January 11, 2014 Właściwie nie wiem czy właściwy temat, ale najbardziej odpowiada, zamawiam właśnie skarpetki w sklepie internetowym Falke, wykrywa u mnie Hiszpanię i jestem na sklepie hiszpańskim chcę jednak żeby przesyłka poszła do Polski więc zmieniam kraj i ... zmieniają się ceny http://www.falke.com/pl/sale/men/falke-wool-shadow.html w sklepie polskim kosztują 8,50 euro, w hiszpańskim 4,50 euro. Oczywiście po zarejestrowaniu się i określeniu sklepu polskiego jako domyślny ceny hiszpańskie są już nieosiągalne... A w Polsce odwrotnie: http://www.wykop.pl/ramka/1810112/polacy-placa-najwiecej-za-bilety-lotu/ No ale jesteśmy w końcu jedną z najbogatszych nacji w Europie, więc możemy płacić za wszystko drożej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.