Skocz do zawartości

Twój styl a opinia ludzi: ubierasz się "normalnie"?


zaki

Rekomendowane odpowiedzi

@Rylejew

Ośmielę się zwrócić uwagę Szanownej Pani, że Polki też niespecjalnie o siebie dbają. Młode dziewczyny się stroją, ale panie w wieku dojrzałym (ale jeszcze "z aspiracjami") często są zaniedbane i zwyczajnie bylejakie. Tak więc cała dyskusja o braku stylu dotyczy Polaków jako całości (kobiet i mężczyzn), choć z mężczyznami - z powodów obiektywnych - jest gorzej.

Zgadzam się. Właśnie dlatego napisałam wcześniej, że zawsze mam na myśli Polaków, nie konkretną płeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc wstrzymaj się z ocenami wrodzonych cech polskiego mężczyzny, bo to argument całkowicie chybiony.

gccg - gdzie jesteś? :D

Spalem ... ale juz jestem ;):D

Nie mam najmniejszego pojecia jak mysli o odzieniu i odziewaniu sie pokolenie polskich 20 latkow ... To zalezy z pewnoscia od srodowiska z ktorego sie wywodza. Spojrzenie na ludzi w tym wieku, na polskiej ulicy sie znajdujacych nie napawa szczegolnym optymizmem.

Z mego dziecinstwa pamietam (a jestem z innego pokolenia, jak znaczna czesc forumowiczow), ze ojciec nosil zawsze garnitury a matka szyla wszystko na miare. Szedlem z nia czasem do krawcowej i nudzilem sie ogromnie. Chciano mnie rowniez przebierac w garniturki, ale nawet jako dzieciak potrafilem sie przed tym ustrzec ;) Wiem do tej pory, ze baaaaardzo dlugo nie pozwalano mi w dziecinstwie kupic dzinsow uwazajac je za stroj wulgarny ... przeznaczony do pracy przy hodowli bydla. Sztruksowe spodnie jeszcze tak ...ale nie denim. Ostatecznie ... gdzies w wieku lat 12/13 wywalczylem sobie prawo noszenia dzinsow i do tej pory mam je jakze czesto na d.

Nie byla to rozsadna metoda "wbijania w glowe" zasad ... aczkolwiek intencji nie mieli chyba najgorszych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rylejew

Ośmielę się zwrócić uwagę Szanownej Pani, że Polki też niespecjalnie o siebie dbają. Młode dziewczyny się stroją, ale panie w wieku dojrzałym (ale jeszcze "z aspiracjami") często są zaniedbane i zwyczajnie bylejakie. Tak więc cała dyskusja o braku stylu dotyczy Polaków jako całości (kobiet i mężczyzn), choć z mężczyznami - z powodów obiektywnych - jest gorzej.

Zgadzam się. Właśnie dlatego napisałam wcześniej, że zawsze mam na myśli Polaków, nie konkretną płeć.

Przyznam szczerze, ze "strojenie sie" mlodych dziewczat jest bardzo czesto zaprzeczeniem dobrego smaku i indywidualnosci w miejsce przeakcentowania tego, co modne w danym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że padło stwierdzenie, że młode kobiety się stroją, a nie dobrze ubierają ;)

Moim zdaniem Polacy ubierają się jak każda inna nacja w przybliżeniu i nie chodzi o to, że znów ktoś nas skrzywdził, tylko po prostu wszyscy wzorce biorą z telewizji, tak samo jak Anglicy i Włosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gccg - czemu? ja dżinsów nie lubię, głównie dzięki mojemu ojcu. wg. niego dżinsy nadają się właśnie do pracy fizycznej, a nie do miasta.

Co do twoich wspomnień - nie mówię, że w PRL'u wszyscy ubierali się źle. Ale jednak ogół społeczeństwa jak zauważył Immune, miał bardziej przyziemne problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analiza przyczyn takiego, a nie innego stanu rzeczy, mogłaby być ciekawym tematem pracy magisterskiej na jakimś "miękkim" kierunku studiów.

Przyczyn na pewno jest sporo. Ja chętnie zobaczyłbym/przeczytał analizę wyglądu polskiej "ulicy" dwudziestowiecza międzywojennego na tle innych krajów. Coś mi się wydaje, że nie byłoby tak źle, jak dziś.

Tak na marginesie, jestem ciekaw, czy Szanowni Dyskutanci mają na myśli niechęć Polaków do strojów bardziej formalnych (garnitury, marynarki z krawatami itp.), czy też ogólną bylejakość ubierania się. Można bowiem ubierać się dobrze i czysto, wybierając ubrania nieformalne/sportowe (ale w znaczeniu tego forum; nie chodzi o dresy ze znanym logo). Ja mam kilku takich kolegów w pracy - koszula/polo + dżinsy, ale wszystko dobre gatunkowo, ładne, dopasowane rozmiarem i krojem.

Gdybym miał typować główną przyczynę braku stylu Polaków, wskazałbym jednak na brak wzorców, wynikający z tragicznych losów Polski i społeczeństwa podczas i po II wojnie. Okupacja niemiecka i sowiecka, zagłada elit, a następnie okres komunizmu i wykreowanie "nowych elit". Proszę zwrócić uwagę, że problem dotyczy nie tylko sposobu ubierania się, ale również np. kultury osobistej, etyki w biznesie itp.

@Rylejew

Ośmielę się zwrócić uwagę Szanownej Pani, że Polki też niespecjalnie o siebie dbają. Młode dziewczyny się stroją, ale panie w wieku dojrzałym (ale jeszcze "z aspiracjami") często są zaniedbane i zwyczajnie bylejakie. Tak więc cała dyskusja o braku stylu dotyczy Polaków jako całości (kobiet i mężczyzn), choć z mężczyznami - z powodów obiektywnych - jest gorzej.

Wydaje mi sie , ze mamy na mysli ogolna bylejakosc w ubieraniu sie ... nie zas zamilowanie do strojow casual

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gccg - czemu? ja dżinsów nie lubię, głównie dzięki mojemu ojcu. wg. niego dżinsy nadają się właśnie do pracy fizycznej, a nie do miasta.

Co do twoich wspomnień - nie mówię, że w PRL'u wszyscy ubierali się źle. Ale jednak ogół społeczeństwa jak zauważył Immune, miał bardziej przyziemne problemy.

Chcialem zaznaczyc, ze pewne dzialania moga miec efekt wrecz przeciwny do zamierzonego ... ja dzinsy lubie :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodając swoje trzy grosze, do tej jakże ciekawej i ważnej dyskusji, chciałbym przywołać pewien locus clasicus czyli Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda, w którym sporo miejsca poświęca modzie i ubiorom, również w ujęciu historycznym czasów powojennych jak i socjologicznym. Stwierdza np. iż szary tłum ulicy w Budapeszcie czy Pradze wygląda lepiej na tle Warszawy dźwigającej się z ruin, lecz jest to tłum (ten w Budapeszcie czy Pradze) wówczas skostniały na przedwojniu. W Polsce natomiast jest spora grupa ludzi dobrze ubierających się na ciuchach - choć to nie jest dobrze widziane. np. w pracy musi być zgrzebna koszula i krawat ZMP. Ale pisze też o grupie usłużnych dziennikarzy, muzyków, plastyków którzy "nawet gumki w majtkach nie mają rodzimej produkcji" wszystko oryginalne i nowe, z Paryża czy Londynu. Oczywiście nie każdy, kto się dobrze ubierał od razu kolaborował z komuną :), proszę takiego wniosku nie wyciągać. Zbigniew Herbert np, szył u Zaręby.

Tyrmand opisuje też słynną walkę o kolorowe skarpetki bikiniarzy (których raczej trudno uznać za klasycznie ubranych, ale mieli swój styl). dodając, iż moda masowa jest zupełnie inna niż Haute Couture, ale też ma swój sens i potrzebę chwili. I kolor - "pożywkę malarzy, która w Polsce schroniła się na nogach ślusarskich czeladników w buncie przeciw szarzyźnie.

Pozdrawiam.

Arkadyjczyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się, Znam to z opowieści Ojca, no i pamiętam jeszcze trochę lata 80-te i ich biedę. Inna sprawa, że Tyrmand patrzył niesłychanie subiektywnie, widząc przede wszystkim Warszawę i grupy, za którymi nie zawsze przepadał. Ja nie twierdzę, że napisał prawdę objawioną, :), Po prostu napisał w Dzienniku swoje uwagi,które można traktować jako pewien przyczynek do dziejów ubioru w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRL nie jest jedna caloscia a kazde jego dziesieciolecie nioslo z soba cos specyficznego. Standard zycia byl dla wiekszosci z pewnoscia nizszy niz obecnie, ale tzw epoke Gierka trudno nazwac czasem, ze poza troska o utzymanie rodziny na nic nie starczalo czasu i pieniedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzenie, ze podobam się sobie samemu w tym, w co się odziałem podnosi zaufanie do własnej osoby. Komplementy osób trzecich sprawiają owa radość, którą nazywam „syceniem własnej próżności” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Strój ułatwić może kontakty z ludźmi, załatwianie najróżniejszych spraw etc.

Jakie korzyści daje mi sposób w jaki się ubieram?

Które z nich są dla mnie najważniejsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- to, ze w korporacyjnym swiecie granatowych i szarych garniturow jestem w stanie zachowac czesc osobowosci (nawet jezeli jedyny bunt na jaki moge sobie pozwolic to brazowe buty :)

- to, ze styl ubioru przeklada sie na cala reszte i wiele osob przenosi zewnetrzna zajebistosc na inne pola - sam sie dziwie, ale to naprawde tak dziala. Moze to efekt tego, ze swietnie sie czuje w dobrze dopasowanym stroju i te pewnosc siebie widac?

- to, ze ci ktorzy zupelnie nie rozumieja o co chodzi sie mnie zwyczajnie boja, bo przeciez nienormalnych trzeba sie bac, a nikt normalny nie zalozy czerwonych spodni ani nie wyda polowy pensji na buty :)

- satysfakcje i przyjemnosc z tego, ze umiem samodzielnie zawiazac muche, krawat na 5 sposobow, a zasznurowac buty na 4 (nie jest to moze najwazniejsza rzecz z jakiej mozna byc dumnym, ale zawsze cos)

Edit: literowki

To, co zewnetrzne wyplywa z wnetrza a nie odwrotnie - jak sadze ... "z obfitosci serca mowia usta" :D

Poza tym, to nie Ty jestes nienormalny, tylko oni. Czerwone spodnie do w jaims sensie juz "klasyka" ... zas zaden przedmiot nie jest w stanie rozradowac mezczyzny tak, jak buty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiech na twarzy kiedy idąc ubrany w czerwone spodnie widzę minę osiedlowych "dresów" :]

Jestes juz trzecia osoba, ktora napisala o czerwonych spodniach, ze budza one zdziwienie na polskiej ulicy. To mnie zastanawia, gdyz tutaj czerwone spodnie sa czesto noszone przez panow w granicach 60-tki i na nikim nie robi to najmniejszego wrazenia. Ja tez bardzo lubie czerwone spodnie, nosze je regularnie i nigdy nie widzialem nikogo zwracajacego na nie uwage ... co innego ze spodniami "wielokolorowymi" ...ale to inna historia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... bardzo podoba mi sie stwierdzenie :„syceniem własnej próżności” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Ale wg. mnie to także podnoszenie świadome własnej pewności siebie, z naciskiem na świadome.

panoszenie samooceny, ale i też szacunek dla otoczenia stosownym do okoliczności miejsca i czasu ubiorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzyści (najważniejsza): zainteresowanie ciekawych ludzi przede wszystkim, co często owocuje interesującymi rozmowami, a nawet znajomościami. Od ubrania począwszy, skończywszy na poznawaniu historii życia rozmówcy (ileż się można dowiedzieć!). Inna korzyść to ta już wyżej wspomniana - ciekawy strój równa się kreatywność, otwartość, inteligencja, dobre maniery. I jeszcze jedna (bardzo miła) korzyść - kwiaty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzyści (najważniejsza): zainteresowanie ciekawych ludzi przede wszystkim, co często owocuje interesującymi rozmowami, a nawet znajomościami. Od ubrania począwszy, skończywszy na poznawaniu historii życia rozmówcy (ileż się można dowiedzieć!). Inna korzyść to ta już wyżej wspomniana - ciekawy strój równa się kreatywność, otwartość, inteligencja, dobre maniery. I jeszcze jedna (bardzo miła) korzyść - kwiaty :)

Dostajesz kwaity w polaczeniu z gratulacjami za wyglad? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzyści (najważniejsza): zainteresowanie ciekawych ludzi przede wszystkim, co często owocuje interesującymi rozmowami, a nawet znajomościami. Od ubrania począwszy, skończywszy na poznawaniu historii życia rozmówcy (ileż się można dowiedzieć!). Inna korzyść to ta już wyżej wspomniana - ciekawy strój równa się kreatywność, otwartość, inteligencja, dobre maniery. I jeszcze jedna (bardzo miła) korzyść - kwiaty :)

Dostajesz kwaity w polaczeniu z gratulacjami za wyglad? :)

Tak :) Staram się, żeby mój strój cieszył oko nie tylko moje, ale również rodziny, współpracowników i przechodniów. Oczywiście wszyscy oprócz mnie oceniają nie poszczególne części mojej garderoby, ale finalny efekt ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzyści (najważniejsza): zainteresowanie ciekawych ludzi przede wszystkim, co często owocuje interesującymi rozmowami, a nawet znajomościami. Od ubrania począwszy, skończywszy na poznawaniu historii życia rozmówcy (ileż się można dowiedzieć!). Inna korzyść to ta już wyżej wspomniana - ciekawy strój równa się kreatywność, otwartość, inteligencja, dobre maniery. I jeszcze jedna (bardzo miła) korzyść - kwiaty :)

Dostajesz kwaity w polaczeniu z gratulacjami za wyglad? :)

Tak :) Staram się, żeby mój strój cieszył oko nie tylko moje, ale również rodziny, współpracowników i przechodniów. Oczywiście wszyscy oprócz mnie oceniają nie poszczególne części mojej garderoby, ale finalny efekt ;)

Tak tez myslalem ... ale czy owe kwiaty sa "spontaniczna" reakcja na Twoj wyglad, czy tez jestes przekonana ze ulatwia Ci one ich otrzymywanie, podczas gdy bezposrednia przyczyna owego "kwietnego" prezentu jest inna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.