Jump to content

Przemyślenia o moralności, około zegarkowej


Recommended Posts

Ponieważ od kilku miesięcy mam dużo czasu w nocy (nocne karmienie córeczki), więc mogę przemyśleć wiele rzeczy. postanowiłem się z Wami podzielić jednym tematem, który może rozpocząć ciekawą dyskusję związaną z zegarkami.

Otóż wpadł mi w oko pewien Tudor (79230B). poczytałem o nim, poszukałem informacji i podczas tych poszukiwań google podrzuciło mi sporo linków do chińskich podróbek tego zegarka. Oczywiście były też filmy porównawcze oryginału i podróbek i okazało się że niektóre są na prawdę świetnie zrobione - do tego stopnia że tylko wprawione oko to wykryje (pomijam już ograniczony zbiór osób które decydują się na tą markę i mają o niej taką wiedzę, w porównaniu np. do Panerai, Rolex, bądź Omega), bo różnice są znikome, np. delikatnie większy grawer na koronce, inny promień cięcia szafiru itd. Jednocześnie trafiłem na coś co nazywa się jak oryginał, tylko z dopiskiem sterile, bądź homage czyli taki sam egzemplarz, tylko bez loga firmy. Wszystko wizualnie to samo, takie same wskazówki, indeksy, bezel, koperta, tylko nie wskazujące na producenta (ew. już rozpoznawalne marki jak Corgeut, Parnis). Oczywiście mechanizm się również różni, ale głównie chodzi mi o sprawy wizualne. No i teraz dochodzimy do clue - to homage (czyli inaczej zwane "homary") to również jakby podróbka. Na wielu forach zegarkowych są tępione jako fake, ale z drugiej strony o wielu zegarkach można tak napisać - przykładem jest Rolex Submariner jako wzór i  Steinhart, Orient, Seiko i wiele innych. Skupiając się na Seiko, wzorowanym poprzez tzw. "mod'y" na wielu znanych modelach, znowu pojawia się pytanie: czy to klasyczne, oryginalne seiko z fajnym "mod'em", czy już podróbka? Istnieje wiele sklepów w sieci które produkują dodatki do tych zegarków (bezel, wskazówki, koronki, pierścienie, dekle, wkładki bezela, zmiana koloru koperty) i każdy z nich jeśli dobrze wypada, nazywany jest super modyfikacją. często ta modyfikacja postawiona obok Rolexa Pepsi nie miała by powodu by się zaczerwienić, bo jest tak wiernie odwzorowana lecz to chyba wciąż podróbka. Być może jest to też gra słów. Przecież szczytem obciachu jest odwiedzać lumpeksy, ale już hipsterskie sekondhendy to "jest sztos", tak jak bycie starą panną to wstyd, ale singielka brzmi jakoś dumnie ;) Jak uważacie? pomijam całą otoczkę czyli że firma-wzór dba o nią od kilkudziesięciu lat, to tradycja itd., jak wogóle można pomyśleć o kupnie homara. Ale czy jeśli mielibyście kupić wypasiony zegarek za x kasy, albo wizualnie dokładnie tam wzór (werk nie highendowy, ale całkiem niezły) to co byście zrobili? stosunek cen 1/30. 

ps. przemilczę opis o chronometrze na homarze :mrgreen:

 

zdjęcia: pierwsze oryginał, drugie przykładowy homar (to co zauważalne to inna grubość liter na bezelu, ale widoczna dla laika dopiero przy zestawieniu obu)

bnib_tudor_79230b_1491445725_a165ac47.jp

HTB1S3BBXfvsK1RjSspdq6AZepXaq.jpg

 

 

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam jak lata temu zobaczywszy w jednej z pierwszych scen 2-giej części Transportera fajny zegarek na ręce Stathama zapragnąłem właśnie taki mieć. Nie miałem zielonego pojęcia ani co to za zegarek ani żadnej wiedzy o zegarkach po za tym że mi się spodobał.  Po czasie odszukałem co to jest i oczywiście był to Panarei. Kompletnie po za moim zasięgiem to raz dwa nie wiem czy kiedykolwiek wydałbym tyle za zegarek. No więc z czasem znalazłem właśnie tzw.  podróbę a potem na moje nieszczęście trafiłem na fora zegarkowe gdzie dowiedziałem się jaki to obciach nosić coś takiego i tym sposobem marzenia prysły. Gdyby nie fora to cieszyłbym się w nieświadomości czymś co zwyczajnie mi się podobało, cóż z tego że nie oryginałem ale wizualnie niewiele odstępującym i podstawową funkcje czyli mam coś co mi się podoba by spełniał. Cóż wpływ przekazu z tychże forów był niestety na tyle silny że odebrał całą potencjalną radość posiadania takiej podróby i zakup zarzuciłem. Coraz częściej jednak myśle a czemu jednak nie, to mi ma to sprawiać radość a to jak to ktoś skomentuje to mi to ... 😁

Link to comment
Share on other sites

Krzysiek, może być tak: kupisz tego homara i stwierdzisz, że mechanicznie, estetycznie i stylistycznie Ci odpowiada. Zaczniesz nosić go regularnie. Przez wiele lat, zakładając go na rękę, będziesz miał jedną myśl: „Nie no, całkiem fajny. Lubię go. Trochę szkoda że to nie prawdziwy Tudor. Bardzo nawet szkoda. Ale różnicy prawie nie ma. Tylko dziwnie tak bez logo. W momencie zakupu mniej mi to przeszkadzało. Ale to w sumie zupełnie nie szkodzi, to tylko dodaje zegarkowi charakteru. A tamten zdecydowanie za drogi był w stosunku do tego. Tak że dobra decyzja”.

No, to już wiesz co zrobićdefault_icon_e_wink.gif

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Osoby nieświadome i niezwracające uwagi nie kupią czasomierza za kwotę, za którą mogą mieć auto, a kupowanie zegarka na swoją rękę ale po to żeby zrobić wrażenie na kimś innym jest słabe. Czarne oksfordy Bexley i czarne oksfordy Gaziano&Girling osobie nieświadomej wydadzą się takimi samymi butami, szczególnie z odległości ponad metra, a prawie nigdy nie widzi się czyichś butów z bliższej odległości. Na temat możliwości wydania x średniej krajowej możemy dyskutować na dwustu stronach wątku, a i tak nie dojdziemy „do prawdy”.

Link to comment
Share on other sites

Znalezione obrazy dla zapytania maurice lacroix aikon Znalezione obrazy dla zapytania audemars piguet

 

To chyba dobry przykład w kontekście rozważań kolegi @lubo69, ten drugi absolutnie poza moim zasięgiem, oczywiście gdybym to ja wygrał wczoraj w eurojackpot to pewnie bym sobie taki sprawił albo i droższy, natomiast na ten pierwszy zbieram, baaaaardzo bym się dzisiaj z niego cieszył i wcale nie myślałbym że to jakiś "homar"... 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czy granica między homage a ordynarną podróbką jest tak cienka, żeby mieszać te dwa pojęcia ? Pytam, bo sam jestem ciekawy.

Mnie się wydawało, że marki, które robią homage (Steinhart, Squale) zapożyczają elementy wzornictwa, wstawiają mechanizm klasy ETA (Tudor btw. też ich używa), ale wykonują wszystko samodzielnie. Natomiast Tudor bez logo "Tudor", który wygląda "prawie jak Tudor" to chyba jakaś pomyłka. Ja wiem, że to podróbka, może inni nie zauważą, ale niby w jakim celu ? Żeby za 1/30 wartości coś nam wskazało czas na cyferblacie "prawie jak Tudor" ? Wolę oryginalne Casio, Seiko, Orient niż fake Tudor. Tak samo wolę oryginalne Berwick, Barker czy Yanko niż fake G&G.

Osobiście nie widzę sensu rozważania podróbek w jakimkolwiek kontekście i nawet za 1% wyjściowej ceny.

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Krzysiek_W napisał:

Ale czy jeśli mielibyście kupić wypasiony zegarek za x kasy, albo wizualnie dokładnie tam wzór (werk nie highendowy, ale całkiem niezły) to co byście zrobili? stosunek cen 1/30. 

Gdybym się zastanawiał, który kupić, to by oznaczało, że stać mnie na kupno tego drogiego i ten właśnie prawdopodobnie bym wybrał. Na pewno nie kupiłbym podróbki (zegarek z logo oryginału), ale nie czułbym żadnego dyskomfortu nosząc homara.

W podróbkach najważniejszy jest napis, w homarze wzór zegarka. Bez widocznego logo na mieście się nie poszpanuje.

@Krzysiek_W, bardzo ładny zegarek.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.