Skocz do zawartości

Kurierzy, dostawcy, poczta - czyli wszystko o doręczeniach przesyłek


Zajac Poziomka

Rekomendowane odpowiedzi

musa19:

Pewnie wiele zależy od konkretnego oddziału Poczty. Na ten koło mnie nie mogę narzekać - brak kolejek, miłe i pomocne panie w okienkach, szybka i sprawna obsługa. Czy tak jest również gdzie indziej - nie mam pojęcia. Sama paczka też szła stosunkowo krótko (około tygodnia). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczta wbrew obiegowym opiniom jest dużo lepszym rozwiązaniem od takiej firmy kurierskiej, jeśli tylko ktoś ma placówkę gdzieś blisko domu (a ich sieć jest naprawdę gęsta).

 

Standardowe zamówienie FK: kurier spretensjonowany dzwoni o 11 we wtorek i pyta się, gdzie jestem, bo on właśnie ma paczkę, i nie, nie ma mowy o innych godzinach doręczenia niż 10-15, a w ogóle to on robi mi łaskę że dzwoni.

Standardowe zamówienie PP: idę na pocztę zasadniczo kiedy chcę (czynna 8-20), biorę numerek, siadam, czekam 5 minut, odbieram przesyłkę.

Oczywiście do ideału: idę kiedy chcę (np. o 3 w nocy), wklepuje kod, zabieram paczkę, bez czekania (czyli paczkomatów), jednak trochę brakuje, ale cóż...

 

Jako ciekawostkę podam, że obecnie moim ulubionym doręczycielem jest... kiosk RUCHu, czyli "paczka w ruchu". Zasadniczo odbywa się to jak na poczcie, z tym, że jest taniej (często przesyłka książki to 2,99 zł!), nie ma kolejek, a kiosk mam dokładnie pod blokiem.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, tutejsze poczty "dają radę"! :)

 

Z kurierami rzeczywiście jest problem, nie rozumiem powodu, dla którego upierają się, żeby na adresy domowe dostarczać przesyłki w godzinach 9-17.

 

Również tego nie rozumiem. Argument "bo wtedy pracują", mnie nie przekonuje i jest tak naprawdę tłumaczeniem ignotum per ignotum. Człowiek pracuje w takim miejscu i w takich godzinach, gdzie i kiedy na jego pracę jest potrzeba, a mimo usilnych prób nigdy nie spotkałem się z "doręczycielem popołudniowym". Szczerze mówiąc, tak miałem dosyć użerania się z tymi wszystkimi kurierami, że od ponad roku zamawiam tylko na paczkomaty/ruch/odbiór osobisty lub rezygnuje z zakupu. No, ewentualnie można za pobraniem, wtedy to oni mają problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie odwrotne doświadczenia.

Mieszkam na strzeżonym osiedlu od pięciu lat; w tym czasie ten teren był przypisany do trzech różnych urzędów pocztowych. Teraz doszło do takiego "kuzorium" że listy polecone odbiera się w innym urzędzie niż paczki. Najbliższy z tych urzędów jest oddalony o 2 kilometry, a w Łodzi teraz nie można nigdzie dojechać ani nigdzie zaparkować (mamy zaszczyt być drugim najbardziej zakorkowanym miastem na świecie, do Stambułu nam niewiele brakuje). Automatów z numerkami nie ma, jest jedna kolejka do wszystkich okienek, wszystkie okienka są uniwersalne, a jak się podejdzie do jednego, to się słyszy "to u koleżanki".

Listonosz to już przeżytek etymologiczny, bo listów to on nie nosi, a ostatnio przestał nosić także awizo; adresat powinien zatem zgadnąć / dowiedzieć się od wróżki że przyszła do niego przesyłka i udać się do urzędu (w moim przypadku najlepiej do wszystkich trzech). Wisienką na torcie bywają sytuacje (miałem już tak dwa razy) kiedy z trackingu wynika, że przesyłka jest w urzędzie, a urząd nie ma mojego płaszcza, no i co im zrobisz.

Natomiast kurier (mam doświadczenia chyba z wszystkimi wiodącymi firmami) kilka razy nawet zgodził się podjechać pod inny adres; z ponownym przyjazdem o innej godzinie nie ma najczęściej problemu. Przy mniej wartościowych przesyłkach wybieram pozostawienie u ochroniarza na osiedlu.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem z obozu prokurierskiego - nigdy nie miałem problemu z umówieniem się na doręczenie wieczorem, a regularnie odbieram paczki od wszystkich wiodacych firm kurierskich.

Inna rzecz, że od dłuższego czasu zamawiam wszystkie paczki wyłącznie do biura - tutaj kurier wpada kiedy mu wygodnie i wszyscy są szczęśliwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w PP pracuje jeszcze kadra, na którą nie ma mocnych. Nie chcą zmienić podejścia do klienta, a kilkadziesiąt związków zawodowych stoi na straży "starego". Ciekawostką zasłyszaną z wnętrza tej organizacji jest sytuacja, kiedy doszło do podpisywania przez poszczególne związki nowo wynegocjowanego PUZP. Poczta poprosiła o stawiennictwo przedstawicieli organizacji z aktualnymi wpisami do KRS. Było olbrzymie zdziwienie, gdy okazało się, że istnieje kilka "organizacji", które zgłosiły swoją działalność pracodawcy... nie rejestrując się w sądzie. Takie realia w PP.

 

U mnie w rejonie listonosz jeździ rowerem, obładowany siatami jak pakistańska ciężarówka. To powoduje pozostawianie prawie wszystkich przesyłek listowych większych niż standardowa koperta w urzędzie. Zapytałem kolegi z centrali PP o to, jak to jest dopuszczalne i w jaki sposób opłaca się to doręczycielowi. Otrzymałem odpowiedź, że widać bardziej pieniędzy za dostarczenie  'paczek listowych' kalkuluje się pobrać ryczałt za paliwo i poruszać się na jednośladzie :) 

 

O innych sytuacjach związanych z naszym kochanym monopolistą nie wspomnę :) Moje ulubione to odsyłanie listów nadawcy, przed upływem terminu odbioru.

 

 

U mnie bardzo plusuje InPost. Paczkomaty są super (dostępność 24h, a przed świętami podstawiali ciężarówkę z kierowcą, aby rozładowywał przepełnione skrytki). Ostatnio nadawałem jednemu z kolegów na forum przesyłkę właśnie z paczkomatu. Wystarczyła koperta, zero etykiet adresowych, karta kredytowa i 3 minuty pod maszyną. 

 

Natomiast kuriera to niestety często trzeba sobie "wychować". W pozytywnym, a niekiedy negatywnym słowa znaczeniu. Z GLS-em wojowałem, aż kurier pokornie zaczął dostarczać przesyłki do domu po 18. Z innymi udało mi się wypracować zasady kooperacji bez kłopotów (dzwonią rano, pytają się w jakich godzinach podwieźć).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

 

InPost to w tej chwili dokładnie Poczta Polska - bardzo porównywalny poziom usług. Dla mnie jedyna różnica jest taka, że swoją placówkę odbioru (inny kiosk, chyba Kolporter) mam 10 minut drogi od domu, a nie pod klatką jak z Paczką w Ruchu.

 

Godziny doręczeń - nie wiem kto to wymyślił, ale już zupełnie nie rozumiem tego, że w warunkach wolnego rynku nie powstała chociaż jedna firma doręczająca paczki w ludzkich godzinach. Sorry ale nie pracuje w domu i nie mogę być o 10-17 czekając na kuriera, żeby się pojawił (albo i nie, bo wpadnie jutro). Naprawdę nie rozumiem, że zamawiając zakupy z Almy czy Tesco (obecnie właściwie tylko tak kupuje produkty spożywcze) mogę wybrać DZIEŃ i GODZINĘ doręczenia (w przedziale np. 14-16), a w firmie kurierskiej nie mam na to wpływu! To po prostu jest żal, z tak kiepskich i niewygodnych usług odmawiam korzystania.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem przeboje z Pocztexem. Generalnie długo (jak na kuriera) czekałem na paczkę, aż tu niespodziewanie wpada mi sms na komórkę, że przesyłka została awizowana i czeka na odbiór w placówce PP (oczywiście na drugim końcu miasta). W godzinach w których jakoby przesyłka została zawizowana (ok 19.00) na mur beton byłem w domu, a głuchy też raczej nie jestem... Zresztą awiza w skrzynce niet. Swoją drogą, do tego że listonosz nie nosi przesyłek tylko zostawia awiza już się przyzwyczaiłem, ale żeby kurier odwalał to samo ? :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velahrn - 

Co do jakości InPostu i PP. Nie wiem na jakich doświadczeniach opierasz swoje stanowisko. Jednak dla mnie diametralną różnicę robi - kolejka w urzędzie PP i paczkomat. Listów nie dostaję z InPostu więc być może w tym jest różnica (albo jej brak). Próby PP z organizacją strefy paczek, czy jak oni to nazywają w odniesieniu do bezobsługowych doręczeń to jawna kpina! Dwa razy dałem się nabrać na tą usługę i dwukrotnie musiałem odbierać z okienka (raz - bo nie mam umowy - jako odbiorca - z PP!!!, a dwa - bo się im paczka nie zmieściła do boksu wydawczego). 

 

Pewnie ilu nas, tyle doświadczeń. Jak widać, każdy ma inne :)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

 

Nie wiem, może da się "dojść z nimi do ładu i składu", ja jednak za własne pieniądze nie będę się denerwował. Sądząc po rozkwicie paczkomatów, nie ja jeden mam złe doświadczenia, Poza tym paczkomaty oraz poczta InPost to co innego. W ogromny skrócie - te pierwsze są świetne, to drugie to Poczta Polska bis (ze wszystkimi wadami i zaletami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdecydowanie najgorsze doświaczenia mam z firmą DPD. W zasadzie ani razu nie obyło się bez kłopotów. Inne firmy kurierskie bez rewelacji ale i bez spektakularnych wpadek. Najbardziej lubię paczkomaty (głównie z powodów opisywanych wyżej). O dziwo nie mam złych doświadczeń z PP. Przez pocztę głównie  idą przesyłki z UK i poza tym, że zazwyczaj trochę  dłużej to   trwa,   bez innych problemów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pocztę głównie  idą przesyłki z UK i poza tym, że zazwyczaj trochę  dłużej to   trwa,   bez innych problemów).

 

Hmmm... moje niedawne zamówienie z UK przez eBay (zwykła przesyłka listowa Royal Post) było dostarczane przez GLS. Wcześniej też PP dostarczała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdecydowanie najgorsze doświaczenia mam z firmą DPD. W zasadzie ani razu nie obyło się bez kłopotów. Inne firmy kurierskie bez rewelacji ale i bez spektakularnych wpadek. Najbardziej lubię paczkomaty (głównie z powodów opisywanych wyżej). O dziwo nie mam złych doświadczeń z PP. Przez pocztę głównie  idą przesyłki z UK i poza tym, że zazwyczaj trochę  dłużej to   trwa,   bez innych problemów).

Miałem okazję korzystać kilka razy z usług DPD i powiem szczerze, że nie mam z nimi problemów, gdy nadawcą przesyłki jest Orange. Kurier przyjeżdża w umówionym dniu o umówionej godzinie, przesyłka nieuszkodzona, miła obsługa. W innym przypadku, kurier wykonuje telefon 15 minut przed przyjazdem. Jeżeli nie ma mnie w domu, to do godziny 17 muszę się w nim znaleźć, inaczej będę zmuszony odebrać paczkę z ich siedziby. Tej jedynej firmy unikam jak ognia.

 

Dla mnie najlepszą formą odbioru przesyłki jest paczkomat. Do najbliższego paczkomatu mam ok. 7 minut, a odebrać mogę wedle swojego uznania, bez stresu, telefonowania itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... moje niedawne zamówienie z UK przez eBay (zwykła przesyłka listowa Royal Post) było dostarczane przez GLS. Wcześniej też PP dostarczała.

 

Miałem na myśli przesyłki z CT, Asosa (zazwyczaj  z  UK, choć czasem przychodziły też przesyłki z magazynu z Niemiec),  torby z firmy Zatchels, też dostarczała PP.

 

Przesyłki dostarczane przez DPD pochodziły z Polski (przeżycia opisywałem kiedyś w innym wątku, jak np pozostawienie przesyłki, owszem na tej samej ulicy ale 10 bloków dalej). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w 100 % dostarcza to Poczta Polska - zamawiałem z Country Attire, Kilt & Cashmere, różnych księgarni z UK itp. Co ciekawe, są to przesyłki nie polecone, tylko zwykłe, i wszystkie szczęśliwie dotarły. Piszę "co ciekawe", bo takie przesyłki nie są awizowane, jeśli tylko mieszczą się do skrzynki. Raz tak znalazłem kw środku swoją nową kaszmirową czapkę za kilkadziesiąt funtów :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Muszę odkopać temat, bo nie daję już rady z monopolistą.

4 tygodnie czekam na próbki skór z Aero Leathers (Szkocja). Dziś dostałem awizo - nie do skrzynki, ale rzucone na ziemię, pogniecione. Były na nim dwie daty: dzisiejsza (13) i nieczytelna (8 lub 9). Na poczcie pan powiedział mi, że data nie ma znaczenia, ponieważ 9 sierpnia był u nich klient z awizo na przesyłkę, która według awizacji "przyszła" 10 sierpnia (gramatyki polskiej nie starcza na takie sytuacje). Mojej przesyłki pan nie odnalazł; co więcej, twierdził że awizo nie mogłem dziś dostać, ponieważ listonosz dziś nie chodził (ten listonosz, co to dziś nie chodził, zostawił mi też dziś faktury za prąd i córce widokówkę od koleżanki; o tym, że listonoszom nie chce się ruszyć palcem by nacisnąć dzwonek - byłem w domu - już nawet nie wspominam, bo to standard od kilkunastu lat). Pan poradził, bym jutro zadzwonił do naczelnika, ale uprzedził mnie, że to nic nie da - naczelnik nie zwolni listonosza, ponieważ nie ma ludzi do pracy; co innego, gdyby listonosz kradł...

Stanisławie Barejo, dlaczego odszedłeś? Tyle wspaniałego materiału do nakręcenia, jak za "najlepszych" czasów, a nawet jeszcze lepiej...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.