Skocz do zawartości

Muzyka dla naszych uszu


booe

Rekomendowane odpowiedzi

Temat w tym dziale forum nieporuszany dlatego też pozwoliłem go sobie zaproponować.Jakiej muzyki Panowie słuchacie?

Sądzę,że moglibyśmy w tym wątku pisać o swoich wykonawcach czy też o swoich płytach,nierzadko nieodkrytych bądź zapomnianych przez szerszą publiczność. Jeśli temat się nie "przyjmie" proszę o jego "terminację" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że muzyka popularna to moja pasja i kiedy tylko mogę, włączam wieżę bądź podpinam słuchawki do laptopa.

Moje gusta muzyczne są dość zmienne. Ostatnio zagłębiam się w muzykę elektroniczną od klasyków typu Kraftwerk (rok temu upolowałem "Trans Europa Express" na winylu; niestety, tylko reedycja), Jean Michelle Jarre przez wykonawców bardziej tanecznych jak Digitalism, Justice, a kończąc na zahaczających już o noise Crystal Castles czy industrialnych 6a2a9 (na tych jednak muszę mieć nastrój). Oprócz tego wieczorami słucham znacznie spokojniejszego Air i ich świetnego debiutu "Moon Safari".

Poza tym słucham dużo polskiego rocka ze szczególnym uwzględnieniem Republiki, Klausa Mitffocha i Lecha Janerki solo. Lubię też klasyczny heavy metal spod znaku Black Sabbath i Iron Maiden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny temat ;)

Ja natomiast jestem głównie fanem rocka progresywnego, którego jedną z ikon jest moja ulubiona kapela czyli Dream Theater :) Poza tym uwielbiam ogólnie dźwięk gitary więc słucham też takich instrumentalistów jak: Steve Vai czy Joe Satriani, albo ostatnio Marty Friedman. Nie pogardzę też żadną porządną kapelą rockową, pod warunkiem że instrumenty wnieśli na scenę żeby na nich przyzwoicie grać, a nie jako rekwizyty do "brzdękania" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast od dość dawna zbieram płyty CD wydania 24k. Głównie jazz w postaci takich wykonawców jak J.Coltrane,T.Monk,czy W.Shorter . Od tego tygodnia powróciłem do przesłuchiwania Freddie'go Kinga. Polecam wszystkim :)

Coltrane, Monk i na dodatek Freddie King - genialne nygasy :D

Ostatnio słucham jazzu i prób łączenia ich z innymi gatunkami, ale nie pogardze też rockiem i funkiem ale głownie lat 60-tych. Lubie też elektronike, najbardziej drum'n'bass i dubstep, ale te stare i undergroundowe. Nowsze kawałki dopasowujące się do większej liczby odbiorców juz nie brzmią tak dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rock psychodeliczny istniał praktycznie tylko w 2 połowie lat 60' (w postaci czystej), najbardziej znanymi przedstawicielami gatunku byli bez wątpienia Beatlesi (gdzieś od "Rubber Soul", a tak na 100% od "Revolvera"):

Poza tym była cała masa zespołów, które czasem wydawały tylko jedną dwie dobre płyty, a później przepadały, np można wspomnieć o zespole "Strawbery Alarm Clock"

http://www.youtube.com/watch?v=4sIhcTpz0lQ

Z ciekawszych propozycji, dwie pierwsze płyty "Soft Machine" to bardzo nietypowa psychodelia (o 3 już pisałem wcześniej, ale to inny styl zupełnie, mimo że od początku "jazzowali"):

w tym nurcie zaczynali także Floydzi, najbardziej znanym kawałkiem z tego okresu jest, grywany także później na koncertach, Astronomy Domine, którego najlepsza wersja znajduje się na części Live krążka "Ummagumma"

http://www.youtube.com/watch?v=w0PcY5Ym0TU

Ten nurt to także tak znane kapele jak The Doors, The Animals, a także po części Yarbirds (zespół w którym grały takie gwiazdy jak Clapton, Beck czy Page). Satriani nie ma z tym nic wspólnego, ale to tylko tak dla systematyki, bo w sumie nazewnictwo jest mało ważne.

A czy Cream, Jefferson Airplane, Jimi hendrix, Greateful Dead, 13th floors elevators do tego grona się nie zalicza?

Osobiście uważam, że "The Piper at the Gates of Dawn" floydów jest najbardiej psychodeliczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię przede wszystkim rocka, m.in. progresywnego, ale nieco innego, niż kolega Nereusz, tzn. mniej matematycznego (King Crimson, Pink Floyd, Porcupine Tree, The Mars Volta)[.]

King Crimson bardzo lubiłem w klasie maturalnej, nawet udało mi się wyciągnąć rodziców na kocnert do Warszawy. Floydów też bardzo lubię, ale mniej psychodelicznym wydaniu (Wish You Were Here, Dark Side of the Moon i The Wall - na marginesie dodam, że koncert Watersa z tegorocznej trasy robi wrażenie i radzę się wybrać).

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyką z zamiłowania zajmuję się od kuchni, więc (w dużej mierze przez dobór instrumentów) zawsze interesował mnie rock, blues i pokrewne gatunki. Uwielbiam Led Zeppelin, Howlin' Wolfa, klimaty bluesrocka są mi bardzo bliskie. Od paru lat jednak coraz bardziej wędruję w kierunku alternatywy i elektroniki, ostatnią moją fascynacją jest wspomniane przez Falka Crystal Castles - czysta magia, niezwykle prostymi środkami osiągają bardzo oryginalne brzmienia. Poza tym z bardzo współczesnej muzyki lubię wszystkie projekty Jacka White'a, moim zdaniem facet będzie za 20 lat ikoną, jaką teraz są gwiazdy rocka lat '60 i '70. Szczególnie pasują mi The Raconteurs (ponownie, okolice bluesa i rocka), ale The White Stripes i The Dead Weather to również niezwykle oryginalne, wyznaczające nowe kierunki zespoły.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zaskoczony, że ktoś poza mną zna tutaj CC. Dla mnie ten zespół był odkryciem. Kiedy pierwszy raz usłyszałem Crimewave, zrobiło to na mnie takie wrażenie, jak Take Me Out Franza Ferdinanda osiem lat temu: proste, ale jednocześnie w pewien sposób nowe. Szkoda, że takiej muzyki nie uświadczy się w radiu czy w lokalach. Trzeba jednak przyznać, że brzmienie CC, choć nowatorskie, może być zbyt surowe jak na masowe gusta.

Na Open'erze nie byłem od dobrych dwóch lat. Najlepiej wspominam ten z 2006 roku z Franzem Ferdinandem i Ladytron - zabawa pod sceną na obu występach była szampańska. Niestety, festiwal ten był zbyt dobry jak ma moje muzyczne gusta i dwie kolejne edycje nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia, choć Raconteursi w 2008 dali bardzo przyjemny koncert. Dead Weather mnie jakoś nie przekonali.

Na Selectorze byłem tylko na pierwszej edycji, która była naprawdę dobra: Fisherspooner, Franz Ferdinand z nowym materiałem, Royksopp, Digitalism, Oszibarack. Ogółem, bardzo dobrej klasy elektronika. I luksus, że nie musiałem tłuc się do domu pociągiem, a mogłem wrócić spacerkiem przez Błonia :D

Przy okazji muszę bardzo pochwalić polskie festiwale. W lecie ubiegłego roku byłem na Lollapalooza Festival w Chicago i uważam, że amerykańska publiczność jest bardzo... pasywna? Głównie stoją i patrzą. Straszny kontrast w porównaniu z Polską, gdzie na przykład na IM w 2005 roku pół płyty Stadionu Śląskiego skakało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy fascynowało mnie Nine Inch Nails - zespół popularny za oceanem, w Europie już nieszczególnie, zwróciłem uwagę na to, że na filmikach z amerykańskich koncertów nie widać, żeby ludzie się w ogóle bawili. Ciężko mi to zrozumieć. Polski koncert - wszyscy śpiewali, skakali, pamiętam go jako najlepszy chyba, na jakim byłem.

Co do CC - pierwszym ich kawałkiem, który usłyszałem było Baptism i rzuciło mnie na kolana od samego początku, "architektura" brzmienia jest niesamowita. Obie płyty są pełne bardzo świeżych rozwiązań, moim zdaniem to jedna z najbardziej wartościowych elektronicznych formacji ostatnich lat. Nie mogę się doczekać, aż usłyszę ich na żywo ;)

@Przemko

Moim zdaniem na koncerty rockowe, czy tak naprawdę muzyki popularnej chodzi się nie słuchać muzyki, ale ją przeżywać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, pewnie wywodzi się to z naszych cech narodowych. Jest muzyka to jest zabawa :lol:

Ahh ja to wszystko rozumiem. Co do odbierania i przeżywania muzyki to uświadamiania nie potrzebuję. HM to jedyna muzyka którą wolę grac niż bawić się przy niej. Teraz jakoś jestem bardziej stonowany i wolę posiedzieć spokojnie na jakimś bluesowym jamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy fascynowało mnie Nine Inch Nails - zespół popularny za oceanem, w Europie już nieszczególnie, zwróciłem uwagę na to, że na filmikach z amerykańskich koncertów nie widać, żeby ludzie się w ogóle bawili. Ciężko mi to zrozumieć. Polski koncert - wszyscy śpiewali, skakali, pamiętam go jako najlepszy chyba, na jakim byłem.

To samo było tutaj na Blind Guardian: power metal w najlepszym wydaniu, a tutaj... Wszyscy stoją i patrzą.

Co do CC - pierwszym ich kawałkiem, który usłyszałem było Baptism i rzuciło mnie na kolana od samego początku, "architektura" brzmienia jest niesamowita. Obie płyty są pełne bardzo świeżych rozwiązań, moim zdaniem to jedna z najbardziej wartościowych elektronicznych formacji ostatnich lat. Nie mogę się doczekać, aż usłyszę ich na żywo ;)

Baptism to jeden z najlepszych utworów z drugiej płyty, bardzo go lubię. Na koncercie byłem w marcu (raptem dzień po odkryciu kapeli) i mogę Ci zagwarantować, że się nie zawiedziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto abym i ja się wypowiedział, jako swego rodzaju muzyk (gram na organach i na fortepianie ;) ). Jeśli chodzi o muzykę poważną, najbardziej lubię muzykę barokową (Bach, Händel) oraz romatyczną (głównie Grieg). Przepadam też za niektórymi utworami Mozarta, Czajkowskim oraz Straußem (choć w sumie zaliczam go do muzyki rozrywkowej :) ). Jeśli chodzi o granie, najchętniej gram walce i polki Straußa, ragtime'y Scotta Joplina, organowe utwory Bacha i Händla. Na organach lubię też czasem poimprowizować. :)

Jeśli chodzi o muzykę bardziej współczesną, to raczej nie mam ulubionego zespołu, często się zmienia. Dotychczas były to: The Smiths, Depeche Mode, U2, Electric Light Orchestra, teraz przyszła kolej na The Beatles. :) Nie pogardzę też Pink Floyd, The Beach Boys, Mike'm Oldfieldem, Genesis, AC/DC, a nawet disco. :)

Nie znoszę hip-hopu, disco polo, trance, techno itp.

Pozdrawiam, Dr

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje gusta muzyczne są naprawdę bardzo rozbieżne, przychodząc z pracy głównie muzyka poważna, Czajkowski, Bach, Beethoven, oprócz poważnej, fajnie jest posłuchać Herbiego Hancocka, Raya Charles'a, i wielu innych, generalnie to lubię jazz, blues, i klasycznego rock&rolla, a idąc do pracy słucham tylko i wyłącznie Punk rocka, Street punku, zespoły takie jak The Analogs, Sex Pistols, Cockney Rejects, Joy Division i wiele innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.