Skocz do zawartości

Rozbijanie butów: chemia vs siła


Heathcliff

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Rozbijam właśnie moje G&B. Przez pierwsze dwa-trzy tygodnie starałem się rozbijać buty po prostu w nich chodząc. Czyli ja to rozumiem jako siłowe rozwiązanie kiedy buty rozbijają się tylko pod naporem stopy. Ostatnio zacząłem urzywać Tarrago shoe stretch. Jak dobrze popsikam od wewnątrz i od zewnątrz to buty po pół godzinie chodzenia są dużo luźniejsze. Wyczytałem że środki typu shoe stretch i sho-ez rozluźniają włókna skóry co pomaga im się rozciągnąć.

 

Teraz moje pytanie czy dla skóry butów jest istotne czy rozbiaj się je na sucho czy dodatkowymi środkami? Zacząłem się zastanawiać czy np poprzez rozciąganie butów na sucho te włókna czasem nie pękają lub w inny sposób nie są uszkadzane powodując obniżenie właściwości i trwałości butów. Natomiast przy korzystaniu z dodatkowych środków włókna moga się poprostu inaczej ułożyć przyjmując inny kształt ale zachowując lepsze właściwości...

 

Zna ktoś odpowiedź?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz moje pytanie czy dla skóry butów jest istotne czy rozbiaj się je na sucho czy dodatkowymi środkami? Zacząłem się zastanawiać czy np poprzez rozciąganie butów na sucho te włókna czasem nie pękają lub w inny sposób nie są uszkadzane powodując obniżenie właściwości i trwałości butów. Natomiast przy korzystaniu z dodatkowych środków włókna moga się poprostu inaczej ułożyć przyjmując inny kształt ale zachowując lepsze właściwości...

 

Zna ktoś odpowiedź?

 

Już sobie sam odpowiedziałeś. Nie rozumiem, czemu po zakupie nie oddałeś butów do jakiegoś sprawdzonego szewca, by dokonał pomiarów, gdzie potrzeba rozciągnąć i wykonał to później przy użyciu odpowiedniej maszyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli piszesz, że lepiej ze wspomagaczami, dobrze rozumiem? Nie wiem jak to działa i dla tego pytam. Może to jedno i to samo? Sam piszesz, że szewc zrobi to maszyną. Nic nie wspominasz o chemii czyli wynika z tego, że nie ma różnicy między czysto mechanicznym a takim wspomaganym dodatkowymi środkami.

 

A co do dobrego szewca to nawet na tym forum nie ma jednoznacznie określonej listy dobrych szewców z Krakowa. Buł o szewcach wątek ale o ile pamiętam nie był tam wymieniony żaden szewc w 100% sprawdzony.

 

W klasycznebuty.pl dostałem przed zakupem butów radę, że dopiero jak nie dam rady ich rozbić zwyczajnie je nosząc to mogę kombinować. W pierwszej kolejności mogłem próbować zmoczyć skarpetę w miejscach gdzie czuję ucisk. Jak to nie pomoże to dopiero jakiegoś Shoe Stretchera. A jak i to nie pomoże to wtedy do szeca.

a tymPo 2ch tygodniach użytkowania poszedłem do szewca na św Tomasza, gość polecany przez kogoś n forum, podzelować te buty i przy okazji spytałem o rozbijanie. Szewc odpowiedział, żebym jeszcze pochodził w nich trochę zanim się zdecyduję na rozbijanie u niego. Przedemną jakaś pani oddawała swoje buty do rozbicia i szewc nic nie mierzył i zapisywał, w których miejscach ma rozbić.

 

Myślę, że mam uzasadnione powody do niepewności w tym temacie.

 

@szewc24.pl czy mógłbyś jednoznacznie napisać jak należy rozbijać buty? Czy są lepsze i gorsze sposoby? Czy ta na prędce wymyślona teoria o uszkadzaniu vs rozluźnianiu włókien jest bliska rzeczywistości?

 

Z góry dzięki za odpowiedź.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w wielkim skrócie :

 

- rozciąganie na maszynie odbywa się po wcześniejszym zastosowaniu środków rozluźniających skórę

- "rady" sprzedawców powodują tylko, że mam coraz więcej pracy

- szewc może nie dokonywać pomiarów stopy klienta pod warunkiem, że ma skaner w oczach

- po to są maszyny do rozciągania, by zaraz po zakupie niejako uformować but do stopy, więc teksty typu chodzić w butach i potem zobaczymy zostawiam bez komentarza

- rozbijanie obuwia bez zastosowania środków zmiękczających, rozluźniających skórę, prowadzi do uszkodzeń

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Przepraszam za odkurzenie wątku, ale wydało się to sensowniejsze niż zakładanie nowego :)

 

Z pomocą forum kupiłem jakiś czas temu w Herringu czarne oksfordy w rozmiarze 7G, które wymieniłem na 6.5G bo wydawało mi się, że lekko wyślizgująca się pięta mimo mierzenia butów późnym wieczorem jest oznaką zbyt dużego buta. Robiły wrażenie bardzo lekko, ale zbyt luźnych. Wymienione mniejsze 6.5G na dywanie i po domu wydawały się super. Na tyle super, że poszły ze mną na spacer - co przez wyraźne ślady użycia na podeszwie przekreśla już zwrot.

 

Niestety, ponieważ w pracy mam wygodę chodzenia w kapciach, nogi wieczorem mam niezmęczone i moje odczucia okazały się zmyłką - w ten sposób równie dobrze mogłem mierzyć z rana :)

 

Siedzenie w tych butach jest ok. Chodzenie po biurze, gdzie jednak większość czasu siedzę - również. Nic nie upija, choć lekki ucisk na palce w nosku z obu stron na stojąco odczuwam. Schody zaczynają się po kilku godzinach na nogach - wtedy najwyraźniej noga mi dopiero puchnie do stanu, w jakim powinienem wybierać rozmiar. Nic sobie jeszcze nie obtarłem, ale ostatnie 10 godzin w butach nie należały do wyjątkowo przyjemnych. Na stojąco między tył pięty a but nie wcisnąłbym nawet ołówka (na siedząco bez problemu mieszczę palec).

 

Jest pewnie cień szansy, że się rozbiją same - skóra na nosku jest na razie pieruńsko twarda, cholewka też za bardzo nie zmiękła, mało w nich chodziłęm.  Po przeczytaniu tego wątku zaczałem się jednak zastanawiać, czy nie powinienem z nimi pójść do szewca póki ich za bardzo nogami nie roztłukłem.

 

Lepiej jeszcze pochodzić i zobaczyć czy będzie poprawa, czy od razu wziąć je po pachę i do szewca na rozbicie?

 

Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lecę do szewca głównie dlatego, że żadnego dobrego w Łodzi nie znam i nigdy nie korzystałem (o pomoc w wyborze specjalisty poprosiłem w wątku Łódzkim) :)

 

Plus wszystkie moje wcześniejsze buty - ino nie były to GYW i skóra była miększa - na początku nie były wyjątkowo komfortowe, a jednak bardzo dobrze się układały do stopy po czasie. Tutaj idzie to jakoś opornie. Mam wrażenie, że okolice małego palca już się uspokoiły (on wypada jeszcze głównie w miękkiej części cholewki) - za to duży palec, już w twardym nosku, jest nieco bardziej upierdliwy.

 

Zastanawiałem się właśnie również na Tarrago. Nie chciałbym tylko - jeśli eksperyment "domowy" się nie powiedzie - niepotrzebnie utrudnić roboty szewcowi.

 

Z szerokością w środkowej częsci podbicia nie mam problemu, tylko nosek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czarnych i ciemno brązowych butach spryskiwałem na początku zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Raczej obficie, nawilżone tym środkiem włókna powinny się łatwiej układać. Bałem się go oszczędzać żeby nie uszkodzić włókien. Nie zostały żadne ślady. Spryskiwanie od środka powinno być bardzo bezpieczne chyba, że skóra jest wyjątkowo cienka. Im jaśniejsze tym większe ryzyko odbarwień. Z resztą jak ze wszystkimi środkami do butów.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie woły robocze, które robią się super niewygodne po kilku godzinach siedzenia (tylko siedzenia, przy chodzeniu ok) na podbiciu. Rozumiem, że idea tego tarrago jest taka, że stosuję do środka buta na podbicie i je zakładam celem rozbicia, a nie zostawiam do wywietrzenia - czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie woły robocze, które robią się super niewygodne po kilku godzinach siedzenia (tylko siedzenia, przy chodzeniu ok) na podbiciu. Rozumiem, że idea tego tarrago jest taka, że stosuję do środka buta na podbicie i je zakładam celem rozbicia, a nie zostawiam do wywietrzenia - czyż nie?

 

Rozważ użycie Saphira, ja jestem zadowolony z rezultatu

https://forum.butwbutonierce.pl/topic/40-saphir-medaille-dor-pielęgnacja-butów-z-najwyższej-półki/?p=109381

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szerokość też są maszyny, całe mnóstwo, ale zasada działania jest trochę inna. Jest kilka zupełnie różnych metod pracy samych maszyn, sposobu ich rozciągu. Pewne patenty można spotkać tylko w maszynach nieraz kilkudziesięcioletnich. Nowe przy nich, to jak zabawki. Wrzucę przy okazji zdjęcia porównawcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za pomoc. Buty, w których po 3-4 godzinach czułem się nieznośnie, a moje palce czuły to jeszcze dzień później, potraktowałem Tarrago Shoe Stretch - od wewnątrz i od zewnąrz na nosku, który jest najtwardszy. Spędziłem w butach 16 godzin i po powrocie do domu zapomniałem ich zdjąć, tak ładnie się ułożyły. Preparat nie pozostawił śladów na skórze, a rozciągnęły się w taki sposób, że nie widać żadnych nieestetycznych wybrzuszeń.

 

Nie sądziłem, że tak dobrze pójdzie. :) 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.