Kokarda Napisano 31 Sierpień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 31 Sierpień 2014 Buty same się nie czyszczą (lustra na nich nie pojawiają się same tym bardziej!), koszule nie prasują, nowe zestawy casualowe nie chcą się fotografować, wiedza nie przyrasta bez wysiłku - a sprawdzanie umiejętności krawca też zwykle nie jest zdalne... tylko z czasem operowanie brzytwą pochłania mniej minut Na forum widzę aktywność w różnych porach dnia. Czytam czasami o sportach które uprawiacie, o filmach, książkach, o eleganckiej konsumpcji... Jak to wszystko mieścicie w dobie razem z życiem "poza bespoke" i z pracą, życiem rodzinnym, spotkaniami z bliskimi czy z różnymi prozaicznymi czynnościami? Czy może bez sensu dzielę Wam życie na bespoke i nie-bespoke? (Czy dżentelmeni uczestniczą czasem w festynach z cukrową watą i skokami w jutowych workach albo brną przez błotniste błonia podczas plenerowego koncertu na tysiące osób i setki decybeli?) Sama łączę w swoim życiu różne wątki aktywności dość odległych, ale to zdecydowanie... zarządzanie chaosem, a czasami nawet "gra w golfa" w poniższym rozumieniu Ciągle jestem w niedoczasie i planuję to niebawem uporządkować, rezygnując (w końcu!) z części aktywności. Macie tak dobrą organizację, robicie kilka rzeczy na raz? Czy dżentelmenom łatwiej, bo czas im mierzą dobrze dobrane zegarki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. swordfishtrombone Napisano 1 Wrzesień 2014 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Share Napisano 1 Wrzesień 2014 Odpowiem trochę metaforycznie. Mój kolega z czasów studenckich pisywał prozę i poezję, całkiem udaną. Największą zaletą jego twórczości było niesłychanie plastyczne odwzorowanie języka codziennego - jego narracja nie była w ogóle książkowa, ale brzmiała jak ustna opowieść. Świetnie pisał dialogi, prawie zawsze z bardzo błyskotliwymi puentami. Kiedyś czytałem jakąś próbkę jego twórczości i, uderzony po raz kolejny świetnym, dowcipnym dialogiem, zapytałem: jak ty na to wpadłeś. Odpowiedział: usłyszałem w autobusie. Jak prawie wszystko. Okazało się, że kolega - dojeżdżający codziennie z daleka - po prostu słucha rozmawiających ludzi, wyławia perełki i z nich tworzy opowieści. Z elegancją - dla tych, którym jest to dane - jest pewnie podobnie. Nie siedzą nad książkami, magazynami, nie spędzają codziennie wielu godzin w sklepach i SH, po prostu patrzą dokoła siebie, widzą to czego inni nie zauważają, a potem poddają to krytycznej (bądź twórczej) analizie i stosują (bardziej lub mniej udanie) w praktyce. Nie kosztuje to wiele czasu, a jeśli kosztuje, to tego nie zauważają, bo czas spełniony na przyjemnościach płynie szybciej. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 1 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 1 Wrzesień 2014 Dziękuję. To ładne - i widzę, że zyskało aprobatę. Powinnam więc pytać nie gdzie (w czasie) mieścicie elegancję, ale gdzie mieścicie (tak zwaną) prozę życia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CzerwonaPodszewka Napisano 2 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 2 Wrzesień 2014 Moim zdaniem nie należy dzielić życia na elegancję i prozę życia. Podejrzewam, że w przypadku większości tutejszych bywalców czy gospodarzy istnieje tylko jedna sfera- eleganckie życie. Po prostu, elegancja, styl, szarmanckość itp. są wpisane w codzienność i nie ma "przeskoków" pomiędzy jednym i drugim. To tak jakby zapytać: "jak ryba dzieli czas pomiędzy pływanie a resztę życia?" To się po prostu dzieje. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ingvar Napisano 2 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 2 Wrzesień 2014 Panowie wyżej mądrze prawią, ale np. ja bardzo lubię koncerty tzw. ciężkiej muzyki i tam porzucam elegancki strój na rzecz glanów, pieszczoch i starej kurtki z milionem naszywek. Nie nazwałbym tego jednak dzieleniem życia na eleganckie i nieeleganckie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Skalpel Napisano 2 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 2 Wrzesień 2014 Coś w tym jest... Można powiedzieć, parafrazując gimnazjalistów, że elelegancja to nie ubiór, to styl życia Można być dużo bardziej eleganckim w skórzanej kurtce z naszywkami niż w garniturze od Brioni z vecheronen na ręce, jednak w tym drugim wypadku przychodzi to chyba łatwiej ;P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 2 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 2 Wrzesień 2014 Też mam skórzaną kurtkę z naszywkami! Pamiętajcie, Panowie, metal to wojna! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 2 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 2 Wrzesień 2014 Ja na koncerty metalowe (btw preferuję power metal) zakładam czarne trzewiki brogue i do tego długi za kolana skórzany, czarny płaszcz Jakiś pieszczoch też się zawsze znajdzie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 3 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 Metal (poza tym, że to wojna ) lokuje się bardziej w subkulturze niż w tak zwanym mainstreamie. W Sali klubowej widzę golfa i okolice koncertów muzyki klasycznej oraz piwa dla dżentelmena (te widzę szczególnie dobrze ). Metal też się jakoś - choć trochę inaczej - wpisuje w ciekawe aktywności. A dżentelmen podczas Open'era? Albo na gminnym festynie? W McDonald'sie - używają swego rodzaju skrajności? No i nadal zastanawia mnie... czas. Ten wątek ma największą aktywność w godzinach, które spora część nie-dżentelmenów spędza w pracy. Dżentelmeni pracują w nienormowanych godzinach, zabierają pracę do domu - a "dom" (w tym forum) - do pracy...? Oczywiście nie pytam w sensie prywatnym (jedynie) miłych interlokutorów z tego wątku - a ogólnie. Wiem, że dla części z Was elegancka pasja stała się też sposobem na życie zawodowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ingvar Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 Jako bywalec Jarocina i Woodstocku, Open'era bojkotuję, ale zapewne jest wielu dżentelmenów, którzy bywają. Jest to na pewno bardziej dżentelmeński festiwal niż te, które wymieniłem. Wiejski festyn zapewne też od czasu do czasu ktoś odwiedzi, wiele ciekawych rzeczy się tam dzieje A bywanie w fast-foodach to chyba nie jest dla forumowiczów rzecz strasznie ekscentryczna. W kwestii czasu: Jako (wieczny)student póki co nie mam zajęć na uczelni więc się edukuję i wypowiadam na forum w różnych dziwnych godzinach. W roku akademickim już tak różowo nie będzie, ale może na jakimś nudnym wykładzie czasem forum odpalę. Podejrzewam, że podobnie wygląda to u innych kolegów, którzy po prostu mają internet w komórce albo pracują na komputerze i czasem mogą sobie zajrzeć w godzinach pracy. Obawiam się, że niewielu tutaj może powiedzieć, że zarabia na pasji do eleganckiego ubioru/zachowania/stylu życia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 Niestety akurat na tej pasji nie zarabiam - z zawodu jestem prawnikiem Z drugiej strony w mojej pracy robota przychodzi falami, co zapewnia mi sporo spokojniejszych momentów na czytanie i od czasu do czasu udzielanie się na forum. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
123 Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 No i nadal zastanawia mnie... czas. Ten wątek ma największą aktywność w godzinach, które spora część nie-dżentelmenów spędza w pracy. Dżentelmeni pracują w nienormowanych godzinach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koval Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 No Michał, jak nie rozumiesz?! Najprościej - powiedz nam, kim się stajesz, jak ściągasz buty od TJ-a i garnitur od Zaremby, a zakładasz 'kapcie z Tesco' albo 'biegówki z Lidla'... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 Wydaje mi się, że autorce chodzi o przybliżenie naszego życia codziennego - z uwzględnieniem tego jak wpłynęło na nie forum/stowarzyszenie i wywołana nim zmiana stylu naszego życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 3 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 O, to, to! - Koval, xkoziol, dziękuję - doskonale się rozumiemy White Haven - dziękuję również, kierunek się zgadza W jednym długim zdaniu: chodzi o to, jak dysponujecie czasem wolnym; w szczególności o to,czy: A) tak, jak unikacie tego, co masowe w stroju, tak unikacie też masowości w sposobie spędzania wolnego czasu poświęcanego na szeroko rozumianą kulturę (w tym m.in. inne pasje) oraz... ...kiedy ten tak zwany czas wolny macie – o ile w ogóle i... C) ...czy to jakiś odrębny czas (np. popołudnia, weekendy), czy też raczej międzyczas (taki z określenia „w międzyczasie”, np. dzięki właściwie już nieograniczonym możliwościom bycia on-line czy zdalnego zajmowania się sprawami przestrzennie od nas oddalonymi)? W razie dalszych dodatkowych pytań, służę odpowiedzią (a może nawet wyjaśnieniem! ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 A tak z ciekawości - prowadzisz jakiś projekt (praca doktorska/publikacja) do którego gromadzisz materiały? Osobiście nie mam nic przeciw tylko chciałbym wiedzieć zanim zacznę się wypowiadać w temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 3 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2014 Michał, miałem na myśli nieco bardziej merytoryczne wypowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 4 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 4 Wrzesień 2014 Zgodnie z tym, do czego przyznaję się na profilu, odpowiadam za małe cząstki większego projektu badawczego, w który zaangażowany jest wieloosobowy zespół. Projekt - ujmując na potrzeby chwili możliwie zwięźle - ma na celu określenie wzorów, zgodnie z którymi Polacy uczestniczą w kulturze (szeroko rozumianej) w kontekście mniejszej ilości czasu wolnego, jaki pozostaje im do dyspozycji po - rozumianym tutaj jako symbol - roku 1989 (rzecz jasna ten uproszczony opis to tylko sygnał szeregu szczegółowych hipotez). To drugi rok badań, które dzieją się w różnych miejscach fizycznych i wirtualnych, za pomocą różnych, za przeproszeniem, narzędzi badawczych Planuję podzielić się podsumowaniem mojego pobytu badawczego on-line Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 4 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 4 Wrzesień 2014 Spróbuję zatem przyczynić się do rozwoju nauki. Pracuję dużo w rozjazdach (średnio tydzień w miesiącu), ale głównie jednak w domu (i kilka miesięcy w roku na uczelni), więc raczej nie zaliczam się do osób, które mają mało czasu wolnego w porównaniu z innymi. Do pracy w domu, przyznam się bez bicia, nie zakładam krawata i garnituru (chyba, że na ważne wideokonferencje), ale zawsze - jako miłośnik ładnych przedmiotów - mam pod ręką coś ładnego żeby nacieszyć oczy. Na biurku (które staram się utrzymywać puste, ale szybko się zawala papierami) mam np. rotomat z zegarkami, a na wyjścia - nawet najbardziej "polowe" (działka) - zawsze mam mały składany nóż (nigdy go jeszcze nie użyłem, ale bardzo mi się podoba połączenie stali i egzotycznego drewna na rękojeści) i przeważnie też zapalniczkę ze szczotkowanego mosiądzu (polished brass; nie palę i zapalniczki używam może 2 razy w roku do zapalenia jakiejś świeczki). Często mam też przy sobie jakąś książkę, którą w metrze często bardziej oglądam niż czytam. To chyba nie do końca normalne, jak się tak zastanowić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Whitesnake Napisano 5 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 5 Wrzesień 2014 Metal (poza tym, że to wojna ) lokuje się bardziej w subkulturze niż w tak zwanym mainstreamie. W Sali klubowej widzę golfa i okolice koncertów muzyki klasycznej oraz piwa dla dżentelmena (te widzę szczególnie dobrze ). Metal też się jakoś - choć trochę inaczej - wpisuje w ciekawe aktywności. . Patrząc z perspektywy czasu, metal pod względem elegancji i szarmanckości, zawsze rysował się jako arystokracja wśród subkultur. Metal to jedyny w muzyce popularnej nurt pielęgnujący kunszt wykonawczy znany z najwiekszych dzieł baroku a marynarka zawsze bardziej pasowała do długich włosów niz do irokeza . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Styleman Napisano 5 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 5 Wrzesień 2014 Do życia budzi mnie zawsze hasło ,,Tylko szczęśliwy czlowiek ma pasje " Moja jest pokazana na wielu obrazkach ,właśnie tu http://styleman.blog.pl/moja-pasja/ To tysiące kilometrów przejechanych na moich motorach a do tego stary dobry rock. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolekcjoner21 Napisano 6 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 6 Wrzesień 2014 Patrząc z perspektywy czasu, metal pod względem elegancji i szarmanckości, zawsze rysował się jako arystokracja wśród subkultur. Metal to jedyny w muzyce popularnej nurt pielęgnujący kunszt wykonawczy znany z najwiekszych dzieł baroku a marynarka zawsze bardziej pasowała do długich włosów niz do irokeza . Hmm... Metalowcy arystokracją subkultur? Rozumiem, że każda pliszka swój ogonek chwali, ale powyższe uogólnienie zdaje się nad wyraz kontrowersyjne... "Patrząc z perspektywy czasu" mozna znaleźć co najmniej kilka subkultur bliższych archetypu elegancji czy szarmancji, chociażby modsów, poppersów, depeszów, rudeboys, bitników, mniej znanych teddy boys, a nawet punkowcy pierwszej generacji ('77)nosili marynarki... no dobra, z naszywkami i agrafkami. Dla pełnej jasności, abym nie uchodził za antymetalowego hejtera - zdarza mi się od czasu do czasu słuchać metalu (wracając do głownego wątku - w domu w kapciach i bez marynarki ). 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 6 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 6 Wrzesień 2014 Bardzo dziękuję! swordfishtrombone, poruszyłeś ciekawy wątek, który próbowałam tutaj nieudolnie zasyngalizować - wątek czasu w czasie (czytanie książki podczas podróży). Wiele czynności, zwłaszcza tych eleganckich, wykonujecie równolegle z innymi? A forum Wam "zabiera czas" czy pozwala go na moment "zatrzymać"? Musicie czas, poświęcony na dyskusję on-line, "wyrywać" z innych działań, czy traktujecie go jako swój rytualny moment oderwania od codzienności? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Whitesnake Napisano 7 Wrzesień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 7 Wrzesień 2014 Hmm... Metalowcy arystokracją subkultur? Rozumiem, że każda pliszka swój ogonek chwali, ale powyższe uogólnienie zdaje się nad wyraz kontrowersyjne... " Nigdy nie byłem częścią żadnej subkultury, to tylko kwestia obserwacji. Większości subkultur, o których piszesz, nigdy w życiu nie spotkałem. Nie opieram swoich przekonań na zdjęciach, czy artykułach w gazecie, tylko na doświadczeniu tego jak wyglądało otoczenie, w którym dorastałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokarda Napisano 13 Wrzesień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Wrzesień 2014 Ech, niekiedy, gdy się już powie, że na sali jest socjog/socjolożka, to dyskusja przycicha, gaśnie i nagle siedzisz przy stoliku sam/sama Dziękuję Wam za dotychczasową pomoc. Gdyby jeszcze ktoś znalazł wolny czas, by pomówić o problemach z wolnym czasem - zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.