Skocz do zawartości

Rozchodzące się podeszwy


Koniaczek

Rekomendowane odpowiedzi

 Wydawało mi się, że pisanie o tym, że Meerminy są lepsze od marki x, nie oznacza automatycznie, że buty te są świetne jakościowo na tle wszystkich konkurentów. Dodatkowo, często opinie wychwalające te buty, były pisane przez "nowych" użytkowników dla których były one jednymi z pierwszych "prawdziwych" butów, nie mówiąc już o doświadczeniu tych użytkowników w obuwiu miarowym. Można mówić o szacunku i podziwie forumowiczów dla butów od Tadeusza Januszkiewicza, ale wygłaszanie takich tez na temat butów od Meermina jest moim zdaniem zbyt daleko posuniętą tezą. Moim zdaniem, nikt tu nie pisze, że są to buty bardzo podłej jakości, ale też nikt nigdy nie napisał, że obuwie marki Meermin jest "crème de la crème" wśród klasycznego obuwia. Wydawało mi się, że zrozumienie tego na podstawie napisanych na forum postów jest raczej dość oczywiste (do tego momentu).

Zostawmy T. Januszkiewicza w spokoju. Nie ma potrzeby, by wprowadzać ciężką artylerię na grząski grunt butów za 150-200 euro. Podobnie, to forum jest tworzone przez wszystkich piszących tu użytkowników, nie tylko Ciebie i "nienowych".

 

W zasadzie się z Tobą zgadzam, choć odbieram Twój post jako poważną nadinterpretację moich słów, z przytoczeniem oczywistości, zakończoną niepotrzebnym pouczeniem. Porównujmy rzeczy porównywalnej klasy. Posiadam z półki Meermina buty innych firm, nie widzę różnic w jakości na ich niekorzyść. To Meerminy, o dziwo, jako jedyne sprawiły zawód. Mimo to, mam wrażenie, że zazwyczaj, gdy ktoś tu pyta o najlepsze buty z półki między Baxleyem a C&J*, odpowiedź jest jedna-Meermin. I dlatego mam poważne wątpliwości, czy rzeczywiście bije o głowę konkurencję, jeżeli tyle par to buble. Warto zadać sobie to pytanie, szczególnie biorąc pod uwagę mimo wszystko nadmierne oczekiwania w stosunku do obuwia za 160 euro. Droższych Loaków 1880 raczej tu nikt nie poleca.

 

*dajmy na to. Można wymienić choćby na Yanko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy T. Januszkiewicza w spokoju. Nie ma potrzeby, by wprowadzać ciężką artylerię na grząski grunt butów za 150-200 euro.

Oczywiście, że są to dwa całkowicie różne segmenty obuwia, jednak kiedy napisałeś o nieskazitelnym wizerunku Meermina i tym, że ta marka cieszy się zbytnią estymą na forum, ja podałem przykład, który moim zdaniem o wiele bardziej pasuje do Twoich opisów.

 

Podobnie, to forum jest tworzone przez wszystkich piszących tu użytkowników, nie tylko Ciebie i "nienowych".

Pisząc "nowych" specjalnie umieściłem to słowo w cudzysłowie, gdyż nie miałem absolutnie na myśli użytkowników z krótkim stażem, tylko użytkowników bez dużego doświadczenia w klasycznym obuwiu. Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że czym innym będzie zachwyt użytkownika, który np. dotychczas miał w szafie tylko buty marki Converse, a czym innym zachwyt użytkownika z ogromną wiedzą na temat obuwia i/lub doświadczeniem w szyciu obuwia (np. +Immune+, Damiance, Kamil). Moim zdaniem opinią o wiele bardziej obiektywną i wartościową, będzie opinia użytkownika należącego do tej drugiej grupy.

 

W zasadzie się z Tobą zgadzam, choć odbieram Twój post jako poważną nadinterpretację moich słów, z przytoczeniem oczywistości, zakończoną niepotrzebnym pouczeniem.

Pouczać nikogo nie zamierzam, ale kiedy w samym wątku o tej marce jest wiele przykładów negatywnych opinii na jej temat, ktoś pisze, że ma ona na tym forum nieskazitelny wizerunek i cieszy się zbytnią estymą, zwyczajnie ręce opadają.

 

 

 Mimo to, mam wrażenie, że zazwyczaj, gdy ktoś tu pyta o najlepsze buty z półki między Baxleyem a C&J*, odpowiedź jest jedna-Meermin.

*dajmy na to. Można wymienić choćby na Yanko.

 

Obawiam się, że gdyby często padały pytania z takim rozrzutem cenowym, to odpowiedź byłaby inna.

 

I dlatego mam poważne wątpliwości, czy rzeczywiście bije o głowę konkurencję, jeżeli tyle par to buble. Warto zadać sobie to pytanie, szczególnie biorąc pod uwagę mimo wszystko nadmierne oczekiwania w stosunku do obuwia za 160 euro. Droższych Loaków 1880 raczej tu nikt nie poleca.

Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli mnie pamięć nie myli, nigdy nikomu nie polecałem żadnej marki obuwia. Za część osób, które najczęściej znam osobiście i przekonałem się, że posiadają wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie, mogę poświadczyć, że raczej dobrze doradzą, choć część opinii z oczywistych względów będzie na pewno subiektywna. Za inne doradzające osoby niestety poświadczyć nie mogę, bo zwyczajnie nie znam ich dotychczasowego doświadczenia i zdobytej wiedzy. Być może czasem warto spojrzeć na to kto nam doradza.

W pewnym stopniu odpowiedziałeś sobie sam na pytanie dlaczego tak duża liczba osób poleca pewne marki. Duża popularność wynika moim zdaniem najczęściej z tego, że są one stosunkowo tanie i ostatnio dość często wspominane na wielu stronach internetowych. Warto też wspomnieć, że być może niektórzy polecają tylko niektóre marki, ze względu na to, że tylko je posiadają/znają, ale tutaj wracamy już do punktu na temat doświadczenia użytkowników.

Pozdrawiam ;)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy T. Januszkiewicza w spokoju. Nie ma potrzeby, by wprowadzać ciężką artylerię na grząski grunt butów za 150-200 euro. Podobnie, to forum jest tworzone przez wszystkich piszących tu użytkowników, nie tylko Ciebie i "nienowych".

 

W zasadzie się z Tobą zgadzam, choć odbieram Twój post jako poważną nadinterpretację moich słów, z przytoczeniem oczywistości, zakończoną niepotrzebnym pouczeniem. Porównujmy rzeczy porównywalnej klasy. Posiadam z półki Meermina buty innych firm, nie widzę różnic w jakości na ich niekorzyść. To Meerminy, o dziwo, jako jedyne sprawiły zawód. Mimo to, mam wrażenie, że zazwyczaj, gdy ktoś tu pyta o najlepsze buty z półki między Baxleyem a C&J*, odpowiedź jest jedna-Meermin. I dlatego mam poważne wątpliwości, czy rzeczywiście bije o głowę konkurencję, jeżeli tyle par to buble. Warto zadać sobie to pytanie, szczególnie biorąc pod uwagę mimo wszystko nadmierne oczekiwania w stosunku do obuwia za 160 euro. Droższych Loaków 1880 raczej tu nikt nie poleca.

 

*dajmy na to. Można wymienić choćby na Yanko.

 

Osobiście uważam, że tu nie ma żadnej nadinterpretacji Twoich słów ze strony kolegi Bartazza, a jedynie odniesienie się do Twojej wypowiedzi o "nieskazitelnym wizerunku meermina". Trudno się inaczej odnieść mając świadomość, że często pojawiały się przy Meerminie uwagi o wpadkach jakościowych, a jedynie pozytywnie oceniano value for money. I zresztą nie tylko "na tym forum", bo również na międzynarodowych forach i blogach dot. butów też to się docenia. Co nie oznacza, że nie zdarzają się usterki. W Yankach w drugim dniu użytkowania odpadło mi kółko przez które przechodzi sznurówka, więc wszędzie może się coś zdarzyć, ale czy to powód, żeby już wyciągać jakieś generalne wnioski, raczej wątpię.

 

Swoją drogą jeśli znasz buty w cenie 160 euro, o których nie było na forum, a które biją jakością Meermina to podziel się swoimi doświadczeniami, bo do Loake 1880, którego osobiście cenię, to jednak trzeba dodać kilka stów...

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę podobne wrażenie.

 

Obawiam się, że gdyby często padały pytania z takim rozrzutem cenowym, to odpowiedź byłaby inna.

No i to drugie stanowi imo odpowiedź, bo większość pytań o obuwie na tym forum dotyczy obuwia do 800 złotych (+/-) i wówczas pojawia się w zestawieniu Meermin i Gordon Bros z tego co kojarzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i żywą dyskusję!

 

A z ciekawości czemu akurat metal? Nie lepiej było podkleić podeszwy zelówkami? Szczególnie w sytuacji w której miałbyś stracić gwarancję.

 

Z tego co wiem to jeśli zamówi się buty Meermin z fabrycznie zmocowanymi metalowymi wzmocnieniami to zastrzegają sobie prawo, że butów nie można zwrócić. Ale to inna bajka, ich wzmocnienia są zrobione jak trzeba, zdjęcie kolegi Koniaczek pokazuje partyzantkę w tym temacie.

 

Arsen, White Haven,
Niestety studiuję w bardzo małej mieścinie gdzie jest zaledwie jedno miejsce gdzie można załatwiać podobne sprawy - jest to Timpson's, czyli taka franczyza zajmująca się bardzo wieloma rzeczami, m.in. butami, kluczami, zamkami. Oczywiście chłopcy, którzy tam pracują nie umieją ładnie robić rzeczy typu zelówki. Głównie się od nich słyszy, że coś jest niemożliwe albo że mogą zoutsourcować gdzieś za 100 funtów. Wiem jak powinny wyglądać prawdziwe czuby ale w dobrej wierze i wielu zapewnieniom chłopców z Timpson's dałem się namówić na tę partyzantkę, bo konieczne było zrobienie czegokolwiek.

Ponadto, zajmuję się tancem towarzyskim i niekiedy dochodzi do sytuacji towarzyskich w których bez przygotowania wcześniej butów tanecznych (specjalnie do tego zrobionych) wchodzi się na parkiet gdzie guma by bardzo przeszkadzała.

 

 

Nie rozumiem w tej sprawie jednej rzeczy. Kupiłeś buty szyte techniką goodyear i wymieniając podeszwę zgodziłeś się, żeby została przyklejona, a nie przyszyta?  :blink:

 

Oczywiście nie zamawiałem przyklejenia. Po prostu zaufałem zakładowi Kaminskiego wierząc w renomę tego zakładu - oddałem do naprawy, przyjęła miła pani, podyktowała cenę i dużo więcej nie rozmawialiśmy. Nie znam się na cenach usług szewskich ale intuicyjnie uznałem, że 350zł daje mi przyszycie a nie przyklejenie. Zaskakujące było odkrycie, że zostały najzwyczajniej przyklejone - przyjrzałem się temu dopiero gdy nastąpił problem. Wychodzę z założenia, że płaci się pewną cenę za bezpieczeństwo.

 

Jeśli chodzi o Meermin, to posiadam taką parę (http://meermin.es/ficha_articulo.php?id=4080) i jestem na razie bardzo zadowolony. Zresztą, znacznie bardziej niż z tych oksfordów, bo są po prostu miększe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są to dwa całkowicie różne segmenty obuwia, jednak kiedy napisałeś o nieskazitelnym wizerunku Meermina i tym, że ta marka cieszy się zbytnią estymą na forum, ja podałem przykład, który moim zdaniem o wiele bardziej pasuje do Twoich opisów.

Pouczać nikogo nie zamierzam, ale kiedy w samym wątku o tej marce jest wiele przykładów negatywnych opinii na jej temat, ktoś pisze, że ma ona na tym forum nieskazitelny wizerunek i cieszy się zbytnią estymą, zwyczajnie ręce opadają.

 

 

Źle się wyraziłem, teraz widzę to dobrze.

Z drugiej strony uznanie (estyma) ma zastosowanie do każdego segmentu, również do poszczególnych cech. Tak jak TJ na rynku bespoke, tak Meerminy są niewątpliwie cenione przez inną klientelę. Nie ma co się dziwić, są niedrogie, dość ładne i podobno z dobrych skór. Zapewne należy przymknąć oko na często podnoszony "hiszpański temperament" tych butów i pewne niedoskonałości wykonania, zwłaszcza przy wykończeniu. Niemniej, jeżeli mają to być buty uważane solidne i trwałe, nie powinny im odpadać podeszwy. Nikt, w tym ja, nie oczekuje za tę cenę doskonałości, zwłaszcza otrzymując i tak sporo. Jednak o trwałość warto się upomnieć.

Dan - niekoniecznie. Loaki to jakieś 215 funtów z przesyłką, najtańsze Meerminy kosztują łącznie z 190 euro. Największą różnicą cenową jest brak promocji na buty z Majorki, podczas gdy Herring ciągle wrzuca Loaki do działu sale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.