Skocz do zawartości

Koszule - dyskusje i porady, jakość, ulubione marki


Gość mrt

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Hmmm... Powiem szczerze, że splot na żywo nie sprawiał wrażenia zbyt gęstego. (coś jak luxury twill u TM Lewin tylko dużo cieńszy i generalnie delikatniejszy) W każdym razie miałem tą koszulę na sobie jakieś pół godziny przy 30 C i się praktycznie nie spociłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszule z Orchidei odebrane (tym razem przywieźli mi gratisowo do domu) i po raz trzeci wracają do poprawki. Przy karczku powstają dziwne załamania materiału, a dodatkowo szwy wewnętrzne, uformowane w takie specyficzne trójkąciki prześwitują przez kieszeń. Gdybym nie miał akurat nadmiaru wolnego czasu pewnie by mnie to zaczęło już trochę wkurzać, ale nic tam bawimy się dalej ;-)

- Bar Tholomai

Z tym gnieceniem może być poważniejszy problem niż pierwotnie myślałem. Ponosiłem jedną z koszul (odprasowaną pierwotnie "na żyletę") kilka godzin po domu i wyglądało to tak sobie. Kłopot głównie w tym, że na tym materiale widać każde, nawet najmniejsze załamanie. W miejscach, w których koszula pracuje praktycznie od razu tworzą się zmarszczki. Szczególnie widać to na zgięciach rękawów, których prasowanie sobie chyba na przyszłość odpuszczę. Co do prasowania to jest średnio-łatwe. Zagniecenia da się rozprasować bez większych problemów, ale trzeba to robić na mokro (ze spryskiwaczem), sama para nic nie daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zasadę co do materiału, gdzie nie mam podanej wartości splotu, że materiał ściskam w dłoni (tak aby zgnieść go prawie w kulkę) i dopiero oceniam go pod kątem przydatności. Głównie tylko szlachetniejsze materiały wyglądają dobrze po takim zabiegu, ale czasami na tańszych, z przez fakturę i wzór, nie widać zgnieceń (jak np. w tej niebieskiej w kratkę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ulubione koszule pochodzą z Banana Republic, wykonane są z miłego w dotyku, łatwo prasującego się i niegniotąvego materiału. Problemem jest tylko amerykańska rozmiarówka, kupiłem o rozmiar mniejszy niż zawsze a tak są jak dla mnie cały czas zbyt szerokie.

Po mojej przygodzie z gniotącą się niemiłosiernie koszulą miałem uraz do Vistuli. Ostatnio jednak postanowiłem dać szansę koszulom Lambertowi, na razie nie jest źle. Mimo wszytsko uważam i Vistulę, i Lamberta za stanowczo zbyt drogie w stosunku do jakości – te marki można kupować tylko na wyprzedażach.

Moimi ostatnimi udanymi zakupami są koszule ze sklepów Marc O’Polo i Osovski – dobrze wygladają, nie gniotą się i mają dobry stosunek ceny do jakości.

Jeśli chodzi o koszule casual, rządzi Peek & Cloppenburg, zwlaszcza marka Fynch Hatton.

A teraz kusi mnie, żeby wypróbować angielski marki, o których piszecie, tylko lepiej byłoby wcześniej przymierzyć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.