Skocz do zawartości

Wydatki na garderobę


Gwelf

Rekomendowane odpowiedzi

moja małżonka nie mrugnęła okiem na garnitur, przy butach uniosła jej się, brew, ale jak zobaczyła cenę "szaliczka" (która była znikomą częścią ceny bazowej) to zrobiła oczy większe niż dawne 5zł z rybakiem, w sumie to trochę mi głupio było bo go nie noszę, ale skubany ładny jest i czasem sobie patrzę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, bodzixon napisał:

Oj tam, tak samo jak Barbour jest tylko na spacery po wrzosowiskach :) Jest super. 

EDIT Ciekawe tam rzeczy mają. Ta jaka fajna: :shock:

 

richmond_men_s_wax_cotton_jacket_brown.jpg

To proponuje tutaj:

https://www.outdoorandcountry.co.uk/sale.top

Kurtkę zamówiłem dziś właśnie u nich. Mają porządny anglosaski SALE, czyli od (nie do, tylko OD) 50 % na bardzo dużą część asortymentu. Szczególnie polecam właśnie Barboura i Alana Paine'a (ten drugi kurtki wciąż robi w Anglii)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mimo wszystko warto spojrzeć na ubrania mając na uwadze, że "jak cię widzą tak cię piszą" ;) W niektórych branżach odpowiednie buty, krawat, zegarek stanowią detale, które robią różnice w tym, jak jesteśmy postrzegani i mogą się bezpośrednio przełożyć na relacje z klientem, czyli wygenerować dochód. A wtedy te nawet 30-40% dochodów wydane na ubrania da się uzasadnić. Tak więc polecałbym szanownym małżonkom przedstawiać nasz zbytek w kategoriach "inwestycji", u mnie czasem działa :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.04.2017 o 20:18, Caporegime napisał:

Jak co drugi miesiąc kupisz Yanko w pierwszym roku, a przez następne trzy  lata nie kupisz w ogóle ani jednej pary, to tak wychodzi. 

Hehe... tylko zachodzi obawa, że ten pierwszy rok się może rozciągnąć do nieskończoności, a te następne trzy lata się mogą zacząć dopiero w życiu wiecznym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to, żeby odróżnić radosne kupowanie bo ktoś lubi nowe rzeczy co chwila, od roboczego wykorzystania dobrej jakości garderoby. Która się zużywa, ale przytoczone tutaj Yanko powinny wytrzymać minimum 5 lat użytkownika 1-2 w tygodniu. Więc przy 4-5 trzewikach, 3-4 uniwersalnych i 2 letnich, ja osobiście nie czuję potrzeby kupowania kolejnych, jeżeli tamte są jeszcze w dobrym stanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Caporegime, ja rozumiem i doceniam.

Chciałem tylko ironicznie zwrócić uwagę, że nie każdy zatrzyma się przed niebezpiecznym progiem radosnej przygody ;)

PS. Minimum 5 lat dla Yanko przy zakładaniu 1-2 razy w tygodniu, mówisz. Yanko nie noszę, tylko Loake, Bow-Tie itd. i mam nadzieję (przyglądając się 2-3-letniemu najstarszych egzemplarzy, że przy całorocznej rotacji 10. parami do 10 lat co najmniej dociągnę :) W sumie mam podobnie do Ciebie, po przekroczeniu 10 par czuję, że to starczy, a przy tym rozchodzone, "przypatynowane" przez upływ czasu stają się obiektem przywiązania jakoś mniej mam ochoty na nowe obiekty pożądania. Szkoda, że tylko z butami jestem już na etapie względnego dosytu :-(

Co do pytania głównego - ja wydaję zdecydowanie za dużo. Zdaje mi się też, że my zazwyczaj mocno zaniżamy wydatki (psychiczna autocenzura) - bo ja sobie zestawiłem swoje szacunki wstępne z rzeczywistymi liczbami z ostatnich miesięcy (na postawie rachunków, przelewów itd.) -  to się troszkę zdumiałem...  A trzeba jeszcze doliczyć koszty pralni, przeróbek, straconego w sieci i sklepach czasu, kosmetyków itd., itp. Niby grosze, a jakimś cudem dają konkretne liczby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Miro napisał:

PS. Minimum 5 lat dla Yanko przy zakładaniu 1-2 razy w tygodniu, mówisz. Yanko nie noszę, tylko Loake, Bow-Tie itd. i mam nadzieję (przyglądając się 2-3-letniemu najstarszych egzemplarzy, że przy całorocznej rotacji 10. parami do 10 lat co najmniej dociągnę :) W sumie mam podobnie do Ciebie, po przekroczeniu 10 par czuję, że to starczy, a przy tym rozchodzone, "przypatynowane" przez upływ czasu stają się obiektem przywiązania jakoś mniej mam ochoty na nowe obiekty pożądania. Szkoda, że tylko z

 

Ale to właśnie kwintesencja tej tzw. klasycznej męskiej garderoby. Część fasonów i modeli jest na tyle uniwersalna, że będzie pasować wiecznie. Kwestia jakości.

W sumie to koszty na wejściu są wysokie (rotacja, dobór kolorystyczne i te sprawy), potem wydatki drastycznie spadają w większości wypadków.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.