Skocz do zawartości

Nasza pasja, a wydatki


mbs

Rekomendowane odpowiedzi

Ale nie mówię o jakości Capo. Jeżeli chcemy kupić buty C&J z konkretnej linii, a ostatecznie kupimy inne z tej samej linii to ich jakość będzie identyczna. Podobnie jest z marynarkami z Bytomia w obrębie jednej linii lub krawatami od Drake's. Wyobraźmy sobie po prostu sytuację, że część produktów jest przeceniona, ale są również takie których cena nie uległa zmianie. I właśnie w tej drugiej grupie znajduje się poszukiwany przez nas produkt, odpowiadający w 99% naszym preferencjom.

Mówię tutaj o rezygnacji ze względu na wyższą cenę i ostatecznym wyborze innego fasonu, koloru lub wzoru niż ten przez nas poszukiwany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że schodzimy do poziomu "brania co jest na stanie", póki jest okazja, ale tutaj raczej wchodzimy na płaszczyznę psychologii gorączki zakupów, niż jakiejś konkretnej logiki.

Min. o tym pisałem. Mam wrażenie, że spora część użytkowników właśnie tak postępuje. Oczywiście nie piszę tego w kontekście zarzutu, ale ciekawi mnie wspomniana relacja ceny i użyteczności produktu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ja przez jakość rozumiałem też "widzi-mi-się" klienta, czyli to, że ja chcę np. taki, a nie inny medalion na nosku, czyli nie tylko jak coś starannie zostało wykonane, ale czy jest to mniej lub bardziej to, czego oczekuję. Stąd też wszystkie moje wcześniejsze uwagi, przynajmniej moim zdaniem, w tym temacie też się sprawdzają. Czyli świadomość wyboru i jakości ( preferencji co do wyglądu ) zależy od wiedzy kupującego. Hobbysta wyda o wiele więcej, tylko po to, aby rozstaw pasków na materiale wynosił dokładnie tyle, ile zaplanował, a zwykły kupujący kupi pierwszy z brzegu, który mu się podoba. Kwestia nastawienia i oczekiwań.

Aukcje to temat na parę książek, ponieważ kupujący zawsze wierzą w super okazję, którą akurat oni znaleźli i nigdy się ona już nie powtórzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z wyłączeniem przedostatniego zdania w Twojej wypowiedzi. Uważam, że aktywny użytkownik forum bespoke.pl to hobbysta, a nie zwykły klient. Chyba, że mówimy tutaj jedynie o pozowaniu na bycie hobbystą.

Aukcje to temat na parę książek, ponieważ kupujący zawsze wierzą w super okazję, którą akurat oni znaleźli i nigdy się ona już nie powtórzy.

To nie musi być aukcja. W przypadku wyprzedaży zaobserwowałem identyczny mechanizm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię tutaj o rezygnacji ze względu na wyższą cenę i ostatecznym wyborze innego fasonu, koloru lub wzoru niż ten przez nas poszukiwany.

Jeśli o mnie chodzi to dzieje się tak często.

Przykładowo, kupię tkaniny od Zakiego z katalogów wyprzedażowych, choć może w regularnej sprzedaży ma takie, które podobałyby mi się bardziej. Oczywiście nie znaczy to, że te wybrane mi się nie podobają, ale czy są najlepszym wyborem na rynku? Wątpię. Z pewnością w regularnej cenie HoE wybrałbym coś innego, może od innych dostawców.

Albo, nie szyję sobie koszul, tylko kupuję je w sklepach, często w cenach wyprzedażowych. Szyjąc mógłbym dostać produkt lepszy (jakość tkaniny, wykonanie) i bardziej odpowiadający moim oczekiwaniom (rodzaj tkaniny, dopasowanie), ale cena powoduje, że kupno gotowego produktu uważam za lepszy wybór.

To samo odnosi się do regularnego katalogu producentów vs. wyprzedaże, ale tutaj to już moja specyfika. Przy kołnierzyku 38 w zasadzie wszystko co mają w regularnej sprzedaży mogę kupić w wyprzedażach, więc po co przepłacać ;-).

W butach - jak wiesz - mam podobnie. Nie kupię zamszowych brogues od Tricker'sa, tylko z G&S, choć te pierwsze bardziej odpowiadałyby moim oczekiwaniom.

Tak więc w większości wypadków jest to u mnie kwestia nie schodzenia poniżej pewnego poziomu jakości i oczekiwań. Jeśli chcę kupić niebieską koszulę nie kupię zielonej tylko dlatego, że jest tańsza. Ale raczej kupię herringbone na wyprzedaży któregoś z angielskich producentów niż MTM, czy nawet w salonie Lambert z aktualnej kolekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często nie mam sprecyzowanych wymagań i mam otwarte podejście co do materiałów i kształtów; chętnie akceptuję propozycje wykonawcy itd. Jeśli już jednak coś zaplanuję, to się trzymam. Zamówiłem u złotnika spinki do mankietów, dokładnie określiłem wymiary i kształt, miały być z jednej strony z niebieskimi kamieniami, a z drugiej z czerwonymi, najlepiej koralami. Złotnik zaproponował granaty, bo korale są trudno dostępne i droższe. Ponieważ śpieszyłem się ze spinkami na ślub, to stwierdziłem że ok, zapłaciłem. Po ślubie stwierdziłem jednak, że granaty są za ciemne - oddałem spinki złotnikowi, wyjął granaty (za które wcześniej zapłaciłem 400 zł), po 2 miesiącach kombinowania udało się skołować korale za 1000 zł. A więc bez kompromisów. Muszę teraz tylko znaleźć zastosowanie dla granatów, które zostały po całej operacji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze rozumiem, Immune próbuje wybadać, czy i do jakiego stopnia forumowicze są w stanie zrezygnować z "celu" na rzecz czegoś, co można taniej (okazyjnie) kupić. Inaczej stawiając pytanie: czy zakupy ubrań to hobby (zakupy wg określonego planu ) czy łapanie okazji? Wg mnie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, bo w grę wchodzi wiele elementów:

- budżet na rozbudowę garderoby;

- etap budowania garderoby, na którym się aktualnie znajdujemy (sam początek, kiedy w szafie nie mamy nawet przysłowiowej porządnej pary butów, czy finisz, kiedy szukamy "kropki nad i" do naszych zestawów)

- charakter - perfekcjonista nie znaje kompromisów, ale ów perfekcjonizm może się przejawiać w różny sposób (dla jednego detale wyglądu marynarki, dla drugiego kolorystyka, dla trzeciego wszystko na raz)

- cel zakupu - rzecz "na lepsze okazje" czy "woły robocze" (oczywiście perfekcjonista może nie uznawać pojęcia woła roboczego)

- wreszcie - odległość w sensie różnic produktu wymarzonego od aktualnie dostępnego - w (subiektywnym) porównaniu z różnicą w cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działam podobnie do Kozła. Jeżeli szukam np. koszuli o określonych parametrach (kolor, kołnierz, tkanina) to szukam aż znajdę taką jak chciałem (w założonym budżecie lub minimalnie go przekraczając).

Osobną sprawą jest przeglądanie wyprzedaży, tutaj kupuję raczej bez planu, ustalając tylko ogólny kierunek (np. tylko spodnie i koszule), rzeczy które wydają się fajne i kosztują poniżej połowy pierwotnej ceny (ale nigdy na siłę tzn nie kupię koszuli, której pewnie nigdy nie założę, tylko dlatego że jest tania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw, czy w procesie podejmowania decyzji kupna produktu, ma dla Panow znaczenie podana uczciwa informacja przez producenta ,odnosnie kosztow materialow,produkcji i przez kogo zostal dany produkt wykonany i w koncu czy tego typu wiedza jest w stanie spowodowac ze chetniej siegniecie do portfela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież praktycznie nikt takich informacji nie podaje i trzeba się sporo naszukać, żeby znaleźć informacje z tego zakresu odnośnie wielu firm. W jakim celu firma ma zdradzać innym uczestnikom rynku oraz klientom ponoszone koszta produkcji? Przyznam, że nie bardzo rozumiem.. To nie jest Caritas tylko biznes. Wiadomo, że jest marża i narzut, a tym producentom którym udaje się ich wielkość lepiej zamaskować - wiedzie się zazwyczaj lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw, czy w procesie podejmowania decyzji kupna produktu, ma dla Panow znaczenie podana uczciwa informacja przez producenta ,odnosnie kosztow materialow,produkcji i przez kogo zostal dany produkt wykonany i w koncu czy tego typu wiedza jest w stanie spowodowac ze chetniej siegniecie do portfela.

Apple też nie podaje kosztów produkcji, ale nie przeszkadza mi to używać urządzeń z jabłuszkiem :-). I to mimo że słyszałem, że w Foxconnie kilku pracowników popełniło samobójstwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw, czy w procesie podejmowania decyzji kupna produktu, ma dla Panow znaczenie podana uczciwa informacja przez producenta ,odnosnie kosztow materialow,produkcji i przez kogo zostal dany produkt wykonany i w koncu czy tego typu wiedza jest w stanie spowodowac ze chetniej siegniecie do portfela.

Zupełnie nie obchodzi mnie ile ile producent wydaje na materiały. Nie moja sprawa. Oceniam tylko czy chcę wydać określoną kwotę na daną rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest pewnego rodzaju odnoga pytania: "Gdybyś miał nieograniczone środki, zmieniłbyś swoje wybory w kwestii ubioru?"

Ja wciąż szukam swojego stylu, więc moje wybory są dość eklektyczne. Uczę się na błędach - doceniam trafne zakupy sprzed lat i rzucam w kąt ze wstydem te zupełnie nietrafione. Dlatego właśnie czasem decyduję się na okazje, np. marynarki Marcela (żeby tanim kosztem mieć możliwość posiadania różnych rodzajów marynarek i przekonać się na długą metę, czy taki czy inny styl mi pasuje - podobnie z butami), ale i biorę udział w forumowych akcjach nabycia produktów wysokiej jakości, żeby móc przekonać się na własnej skórze, jakie zalety niesie ze sobą wysoka jakość i potem móc oddzielić ziarna od plew. Badanie skrajności.

Pierwsze bespoke zrobię z materiału ze średniej półki u krawca ze średniej półki. Bo nie stać mnie ani na górną półkę ani - paradoksalnie - na szmelc. Bespoke to nie przelewki ;)

Gdy będę wiedział, w jakich ubraniach/butach itd. czuję się najlepiej, na pewno podążę wytyczonym szlakiem (z dopuszczalnym marginesem eksperymentalnych wycieczek poza szlak) i wtedy ograniczę ilość na rzecz wysokiej jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem jednak nadzieję, że podzielisz się własnymi doświadczeniami i stanowiskiem w tej sprawie, tak jak to zrobili meqoq i tomek. :)

Cóż, kiedyś, w pierwszym okresie mojej przygody z KME, brałem w outletach jak leci :) Byle ładne, dobre jakościowo i tanie. Na swoją obronę mogę dodac, że działałem po omacku (jeszcze nie odkryłem blogów ani forum), można powiedziec, że jak małe dziecko uczyłem się chodzic, to i parę razy tyłek obiłem. Poza tym - z kasą wtedy było mocno krucho. Jednak okres ten wspominam z pewną nostalgią; do dziś mam rzeczy świetne, kupione z reguły przez przypadek i za grosze. Tak na marginesie, później tak korzystnych (cenowo) ofert w outletach już nie widziałem.

W międzyczasie było sporo eksperymentów; obecnie się z nich powoli wycofuję.

Obecnie zakupy planuję i liczba rzeczy niepotrzebnych, kupionych w szale wyprzedaży, jest niewielka. Ostatnią forumową histerię (na tle Oskara Jacobsona) przeszedłem bez strat własnych :) - wprawdzie jej początkowo uległem i pobiegłem do sklepu, ale wróciłem z dawno zaplanowanymi zakupami. Łowienie okazji rezerwuję głównie dla wołów roboczych - rzeczy na tyle uniwersalnych, że "zawsze" się przydadzą.

Problem w tym, że nie przypominam sobie bezpośredniego "starcia" rzeczy wymarzonej z przecenioną. Rozważałem czasami jakiś zakup, nie decydując się, a potem rzecz stawała się niedostępna i zakup odkładałem. Takie wątpliwości są chyba ciekawsze w świecie bespoke; w RTW opcje są jednak bardziej ograniczone.

Ponadto wydaje mi się, że mam dośc specyficzne podejście do elementów garderoby, że tak to ujmę. Priorytetem jest dla mnie kształt, dopasowanie oraz kolorystyka (oczywiście w RTW trzeba iśc na kompromis). Szczegóły są mniej istotne. Używając przykładu - doceniam piękno kopyta w butach, natomiast liczba dziurek na sznurowadła mnie raczej nie rusza. To znaczy, w pewnym uproszczeniu, że dwa podobne modele C&J mogą byc dla mnie równorzędnym zakupem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie jak kolega proceleusmatyk czy mosze.

W początkowej fazie kompletowania garderoby często kierowałem się niską ceną czy okazją na przecenie, nie biorąc pod uwagę jakości materiału bądź odpowiedniego kroju do mojej sylwetki. Część z tych rzeczy wogóle nie nosze, te które mi odpowiadały byłem zmuszony mocno przerabiać... Wraz z powiększeniem garderoby zyskałem większą świadomośc i teraz 2razy zastanowie się przed zakupem "okazji". Zbawienne okazały się także zakupy forumowe (w dobrej cenie udało mi sie nabyć świetnej jakości obuwie, koszule czy dodatki) i teraz nie schodzę poniżej tej jakości, która mi odpowiada... ba, zdecydowanie celuje wyżej :)

Stworzyłem sobie listę rzeczy, które w najbliższym czasie chciałbym zakupić. Mam dokładnie ustalone to czego potrzebuje (w jakim kroju i kolorze) i dopóki nie spotkam tego na swojej drodze, dopóty nie robię zakupów na siłę - zdarzają się wyjątki od reguły :) - ale nie jest to stosowane nagminnie.

Jakość i estetyka jest dla mnie obecnie bardzo ważna, jednak dostosowuję ją moich możliwości finansowych (już wiem, że lepiej uzbroić się w cierpliwość - kupić coś póżniej niż pochopnie podjąć decyzję i następnie tego żałować). Są oczwiście pewne progi finansowe dla danych produktów, których obiecałem sobie nie przekraczać :) tzw. szukanie złotego środka pomiędzy odpowiednią jakością, estetyką a ceną.

ps. Od dłuższego czasu planuje pierwsze zamówienie bespoke, ciekaw jestem na ile moje (jeszcze niezbyt duże) doświadczenie i świadomość pomoże w uzyskaniu choćby przyzwoitego efektu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Poniższa dyskusja wydzielona z wątku CMDNS - w celu zapewnienia kontynuacji myśli umieściłem poniżej odpowiednie cytaty - mosze

Swojego czasu przeczytałem na tym forum, że lepiej jest posiadać jedną parę bardzo dobrych butów, niż trzy pary średnich. To nie jest tak: lepiej jest posiadać trzy pary bardzo dobrych butów, zamiast dziewięciu par średnich. Natomiast paradoksalnie: lepiej jest posiadać trzy różne pary średnich, niż jedną bardzo dobrych.

Co do komentarza o obuwiu to ponownie kwestia podejscia, jeden woli kilka par srednich butow, inny jedna porzadna, z dobrej skory, wykonczona na odpowiednim poziomie. Zreszta ta zasada tyczy sie chyba kazdego elementu garderoby (i nie tylko).

Dużo się pisze na różne tematy. Pytanie czy do zupełnie obiektywnej opinii nie potrzeba aby empirycznego porównania dwóch produktów? Nie wiem co to są dobre, bardzo dobre lub porządne buty. Bazując na 10 różnych definicjach poszczególnych forumowiczów można dojść do wniosku, że to są w zasadzie każde buty. Podobnie jest z marynarkami, krawatami itd. Nie bardzo wiem co więc miałeś na myślisz pisząc swój post.

Natomiast kwestii finansów bym nie poruszał, bo jednak trudno tutaj o kompromis skoro na forum są zarówno osoby, które jeszcze samodzielnie się nie utrzymują z własnej pracy, jak i osoby zarabiające "dość znacznie" ponad średnią krajową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem na etapie redukcji, czyli zastępowania butów gorszych - lepszymi. Kupuję buty z porządnej, średniej półki (wg klasyfikacji forum) angielskiej (we włoszczyźnie wystarczająco się nie orientuję) i mogę powiedzieć, że założenie rankiem ładnych, dobrych jakościowo butów od razu poprawia mi humor. W dodatku coraz trudniej przychodzi mi wybór tych "gorszych", resztek z polskich sklepów - leżą przez dłuższy czas w pudełkach, czekając na wyrok.

Z innymi częściami ubrań nie zauważam aż tak silnych "korelacji jakościowych". Dlatego uważam, że jeśli chodzi o buty - mniej, ale lepszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.