Bażant Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Ponad rok temu obejrzałem film dokumentalny na kanale Planete na temat produkcji kolorowych tkanin w krajach Bliskiego Wschodu i Azji. Z filmu wynikało, że w Turcji, Indiach i Chinach produkuje się zdecydowaną większość tkanin (nic nadzwyczajnego) - korzystają z nich nawet tacy producenci jak Armani, Versace czy Prada. Najbardziej niepokojące były chemikalia które wykorzystywane są do barwienia ubrań, okazało się bowiem, że większość z nich ma właściwości rakotwórcze i toksyczne - najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że pracownicy takich fabryk to w dużej mierze dzieci i przez cały czas mają kontakt z tymi chemikaliami. Pracodawcy rzecz jasna w ogóle nie dbają o zdrowie pracowników, zatem o maskach, czy ubraniach ochronnych nie ma tam mowy. Warunki w każdej z fabryk były po prostu tragiczne (typowe jak na tamte standardy…). Stojąc po drugiej stronie, jako konsumenci też powinniśmy mieć pewne obawy - w końcu ubrania wykonane z takich tkanin mają ciągły kontakt z naszą skórą. Kiedyś zwracałem jedynie uwagę na to, aby ubrania wykonane były z bawełny i wełny, unikałem akrylu, poliestru i wszystkich innych syntetyków - ale okazuje się, że większe zagrożenie tkwi nie w materiale, a barwniku. Z wiadomych względów, szczególne zagrożenie niesie ze sobą bielizna. Wielokrotnie pranie na pewno pozwala pozbyć się wielu z tych substancji, ale kolor jednak zostaje - więc i chemikalia. O ile w przypadku dobrych koszul mamy jako takie pojęcie co do pochodzenia tkanin, o tyle w przypadku bielizny czy innych „eksploatacyjnych” elementów odzieży po prostu nie zwracamy na to uwagi. Niestety jednak w tej materii nie mamy wielkiego wyboru, bo w końcu mało który producent informuje o pochodzeniu, a co dopiero sposobie produkcji tkaniny. Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vit Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 podobno ekologiczne i bezpieczne dla zdrowia są farby wodne używane do barwienia tkanin Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Misza Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roland Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Generalnie z czegoś wynika taniość produktów chińskich... Czy farby są rakotwórcze? Być może, ale produkty już raczej nie, bo często są pod tym kątem testowane. Zresztą wszystko w świecie jest rakotwórcze, choćby telefony komórkowe czy papierosy, po co więc przejmować się szczegółami? "nawet tacy producenci jak Armani, Versace czy Prada." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kyle Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Generalnie z czegoś wynika taniość produktów chińskich... Czy farby są rakotwórcze? Być może, ale produkty już raczej nie, bo często są pod tym kątem testowane. Zresztą wszystko w świecie jest rakotwórcze, choćby telefony komórkowe czy papierosy, po co więc przejmować się szczegółami? może vcore się przejmuje z tych powodów: Najbardziej niepokojące były chemikalia które wykorzystywane są do barwienia ubrań, okazało się bowiem, że większość z nich ma właściwości rakotwórcze i toksyczne - najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że pracownicy takich fabryk to w dużej mierze dzieci i przez cały czas mają kontakt z tymi chemikaliami. Pracodawcy rzecz jasna w ogóle nie dbają o zdrowie pracowników, zatem o maskach, czy ubraniach ochronnych nie ma tam mowy. Warunki w każdej z fabryk były po prostu tragiczne (typowe jak na tamte standardy…). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bażant Posted November 14, 2013 Author Report Share Posted November 14, 2013 Ja w swoim życiu unikam właśnie produktów syntetycznych, nie używam w kuchni plastikowych przyborów kuchennych - a szczególnie, do kontaktu z gorącymi potrawami, nie piekę ciast w silikonowych formach, nie gotuję wody w plastikowym czajniku elektrycznym. Nie wiem, być może to przesadna paranoja, ale jakoś nie odczuwam braku „plastiku” w życiu. Niestety prawda jest taka, że „przejmowanie się” niewiele zmieni - jeśli chce się coś zmienić to trzeba działać. Niestety jako konsumenci wydajemy przyzwolenie na takie wykorzystywanie pracowników i faktycznie dla nas, jako konsumentów, są to mało znaczące szczegóły. Tego się nie zmieni i trzeba zaakceptować (choć rozumiem ludzi podejmujących się krucjaty), ale moim zdaniem warto wiedzieć. Co do Prady i Armaniego - to te nazwy po prostu zapamiętałem z programu ale z tych tkanin korzysta zdecydowana większość marek. Moim zdaniem w przypadku wielu tworzyw syntetycznych w ciągu kilku, kilkunastu lat okaże się, że są szkodliwe podobnie jak było to w przypadku azbestu. A ten z kolei, mimo, że nielegalny nadal znajduje się w przedmiotach importowanych z Azji - szczególnie w termosach (jako podkładki dystansujące). Oczywiście taki azbest jest nieszkodliwy, jeśli termos jest szczelny, ale gdy się rozbije to jego drobimy unoszą się w formie pyłu, a chyba nie trzeba przypominać, że nawet jedno włókno o długości ułamka milimetra może bardzo zaszkodzić. Wracając do ubrań, pozostaje kupować białą, bawełnianą bieliznę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roland Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 może vcore się przejmuje z tych powodów: Myślę, że jako dumny posiadasz rękawiczek Tchibo, które z pewnością zostały wyprodukowane w cywilizowanym kraju, przez dobrze opłacanych pracowników, ma gdzieś to czy produkują dzieci i czy ktoś szanuje prawa pracowników... 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koval Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Panowie - trzymajmy poziom... Myślę, że jako dumny posiadasz rękawiczek Tchibo, które z pewnością zostały wyprodukowane w cywilizowanym kraju, przez dobrze opłacanych pracowników, ma gdzieś to czy produkują dzieci i czy ktoś szanuje prawa pracowników... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roland Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Bardzo dobrze, że mówisz o trzymaniu poziomu! Przeanalizuj teraz proszę post vcore, którym rozpoczął on temat. Pisze tam o produkcji materiałów, nieszanowaniu praw pracowników, ale to wszystko go nie obchodzi! Przejmuje się tym, że materiał może być rakotwórczy, a używany jest przecież też w bieliźnie! To, że pracownicy w tym dzieci pracują z rakotwórczymi materiałami? To nic nie znaczy! Ważniejsze, że raczej nie da się sprać chemikaliów, którymi barwiono materiał, a które mogę być radioaktywne. Czy to nie jest kuriozalne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kyle Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 To, że pracownicy w tym dzieci pracują z rakotwórczymi materiałami? To nic nie znaczy! Tak napisał? W którym miejscu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koval Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Roland - to trzeba było 'To' napisać wcześniej, a nie robić złośliwe wycieczki do Tchibo - tam już się Koledze dostało... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bażant Posted November 14, 2013 Author Report Share Posted November 14, 2013 Kolego roland, pozwolisz, że zacytuję sam siebie: [...] najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że pracownicy takich fabryk to w dużej mierze dzieci i przez cały czas mają kontakt z tymi chemikaliami. oraz Niestety prawda jest taka, że „przejmowanie się” niewiele zmieni - jeśli chce się coś zmienić to trzeba działać. Niestety jako konsumenci wydajemy przyzwolenie na takie wykorzystywanie pracowników i faktycznie dla nas, jako konsumentów, są to mało znaczące szczegóły. Tego się nie zmieni i trzeba zaakceptować (choć rozumiem ludzi podejmujących się krucjaty), ale moim zdaniem warto wiedzieć. Muszę bezpośrednio definiować swoją postawę, czy wyciągniesz wnioski z tych dwóch wypowiedzi? Natomiast na etykiecie od znienawidzonych przez Ciebie rękawiczek Tchibo widnieje napis Made in Germany - i raczej nie jest co prowincja w Chinach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roland Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Tak napisał? W którym miejscu? Tak wymyśliłem w procesie wnioskowania, a mianowicie koniunkcja treści postu, jego konstrukcji i tematu doprowadziły mnie do takie wniosków @vcore czytam też "Najbardziej niepokojące były chemikalia które wykorzystywane są do barwienia ubrań, okazało się bowiem, że większość z nich ma właściwości rakotwórcze i toksyczne" W dodatku umiem rozszyfrować temat, który brzmi tak, a nie inaczej. To temat niejako określa o czym będziemy rozprawiać i widzę w nim zachętę do debaty zdrowie, a chińskie produkty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bażant Posted November 14, 2013 Author Report Share Posted November 14, 2013 Zdrowie w ogólności, a nie tylko nasze osobiste. Debata miała być o wpływie chemikaliów stosowanych do barwienia tkanin na zdrowie, a nie wpływie na nie chińskich produktów jako takich To, że takie chemikalia wpływają w wielkim stopniu na zdrowie pracowników takich fabryk jest rzeczą bezdyskusyjną i oczywistą, chciałem więc przedstawić problem z perspektywy konsumenta. Naoglądałem się wystarczająco dużo filmów dokumentalnych, aby wiedzieć jakie warunki panują w takich fabrykach - chińskie sweatshopy to przy tym luksus. Ci ludzie w zdecydowanej większości nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Bo jak inaczej wytłumaczyć pracowników, którzy worki z azbestem przenoszą całkowicie nago, bez jakichkolwiek masek i zrzucają z kilku metrów, wzbudzając jednocześnie chmurę pyłu? Ciekawiło mnie po prostu, ile osób bierze to wszystko pod uwagę podczas kupowania ubrań - stąd ten wątek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pol606 Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Odpowiem prosto, rzeczowo i szczerze: bardzo niewiele. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kyle Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Tak wymyśliłem w procesie wnioskowania, a mianowicie koniunkcja treści postu, jego konstrukcji i tematu doprowadziły mnie do takie wniosków @vcore czytam też "Najbardziej niepokojące były chemikalia które wykorzystywane są do barwienia ubrań, okazało się bowiem, że większość z nich ma właściwości rakotwórcze i toksyczne" W dodatku umiem rozszyfrować temat, który brzmi tak, a nie inaczej. To temat niejako określa o czym będziemy rozprawiać i widzę w nim zachętę do debaty zdrowie, a chińskie produkty. Weź roland daj spokój z tym hejtingiem, własnym wpisem na swoim blogu potwierdzasz, że temat zdrowia pracowników fabryk w Azji jest ważny. Dżentelman nie nosi Suit Supply i nie wmawia innym tego, czego nie powiedzieli . 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosze Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Panowie, bardzo proszę o spokojną dyskusję na temat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kamil Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Vcore, czy mógłbyś podać jakiekolwiek wiarygodne źródło pisemne (lub internetowe) potwierdzające rewelacje o potencjalnej szkodliwości kolorowych tkanin? Bo bez takiego punktu wyjścia równie dobrze możemy rozmawiać o czarnej wołdze porywającej dzieci z ulicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bażant Posted November 14, 2013 Author Report Share Posted November 14, 2013 Szukałem tego filmu niestety ani widu ani słychu. Wiem, że był to film sygnowany przez Planete+ i jeśli dobrze pamiętam, lektor w tle mówił po francusku. Znalazłem też pewien dokument dotyczący toksyczności tkanin barwionych i barwników na płodność ( ), ale dla przeciętnego użytkownika to chyba niewiele mówiąca publikacja – http://wanda.uef.fi/uku-vaitokset/vaitokset/2008/isbn978-951-27-0979-3.pdf Tutaj coś bardziej ogólnego – http://greencotton.wordpress.com/2008/06/18/synthetic-dyes-a-look-at-the-good-the-bad-and-the-ugly/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koval Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Miałem jakiś czas temu okazję brać udział w seminarium na temat produktów tekstylnych w Instytucie Włókiennictwa w Łodzi (http://www.iw.lodz.pl/) - - instytucji mającej uprawnienia do badania i certyfikacji wyrobów tekstylnych wprowadzonych do obrotu na terenie UE. Ogólna zasada jest taka, że - 'Im bardziej intensywny kolor produktu tekstylnego, tym trudniej jest go osiągnąć, bez użycia toksycznych substancji'; jest to trudne ale nie niemożliwe. Dlatego producenci wprowadzający na rynek UE produkty tekstylne mają obowiązek je certyfikować. Są różne badania, wymagane z zależności od kategorii produktu (dla niemowląt, bielizna, tekstylia odzieżowe mające bezpośredni kontakt ze skórą, tekstylia meblowe itp.). Certyfikatem, który najszerzej bada materiały tekstylne pod kontem obecności substancji szkodliwych (DMF, metale ciężkie, pestycydy, barwniki azowe itp.) jest OEKO-TEX (http://www.iw.lodz.pl/tresc/352/53/3/). Problemem nie jest miejsce produkcji, ale kontrola jakości, jaką stosują odbiorcy surowca/komponentu. Jako ciekawostka - chińska firma ANLI Group. (http://www.chinapuleather.com/en_Index.asp) jest największym dostawcą skór ekologicznych dla takich potentatów jak Adidas czy Puma (wiem, że to nie ten target, ale chodzi o zobrazowanie skali), a park maszynowy i technologia produkcji należy do najnowocześniejszych na świecie. Mój przyjaciel przez ostatnie dwa lata był głównym technologiem w nowym oddziale pewnego francuskiego koncernu w Chinach i po powrocie do macierzystego zakładu w Polsce, powiedział, że o takim parku maszynowym i warunkach pracy tutaj może tylko pomarzyć. Także nie ma co uogólniać. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Misza Posted November 14, 2013 Report Share Posted November 14, 2013 Made in Germany mówisz? Poszukaj na forum dyskusji nt butów szanowanej firmy, która się chlubi, że są Made in England. Lekko się zdziwisz, a swoje rękawiczki wyrzucisz do kosza z obawy o rakotwórcze substancje, o których sam pisałeś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bażant Posted November 14, 2013 Author Report Share Posted November 14, 2013 Wiem jak to jest z tym made in, na przykładzie zegarków ale jeśli wierzyć, to jedynie temu napisowi… Nie chcę znów rozgrzewać dyskusji na temat tych rękawiczek. Koval - dzięki za przedstawienie faktów. Spodziewałem się, że wszystko jest normowane przepisami i certyfikatami, wiem też, że w Azji istnieją technologicznie zaawansowane fabryki - jednak to, co było przedstawione na filmie dokumentalnym nie pasowało do definicji słowa „fabryka”. To były po prostu brudne kadzie do których wlewano chemikalia i wielkie bębny w których barwiono tkaniny. Oczywiste jest to, że w ten sposób nie produkuje się tkanin wysokiej jakości, tylko masową-masówkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.