Jump to content

Krawat - bez i z podszewką, jak nosić, jaka długość?


87-100
 Share

Recommended Posts

Panowie,

krótkie pytanie dotyczące krawatów:

Wkładamy cieńszy koniec krawata w szlufkę, czy nie, bo przyznać muszę, że szkoły są różne.

Ja osobiście nie wkładam do szlufki. A Wy?

PS.wydaje mi się, że jest to tak jak z guzikami marynarki czy kamizelki: znajdują się tam wszystkie guziki, ale nie zapinamy ostatniego...

Link to comment
Share on other sites

gccg zdaje się wyleczył grypę ;)

Przeznaczeniem szlufki jest właśnie przytrzymywanie cińszego końca, żeby nie wystawał. Myślę, że nie wkłada się jej tylko jeśli nie dostaje do szlufki, albo jeśli celowo ma powiewać. Nie wiem dlaczego miałbyś nie wkładać?

Link to comment
Share on other sites

gccg zdaje się wyleczył grypę ;)

Przeznaczeniem szlufki jest właśnie przytrzymywanie cińszego końca, żeby nie wystawał. Myślę, że nie wkłada się jej tylko jeśli nie dostaje do szlufki, albo jeśli celowo ma powiewać. Nie wiem dlaczego miałbyś nie wkładać?

Odpowiedziałem sobie sam (i utwierdziłem w swoim poglądzie) szukając przykładowych fotek.

cechą wspólną wszystkich zdjęć jest ich włoska proweniencja. Klasycznie jest w szlufce,

sprezzaturowo nie w szlufce .

Mi się osobiście podoba nieco bardziej nonszalancko.

post-568-13658920236592_thumb.jpg

post-568-13658920237058_thumb.jpg

post-568-13658920237421_thumb.jpg

Link to comment
Share on other sites

Myślę (także po przywołanych zdjęciach), że tak noszony krawat wygląda bardzo ciekawie, ale:

- widzę, że zupełnie inaczej to wygląda, gdy oba końce są zbliżonej długości a to wymaga albo bardzo niskiego nosiciela, albo bardzo długiego krawatu. Chyba muszę sobie sprawić krawat MTM ;)

- dwa - jak to z spezzaturą - trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Faceci na tych zdjęciach (pomijając buty na pierwszym) są noszą nienagannie skrojone garnitury. Myślę, że tak noszony krawat, taka nonszalancja wymaga nienagannej oprawy.

- No i tak jak napisałeś: klasycznie - w szlufce ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Witajcie,

szperam trochę po wątkach i nie znalazłem jednoznacznie odpowiedzi na pytanie, co z krawatami, które są za długie.

Krawaty niestety często są robione tak jakby pan miał mieć 190 cm, mieć krótkie nogi i najlepiej nosić spodnie na biodrach. W przypadku, gdy któryś z tych wariantów nie jest spełniony, rośnie szansa, że druga część krawata po zawiązaniu będzie dłuższa niż przednia.

Co sądzicie o tym, żeby wkładać tę drugą końcówkę do spodni? (ale nie przednią oczywiście).

I jak sobie z tym inaczej poradzić? Wiem - robić krawaty na zamówienie, ale czy to jedyne wyjście?

Pomińmy sytuację, gdy druga końcówka jest odrobinę dłuższa i można sobie pozwolić na sprezzaturę i noszenie jej na wierzchu.

Link to comment
Share on other sites

Co sądzicie o tym, żeby wkładać tę drugą końcówkę do spodni? (ale nie przednią oczywiście).

I jak sobie z tym inaczej poradzić? Wiem - robić krawaty na zamówienie, ale czy to jedyne wyjście?

Wkładanie w spodnie wygląda źle.

Skrócić krawat lub wiązać grubsze węzły.

Nie chodzi o włożenie przedniej części (a to źle wygląda, chociaż na niektórych starych zdjęciach można dostrzec takich panów). Przednia będzie na wysokości środka paska, tylna jest za nią schowana i jej nadwyżka wchodzi do spodni. Kiedy marynarka jest zapięta (co przecież powinno być normą), to tego nie widać. Kiedy jest odpięta na moment, to dłuższa tylna część jest schowana za tą przednią. Dostrzec to można tak często jak dostrzega się szelki - które przecież też powinny być niewidoczne.

Pomysł z grubszym węzłem jest niedobry, bo przecież 4 in hand to klasyka, a poza tym węzeł to ważny sposób wyrażania się. Mam zmienić 4inH na full windsora, bo krawat jest za długi?

Dodam jeszcze, że skrócenie krawata wcale nie rozwiązuje sprawy, bo to z kolei fiksuje krawat na jeden węzeł. Co jeśli to jest krawat, który czasem chcemy zawiązać inaczej niż 4inH? Jeśli dostosujemy na przykład długość krawata do spodni z wysokim stanem, żeby się dało zrobić four in handa bez wystawania tylnej części (powiedzmy długość do kołnierza 41 cm), to potem już takiego krawata możemy nie zawiązać w windsora do spodni z niższym stanem i paskiem (powiedzmy 48 cm), bo możemy mieć za mało materiału na zabawę w taki węzeł.

Link to comment
Share on other sites

W moim przypadku, na 40 krawatow jakie mam w szafie byc moze z 4 sa za dlugie, a jestem bardzo niska osoba, wiec na szczescie nie jest to chyba tak powszechny problem :) Nie mniej w przypadku tych 4 za dlugich zazwyczaj wkladam cienka koncowke miedzy guzyczki w koszuli - jasne, nie jest to idealne rozwiazanie, czasem cos tam warto poprawic, ale przy tej skali problemu mi wystarcza

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że skrócenie krawata wcale nie rozwiązuje sprawy, bo to z kolei fiksuje krawat na jeden węzeł. Co jeśli to jest krawat, który czasem chcemy zawiązać inaczej niż 4inH? Jeśli dostosujemy na przykład długość krawata do spodni z wysokim stanem, żeby się dało zrobić four in handa bez wystawania tylnej części (powiedzmy długość do kołnierza 41 cm), to potem już takiego krawata możemy nie zawiązać w windsora do spodni z niższym stanem i paskiem (powiedzmy 48 cm), bo możemy mieć za mało materiału na zabawę w taki węzeł.

Sądzę, że da się znaleźć optymalną długość krawata. Ja np. przy swoich nie mam problemu z wystawaniem "tylnego paska", krawaty są kupowane pod 4-in-hand, natomiast gdy zawiążę full windsora, to tylna część po prostu znajduje się dość wysoko nad paskiem. Ale skoro i tak jej nie widać (bo przód zasłania, jak słusznie napisałeś) to co za problem?

Natomiast to, że nie da się zrobić uniwersalnej długości krawata, pasującego i do spodni biodrówek z windsorem, jak i do spodni z wysokim stanem z 4-in-hand, to sprawa jasna. Ja noszę spodnie ze średnim stanem, stosuje głównie te dwa wspomniane węzły, i daję radę.

Link to comment
Share on other sites

W moim przypadku, na 40 krawatow jakie mam w szafie byc moze z 4 sa za dlugie, a jestem bardzo niska osoba, wiec na szczescie nie jest to chyba tak powszechny problem :) Nie mniej w przypadku tych 4 za dlugich zazwyczaj wkladam cienka koncowke miedzy guzyczki w koszuli - jasne, nie jest to idealne rozwiazanie, czasem cos tam warto poprawic, ale przy tej skali problemu mi wystarcza

Dzięki za odpowiedzi.

Nie wiem, czy wariant z tyłem do spodni nie jest lepszy niż wariant między guziczki koszuli.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Will Boelke w temacie zbyt długiego krawata http://asuitablewardrobe.dynend.com/201 ... -long.html

Oczywiście doradza skrócenie, ale dopuszcza włożenie do spodni tylnej części krawata. Co ciekawe, uważa, że najgorszą opcją z możliwych jest zmiana węzła.

"Whatever you do, please do not adjust your tie length by tieing a Windsor or a half Windsor."

Czyli lepiej włożyć tylną część krawata do spodni aniżeli zmieniać węzeł z 4inH na Windsora, bo to coś jakby zmieniać osobówkę na jeepa, bo nam się pulpit nie podoba. Najlepiej rzecz jasna skrócić u krawca, choć wtedy możemy sobie uniemożliwić wiązanie innych węzłów z tego krawata.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, czy wariant z tyłem do spodni nie jest lepszy niż wariant między guziczki koszuli.

Ciekawa sprawa. Mnie przy wzroście 182 cm tego typu kłopot się nigdy nie trafił, a bardzo często chodzę w krawatach. Prawidłowo zawiązany krawat (węzeł podwójny windsorski) gwarantuje mi, że jego końcówka spocznie w przygotowanej na nią szlufce.

Jeśli chodzi o cytowane rozwiązania myślę, że wariant "między guziczki koszuli" jest zdecydowanie lepszy.

Moim zdaniem krawat włożony w spodnie -zarówno "frontem" jak i tyłem - wygląda fatalnie.

Link to comment
Share on other sites

Dochodzą jeszcze problemy w postaci dopasowania wysokości wiązania do pożądanej grubości węzła oraz różnej wysokości stanu spodni. Chyba nikt z nas nie ma wszystkich spodni o tym samym stanie, więc tym trudniej dobrać długość krawata do tylu zmiennych.

Jaki problem?

Jeśli nie trafię za pierwszym razem z długością krawata uwzględniając jego grubość i stan spodni to wiążę go jeszcze raz. Do pożądanego skutku. Zwykle 1-2 poprawki załatwiają sprawę.

Link to comment
Share on other sites

Taki:

viewtopic.php?f=1&t=2264&p=83361&hilit=buzek#p83361

Jak do tego dodasz kilkucentymetrową różnicę w stanie spodni, nie ma szans, żeby jeden krawat pasował idealnie do obu par.

To chyba bardziej problem dotyczący umiejętności wiązania krawata, a w zasadzie jego braku (Buzek) niż dopasowania długości.

To nie jest kwestia wiązania. Panowie powyżej mają rację. Największym problemem jest 4inH, bo on zabiera najmniej materiału. Obojętnie kiedy zawiążemy 4inH, to supeł ukradnie za każdym razem praktycznie tyle samo materiału (czyli o taką samą długość skróci tylną część krawata, przy założeniu, że przednia jest stała, czyli ma dojść do pasa spodni).

Jeśli skrócimy krawat pod kątem 4inH do spodni z wyższym stanem, to potem tego krawata nie zawiążemy na windsora przy spodniach ze stanem niższym, bo zabraknie materiału.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Panowie, teraz wiem o co chodzi. Chodzi o węzeł prosty - nazywam prywatnie "bylejaki". Słabo trzyma kształt. Przeważnie tworzy pod szyją asymetryczne wariacje (brak wyraźnego trójkąta węzła) - jak u Buzka. Nie wiem jak Wy ale ja na jego potrzeby nigdy nie skróciłbym krawata. Więc się nie wypowiadam... co w takim przypadku z końcówka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.