87-100 Posted May 30, 2011 Report Share Posted May 30, 2011 Panowie, krótkie pytanie dotyczące krawatów: Wkładamy cieńszy koniec krawata w szlufkę, czy nie, bo przyznać muszę, że szkoły są różne. Ja osobiście nie wkładam do szlufki. A Wy? PS.wydaje mi się, że jest to tak jak z guzikami marynarki czy kamizelki: znajdują się tam wszystkie guziki, ale nie zapinamy ostatniego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krakus ;) Posted May 30, 2011 Report Share Posted May 30, 2011 gccg zdaje się wyleczył grypę Przeznaczeniem szlufki jest właśnie przytrzymywanie cińszego końca, żeby nie wystawał. Myślę, że nie wkłada się jej tylko jeśli nie dostaje do szlufki, albo jeśli celowo ma powiewać. Nie wiem dlaczego miałbyś nie wkładać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
87-100 Posted May 30, 2011 Author Report Share Posted May 30, 2011 gccg zdaje się wyleczył grypę Przeznaczeniem szlufki jest właśnie przytrzymywanie cińszego końca, żeby nie wystawał. Myślę, że nie wkłada się jej tylko jeśli nie dostaje do szlufki, albo jeśli celowo ma powiewać. Nie wiem dlaczego miałbyś nie wkładać? Odpowiedziałem sobie sam (i utwierdziłem w swoim poglądzie) szukając przykładowych fotek. cechą wspólną wszystkich zdjęć jest ich włoska proweniencja. Klasycznie jest w szlufce, sprezzaturowo nie w szlufce . Mi się osobiście podoba nieco bardziej nonszalancko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
87-100 Posted May 30, 2011 Author Report Share Posted May 30, 2011 i jeszcze dwie fotki "niechlujnych krawatów" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krakus ;) Posted May 30, 2011 Report Share Posted May 30, 2011 Myślę (także po przywołanych zdjęciach), że tak noszony krawat wygląda bardzo ciekawie, ale: - widzę, że zupełnie inaczej to wygląda, gdy oba końce są zbliżonej długości a to wymaga albo bardzo niskiego nosiciela, albo bardzo długiego krawatu. Chyba muszę sobie sprawić krawat MTM - dwa - jak to z spezzaturą - trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Faceci na tych zdjęciach (pomijając buty na pierwszym) są noszą nienagannie skrojone garnitury. Myślę, że tak noszony krawat, taka nonszalancja wymaga nienagannej oprawy. - No i tak jak napisałeś: klasycznie - w szlufce Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Witajcie, szperam trochę po wątkach i nie znalazłem jednoznacznie odpowiedzi na pytanie, co z krawatami, które są za długie. Krawaty niestety często są robione tak jakby pan miał mieć 190 cm, mieć krótkie nogi i najlepiej nosić spodnie na biodrach. W przypadku, gdy któryś z tych wariantów nie jest spełniony, rośnie szansa, że druga część krawata po zawiązaniu będzie dłuższa niż przednia. Co sądzicie o tym, żeby wkładać tę drugą końcówkę do spodni? (ale nie przednią oczywiście). I jak sobie z tym inaczej poradzić? Wiem - robić krawaty na zamówienie, ale czy to jedyne wyjście? Pomińmy sytuację, gdy druga końcówka jest odrobinę dłuższa i można sobie pozwolić na sprezzaturę i noszenie jej na wierzchu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mr.vintage Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Co sądzicie o tym, żeby wkładać tę drugą końcówkę do spodni? (ale nie przednią oczywiście). I jak sobie z tym inaczej poradzić? Wiem - robić krawaty na zamówienie, ale czy to jedyne wyjście? Wkładanie w spodnie wygląda źle. Skrócić krawat lub wiązać grubsze węzły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Co sądzicie o tym, żeby wkładać tę drugą końcówkę do spodni? (ale nie przednią oczywiście). I jak sobie z tym inaczej poradzić? Wiem - robić krawaty na zamówienie, ale czy to jedyne wyjście? Wkładanie w spodnie wygląda źle. Skrócić krawat lub wiązać grubsze węzły. Nie chodzi o włożenie przedniej części (a to źle wygląda, chociaż na niektórych starych zdjęciach można dostrzec takich panów). Przednia będzie na wysokości środka paska, tylna jest za nią schowana i jej nadwyżka wchodzi do spodni. Kiedy marynarka jest zapięta (co przecież powinno być normą), to tego nie widać. Kiedy jest odpięta na moment, to dłuższa tylna część jest schowana za tą przednią. Dostrzec to można tak często jak dostrzega się szelki - które przecież też powinny być niewidoczne. Pomysł z grubszym węzłem jest niedobry, bo przecież 4 in hand to klasyka, a poza tym węzeł to ważny sposób wyrażania się. Mam zmienić 4inH na full windsora, bo krawat jest za długi? Dodam jeszcze, że skrócenie krawata wcale nie rozwiązuje sprawy, bo to z kolei fiksuje krawat na jeden węzeł. Co jeśli to jest krawat, który czasem chcemy zawiązać inaczej niż 4inH? Jeśli dostosujemy na przykład długość krawata do spodni z wysokim stanem, żeby się dało zrobić four in handa bez wystawania tylnej części (powiedzmy długość do kołnierza 41 cm), to potem już takiego krawata możemy nie zawiązać w windsora do spodni z niższym stanem i paskiem (powiedzmy 48 cm), bo możemy mieć za mało materiału na zabawę w taki węzeł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
waski Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Może wobec tego zamiast windsora wiąż alberta, albo cavendish? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karczmarz Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 W moim przypadku, na 40 krawatow jakie mam w szafie byc moze z 4 sa za dlugie, a jestem bardzo niska osoba, wiec na szczescie nie jest to chyba tak powszechny problem Nie mniej w przypadku tych 4 za dlugich zazwyczaj wkladam cienka koncowke miedzy guzyczki w koszuli - jasne, nie jest to idealne rozwiazanie, czasem cos tam warto poprawic, ale przy tej skali problemu mi wystarcza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
waski Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 ??? To jak Ty to robisz? Moje są wszystkie za długie na 4inh chyba, że zawiążę windsora Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Dodam jeszcze, że skrócenie krawata wcale nie rozwiązuje sprawy, bo to z kolei fiksuje krawat na jeden węzeł. Co jeśli to jest krawat, który czasem chcemy zawiązać inaczej niż 4inH? Jeśli dostosujemy na przykład długość krawata do spodni z wysokim stanem, żeby się dało zrobić four in handa bez wystawania tylnej części (powiedzmy długość do kołnierza 41 cm), to potem już takiego krawata możemy nie zawiązać w windsora do spodni z niższym stanem i paskiem (powiedzmy 48 cm), bo możemy mieć za mało materiału na zabawę w taki węzeł. Sądzę, że da się znaleźć optymalną długość krawata. Ja np. przy swoich nie mam problemu z wystawaniem "tylnego paska", krawaty są kupowane pod 4-in-hand, natomiast gdy zawiążę full windsora, to tylna część po prostu znajduje się dość wysoko nad paskiem. Ale skoro i tak jej nie widać (bo przód zasłania, jak słusznie napisałeś) to co za problem? Natomiast to, że nie da się zrobić uniwersalnej długości krawata, pasującego i do spodni biodrówek z windsorem, jak i do spodni z wysokim stanem z 4-in-hand, to sprawa jasna. Ja noszę spodnie ze średnim stanem, stosuje głównie te dwa wspomniane węzły, i daję radę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 W moim przypadku, na 40 krawatow jakie mam w szafie byc moze z 4 sa za dlugie, a jestem bardzo niska osoba, wiec na szczescie nie jest to chyba tak powszechny problem Nie mniej w przypadku tych 4 za dlugich zazwyczaj wkladam cienka koncowke miedzy guzyczki w koszuli - jasne, nie jest to idealne rozwiazanie, czasem cos tam warto poprawic, ale przy tej skali problemu mi wystarcza Dzięki za odpowiedzi. Nie wiem, czy wariant z tyłem do spodni nie jest lepszy niż wariant między guziczki koszuli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michau Posted September 10, 2012 Report Share Posted September 10, 2012 Ale skrócenie krawata to chyba nie jest problem? W Warszawie skracałem w punkcie z poprawkami krawieckimi. Odbiór na drugi dzień. Koszt 12zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Will Boelke w temacie zbyt długiego krawata http://asuitablewardrobe.dynend.com/201 ... -long.html Oczywiście doradza skrócenie, ale dopuszcza włożenie do spodni tylnej części krawata. Co ciekawe, uważa, że najgorszą opcją z możliwych jest zmiana węzła. "Whatever you do, please do not adjust your tie length by tieing a Windsor or a half Windsor." Czyli lepiej włożyć tylną część krawata do spodni aniżeli zmieniać węzeł z 4inH na Windsora, bo to coś jakby zmieniać osobówkę na jeepa, bo nam się pulpit nie podoba. Najlepiej rzecz jasna skrócić u krawca, choć wtedy możemy sobie uniemożliwić wiązanie innych węzłów z tego krawata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SORGE Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Nie wiem, czy wariant z tyłem do spodni nie jest lepszy niż wariant między guziczki koszuli.Ciekawa sprawa. Mnie przy wzroście 182 cm tego typu kłopot się nigdy nie trafił, a bardzo często chodzę w krawatach. Prawidłowo zawiązany krawat (węzeł podwójny windsorski) gwarantuje mi, że jego końcówka spocznie w przygotowanej na nią szlufce. Jeśli chodzi o cytowane rozwiązania myślę, że wariant "między guziczki koszuli" jest zdecydowanie lepszy. Moim zdaniem krawat włożony w spodnie -zarówno "frontem" jak i tyłem - wygląda fatalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proceleusmatyk Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Dochodzą jeszcze problemy w postaci dopasowania wysokości wiązania do pożądanej grubości węzła oraz różnej wysokości stanu spodni. Chyba nikt z nas nie ma wszystkich spodni o tym samym stanie, więc tym trudniej dobrać długość krawata do tylu zmiennych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SORGE Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Dochodzą jeszcze problemy w postaci dopasowania wysokości wiązania do pożądanej grubości węzła oraz różnej wysokości stanu spodni. Chyba nikt z nas nie ma wszystkich spodni o tym samym stanie, więc tym trudniej dobrać długość krawata do tylu zmiennych.Jaki problem? Jeśli nie trafię za pierwszym razem z długością krawata uwzględniając jego grubość i stan spodni to wiążę go jeszcze raz. Do pożądanego skutku. Zwykle 1-2 poprawki załatwiają sprawę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proceleusmatyk Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Taki: viewtopic.php?f=1&t=2264&p=83361&hilit=buzek#p83361 Jak do tego dodasz kilkucentymetrową różnicę w stanie spodni, nie ma szans, żeby jeden krawat pasował idealnie do obu par. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SORGE Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Taki: viewtopic.php?f=1&t=2264&p=83361&hilit=buzek#p83361 Jak do tego dodasz kilkucentymetrową różnicę w stanie spodni, nie ma szans, żeby jeden krawat pasował idealnie do obu par. To chyba bardziej problem dotyczący umiejętności wiązania krawata, a w zasadzie jego braku (Buzek) niż dopasowania długości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Taki: viewtopic.php?f=1&t=2264&p=83361&hilit=buzek#p83361 Jak do tego dodasz kilkucentymetrową różnicę w stanie spodni, nie ma szans, żeby jeden krawat pasował idealnie do obu par. To chyba bardziej problem dotyczący umiejętności wiązania krawata, a w zasadzie jego braku (Buzek) niż dopasowania długości. To nie jest kwestia wiązania. Panowie powyżej mają rację. Największym problemem jest 4inH, bo on zabiera najmniej materiału. Obojętnie kiedy zawiążemy 4inH, to supeł ukradnie za każdym razem praktycznie tyle samo materiału (czyli o taką samą długość skróci tylną część krawata, przy założeniu, że przednia jest stała, czyli ma dojść do pasa spodni). Jeśli skrócimy krawat pod kątem 4inH do spodni z wyższym stanem, to potem tego krawata nie zawiążemy na windsora przy spodniach ze stanem niższym, bo zabraknie materiału. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SORGE Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Możesz mi rozszyfrować co to jest 4inH? Nie znam terminu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lashen Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Skrót od 4-in-hand. http://www.tie-a-tie.net/fourinhand.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
degaulle Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Możesz mi rozszyfrować co to jest 4inH? Nie znam terminu. Four in hand. Najprostszy i najuniwersalniejszy. Osobiście bardzo go lubię. Wybranie węzła to pewien sposób na indywidualność (raz tego, raz innego). Niestety długość krawata może nas w tym ograniczać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SORGE Posted October 24, 2012 Report Share Posted October 24, 2012 Dzięki Panowie, teraz wiem o co chodzi. Chodzi o węzeł prosty - nazywam prywatnie "bylejaki". Słabo trzyma kształt. Przeważnie tworzy pod szyją asymetryczne wariacje (brak wyraźnego trójkąta węzła) - jak u Buzka. Nie wiem jak Wy ale ja na jego potrzeby nigdy nie skróciłbym krawata. Więc się nie wypowiadam... co w takim przypadku z końcówka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.