Skocz do zawartości

[KRAKÓW] Andrzej Kucia - usługi krawieckie


SirThomas

Rekomendowane odpowiedzi

Przykro mi, ale zmuszona jestem wystawić negatyw dla usług Pana Andrzeja Kuci. I mam poważne wątpliwości czego ten negatyw dotyczy bardziej: złych manier tego Pana, braku pojęcia o odpowiedniej obsłudze klienta, czy też o ZGROZO! być może jednak kompetencji. Oceńcie sami:

 

Poszukując utalentowanego krawca do poprawki,  po taliowaniu mojego płaszczyka przez innego operatora materiału w maszynie, postanowiłam zwrócić się do prawdziwego fachowca. Odczytałam opinie na tym forum i zadzwoniłam do pracowni, by zapytać, czy ta może mi pomóc. Zakład odwiedziłam kilka dni później organizując wyprawę do centrum Krakowa, by następnie kulturalnie przymierzyć niefortunnie przerobiony płaszcz i oddać go w ręce "Mistrza". "Mistrz" ustalił co nastąpi i zapytał krótko, czy dodatkowy przyjazd jest kłopotliwy, bo chętnie sfastryguje najpierw zmiany przed ostatecznym wykończeniem no i międzywizyta niezależnie od jej kłopotliwości okazuje się być konieczna.

Odpowiedziałam twierdząco, ale zadeklarowałam swoje przybycie w wyznaczonym terminie, dla dobra happy endu. Termin środa godz. 16:00, po mojej pracy zapisał na kartce wraz z nazwiskiem oraz zarysem poprawek, gdyż te na płaszczu nie zostały zaznaczone. Zapytany o cenę usługi krótko się zawahał i wstawił mój przyszły wydatek w ramy 100 - 120 PLN.

"To wszystko" - usłyszałam na odwagę, bym bez jakiegokolwiek kwitka mogła opuścić lokal. "To prawdziwy profesjonalista, na dodatek z klasą" - rzuciłam do męża, dumna z siebie zaradnej w rozwiązywaniu swoich problemów. Po niecałym tygodniu, popędziłam w rzeczoną środę, podniecona zdobyczą tak "Mistrza" jak i nowego, naprawionego płaszcza, zza zawalonego pracą biurka w astronomiczne korki miejskie,by zdążyć na 16tą.

Na miejscu zastałam Pana Kucię, skaczącego wokół bosego obcokrajowca w sfastrygowanym garniaku i sczesałam zainteresowanie po cóż to przyszłam. "Po płaszczyk, do przymiarki." "Plaszczyk. YHM. Chwileczkę więc, zaraz porozmawiamy." Gdy obcokrajowiec wbił się w swoje łaszki, w których mógł się już bez żenady pokazać na ulicy, posiadłam wzrok "Mistrza" na wyłączność. "Jaki to płaszczyk był?" "Czarny, kombinacja skóry i karakułów." "Ach tak, chwileczkę."

3 minuty później: niestety, możemy się spotkać jutro? Nie zrobiłem go". "Jutro? :( - posmutniałam, wie Pan, jutro niestety mam umówione już inne spotkania. W kolejnych dniach zatem, ale muszę w tej sytuacji negocjować cenę." To jakże typowe (nawet już w Polsce) dla obytego klienta zagranie najwyraźniej zachwiało równowagę światopoglądową niewykorzenionego nawet na podróż (chociażby do Egiptu) Krakusa, nie wspominając już przecież o równowadze finansowej, gdyż odbezpieczył on od razu "a czy jak Pani do mnie nie przyjdzie w umówionym terminie to też mi Pani zapłaci?"

Z niedowierzaniem podjęłam więc kwestie: "Przyjechałam, jestem i przyjadę w przyszłości także, na każdy umówiony termin, a jeśli nie dam rady, to odwołam, a gdybym nawet straciła świadomość i nie mogła zawiadomić to Pan z tego tytułu kosztów nie poniesie żadnych wiec dlaczego miałabym płacić?" "Ten Pan co tu był też miał termin przeholowany i JAKOS nie ma problemu przyjechać raz jeszcze." "Prosze PANA, jak TEŻ nie miałabym problemu nie przyjechać dziś i zrobić to w innym terminie, ale JESTEM, przyjechałam EXTRA, dostałam się w korkach, poniosłam koszty materialne i organizacyjne, bo Pan mnie nawet nie powiadomił...w dzisiejszej dobie telefonów, internetu.Nie dał Pan znać że nie będzie gotowe,a przecież ja się na środę nie pchałam, to termin wyznaczony mi przez PANA." "A na jaki numer miałem zadzwonić? - zapytał jakby kompletną idiotkę? Czy ja miałem Pani numer telefonu?." "Nie miał Pan, bo Pan o niego nie prosił, a ja nie będę Panu mówić jak ma sobie Pan organizować pracę." "Wie Pani - odpowiedział unosząc się bardzo adekwatnie wyciągniętą dumą - ja Pani tego płaszczyka nie zrobię." "Słucham" - <wielkie oczy>. "Nie zrobię, bo ja się boję, że go Pani zniszczę." "że Pan zniszczy? <wielkie oczy x 2>. Przecież widział Pan, co Pan bierze, miał Pan sfastrygować....""No ale pewne rzeczy widzi się dopiero w praniu, natomiast nie sfastrygowałem, bo byłem chory." "Aha" - zakończyłam zniesmaczona i zabrałam płaszcz ze sobą. Będę szukać innego, Mistrza.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem sytuację -bo wiadomo koszty, czas itd, ale szczerze mówiąc gdybym ja się tak wykłócał o terminy to zostałbym w swoim mieście bez poprawek krawieckich (poza tymi zakładami, które odwalają zwykłą chałturę). Dlatego zawsze biorę telefon do zakładu i danego dnia dzwonię z zapytaniem czy można podejść po odbiór. 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem sytuację -bo wiadomo koszty, czas itd, ale szczerze mówiąc gdybym ja się tak wykłócał o terminy to zostałbym w swoim mieście bez poprawek krawieckich (poza tymi zakładami, które odwalają zwykłą chałturę). Dlatego zawsze biorę telefon do zakładu i danego dnia dzwonię z zapytaniem czy można podejść po odbiór. 

Jest w tym racja, ale jestem przyzwyczajona do terminowości i zupełnie innych standardów, wiec zwyczajnie nie zakładałam, że wyrażenie "prosze przyjechać w środę" należy traktować mniej poważnie niż ono brzmi. I wszystko byłoby do zaakceptowania, łącznie z najbardziej absurdalnym wytłumaczeniem, gdyby nie 1. oznaki sknerostwa w obliczu popełnionego przez samego siebie błedu 2. atak na mnie 3. wycofanie sie z wykonania usługi z wątpliwą argumentacją i z dziwnych pobudek. Ostatecznie znalazłam się w sytuacji którą opisujesz, bo choć paru fachowców się w Krk jeszcze znajdzie, to póki co zaczynam od zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy proszę wątki poboczne, bo będę ciął. :D

 

Krawiec zapomniał - jego wina. Zdarza się, choć nie powinno się tego usprawiedliwiać. Reszta, to emocje. Finał przykry dla obu stron. :(

Dzieki Misza, ot najprawdziwsza prawda. Nie chciałam zbaczać, a zaopiniować - tak, jak widzi to osoba gorzej obsłużona niż pozostali. To, chociażby dla mnie, do niedawna osoby z zewnątrz, czyni forum wiarygodnym. Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego Pana słowo nic nie znaczy. Jesienią chciałem uszyć marynarkę z tweedu i poszedłem dopytać szczegóły materiał itp. Zapytałem o cenę i usłyszałem że będzie to 1500 pln + cena materiału taka jak na fakturze bo materiał musi zamówić (wiem że bierze od Romana). Dałem całą kwotę na materiał i czekam. Po ponad trzech tygodniach telefon, że matriał jest więc zadowolony idę do miary i tutaj zaskoczenie w trakcie miary dowiaduje że Pan musi wziąć za szycie 2200 pln. Mówię, że umówiliśmy się na inną kwotę a facet bezczelnie rżnie głupa że się musiałem przesłyszeć. Wziąłem zapłacony materiał i więcej tam nie wrócę. Warto może aby PIH wprowadził obowiązek posiadania cenników w zakładach usługowych aby wyeliminować takie praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego Pana słowo nic nie znaczy. Jesienią chciałem uszyć marynarkę z tweedu i poszedłem dopytać szczegóły materiał itp. Zapytałem o cenę i usłyszałem że będzie to 1500 pln + cena materiału taka jak na fakturze bo materiał musi zamówić (wiem że bierze od Romana). Dałem całą kwotę na materiał i czekam. Po ponad trzech tygodniach telefon, że matriał jest więc zadowolony idę do miary i tutaj zaskoczenie w trakcie miary dowiaduje że Pan musi wziąć za szycie 2200 pln. Mówię, że umówiliśmy się na inną kwotę a facet bezczelnie rżnie głupa że się musiałem przesłyszeć. Wziąłem zapłacony materiał i więcej tam nie wrócę. Warto może aby PIH wprowadził obowiązek posiadania cenników w zakładach usługowych aby wyeliminować takie praktyki.c

I znasz może teraz innego szwacza, którego mógłbyś mi w tej sytuacji polecić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Jest w tym racja, ale jestem przyzwyczajona do terminowości i zupełnie innych standardów, wiec zwyczajnie nie zakładałam, że wyrażenie "prosze przyjechać w środę" należy traktować mniej poważnie niż ono brzmi. I wszystko byłoby do zaakceptowania, łącznie z najbardziej absurdalnym wytłumaczeniem, gdyby nie 1. oznaki sknerostwa w obliczu popełnionego przez samego siebie błedu 2. atak na mnie 3. wycofanie sie z wykonania usługi z wątpliwą argumentacją i z dziwnych pobudek. Ostatecznie znalazłam się w sytuacji którą opisujesz, bo choć paru fachowców się w Krk jeszcze znajdzie, to póki co zaczynam od zera.

 

Nie wiem jak ta kwestia wygląda w Twoim mieście, ale jeśli chodzi o jakichkolwiek pracowników fizycznych (czy to budowlańców, czy to "wyższej" klasy rzemieślników) w Krakowie należy ZAWSZE wcześniej, najlepiej tego samego dnia dzwonić i się upewnić. Ci ludzie z jakichś powodów nie potrafią dotrzymać niemal żadnego terminu i - co gorsza- nie widzą w tym nic złego, ani żadnej ujmy na honorze. Nie czują się też w żaden sposób speszeni tym, że kolejny raz przekładają termin realizacji. Dlatego też albo trzeba się do tego przystosować (patrz wyżej) albo robić wszystko samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Korzystałem kilka razy z usług tego pana i nie miałem większych zastrzeżeń. Jednak zawsze musi być ten pierwszy raz. Na ogół szyję garnitury na miarę, ale tym razem kupiłem sobie idealnie dopasowany na mnie biznesowy garnitur Hugo Boss serii Black. Zapłaciłem za niego może i niewiele chociaż to kwestia względna bo ok. 2300 zł.  

W marynarce nie było jednak butonierki, które ja uwielbiam i często wykorzystuję (kwiat, przypinka, węzełek itp.). Zaniosłem więc marynarkę do "mistrza" i zostawiłem, oczywiście bez jakiegokolwiek potwierdzenia na tydzień czasu. Poprosiłem o wycięcie butonierki 3 cm od górnej krawędzi klapy i 1,5 cm od bocznej oraz piękne ręczne obszycie.

Dzień przed planowanym odbiorem zadzwoniłem i zapytałem czy może już gotowe. Dostałem opieprz , że to przecież na jutro i proszę wcześniej niż o 12 się nie zjawiać. 

Przyszedłem więc następnego dnia i byłem zszokowany tym co zobaczyłem. Nie dość że dziurka wycięta 2 a nie 3 cm od góry i 1 a nie 1,5 od bocznej krawędzi, to jakość obszycia TRAGICZNA. Nigdy nie spotkałem się z taką fuszerką. Krzywo, niechlujnie, wystające nitki, obszyte bardzo płasko. Jestem załamany, chociażby dlatego , że 1600 zł za samą marynarkę na drodze nie leży. Na to trzeba pracować a pan Kucia mówi, że on nie ma sobie nic do zarzucenia. "Praca może na piątkę albo na czwórkę ale na pewno nie na dwóję" - tak podsumował swoje rękodzieło. Jednym słowem mówiąc oszpecił mi marynarkę i jeszcze bezczelnie bronił się, że wziął za to tylko 20 zł. Ja byłem w stanie zapłacić i 100 zł ale oczekiwałem jakości a nie pośpiesznie wykonanej fuszerki. Drwił jeszcze ze mnie, że 1600 zł na marynarkę to wcale nie dużo, bo przecież on tu Kulczykowi za 4000 Euro szył i był zadowolony. Pytam tylko, czy taką samą fuszerkę mu odstawił jak mnie. Absolutnie NIE POLECAM tego pana, szczególnie do przeróbek, które  wymagają estetyki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
  • 4 weeks later...

Do Pani Utalentowanej. -  Niestety, nie wszyscy mają uszanowanie dla czasu i determinacji innych. Nie ma się czym przejmować. To w końcu tylko krawiec. Rzemieślnik taki sam jak cukiernik, garbarz, czy rzeźnik, a nie chirurg oka od którego zależy dużo więcej niż tylko przeszywanie guzika. Trzeba zrozumieć, że dzisiaj, po latach stagnacji, czasy mamy bardziej próżne, ludzie zajmują się mnóstwem niepotrzebnych rzeczy, zbierają stare artefakty, koncentrują się na prawidłowym wszyciu zamka, i na jakości atramentu w długopisie. Stąd też, zapomniane i zakurzone zawody, mają swoje 5 minut. Dlatego niektórym osobom wydaje się, że dotychczasowa dbałość o klienta nie będzie aż tak konieczna. Rozumiejąc to, warto zachować dobry humor i dystans do takich sytuacji:-) Pozdrawiam . Adam

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.