Skocz do zawartości

Patynowanie oraz repatynowanie obuwia


Gość gccg

Rekomendowane odpowiedzi

Co do regularności plamy - miałem podobne odczucia, ale całość na tyle mnie zachwyciła, że przestałem zwracać na to uwagę. Tym bardziej, że to był totalny eksperyment - właściwie pierwsza poważniejsza praca "Patyniarza" :) Nie miałem absolutnie żadnych oczekiwań ... liczyłem się również z kompletną klapą i zmianą koloru obuwia na czarny :) Wyszło nie idealnie tak, jak gccg sugerował, ale to pewnie kwestia doświadczenia i optymalnego doboru kolorów poszczególnych produktów. Tak czy inaczej jestem baaaardzo zadowolony :) Na żywo prezentują się jeszcze ciekawiej :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość gccg

Co do regularności plamy - miałem podobne odczucia, ale całość na tyle mnie zachwyciła, że przestałem zwracać na to uwagę. Tym bardziej, że to był totalny eksperyment - właściwie pierwsza poważniejsza praca "Patyniarza" :) Nie miałem absolutnie żadnych oczekiwań ... liczyłem się również z kompletną klapą i zmianą koloru obuwia na czarny :) Wyszło nie idealnie tak, jak gccg sugerował, ale to pewnie kwestia doświadczenia i optymalnego doboru kolorów poszczególnych produktów. Tak czy inaczej jestem baaaardzo zadowolony :) Na żywo prezentują się jeszcze ciekawiej :)

pozdrawiam

Gratuluje ... jestem pod wrazeniem! :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna robota.

Po repatynacji ich wartość wzrosła wizualnie co najmniej o 100 euro :) Wskoczyły na wyższą półkę.

A propos półki, offtopiczny wątek. Czy ktoś ma doświadczenie z użytkowania butów Bexley? Ich cena jest bardzo atrakcyjna w porównaniu np. do Herring czy Loake, a przy tym kształt kopyta jest IMO ładniejszy niż większości butów z tej półki. Fakt - jak pisał gccg - skóry nie prezentują się zbyt dobrze (przynajmniej na zdjęciach).

Powstaje zatem pytanie, czy te buty warte są swojej ceny? Chodzi mi zarówno o jakość materiałów, jak i wykonanie. Patrząc na ich ofertę mam wrażenie, że Edward Havana suede czy Berkeley black wydają się niezłym wyborem.

I - ontopicznie - tak! Czerwone Stanford lub Paul to świetna opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość gccg

Świetna robota.

Po repatynacji ich wartość wzrosła wizualnie co najmniej o 100 euro :) Wskoczyły na wyższą półkę.

A propos półki, offtopiczny wątek. Czy ktoś ma doświadczenie z użytkowania butów Bexley? Ich cena jest bardzo atrakcyjna w porównaniu np. do Herring czy Loake, a przy tym kształt kopyta jest IMO ładniejszy niż większości butów z tej półki. Fakt - jak pisał gccg - skóry nie prezentują się zbyt dobrze (przynajmniej na zdjęciach).

Powstaje zatem pytanie, czy te buty warte są swojej ceny? Chodzi mi zarówno o jakość materiałów, jak i wykonanie. Patrząc na ich ofertę mam wrażenie, że Edward Havana suede czy Berkeley black wydają się niezłym wyborem.

I - ontopicznie - tak! Czerwone Stanford lub Paul to świetna opcja.

One sa warte swojej ceny. Gdzies czytalem, ze zaoszczedzono na materialach uzywanych do budowy tych butow.

Loake 1880 sa od nich najprawdopodobniej znacznie lepsze ... co nie oznacza, ze Bexley sie rozleca czy cos w tym stylu. Dostajesz chyba dokladnie to, ile za to placisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedzieli mam jedna parę - dopiero raz założone.

Wrażenia dotychczas bardzo dobre - wysoka jakość wykonania, dobre dopasowanie i bardzo wygodne - Loake po pierwszym dniu mocno mnie zmęczyły, z Bexleyami w ogóle nie muszę walczyć.

Jest za wcześnie, żeby pisać o ich trwałości i np. wyglądzie po 6 m-cach, ale myślę, że wszystko będzie w porządku.

Żałuję tylko, że nie kupiłem jeszcze jednej pary (mam Paul, natomiast Lennox też prezentowały się świetnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One sa warte swojej ceny. Gdzies czytalem, ze zaoszczedzono na materialach uzywanych do budowy tych butow.

Loake 1880 sa od nich najprawdopodobniej znacznie lepsze ... co nie oznacza, ze Bexley sie rozleca czy cos w tym stylu. Dostajesz chyba dokladnie to, ile za to placisz.

Bardzo dziękuję za odpowiedź.

1880 to >2xBexley. Jeśli więc nie byłyby znacznie lepsze to pytanie, w ogóle nie byłyby warte swojej ceny (a zakładam, że są).

Bexleye bardzo mnie kuszą jako alternatywa dla tego, co mam na sklepowych półkach w cenie do 500 zł. O ile wiedenki gotów jestem zamawiać u szewca, to na czerwone (po farbowaniu) lotniki czy brouges suede ciężko mi wydać 1000 zł (nie mówiąc o cenach butów na miarę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co napisał Grzegorz. Wielokrotnie oglądałem te buty przy zakupie prawideł i zdecydowanie uważam, że są to bardzo dobre buty za tą cenę. Porównywanie do Loake 1880 to oczywiście nieporozumienie, ale już półka Shoemakers to oprócz lepszej jakości skór bardzo mało zauważalnych różnic (pomijam nieobiektywne kwestie estetyki). Jedynym poważnym mankamentem butów Bexley w stosunku do Loake z serii Shoemakers to cieńszy materiał stosowany na podeszwę i w rezultacie, płytsze szycie. Mówimy tutaj jednak o wytrzymałości butów w skali 5-10 lat, a nie zaledwie kilku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedzieli mam jedna parę - dopiero raz założone.

Wrażenia dotychczas bardzo dobre - wysoka jakość wykonania, dobre dopasowanie i bardzo wygodne - Loake po pierwszym dniu mocno mnie zmęczyły, z Bexleyami w ogóle nie muszę walczyć.

Jest za wcześnie, żeby pisać o ich trwałości i np. wyglądzie po 6 m-cach, ale myślę, że wszystko będzie w porządku.

Żałuję tylko, że nie kupiłem jeszcze jednej pary (mam Paul, natomiast Lennox też prezentowały się świetnie).

Tu mam podobne odczucia. Loake użytkowane już jakiś czas w końcu ułożyły się jak trzeba, ale początki były dość trudne. Bexleye co prawda założyłem po raz pierwszy, ale czuję się w nich doskonale. Jakość skóry, wykonanie w moim mniemaniu jak najbardziej adekwatna do ceny. Zamówienie, realizacja i kontakt też na poziomie. Ze swojej strony jak najbardziej polecam.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też ciekawą obserwację dotyczącą rozmiarów - nie wiem, może to nic dziwnego:

normalnie noszę 43, ale w sklepie Bexley mierzyłem też 42,5 i nie było żadnej różnicy - może były delikatnie bardziej dopasowane na szerokość (a może to autosugestia), ale jak chodziłem w jednym bucie 43 i jednym 42,5 nie czułem różnicy na stopach. Po przyłożeniu podeszw butów różnica w ich długości miała max 2mm. Nie sądziłem, że między tymi rozmiarami są tak niewielkie różnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego, zazwyczaj różnica długości podeszwy jest minimalna, podobnie szerokość. Większość marek różnicuje połówki rozmiarów poprzez regulację wysokości podbicia. Stąd odczuwalne różnice i autosugestie dotyczące długości i szerokości butów. Podobnie jest zresztą z prawidłami. Niższe podbicie nie pozwala nam wykorzystać całej wyściółki przypaliczkowej w przedniej części butów, stąd zapewne część osób wybierze wyższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za komentarz.

Czy w takim razie niewielka różnica w dł/szer podeszwy 42,5 i 43 przekłada się na wyraźną różnicę pomiędzy 42 i 42,5?

Tak można byłoby porównywać w nieskończoność. Poprzez moje skrzywienie i analityczne podejście do różnych nieprzydatnych nikomu informacji i zagadnień mogę z czystym sumieniem napisać, że tendencja jest taka, że rozmiary-połówki różnią się w większym stopniu od pełnych rozmiarów zaokrąglonych w dół, aniżeli w górę.

Przykład:

42,5 będzie zazwyczaj różnił się w większym stopniu od rozmiaru 42 tego samego producenta niż 43. Wynika to z tego, że zazwyczaj rozmiar stopy 42,5 definiuje w założeniu wyższe podbicie i raczej standardowej szerokości stopę, a nie dodatkowe 2 mm jej długości. Różnicy 2mm normalny człowiek nie wyczuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już lekki OT. W 90% przypadków rozmiar 8,5 jest zdecydowanie najlepszy. Raz zdarzyło mi się, że 9-ka pasowała idealnie, a jeżeli chodzi o bardzo szerokie kopyta jak np. te które są w aktualnej ofercie Church's to zdarza się, że wybieram 8, ale to jest akurat podyktowany tym, że moja stopa jest raczej wąska. Jeżeli miałbyś jakieś dodatkowe pytania lub wątpliwości to proponuję porozmawiać na PM. Rozmiarówkę Bexley znam akurat dość dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Kilka osób prosiło na priv, zatem wyciągnąłem trochę materiałów i informacji - oto fotorelacja:

1) Saphir Decapant - pozbywamy się oryginalnego wykończenia, trochę szkoda, ale cóż :)

Dołączona grafika

Po usunięciu wykończenia mamy piękne nubukowe Bexleye :) Można na tym poprzestać :)

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

2) Obuwie przygotowane do malowania farbami na bazie alkoholu Saphir Tinture Francaise - niestety w małych pojemnościach dostępnych tylko 4-5 kolorów :( Większe pojemności to 500ml, 1 L - raczej dla osób, które takie ilości będą w stanie wykorzystać. Będziemy chyba cisnąć producenta, by udostępnił szerszą paletę kolorów w małych pojemnościach, bo farba jest doskonała.

Dołączona grafika

Do osiągnięcia efektu, użyto 3 kolorów barwnika:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

3) Do wykończenia użyto kremu Saphir Mdor Pommadier i pasty woskowej Saphir Mdor

Dołączona grafika

http://saphir.pl/proces_patynowania/11.jpg

http://saphir.pl/proces_patynowania/12.jpg

http://saphir.pl/proces_patynowania/13.jpg

http://saphir.pl/proces_patynowania/14.jpg

http://saphir.pl/proces_patynowania/15.jpg

http://saphir.pl/proces_patynowania/16.jpg

Ostatnie 3 fotki najlepiej oddają osiągnięty odcień. Fotki robione wewnątrz dość znacznie przekłamują kolory (potrzebne korepetycje z fotografii u eye_lip :) )

Oczywiście, nikogo nie namawiam do "psucia sobie obuwia" :) Mimo, iż "Domorosły Patyniarz" nie miał dużego doświadczenia z patynowaniem - zna on produkty doskonale i mógł pozwolić sobie na taki eksperyment, którego efekty były właściwie niespodzianką :) Miał również dostęp do pełnej palety kolorów, co niewątpliwie jest dużym atutem.

Pamiętajcie, malujecie na własne ryzyko - nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenia :) Warto najpierw poćwiczyć na butach, których nam nie będzie szkoda, pobawić się kolorami, mieszaniem ... Powodzenia! I chwalcie się efektami :)

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Twój znajomy za pierwszym razem osiągnął efekt bardzo podobny do tego który uzyskuje na co dzień Pan Di Marcelo, osoba odpowiedzialna za patynowanie obuwia w firmie Bettanin & Venturi. To jest chyba wystarczająca ocena jego pracy i rekomendacja sama w sobie. Dobrze, że wrzuciłeś dodatkowe zdjęcia, bo moim zdaniem ukazują to czego nie oddawały poprzednie, czyli fakturę i wzór podkładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.