Skocz do zawartości

savoir-vivre - temat ogolny, krotkie pytania


dawid

Rekomendowane odpowiedzi

Wg. Mnie to zależy od kelnera i jego zachowania. Nie wszystko zależy od niego i często nie on podejmuje decyzje czy coś dać za darmo czy nie. Ja bym sie kierował rozsądkiem. Jeżeli kelner wg. Mojego uznania zachował sie fair, przeprosił, był pomocny itd. i czujesz ze mu zależało to ja bym dał napiwek. Jeżeli jednak to kelner - osoba pierwszego kontaktu zignorowal sytuacje i czujesz ze mu nie zależało to tak samo trzeba jego potraktować.

A ja mam za to inny przykład. Dla mnie oczywistym jest, ze napiwek powinien byc uznaniowy i to ode mnie powinno zależeć czy i kiedy dać. Daje napiwki prawie zawsze. Może kilka razy mi sie zdarzyło nie dać , ale tylko w przypadkach kiedy rzeczywiście byłem niezadowolony z usługi. Jednak od paru lat, szczególnie w Warszawie, coraz wiecej restauracji po prostu dolicza 10% serwisu do rachunku. I pytani dlaczego tłumacza pokrętnie "ze inni tez tak robią".

Po pierwsze - odbiera mi to możliwość dawania napiwku uznaniowo

Po drugie - nie mam gwarancji, ze to nie jest ukryta dodatkowa marza do cen i kelner i tak nic z tego nie dostaje

Po trzecie - czy to jest w ogóle legalne? Nie jestem pewien czy to ze jest małym druczkiem napisane w karcie ze dodają 10% za serwis usankcjonowuje ten fakt

Po czwarte - czy ktoś z was ponad te 10% serwisu daje jeszcze dodatkowy napiwek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolezole -Jako restaurator i konsument zgadzam się z Toba całkowicie ,ze doliczanie 10% serwisu , z tak zwanego automatu, za obsługę jest całkowitym pomyleniem pojęć.Jest to wyrwanie z klienta,bez względu na jakość obslugi, co za tym w wielu przypadkach, jego zadowolenia,dodatkowych pieniędzy.Zawsze bylem przeciwnikiem tej praktyki ,chociaż wiele razy bylem stawiany po przez personel pod ścianą aby ta praktykę zastosować w restauracji.Tłumaczenie było zawsze takie same ,klienci nie dają napiwków,ponieważ nie maja takiego zwyczaju a inne restauracje tez tak robią i się sprawdza. Ja jednak przez te wiele lat nie zmieniłem swojego zdania i napiwki traktuje tylko i wyłącznie jako rzecz uznaniowa.

Odpowiedz na pytania:

2. Jeżeli tylko jest taka pozycja ujęta w karcie i na rachunku ,kelner na pewno ja dostanie ,pomniejszona o należne zobowiązania podatkowe. Na pewno tego nie odpusci.

3 Tak jest to legalne,ceny które są podawane są tz. umownymi,to ze jest to napisane małym druczkiem jest to kolejne naciągniecie klienta,sam się na to wiele razy złapałem,dając dodatkowy napiwek,gdybym zauważył ze jest już wliczony w rachunek sadze ze bym nie dal ,chyba abym był naprawdę ponad przeciętność zadowolony z obslugi kelnera.Tu zawarta tez odpowiedz do punktu 4.

Co do napiwków dla fryzjera,daje zawsze,chociaż wiem ze w większości zakładów są oni na zasadzie ajentów swojego miejsca pracy,czyli dzielą się z właścicielem ustalona prowizja za wynajem stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze taka kwestia:

ostatnio zamówiłem zupę w jednej z toruńskich restauracji, po chwili przyszła obsługa z pytaniem " czy smakowało panu", zgodnie z empirią powiedziałem, że zupa jest przesolona i zimna...Pani odebrała zupę, po chwili wróciła z przeprosinami od kucharza, za zupę nie zapłaciłem plus dostałem danie z karty gratis I zamówiłem danie w podobnej cenie) Była to restauracja średniej klasy, dlatego byłem pozytywnie zaskoczony..,:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak od paru lat, szczególnie w Warszawie, coraz wiecej restauracji po prostu dolicza 10% serwisu do rachunku. I pytani dlaczego tłumacza pokrętnie "ze inni tez tak robią".

Po pierwsze - odbiera mi to możliwość dawania napiwku uznaniowo

Po drugie - nie mam gwarancji, ze to nie jest ukryta dodatkowa marza do cen i kelner i tak nic z tego nie dostaje

Po trzecie - czy to jest w ogóle legalne? Nie jestem pewien czy to ze jest małym druczkiem napisane w karcie ze dodają 10% za serwis usankcjonowuje ten fakt

Po czwarte - czy ktoś z was ponad te 10% serwisu daje jeszcze dodatkowy napiwek?

Proszę Pana, w ten sposób restaurator płaci mniej VAT. Policzmy: zamawiam jedzenie za 200 zł netto i szampana również za 200 zł netto. W karcie ta potrawa będzie za 216 zł (8% VAT), a szampan za 246 zł (23% VAT), razem dostanę rachunek za 462 zł, z czego restaurator musi odprowadzić do urzędu skarbowego 62 zł VAT.

Cwany restaurator kalkuluje wobec tego tak: potrawa 182 zł netto plus szampan 182 zł netto. Po doliczeniu VAT dostaję rachunek na 420 zł plus 10% za obsługę (z 8% VAT), czyli 42 zł, razem 462 zł, tak jak poprzednio, ale tym razem z tej kwoty restaurator musi odprowadzić do US tylko 60 zł VAT (kwoty zaokrągliłem do pełnych złotówek).

Oprócz niższych kosztów podatkowych metoda ta ma też tę zaletę, że karta menu prezentuje się korzystniej. Ceny są optycznie niższe, bo przy zamawianiu mało kto dolicza w myśli te 10% podane gdzieś na karcie drobnym drukiem.

W restauracjach, które stosują tę włoską metodę kształtowania rachunku ("con coperto"), nigdy nie daję napiwku, wychodząc z założenia, że skoro oni mnie traktują po włosku, to ja ich też, a we Włoszech - jak wiadomo - nie daje się napiwków w restauracjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Pana, w ten sposób restaurator płaci mniej VAT. Policzmy: zamawiam jedzenie za 200 zł netto i szampana również za 200 zł netto. W karcie ta potrawa będzie za 216 zł (8% VAT), a szampan za 246 zł (23% VAT), razem dostanę rachunek za 462 zł, z czego restaurator musi odprowadzić do urzędu skarbowego 62 zł VAT.

Cwany restaurator kalkuluje wobec tego tak: potrawa 182 zł netto plus szampan 182 zł netto. Po doliczeniu VAT dostaję rachunek na 420 zł plus 10% za obsługę (z 8% VAT), czyli 42 zł, razem 462 zł, tak jak poprzednio, ale tym razem z tej kwoty restaurator musi odprowadzić do US tylko 60 zł VAT (kwoty zaokrągliłem do pełnych złotówek).

Oprócz niższych kosztów podatkowych metoda ta ma też tę zaletę, że karta menu prezentuje się korzystniej. Ceny są optycznie niższe, bo przy zamawianiu mało kto dolicza w myśli te 10% podane gdzieś na karcie drobnym drukiem.

W restauracjach, które stosują tę włoską metodę kształtowania rachunku ("con coperto"), nigdy nie daję napiwku, wychodząc z założenia, że skoro oni mnie traktują po włosku, to ja ich też, a we Włoszech - jak wiadomo - nie daje się napiwków w restauracjach.

Sam Pan wymyślił te obliczenia?

W jaki sposób za obsługę wychodzi 8% vat? Jak sklasyfikował by Pan ten towar/usługę, że jest za 8%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej przemawia do mnie odpowiedz Stylemana. Miło słyszeć, ze trzymasz sie zasady uznaniowosci i nie dajesz sie kelnerom. Płacąc rachunek gdzie serwis jest doliczony z automatu zostaje mi gdzieś w głowie drobny niesmak. Chociaz jak jedzenie jest dobre i lubie ta restauracje to i tak do niej wroce. Tylko chciałbym mieć sam możliwość decydowania czy dać napiwek czy nie.

Rozwazanie tej kwestii pod katem podatkowym, a szczególnie pod katem VAT chyba jednak rzadko jest brane pod uwagę przez restauratorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam Pan wymyślił te obliczenia?

W jaki sposób za obsługę wychodzi 8% vat? Jak sklasyfikował by Pan ten towar/usługę, że jest za 8%?

Klasyfikacja PKWiU pkt. 56.1
Szanowny Panie

Usługa gastronomiczna jak każda usługa jest obciążona 23% vat .

A serwis jest taka usługą. Wszyscy którzy robią inaczej narażają się na kłopoty.

Temat znam nie z opowieści tylko ze swojej praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam Pan wymyślił te obliczenia?

W jaki sposób za obsługę wychodzi 8% vat? Jak sklasyfikował by Pan ten towar/usługę, że jest za 8%?

Klasyfikacja PKWiU pkt. 56.1
No i co z tego wynika? Proponuję raczej zajrzeć do wykazu towarów i usług obłożonych podatkiem 8%. Niczego związanego z gastronomią tam nie znajdziemy.

Szanowny Panie

Usluga gastronomiczna jak kazda usluga jest obciazona 23% vat .

A serwis jest taka usluga. Wszyscy ktorzy robia inaczej narazaja sie na klopoty.

Temat znam nie z opowiesci tylko ze swojej praktyki.

Istnieją usługi obłożone innym podatkiem jak 23% vat, ale są to usługi ... specyficzne. Pan Adam Granville jak zwykle chciał zabłysnąć, ukuł teorię i teraz będzie próbował do teorii dopasować rzeczywistość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam Pan wymyślił te obliczenia?

W jaki sposób za obsługę wychodzi 8% vat? Jak sklasyfikował by Pan ten towar/usługę, że jest za 8%?

Klasyfikacja PKWiU pkt. 56.1
No i co z tego wynika? Proponuję raczej zajrzeć do wykazu towarów i usług obłożonych podatkiem 8%. Niczego związanego z gastronomią tam nie znajdziemy.

Szanowny Panie

Usluga gastronomiczna jak kazda usluga jest obciazona 23% vat .

A serwis jest taka usluga. Wszyscy ktorzy robia inaczej narazaja sie na klopoty.

Temat znam nie z opowiesci tylko ze swojej praktyki.

Istnieją usługi obłożone innym podatkiem jak 23% vat, ale są to usługi ... specyficzne. Pan Adam Granville jak zwykle chciał zabłysnąć, ukuł teorię i teraz będzie próbował do teorii dopasować rzeczywistość.
Usługi gastronomiczne objęte są obniżoną stawką VAT 8%. Podstawa prawna: rozp. MF z dn. 4 kwietnia 2011 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o PTU, rozdz. 4, par. 7., pkt. 1, 1) (DzU z 6 kwietnia 2011, poz 392).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieją usługi obłożone innym podatkiem jak 23% vat, ale są to usługi ... specyficzne. Pan Adam Granville jak zwykle chciał zabłysnąć, ukuł teorię i teraz będzie próbował do teorii dopasować rzeczywistość.

Łaskawy Panie,

takie hejterskie teksty nie przystoją Masterowi. Jesteśmy w końcu w wątku "savoir-vivre".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że nazwa wątku nie wpływa na sam poziom dyskusji.

Wiem, że temat jest przy napiwkach ale mam inne pytanie (skoro temat nazywa się "savoir-vivre - temat ogolny, krotkie pytania").

Jak wyglądają prawidłowe zasady witania się i równocześnie przedstawiania nowej osoby, kobiety i mężczyzny.

Czy znajomość prowadzona do tej pory internetowo, czyli widzę kogoś pierwszy raz na oczy, jakkolwiek wpływa na takie powitanie? Jeśli osoba trzecia jednak nie zna "gospodarza" powinna zostać prawidłowo przedstawiona. Czy ktoś może przedstawić mi prawidłowy schemat takiego powitania w Polsce w przypadku 3 i 4 osób zbliżonych wiekiem, gdzie jedna jest gospodarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako restaurator i konsument zgadzam się z Toba całkowicie ,ze doliczanie 10% serwisu , z tak zwanego automatu, za obsługę jest całkowitym pomyleniem pojęć.Jest to wyrwanie z klienta,bez względu na jakość obslugi, co za tym w wielu przypadkach, jego zadowolenia,dodatkowych pieniędzy

A propo dyskusji, wczoraj bylem z dziewczyna w jednej z restauracji praktykujacych to rozwiazanie. Obsluga byla koszmarna, dlugie czekanie az kelnerka w ogole raczy zauwazyc nasze przybycie, niezbyt uprzejmy ton, brak sztuccow (pierwszy raz w zyciu bylem w sytuacji w ktorej kelnerka podala mi jedzenie, a na stole nie bylo sztuccow, ktorymi to jedzenie moglbym zjesc, musialem za nia biegac i przypominac ze palcami makaronu chyba nie zjem), jedzenie bylo slabe (po zjedzeniu glownego dania zostala mi chyba z 1/3 szklanki oliwy na dnie talerza), po poproszeniu o rachunek kelnerka odrazu zabrala ze stolika przyprawy (zostawila zas czesc brudnych naczyn - piekny widok gdy ze stolu znika pieprz i sol a brutka filizanka po kawie i serwetki nadal sobie leza)... W zyciu nie bylem chyba gorzej obsluzony i jakiez bylo moje zdziwienie gdy na rachunku zobaczylem +10% za obsluge (nie zauwazylem tego wczesniej). Naprawde nie wiedzialem jak zareagowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że nazwa wątku nie wpływa na sam poziom dyskusji.

Wiem, że temat jest przy napiwkach ale mam inne pytanie (skoro temat nazywa się "savoir-vivre - temat ogolny, krotkie pytania").

Jak wyglądają prawidłowe zasady witania się i równocześnie przedstawiania nowej osoby, kobiety i mężczyzny.

Czy znajomość prowadzona do tej pory internetowo, czyli widzę kogoś pierwszy raz na oczy, jakkolwiek wpływa na takie powitanie? Jeśli osoba trzecia jednak nie zna "gospodarza" powinna zostać prawidłowo przedstawiona. Czy ktoś może przedstawić mi prawidłowy schemat takiego powitania w Polsce w przypadku 3 i 4 osób zbliżonych wiekiem, gdzie jedna jest gospodarzem.

Przedstawianie to jeden z kluczowych elementów savoir-vivre’u. Ktoś mógłby pomyśleć: a cóż w tym wyjątkowego, po prostu podaje się sobie nawzajem nazwiska.

Tak jednak nie jest. Ludzie dzielą się na dwie grupy: należących do towarzystwa i nienależących. Tych pierwszych obowiązuje kodeks honorowy.

W związku z tym przedstawienie kogoś jest w istocie obrzędem inicjacyjnym. Z „chmury” osób o nieokreślonym zaszeregowaniu przechodzi on poprzez procedurę przedstawienia do zbioru ludzi z towarzystwa, czyli – inaczej mówiąc – ludzi honoru.

Kluczowym dowodem przynależności do towarzystwa jest podanie ręki. Człowiek honoru nie może zadawać się z osobnikami niehonorowymi, w ten sposób przestaje przynależeć do towarzystwa. Nikt jednak nie ma wypisane na czole, że jest niehonorowy. Dlatego rozmowa z osobnikiem niehonorowym nie pociąga za sobą utraty przynależności do towarzystwa. Utratę tę powoduje dopiero podanie ręki takiemu osobnikowi.

Przedstawiając kogoś, poRĘCZAMY niejako, że jest to człowiek honoru. Jeśli okaże się, że tak nie jest, to przedstawiający ponosi konsekwencje honorowe. W dawnych czasach w zamożnych dworach szlacheckich funkcjonowała instytucja rękodajnego. Był to zubożały szlachcic, który podawał rękę panu przy wysiadaniu z powozu. W ten sposób pan unikał utraty honorowości przez podanie ręki np. stangretowi.

Czasy są inne, ale warto o tym pamiętać, że przedstawianie nie jest błahą czynnością,

Wracając do Pana pytania…

Jeśli dobrze Pana zrozumiałem, mamy do czynienia z następującą sytuacją: jest grupa osób (4-5), Pan jest wśród tej grupy gospodarzem tego spotkania, na horyzoncie pojawia się kolejna osoba (np. kobieta), która została zaproszona i jest Panu znana. Co robić?

Często spotyka się twierdzenie, że to kobieta najpierw podaje rękę do przywitania, a nie mężczyzna. Nie jest to jednak reguła absolutna.

Na spotkaniach towarzyskich ZAWSZE pierwszy rękę podaje gospodarz (również paniom)!

Ma to głęboki sens, oznacza, że od tej chwili osoby, którym ręka gospodarza została podana, stają się gośćmi, ze wszelkimi tego konsekwencjami („Gość w dom. Bóg w dom.”), m.in. z immunitetem honorowym. W domu ludzi z towarzystwa gościowi nie może stać się krzywda, za to RĘCZY gospodarz.

Następna reguła powiada, że osobę o niższej precedencji (randze towarzyskiej) przedstawia się osobie o wyższej precedencji, a nie odwrotnie. W tym konkretnym przypadku, wyższą precedencję ma na ogół grupa, gdyż skumulowane rangi towarzyskie całej grupy są wyższe od rangi samotnego osobnika. Powtarzam: na ogół (ale nie zawsze)!

Dalszy przebieg wygląda następująco: Pan, jako gospodarz spotkania, PIERWSZY podaje rękę pani i wita się z nią: „Witam panią doktor!”. Tu uwaga: witać może tylko gospodarz, nigdy gość, jak to niestety często spotyka się w e-mailach osób, które nie są z towarzystwa.

Czy całujemy przy tym w rękę? Reguły (nie)całowania omówione są w mojej książce.

Następnie, kurtuazyjnie, prosimy o pozwolenie na przedstawienie (czyli – jak pamiętamy – przyjęcie do towarzystwa) grupę: „Pozwolą Państwo, że przedstawię panią doktor XXX, która jest światowym specjalistą w zakresie języków Indian”. Nie czekając na odpowiedź, zabieramy się do przedstawiania.

Kogo przedstawiać najpierw? Generalnie, przy wszelkich towarzyskich procedurach obowiązywać może jeden z trzech rodzajów precedencji: precedencja biznesowa, towarzyska albo techniczna. W tym konkretnym przypadku obowiązuje precedencja techniczna. Omawianie precedencji biznesowej (liczy się stanowisko, prezes ma wyższą rangę od sekretarki) i precedencji towarzyskiej wywodzącej się z precedencji rycerskiej (kobieta przed mężczyzną, twórca ważniejszy od prezesa banku) rozsadzałoby ramy tego postu.

Zainteresowanych kieruję do mojej książki. W tym konkretnym przypadku, ze względu na wielkość grupy, obowiązuje tzw. precedencja techniczna (kolejność narzucona wygodą, podobnie jak przy wsiadaniu do windy).

Zaczynamy przedstawiać członków grupy, zaczynając od dowolnie wybranej pani i poruszając się w kierunku wskazówek zegara, niezależnie od tego, czy kolejna osoba jest panem czy panią.

Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia Panu pomogły, proszę pamiętać o ograniczeniach wielkości postu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie, zawsze można na Pana liczyć.

Proszę jeszcze o informację czy w dzisiejszych czasach, wcześniejsza znajomość internetowa (na żywo widzimy się po raz pierwszy) jakkolwiek wpływa na te zasady?

Jeśli odpowiedź jest zbyt rozległa może lepiej napisać jak nie popełnić w tym wypadku żadnego faux pas.

Karczmarz: To dobre pytanie, co zrobić jeśli serwis jest doliczony do rachunku a nie jesteśmy z niego zadowoleni. Poinformować, że w tym wypadku nie zapłacimy doliczonych 10%? Gorzko przełknąć? Całe szczęście, że nie trafiłem na taką restaurację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej ogólna odpowiedź: nie, nie wpływa. Dopiero od uścisku ręki w realu wszystko się zaczyna. Savoir vivre wśród awatarów (bo taki też istnieje), a savoir vivre w realu, rządzą się innymi prawami.

Taki przeskok pomiędzy dwoma światami jest już od wielu lat dobrze przećwiczony na nieco innym polu.

Mam na myśli przeskok pomiędzy etykietą towarzyską, a biznesową.

W towarzystwie obowiązuje etykieta wywodząca się z europejskiej tradycji rycerskości (uwielbienie dla kobiety i poezji). Na gruncie prywatnym przepuszcza Pan każdą kobietę (także swoją sekretarkę) przez drzwi (poza restauracją), podaje płaszcz itd.

W pracy byłoby to niestosowne. Tam obowiązuje precedencja wynikająca z organigramu. Sekretarka przepuszcza Pana, jako prezesa firmy przez drzwi.

Ludzi z towarzystwa poznaje się po tym, że bez trudu potrafią przejść z jednego świata w drugi.

Nieokrzesanych poznaje się po tym, że sobie z tym nie radzą. Stąd to certolenie się przy drzwiach, stąd świętowanie imienin w pracy.

@Karczmarz: Gorzko przełykamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

"Nie jestem pewny, czego kobiety oczekują w tym względzie. Uściśnięcia dłoni, pocałunku w policzek, pocałunku w usta, skinienia głową z uśmiechem, żółwika a może wciąż pocałunku w dłoń."

"Dobre wychowanie nakazuje przywitanie się najpierw z kobietami. Kobiety nie wyciągają dłoni, więc po kolei witam się z każdą skinieniem robiąc rundkę, pomijając panów. Część panów oczywiście nie rozumie tego i chce się ze mną od razu witać. Następuję chwila konsternacji towarzyskiej, kiedy odmawiam podania mężczyźnie dłoni w tej rundzie. Następnie robię kolejną rundkę witając się uściskiem z mężczyznami. Czuję, że wygląda to komicznie."

Więcej:

http://www.szarmant.pl/uscisk-dloni-pod ... #more-2783

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie jestem pewny, czego kobiety oczekują w tym względzie. Uściśnięcia dłoni, pocałunku w policzek, pocałunku w usta, skinienia głową z uśmiechem, żółwika a może wciąż pocałunku w dłoń."

Skoro nie wiadomo czego kobiety oczekują w tym względzie warto zastosować rozwiązania sprawdzone - klasyczne.

Dobre wychowanie nie nakazuje całować kogoś w rękę tylko dlatego, że jest kobietą.

...

Pocałunek w rękę powinien być wyrazem szacunku albo uczucia.

Można i wypada pocałować w rękę panią domu - i to nie zobowiązuje do całowania rąk innych obecnych kobiet.

Można ucałować rękę sędziwych pań w dowód szczególnego szacunku.

Całowanie rąk kobietom sympatycznym lub bliskim- to sprawa prywatna nie mająca nic wspólnego z nakazami dobrego wychowania, które właśnie nie pozwala na gremialne obcałowywanie bez wyboru każdej podanej ręki kobiecej.

Kodeks towarzyski w oparciu o wydanie A. Krzyckiego (1939r).

"Dobre wychowanie nakazuje przywitanie się najpierw z kobietami. Kobiety nie wyciągają dłoni, więc po kolei witam się z każdą skinieniem robiąc rundkę, pomijając panów. Część panów oczywiście nie rozumie tego i chce się ze mną od razu witać. Następuję chwila konsternacji towarzyskiej, kiedy odmawiam podania mężczyźnie dłoni w tej rundzie. Następnie robię kolejną rundkę witając się uściskiem z mężczyznami. Czuję, że wygląda to komicznie."

Więcej:

http://www.szarmant.pl/uscisk-dloni-pod ... #more-2783

Celem uzupełnienia

Jak wejść i wyjść z salonu.

...pierwsze kroki należy skierować wyłącznie ku pani domu. Pod jej opiekuńczymi skrzydłami dalej już jakoś to pójdzie. Dopiero po przywitaniu się z nią, zwracamy się do osób starszych, następnie do najbliżej siedzących znajomych, a poznanie się z obcymi zostawiamy na koniec.

...

Przedstawianie

O zaznajamianie się swoich gości dbają przede wszystkim gospodarze.

...

Wszyscy młodsi wiekiem (kobiety i mężczyźni) czekają na podanie im ręki przez starszych, a wszyscy mężczyźni czekają, aż im sama kobieta poda rękę.

Kodeks towarzyski w oparciu o wydanie A. Krzyckiego (1939r).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do całej dyskusji dodałbym jedną rzecz. Ktoś kiedyś napisał, że dobre wychowanie, to także nie wprawianie w zakłopotanie osób, które nie znają zasad. Jeśli wyjdziemy z tego założenia, to witając się z Paniami, nie powinniśmy omijać ręki wyciągniętej odruchowo przez mężczyznę. Unikamy wtedy krępującej sytuacji dla obu panów. Następnie witamy się z pozostałymi paniami, a na końcu z panami. Jest to wg mnie zdrowe i praktyczne podejście, które moim zdaniem nie kłóci się z dobrym wychowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do całej dyskusji dodałbym jedną rzecz. Ktoś kiedyś napisał, że dobre wychowanie, to także nie wprawianie w zakłopotanie osób, które nie znają zasad. Jeśli wyjdziemy z tego założenia, to witając się z Paniami, nie powinniśmy omijać ręki wyciągniętej odruchowo przez mężczyznę. Unikamy wtedy krępującej sytuacji dla obu panów.

Jestem innego zdania. Może dlatego, że mnie brak znajomości etykiety u innych nie krępuje.

Poza tym takie zachowanie nie spełnia funkcji edukacyjnej. Zapewniam cię, że po takim afroncie ten mężczyzna nie będzie się następnym razem spieszył z wyciąganiem ręki. Może nawet zastanowi się z czego to wynikało i poszerzy swoją wiedzę?

No, chyba że jest kompletnym cymbałem...

Takie "przymykanie oka" sprzyja właśnie zapominaniu o zasadach etykiety w społeczeństwie.

Skoro uczulamy ludzi by nie nosili: skarpet do sandałów, a do garnituru łańcuchów na szyję lub nadgarstek (czy "rzemyczków" :lol: ), to chyba można edukować ludzi też i w tym względzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.