Dominik_O Napisano 1 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 1 Listopad 2016 Drodzy, Potrzebuję pomocy z dziwnym zachowaniem się mojej marynarki. Latem przeszła trudne chwile podróżując w bagażniku dachowym (na zewnątrz było ok. 30 stopni). Po powrocie zauważyłem, że oprócz normalnych zagnieceń pojawiły się także widoczne na zdjęciach bruzdy (nie mam lepszego określenia na to). Teraz przypomniałem sobie o niej i spróbuję o nią zawalczyć. Czy ktoś może miał podobny problem z materiałem? Zwykłe prasowanie nie daje żadnego efektu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 1 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 1 Listopad 2016 w skrócie: to marynarka klejona i to jest efekt klejenia. Do wyrzucenia, obawiam się. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartek 00 Napisano 1 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 1 Listopad 2016 Vistula? Spróbuj przeprasować to miejsce przez szmatkę wyższą temperaturą niż zazwyczaj prasujesz spodnie wełniane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 1 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 1 Listopad 2016 Mam chwilę, więc pozwolę sobie rozwinąć, a przy okazji sprawdzę, czy dobrze rozumiem (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę). W tanich marynarkach (ani nawet nie tanich, tylko wykonanych tanio) wełna jest podklejona fizeliną. Pod wpływem temperatury (jak w opisanej historii) bądź środków chemicznych fizelina się kurczy i wełna może się tak "wybrzuszać". Nic się na to nie poradzi, bo fizelina jest "przylutowana" (klejem) na dobre. W lepszych marynarkach warstwa wypełniająca nie jest przyklejona, tylko przyfastrygowana, i problem nie występuje. Nie wiem tylko, i chętnie bym się dowiedział, czy standardowo już w konstrukcji half canvas nie ma fizeliny, czy żeby uchronić się przed tymi bruzdami trzeba pójść w drogi full canvas. Z doświadczenia: obecnie wszystkie moje marynarki są half canvas (w tym jedna bespoke, ale - o zgrozo - nie wiem, czy jest half czy full canvas, nie interesowało mnie to wtedy; możliwe - ale mało prawdopodobne - że któraś z marynarek RTW jest full canvas) i problem w nich nie występuje. Obecność płótna można sprawdzić "szczypiąc" podszewkę i wełnę żeby wyczuć trzecią ruchomą warstwę między nimi (lub jej brak). Powstawanie tych bruzd to ważny argument (ale nie najważniejszy) dla którego warto mieć marynarek mniej, ale lepsze. Choćby zewnętrzna tkanina była najpiękniejsza, podklejenie fizeliną może ją zrujnować (chociaż na grubszych tkaninach wybrzuszenia raczej nie powstaną, tj. powstaną, ale tkanina je "wchłonie" i z zewnątrz nie będą widoczne). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosze Napisano 1 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 1 Listopad 2016 Z tego, co ja wiem, to w "dziedzinie" fizeliny również dokonuje się postęp - generalnie, są coraz lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Machiavelli Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 6 godzin temu, swordfishtrombone napisał: Nie wiem tylko, i chętnie bym się dowiedział, czy standardowo już w konstrukcji half canvas nie ma fizeliny, czy żeby uchronić się przed tymi bruzdami trzeba pójść w drogi full canvas.. W half canvas również używa się klejonki (czasami podkleja się cały front, czasami tylko część). Podobno nie zawsze, ale z tego co się orientuję jest to praktykowane częściej niż rzadziej i praktycznie na każdym schemacie konstrukcji half canvas widziałem, że cały front prócz klapy jest podklejony. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 W takim razie trzeba dodać wśród przyczyn -- fizelina słabej jakości. Ciekawe, bo niektóre z moich marynarek były wielokrotnie prane chemicznie, jedna czy dwie się kompletnie przemoczyły na deszczu, a problem nie występuje nawet w najmniejszym stopniu. Ale znam go z czasów liceum, wtedy wilgoć chyba mi załatwiła marynarkę. Z drugiej strony: mój Tata zgromadził przez lata niemałą kolekcję marynarek, niektóre pewnie wysokiej klasy, ale na pewno nie wszystkie (bo czasy ciężkie -- pracę zawodową zaczął pod koniec lat 60-tych), a na żadnej z nich takich bruzd nie widziałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 Potwierdzam, że przyczyna jest fizelina niskiej jakości, szczególnie jeśli tkanina wierzchnia jest cienka i wiotka. Pralnia mi tak załatwiła przedwczoraj drugą już marynarkę (najniższa linia M.Dutti, dobrze chociaż, że kosztowały grosze w outlecie). W tej samej pralni czyszczona M.Dutti Personal Tailoring half canvas jest zupełnie ok. Tak samo jest ok czyszczona tam marynarka Dutti na klejonce, ale z elastycznej flaneli. @swordfishtrombone, może marynarki twojego ojca były z solidniejszych tkanin, może fizelina wtedy była lepsza albo klej jakiś "atomowy". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 Muszę się im kiedyś przyjrzeć z bliska, jak są wykonane (wiele jest szytych na miarę, ale nie u jakichś super krawców - ponoć za komuny dużo się szyło na miarę, bo nie było RTW, a materiały były, a u mnie w łódzkiem to już w ogóle). Generalnie zapamiętałem, że są na dzisiejsze standardy bardzo ciężkie, zwłaszcza te najstarsze, co może sugerować nawet full canvas. @Miro Ja bym za stratę marynarki w ten sposób nie obwiniał pralni, tylko raczej producenta. Ale to tak czysto intuicyjnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 @swordfishtrombone, racja, za komuny dużo się szyło. Ja młodzieniaszkiem nie jestem, to jeszcze to pamiętam. Maturę robiłem w 1989 i garnitur miałem uszyty, taka samo na komers po podstawówce. Ale to były bardzo liche garnitury w moim wypadku. Pralnia też może być winna, bo pracownicy pralni maja różne umiejętności. W jednej pralni mi krawat jedwabny od Poszetki ładnie odświeżyli i usunęli plamę, a drugi taki sam praktycznie (też od Poszetki) dałem z mniejszym przybrudzeniem do innej pralni - i dostałem go w stanie strasznym - jakby był wyprany ręcznie w umywalce, wytarte włókna i rozmazane plamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Clovis Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 2 godziny temu, swordfishtrombone napisał: Muszę się im kiedyś przyjrzeć z bliska, jak są wykonane (wiele jest szytych na miarę, ale nie u jakichś super krawców - ponoć za komuny dużo się szyło na miarę, bo nie było RTW, a materiały były, a u mnie w łódzkiem to już w ogóle). Przypominam sobie mój garnitur szyty na miarę, na maturę. Wykonano go w lokalnej tak zwanej spółdzielni krawieckiej, z jakiegoś na szczęście już zapomnianego tworzywa sztucznego ze śladami wełny. Charakteryzował się głównie tym, że człowiek w niego ubrany po 10 minutach cuchnął jak zagoniony koń. Marynarki, która jakoś się zaplatała w szafie, użyłem 20 lat później podczas towarzyskiej inscenizacji, gdzie wystąpiłem jako "towarzysz z terenu" (marynarka, sweterek, ceglasty szalik). Następnie odzież wyrzucono. PRL nie sprzyjał krawieckiemu wyrafinowaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swordfishtrombone Napisano 2 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2016 Tak mogło być. W czasie świąt przejrzę jego garderobę pod tym kątem :). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.