Skocz do zawartości

Warszawa 1935. Film 3D.


wojvv

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatecznie odebrałem to jako możliwość, reklamę i próbkę firmy zajmującej się animacją.

Bo nie jesteś Warszawiakiem z dziada, pradziada :)

Na pewno jest w tym wiele racji, jeśli oglądałbym podobną animację niemieckiego Wrocławia, podchodziłbym do temu z większą pasją. Na co jednak jeszcze zwróciłem uwagę w "Warszawie", jest sporo "kopiuj-wklej", szczególnie widoczne na ujęciach przechodniów w nocy.

Edit: Uwagi kolegi Üxkülla, dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno jest w tym wiele racji, jeśli oglądał bym podobną animację niemieckiego Wrocławia, podchodził bym do temu z większą pasją. Na co jednak jeszcze zwróciłem uwagę w "Warszawie", jest sporo "kopiuj-wklej", szczególnie widoczne na ujęciach nocą w kwestii przechodniów.

A ja poprawiłbym na oglądałbym, podchodziłbym i na ujęciach przechodniów w nocy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zwrócić na muzykę ilustrującą obraz. W mojej opinii genialna.

Oglądałem film w Atlanticu, co by nie mówić "kultowym" warszawskim kinie (najstarsze w Warszawie, działające od 30r. niezmiennie w tym samym budynku, mino ogromu zniszczeń jakim uległa ta część miasta w 44r.) - publiczność była wbita w fotele. Co rzadko się zdarza wszyscy doczekali końcowych napisów. Jako, że był to drugi dzień po premierze, być może widzowie byli bardziej świadomi tego, co chcieli zobaczyć. Inna sprawa, że forma etiudy pozostawia wielki niedosyt.

Jednak, dla wszystkich zarówno Warszawiaków, Warszawian i obywateli innych polis, ten film powinien pozwolić zrozumieć co utraciliśmy w skutek wojny. Ujęcia z zabudowy okolic obecnego Pałacu Kultury dają do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Polecam stronę www.warszawa1939.pl i rejestr gabarytów.

Tu przykłady z tego rejonu "biednych czynszówek", w miejscu gdzie stoi PKiN

Dołączona grafika

skrzyżowanie: Wielka/Zielna/Złota

Dołączona grafika

skrzyżowanie: Sienna/Zielna/Wielka

Dołączona grafika

skrzyżowanie: Złota/Wielka

o ile mogę się zgodzić, że mieszkania zajmowali średnio zamożni obywatele, to architektonicznie okolica ta na pewno byłą reprezentatywna

2. Nie rozumiem: Urbanistyka Śródmieścia Północnego leżała na zachód od Marszałkowskiej

za Wikipedią: Urbanistyka – nauka o planowaniu miast i osiedli oraz ich powstawaniu i historii rozwoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urbanistyka leżała=planowanie przestrzenne leżało. Przyjęty od dawna skrót myślowy. Zresztą w Warszawie i z architekturą najlepiej nie było.

Stronę warszawa1939.pl poznałem bodaj w 2004. I przeszedłem bardzo długą drogę od wyznawcy "paryskości" przedwojennej Warszawy do przekonania, że do pięt nie dorastała Budapesztowi czy Pradze.

IMO tylko druga kamienica, z pokazanych tutaj, trzyma poziom. Przypominam-Wielka była przecznicę od głównej ulicy Warszawy, Marszałkowskiej. A wszystkie z nich stały przy tej ulicy.

Reprezentatywna? Do stwierdzenia czego? Reprezentacyjna? Nigdy w życiu. Wąskie uliczki splecione w chaotyczny układ, biedne kamienice, brak placów, parków czy alej. Tak wyglądał rejon obecnego PKiN.

Takie są konsekwencje stu lat pod carskim butem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz nie zrozumienie zdania, ale zastosowana jego konstrukcja uniemożliwiła zrozumienie jego sensu.

Nie chcę się sprzeczać, bo każdy ma prawo do obrania własnego punktu odniesienia. Ty odnosisz się do Pragi i Budapesztu, ja do PKiN, czy Osiedla za Żelazną Bramą. Dla mnie wartością jest historyczność zabudowy, klimat tych miejsc, a nie walory architektoniczne. Nie zgadzam się z teorią o "biednych kamienicach". Wg. mnie nie były "biedne" w porównaniu z tymi np. z Woli czy Muranowa - tzn. jak na Warszawę nie były.

Reprezentatywna - typowa, charakterystyczna dla śródmieścia - w tym sensie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie. Akurat zabudowa tych kwartałów była ( i jest :D ) na znacznie wyższym poziomie.

Caporegime - tu już poprzedni ustrój zawinił. Jak już pisał Hargin, mieszkali tam ludzie na poziomie. I zgadzam się z nim, że jak na Warszawę nie były to biedne budynki - ale jak na Śródmieście już tak.

Niestety, utrata niepodległości sprawiła, że lata 1795-1918 były praktycznie stracone. Pewnym pocieszeniem niech będzie okres Królestwa Polskiego i ostatnie wielkie gmachy - Teatr Wielki, kompleks gmachów rządowych przy Pl. Bankowym. Nie dane nam było cieszyć się szerokimi bulwarami oraz wytyczonymi z rozmachem placami. Nie wspominając o takich drobnostkach jak gmachy rządowe, pomniki, mosty oraz dworce.

Dość powiedzieć, jak pięknie wyeksponowano filharmonię, wetkniętą w kamieniczne kwartały.

A szkoda tym większa, że taki Budapeszt jeszcze w połowie XIX stulecia był pipidówą. Do dziś, mimo kilkumiesięcznego oblężenia i zniszczeń z tym związanych, jest w zasadzie tworem tego wieku. I jednym z najpiękniejszych miast Europy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W XIXw. populacja Budapesztu wzrosła, uwaga, dwudziestokrotnie, a jego rozwój został wyhamowany wraz z upadkiem monarchii austro- węgierskiej (notabene Budapeszt jako jedno miasto powstał dopiero na sam koniec XIXw.). Jednak w odróżnieniu od Warszawy, właśnie w XIXw. był ważnym ośrodkiem. Monarchia habsburska miała dość liberalny styl sprawowania władzy, więc i lżej było poddanym. Jednak tego efektem była architektura głównie eklektyczna i secesyjna (to samo można zaobserwować w Krakowie, Przemyślu czy Pradze) - po 1918r. nie działo się wiele, bo same Węgry straciły na znaczeniu. Taka specyfika - oczywiście są zabytki z poprzednich okresów, ale Buda i Peszt już w XVIw. znalazły się pod okupacją turecką i przestały się liczyć na ponad 200 lat. Warszawa wówczas z prowincjonalnego miasteczka zaczynała przejmować rolę stolicy.

Realny rozwój Warszawy to 20 lat na początku XX wieku i (ok. 150 lat w XVI/XVII w.) - i jeśli szukasz szerokich alej, parków, bulwarów - wystarczy przemieścić się na Żoliborz, który został zaprojektowany w okresie dwudziestolecia i zabudowany architekturą modernistyczną (dla mnie bardzo urzekającą). Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę uwarunkowania historyczne, miasto było wyjątkowe.

@Capo - taki styl zabudowy to norma - prawie wszędzie stawiali kamienice, które były od frontu przeznaczone dla bogatszych najemców lub właścicieli, a za nimi oficyny w szeregu (czasem nawet miały 3 kolejno następujące podwórka) dla biedniejszych lokatorów. Ciekawostką jest podwórze na ul.Lwowskiej 13a, gdzie w za frontem kamienicy zbudowano pałacyk (pałacyk Rusieckiego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Otwierający nóż w kieszeni komentarz do zdjęć. 

 

np. mowa o legendzie, wg. której Polacy mieli wybrać sobie PKiN zamiast możliwości zbudowania w tym miejscu osiedla mieszkaniowego, sam PKiN jako wzorowany na wieżowcach Manhattanu lat. 30, będący pomnikiem bezinteresownej pomocy ZSSR w odbudowie Warszawy…. 

 

Z komentarzy pod artykułem wynika, że autor jest nieodrodnym synem upadłego systemu, choć całe szczęście znaleźli się również Ci, którzy mają inne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.