Sanguineus Posted March 22, 2016 Report Share Posted March 22, 2016 Panie i Panowie,Ponieważ blogosfera poświęcona kobiecej elegancji nie osiągnęła jeszcze poziomu tego forum (chyba, że coś się zmieniło w ostatnich miesiącach), chciałbym założyć wątek o sukniach ślubnych. Czytając wpisy na blogach/stronach poświęconych ślubom i przygotowaniom do ślubu można znaleźć jedynie powierzchowne informacje. Na jednym blogu (nie mogę teraz znaleźć linka), znalazłem przynajmniej ładny opis materiałów i wykończeń/faktur/splotów, gdzie było wyraźnie zaznaczone, że satyna może być zarówno jedwabna, jak i z poliestru. Niestety, moja narzeczona jest na etapie poszukiwań sukni i w większości salonów sprzedających gotowce, panie zdają się nie przywiązywać wagi do jakości materiałów. Ba, często nawet nie widzą tego podziału (materiał a wykończenie). Wybrałem się nawet z narzeczoną, żeby zobaczyć jakiej to wszystko jest jakości i jestem rozczarowany, żeby nie powiedzieć przerażony. Suknie z jakimś tiulem, który w dotyku przypomina plastikową moskitierę... Koronki, które wyglądają jak wycięte przez dzieci w przedszkolu... Metek na sukniach nie było i pani nie była w stanie powiedzieć, jaki jest skład. Pytałem narzeczoną, czy tak to wszędzie wygląda. Powiedziała, że raczej tak. Jakość jest podobna. W jednym salonie nie sprawdzała metek, w drugim wszystko było 100% poliester. Generalnie - dramat, a ceny, jak za tę jakość - z kosmosu. Te sukienki (bo sukniami bym ich nie nazwał), nie powinny kosztować więcej niż kilkaset złotych, a kosztują 3-4 tysiące.Po tym przydługim wstępie, pora na pytania do dyskusji:1. Czy w takim razie pozostaje tylko szycie u krawcowej? 2. Czy jest w Warszawie i okolicach jakiś salon, który oferuje jedwabne suknie ślubne wysokiej jakości? Z ręcznymi koronkami na przykład? 3. Jeśli szycie u krawcowej, to gdzie? Chciałbym, żeby taka krawcowa miała doświadczenie, wykształcenie i materiały (albo przynajmniej dojścia do dobrej jakości jedwabiu/koronek) 4. Gdzie szukać jedwabiu/koronek, gdyby krawcowa takimi nie dysponowała? 5. Co jeszcze możecie doradzić w kwestii sukni ślubnej?Miejmy nadzieję, że narzeczona będzie musiała wkładać suknię tylko raz, ale chciałbym, żeby to były pieniądze wydane na porządny produkt. Mam nadzieję, że może chociaż tutaj uda się znaleźć jakieś podpowiedzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CherryMorello Posted March 22, 2016 Report Share Posted March 22, 2016 Moja żona miała podobne wnioski. Sporo chodziła po salonach i ostatecznie znalazła nawiązujący do klasyki model, który się jej podobał i którym się inspirowała i udała się do krawcowej. Ta podobno jeździ regularnie do włoch i kupuje materiały. Wydaje mi się, że warto samemu realizować to co się chce u krawca/krawcowej bo ma się kontrolę nad projektem, lepsze materiały a nawet wyjdzie taniej. W naszym przypadku było to 60% ceny podobnej sukni w salonie. Sama krawcowa zrobiła dobrą robotę ale nie polecił bym jej ze względu na słabą obsługę klienta. Na ostatnią chwilę odwoływała przymiarki, przeciągała termin, odchodziła od projektu wg własnego uznania (chyba raz dekolt rozcięła nie tak jak trzeba i musiała to robić na nowo) więc trzeba było jej pilnować ale ostatecznie efekt był zadowalający. Dużo było na ostatnią chwilę, co nie jest napawa spokojem w przededniu takiej imprezy. Dziś żona mówi, że odbuściłaby sobie, dopłaciłaby i szyła w salonie tak dla świętego spokoju. Muszę jednak zaznaczyć, że suknia była prosta bez koronek (podobna do tej http://www.angel.com.pl/kolekcje-suknie_slubne-kolekcja_2015-amellia) i nie wiem gdzie wszywają koronki, diamenciki i tego typu „bajery” dla panien młodych. Poza tym, z tego co się orientuję, to suknie z salonów są szyte seryjnie we włoszech lub w azji w kilku rozmiarach i do salonu przyjeżdżają na poprawki. Nie wiem, czy MTM będzie tu adekwatnym kreśleniem. Salon warty odwiedzenia w Wawie to pracownia Violi Piekut: http://www.angel.com.pl/ ale to bardziej pod kątem projektów, jakości wykonania i materiałów wyższej półki tez bym się tam nie spodziewał. Sektor raczej jasno traktuje swoje produkty jako jednorazówki. Podsumowując: Ad 1. Jeśli spodziewasz się kontroli nad jakością i doborem materiałów to tak, ale jeśli suknia ma mieć koronki to pewnie będziesz skazany na salon. Ad 2. Z koronkami ciężko, ale poszukaj jeszcze. Ad 3. Atelier Ubioru Lamia - Marta Pawluk, Nieporęt (z zastrzeżeniem, że obsługa klienta na niskim poziomie). Osobiście udałbym się też do pracowni Żukowksiego. Pracownia też szyje suknie a obsługa klienta moim zdaniem pierwsza klasa. Ad 4. Sprawdź sklepy z tkaninami, np. http://www.klanandson.pl/ Ad 5. pisz na priv jeśli masz więcej pytań 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Janusz Posted March 22, 2016 Report Share Posted March 22, 2016 Sprawdzona krawcowa, szyła dla żony, wyszło 1500zł w sumie z bolerkiem. Warto to robić na podstawie zdjęcia - tj. znaleźć najbardziej nam pasującą z niezliczonych galerii i przynieść zdjęcie. Szyje tylko suknie ślubne. Ma dość bogaty asortyment materiałów i potrafi sama tworzyć koronki itp. łącząc różne materiały. O jedwab najwyższej klasy się nie pytałem, bo prawdę powiedziawszy szkoda pieniędzy - suknia po ślubie zalega w szafie. Mikołajczyk Katarzyna 509-149-524 w Białym Błocie pod Wyszkowem Szyliśmy u krawcowej, bo wyszło, że w salonach to chyba naiwnych na naciągnięcie na kasę szukają. No i jednak gorset w sukni powinien być na miarę szyty by przylegać jak. druga skóra. W sumie bardzo miła współpraca, w sumie były około 3 przymiarki, uszyta w ciągu miesiąca. A i sprzedam suknię na 180cm 38 rozmiar 5 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vit Posted March 22, 2016 Report Share Posted March 22, 2016 http://www.annakara.com/ Gorąco polecam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ernestson Posted March 22, 2016 Report Share Posted March 22, 2016 Capo, a to po lewej to, chyba tradycyjnie u Ciebie, S. Żukowski? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Janusz Posted March 23, 2016 Report Share Posted March 23, 2016 Capo, a to po lewej to, chyba tradycyjnie u Ciebie, S. Żukowski? Tak, pierwsza (wtedy) dwurzędówka z włoskiej tkaniny Caccioppoli z bardzo otwartym splotem. Teraz wybrałbym był inną, bo strasznie łapała marszczenia przy fleszu z aparatu, a jednak na oficjalnej okazji oczekujemy, by wszystko było super gładkie. Dwurzędówka była na tyle wygodna, że pozwoliła wytrzymać całe wesele zapiętą, czy to przy stole, czy w innych czynnościach Więc teraz lecę głównie w dwurzędówki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.