Łukasz_ Napisano 11 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 11 Marzec 2011 Witam. W zeszłotygodniowej "Polityce" był artykuł o znanych markach, może kogoś zainteresuje: http://www.polityka.pl/rynek/1513456,1, ... chiny.read Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
2f2f Napisano 17 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 17 Marzec 2011 rage age srednio na pocatku dawal rade ale te nowe kolekcje calkiem, calkiem wygladaja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 18 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 "main stream się kurczy" to ciekawe spostrzeżenie, ale tylko powierzchowne. Za modą która ma dać zarobić inwestującym w nią muszą stać duże pieniądze. Nie wierzę, że następuje odrodzenie czegoś nowego poza mainstream - raczej że duży biznes zmieni swoją strategie odkrywając że warto być niby niszowym (niższową marką). Inna sprawa w kontekście artykułu - skoro europejskie brandy kupują w Chinach to kto kogo podrabia? Jak widać wymyślony przez chińskiego projektanta design po doczepieniu metki europejskiej jest jak najbardziej kosmopolityczny. Innymi słowy nie widzę mozliwości do powrotu do lat 60 i 70 kiedy rynek mody, rynek projektantów wyglądał inaczej. Wówczas zaistnieć projektantowi indywidualnemu było łatwiej - jedna z nie tak starych wypowiedzi Cardin'a na ten temat jest bardzo trafna, jak znajdę do podlinkuję. To o czym my rozmawiamy, czyli bespoke oferowany przez firmy rodzinne, rzemieślników - to inna bajka. Wielki biznes nigdy w to nie zainwestuje, nawet gdyby przedsięwzięcie było bardzo rentowne bo to very "small business". Co najwyżej mainstream udając, że jest niszowy poprzez zabiegi marketingowe może podkopywać pozycje firm rodzinnych. Ewentualnie, jak kupi taką markę rodzinną, lokalną to zainwestuje pieniądze aby ją rozdmuchać do wielkości marki nie regionalnej a światowej ... i tym sposobem marka stanie się wydmuszką z atrakcyjnym rodowodem, bo jak czytamy w tekscie "Ciuch bez żadnej historii do opowiedzenia staje się o wiele mniej atrakcyjny" Przeczytajcie, polecam, historię marki Balenciaga. Obecnie marka w rękach (chyba wciąż) Gucci Group to to taka właśnie luksusowa bajka, gdzie na oficjalnej stronie marki można znaleźć mniej informacji o Ch. Balenciaga niż w wikipedii ... a co do cytatu z artykułu: "Gdy Jonasz Fuz zapytał, dlaczego wielkich marek ciągle nie ma w Polsce, usłyszał żartobliwą odpowiedź: – A gdzie mielibyśmy się reklamować? Nie macie przecież nawet „Vogue’a”. W Chinach to luksusowe pismo mody sprzedaje się w milionie egzemplarzy" myślę, że powyższe to mówiąc językiem korporacji "bullshit". Tutaj nie chodzi o Vogue, a o rynek bogatych odbiorców, który w naszym "państwie duńskim" ma szczególnie sprzyjające warunki rozwoju z 23% Vatem i jednym z najwyższych opodatkowaniem pracy na świecie (już niedługo PIT + składka do ZUS (czyli też DE FACTO podatek) = 17+ (min) 18 = 35% ... więc o czym mówimy? dobra kończę i idę do pracy. pozdrawiam d Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 18 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 Podatki? Tak ale czy to nie jest też kwestią tego jak postrzegamy (jako Polacy) marki luksusowe? buty - adidas; odzież - armani ale wysoko są nike i adidas... więcej tu: http://www.rp.pl/artykul/555468.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Velahrn Napisano 18 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 To pytanie, nad którym sam często się zastanawiam. Czy większość polskich mężczyzn ubiera się kiepsko, bo tak zostali wychowani przez firmy odzieżowe, czy firmy odzieżowe dostosowały się tylko do niewybrednego gustu "dzińsy+adidasy+bluza"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 18 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 To pytanie, nad którym sam często się zastanawiam. Czy większość polskich mężczyzn ubiera się kiepsko, bo tak zostali wychowani przez firmy odzieżowe, czy firmy odzieżowe dostosowały się tylko do niewybrednego gustu "dzińsy+adidasy+bluza"? Myślę że to drugie. Niewybredne gusta zaczęły się od epoki dzieci kwiatów w USA, a my w ostatnim wieku chętnie przejmowaliśmy wzory idące z zachodu. Nasi rodzice nie marzyli o lotnikach Edward Green ale o jeansach Levi Strauss. Oczywiście możemy debatować że amerykańskie jeansy oraz podkoszulka to był przejaw buntu wobec systemu komunistycznego (powiew wolności!). Wątpię żeby rodacy 40 lat temu wzdychali do marynarek tweedowych z Wyspy Harris, już wtedy woleli jeansy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Łukasz_ Napisano 18 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 Wyjaśnienie w artykułach RP jest według mnie dość celne. Do tego dodam od siebie, że nie było się na kim wzorować, nie było klasy średniej i wyższej (teraz chyba też ich nie ma), wszyscy nosili podobne ubrania - mówię o ancien regime. Po przejściu w kapitalizm można było kupić wszystkie te kolorowe rzeczy widywane dotychczas w telewizji, tylko że nadal nie było nikogo, kto dawałby przykład, co należy nosić, a czego nie. Do tego należy pamiętać, że seriale tv docierały do nas z prawie 10-letnim opóźnieniem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Simon Napisano 18 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Marzec 2011 Ten tekst z rzepy, podany przez pirata, bardzo cienko świadczy o jakiejkolwiek wiedzy Polaków na temat artykułów luksusowych. Trzeba jednak pamiętać też o tym, że próba 800 badanych to niewiele i margines błędu jest tak naprawdę ogromny. Tym bardziej, że w Polsce chyba sporo osób ma nad podziw piękne mniemanie o sobie samym I z kosmetykami jest chyba jeszcze gorzej niż z ubraniami. Luksusowe perfumy to Creed, Bond no. 9 czy Amouage (i wiele innych, pięknych niszowych perfum), o których niestety większość ludzi nie ma bladego pojęcia. Tekst z rzepy jak najbardziej godny uwagi. Bardzo podoba mi się to co napisał damiance. Ale to chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi - jest jakieś piękno w zamówieniach robionych bezpośrednio dla danego klienta. Nie będę się wymądrzał, bo moje pierwsze bespoke dopiero przede mną, ale cenię sobie zawsze podejście sprzedawcy do mnie jako do człowieka, a nie żywej karty kredytowej. Niszowe marki i niszowi sprzedawcy to właśnie mi gwarantują. Jestem gotowy płacić za to więcej, tym bardziej, że jakość przeważnie też idzie w parze z taką usługą. Przyszłość jest w niszach według mnie. Jeśli ktoś w swojej niszy uzyska silną pozycję i będzie dbał o klienta, to będzie mu się powodzić. Wracamy do epoki, kiedy ludzie nie byli dla sprzedawców anonimami. Kiedy wielkie supermarkety weszły na rynek, drobni sprzedawcy stracili swoje pozycje. Jednak teraz klient zaczyna zauważać, że podejście małego przedsiębiorstwa względem niego jest lepsze, niż wielkiego kolosa. I popieram też Łukasza_ że przykładu u nas brakowało. A jak już był, to hip-hop i dresowe ubrania na ulicach Choć nie powiedziałbym, że brakuje nam klasy średniej. Wyższa jednak zdecydowanie, przez naszą historię, poszła... no sami wiecie gdzie. Może w tym też tkwi sęk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.