Jump to content

Gdzie pójść w "Black Tie"? Kluby, dancingi, teatry?


wojvv
 Share

Recommended Posts

Na wielu wątkach i blogach pojawiają się spostrzeżenia, że obecnie jest bardzo ograniczona liczba miejsc i okazji do zakładania naszych fraków i smokingów. Przedwojenne filmy pokazują, że w dowolnym prowincjonalnym polskim mieście strojem wieczorowym był głównie frak lub smoking.

Dołączona grafika

Nie wdając się w dyskusję na ile była to rzeczywistość a na ile konwencja, w której prezentowano "śmietankę towarzyską" truizmem będzie stwierdzenie, że obecnie w większości "lokali", tego rodzaju stroje nie są praktycznie w użyciu.

A może gdzieś jest inaczej? Czy znacie takie miejsca w swoich miastach (dancingi, restauracje, teatry, itp.), do których chodzą tacy "dziwacy" jak my i mogą się czuć naturalnie i "wśród swoich" gdy są elegancko, wieczorowo ubrani co najmniej w smoking?

Rozszerzam swoje pytanie o organizowane w najbliższym czasie imprezy i bale sylwestrowe i karnawałowe. Czy wiecie o takich, na których jest wymagany formalny strój wieczorowy i można w nich uczestniczyć (są jeszcze wolne miejsca)?

Pozdrawiam,

wojvv

Link to comment
Share on other sites

Tak jesteśmy dziwakami :) Taki black tie club miałoby sens. Jestem za. Co do imprez to Cafe Retrospekcja na Bednarskiej organizuje od czasu do czasu imprezę retrodancing na którą jak najbardziej można przyjść w smokingu. W okresie karnawału ma być następna. Jak będę znał datę to podzielę się informacją na forum. Był ktoś kiedyś?

W Polsce mój smoking wisi w szafie. W zasadzie myślę żeby go wykorzystać na bal przebierańców i dokupić cylinder, białe rękawiczki i laseczkę (biały jedwabny szal już mam) :) O zgrozo to chyba jedyna regularna okazja jaką będę miał do założenia smokingu.

Na Wyspach jest ta tradycja black tie całkiem żywa i z okazji imprez firmowych często zakładało się smoking (dwa razy do roku plus bale stowarzyszeń do których się należy najczęściej w grudniu). Tam po prostu nikogo nie dziwi widok gościa w smokingu wieczorową porą.

Link to comment
Share on other sites

Miałem okazję być ostatnio w Retrospekcji podczas promocji książki. O ile sam wystrój jest ok, to obsługa nie przystawała do całości. Latte które zostało podane wymieszane, grzane piwo w pokalu itd. Nie wiem czy jest ta sama obstawa za barem podczas retrodancigów.

Link to comment
Share on other sites

Zaiste jesteśmy dziwakami. :)

Black Tie Club to bardzo dobry pomysł, jeśli tylko uda się go wprowadzić w życie. Mogę wam przygrywać tam na pianinie. ;)

W zasadzie myślę żeby go wykorzystać na bal przebierańców i dokupić cylinder, białe rękawiczki i laseczkę (biały jedwabny szal już mam) :)

Dla mnie to jest normalne ubranie, a nie żadne przebranie. :D

No i taka stricte odpowiedź na pytanie w temacie - ogólnie możemy podzielić strój wieczorowy na trzy części (uwaga! - informacje tutaj podane mogą być zbyt przestarzałe jak na dzisiejsze społeczeństwo, aczkolwiek ja je uznaję :) ): nieformalny, półformalny i formalny (w tym wypadku nie uznaję casual ;) ). Nieformalny to smoking z koszulą z plisowanym przodem, wykładanym kołnierzykiem i pasem smokingowym albo smoking z jasną marynarką albo smoking z dwurzędową marynarką. Teoretycznie mają taką samą formalność jak garnitur, ale wielu uważa dziś inaczej. Tak więc, można je nosić codziennie (po zmroku, oczywiście), gdzie tylko się chce. Półformalny strój wieczorowy to smoking z koszulą ze sztywnym przodem, frakowym kołnierzykiem i kamizelką - taki wariant jest noszony na bardziej uroczyste bale, kolacje itp. No i oczywiście formalny strój wieczorowy - frak - noszony tylko na najbardziej oficjalne okazje, a także używany jako strój dworski również za dnia.

To by było na tyle. :)

Pozdrawiam, Dr

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Popuśćmy wodze fantazji: mamy już "Black Tie Club" ze spotkaniami w odpowiednim miejscu. Wszyscy jak jeden mąż wyrychtowani w dobrze skrojonych smokingach i lakierach. Czy będziemy gaworzyć o najlepszych guzikach, szczotkach, pastach do butów, czy może o aukcjach w Shotheby's albo Christie's, a może o zbliżających się wyścigach w Ascot, bo niestety Służewiec to już historia?

Serdecznie pozdrawiam

Krakus

PS

Polecam uwadze artykuł "Co w sferach wyższych mówi nam magazyn Prestiż" (duża dawka humoru gwarantowana):

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35814, ... estiz.html

Link to comment
Share on other sites

A co tam byśmy opowiedzieli się za restaurację monarchii.

Black Tie Club nie miałby nic wspólnego z magazynem Prestiż :) W ogólne unikałbym kojarzenia nas ze 'sferami wyższymi'. Tematy byłyby dosyć męskie: kobiety, sport, podróże, alkohol i to o czym z kumplami nie gadamy: elegancja w tym wspomniane wyżej guziki i szczotki :)

Link to comment
Share on other sites

A co tam byśmy opowiedzieli się za restaurację monarchii.

Black Tie Club nie miałby nic wspólnego z magazynem Prestiż :) W ogólne unikałbym kojarzenia nas ze 'sferami wyższymi'. Tematy byłyby dosyć męskie: kobiety, sport, podróże, alkohol i to o czym z kumplami nie gadamy: elegancja w tym wspomniane wyżej guziki i szczotki :)

Upomniałbym się jeszcze nieśmiało o cygara ;-)
Link to comment
Share on other sites

A co tam byśmy opowiedzieli się za restaurację monarchii.

Black Tie Club nie miałby nic wspólnego z magazynem Prestiż :) W ogólne unikałbym kojarzenia nas ze 'sferami wyższymi'. Tematy byłyby dosyć męskie: kobiety, sport, podróże, alkohol i to o czym z kumplami nie gadamy: elegancja w tym wspomniane wyżej guziki i szczotki :)

Upomniałbym się jeszcze nieśmiało o cygara ;-)

Słuszny postulat :)

Link to comment
Share on other sites

Polski protokół dyplomatyczny nakazuje zarezerwować smoking na uroczystości odbywające się po godzinie 20:00. Natomiast grono osób we frakach kojarzyłoby się obecnie jednoznacznie ze spotkaniem dyrygentów po konkursie. O tym, że we fraku trzeba się umieć naturalnie poruszać, świadczy przypadek człowieka z awansu: "książę [Fabrizio Corbera], przywiązujący wagę do znaków i symboli, miał do czynienia z rewolucją, która wcieliła się w białą muszkę i dwa czarne ogony nadciągające schodami do jego domu [...] Wybrany trafnie do roli ostentacji politycznej frack don Calogera jako popis kunsztu krawieckiego był, jak łatwo było stwierdzić, katastrofą. Uszyty z doskonałego materiału według najnowszego modelu, krój miał po prostu monstrualny. Londyńska Dobra Nowina bardzo mgliście dotarła do rzemieślnika z Girgenti, do którego w potrzebie zwróciło się nieustępliwe skąpstwo don Calogera. Końce obu pół wznosiło się w milczącym błaganiu ku niebu, szeroki kołnierz był bezkształtny, a na domiar zlego, choć przykro o tym wspominać, nogi burmistrza obute były w trzewiki zapinane na guziki". Cytat pochodzi z nowego tłumaczenia dawnego "Lamparta" - Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Gepard, przeł., przypisami i posł. opatrzył Stanisław Kasprzysiak, Czuły Barbarzyńca Press, Warszawa [2009], s. 75 n.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wg. mnie to godzina 18 jest tą granicą między porą do zakładania stroju dziennego a wieczorowego, choć oczywiście stosownie do pory zachodu słońca można to przesunąć (raczej na godziny wcześniejsze).

Tekst, który przytoczyłeś jest bardzo ciekawy. :) Naturalnie, we fraku trzeba umieć się naturalnie poruszać, co może dla mnie nie byłoby problemem, jednak dla niektórych miłośników ekstremalnego casualu (choć oczywiście nie tylko) jest to bardzo prawdopodobne. ;)

Poza tym, trzewiki na guziki są dopuszczalne do fraka, o ile nie mają nakładanych nosków i są zrobione ze skóry lakierowanej. ;)

Pozdrawiam, Dr

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, dziękuję za zainteresowanie moim postem. Cenię sobie Twój blog o strojach formalnych i tematach z nimi związanymi. Trudno mi jednak sobie wyobrazić, aby autor "Geparda" - Don Giuseppe Maria Fabrizio Salvatore Stefano Vittorio Tomasi, Principe di Lampedusa, Duca di Palma, Barone di Montechiaro, Barone di Torretta (1896-1957), mógł strzelić gafę w kwestii stosowności doboru obuwia do fraka. W Polsce została ostatnio wydana książka Davida Gilmoura, Ostatni Lampart. Życie Giuseppe Tomasi di Lampedusy (2009), będąca opowieścią biograficzną o tym sycylijskim arystokracie, literacie, znawcy twórczości Szekspira i Stendhala, a także światowcu (przebywał w Anglii, Francji, Niemczech, Austrii, a także na Łotwie).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, dziękuję za zainteresowanie moim postem. Cenię sobie Twój blog o strojach formalnych i tematach z nimi związanymi. Trudno mi jednak sobie wyobrazić, aby autor "Geparda" - Don Giuseppe Maria Fabrizio Salvatore Stefano Vittorio Tomasi, Principe di Lampedusa, Duca di Palma, Barone di Montechiaro, Barone di Torretta (1896-1957), mógł strzelić gafę w kwestii stosowności doboru obuwia do fraka. W Polsce została ostatnio wydana książka Davida Gilmoura, Ostatni Lampart. Życie Giuseppe Tomasi di Lampedusy (2009), będąca opowieścią biograficzną o tym sycylijskim arystokracie, literacie, znawcy twórczości Szekspira i Stendhla, a także światowcu (był m.in. włoskim dyplomatą w Londynie).

Wymienianie pełnego nazwiska wraz z tytułami usposabia mnie przychylnie do jego posiadacza. ;)

Oczywiście nie śmiem twierdzić, iż Don Giuseppe nie zna się na ubiorach. Nic z tych rzeczy. :) Jednakże jest kilka haczyków, jeśli chodzi o owe trzewiki do fraka. Po pierwsze, jeśli chodzi o dobór materiałów i kroju, o czym wspominałem w poprzednim poście. Don Calogero mógł mieć dzienne trzewiki, które wyglądają zgoła inaczej i oczywiście są błędne. Po drugie, choć trzewiki na guziki są dopuszczalne do fraka, nie są preferowane - tak możemy powiedzieć jedynie o pantoflach wieczorowych. Trzewiki na guziki o wiele lepiej pasują do smokingu i jest to bardziej poprawne historycznie. Po trzecie, Don Giuseppe był Włochem, natomiast z tego co wiem, moda na trzewiki panowała raczej w Zjednoczonym Królestwie ew. Stanach Zjednoczonych Ameryki. Po czwarte i ostatnie, takie trzewiki do stroju wieczorowego to bardzo przestarzały wybór, pochodzący z epoki edwardiańskiej i dekady po niej następującej, tak więc już w latach 30. mogłyby być uznane za niezbyt poprawne.

Pozdrawiam, Dr

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, wydaje mi się, iż nie wszystkie grafiki czy zdjęcia archiwalne, które zamieściłeś na swoim blogu z przykładami strojów formalnych były w swoim czasie wersjami kanonicznymi. Nie jestem jednak kostiumologiem, aby sprawę definitywnie rozstrzygać. Dla wszystkich zainteresowanych podaję link:

http://formalstyle.blogspot.com/

P.S.

Co prawda "Gepard" został napisany w Palermo po wojnie, ale Autor miał wystarczającą wiedzę (przodkowie!), aby z pietyzmem oddać realia historyczne z okresu zjednoczenia Włoch.

Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, wydaje mi się, iż nie wszystkie grafiki czy zdjęcia archiwalne, które zamieściłeś na swoim blogu z przykładami strojów formalnych były w swoim czasie wersjami kanonicznymi.

Oczywiście, masz rację, jednakże, jak już wspominałem, nie były one preferowane, lecz dopuszczalne, jak dziś np. nielakierowane wiedenki do smokingu. Oczywiście rozumiem, co masz na myśli. ;)

Tutaj jest bardzo ciekawe zdjęcie przedstawiające stroje wieczorowe z lat bodajże 20. - widać też trzewiki na guziki:

http://www.shorpy.com/files/images/20734a.jpg

Proszę zwrócić uwagę na panów po lewej - to zdaje się mówić: "Nie przychodzisz odpowiednio ubrany - nie siadasz przy stole dla dorosłych". :)

Pozdrawiam, Dr

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, wydaje mi się, iż nie wszystkie grafiki czy zdjęcia archiwalne, które zamieściłeś na swoim blogu z przykładami strojów formalnych były w swoim czasie wersjami kanonicznymi.

Oczywiście, masz rację, jednakże, jak już wspominałem, nie były one preferowane, lecz dopuszczalne, jak dziś np. nielakierowane wiedenki do smokingu. Oczywiście rozumiem, co masz na myśli. ;)

Tutaj jest bardzo ciekawe zdjęcie przedstawiające stroje wieczorowe z lat bodajże 20. - widać też trzewiki na guziki:

http://www.shorpy.com/files/images/20734a.jpg

Proszę zwrócić uwagę na panów po lewej - to zdaje się mówić: "Nie przychodzisz odpowiednio ubrany - nie siadasz przy stole dla dorosłych". :)

Pozdrawiam, Dr

Dr Kilroy, rozmowa rozwija się coraz ciekawiej! Jeden problem z podanym linkiem - wyświetla mi się komunikat "Page not found".

Pozdrawiam

Krakus

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście, przepraszam. Teraz jest w porządku, przynajmniej u mnie.

Pozdrawiam, Dr

U mnie wciąż nie działa. Czy możesz podać konkretną stronę, na której zdjęcie zostało zamieszczone w Shorpy.com, bo witryna zawiera aktualnie aż 857 stron.

Pozdrawiam

Krakus

P.S.

Wracając do archiwaliów z przykładami strojów formalnych, to dokumentują one również błędne wzory, które obecnie można interpretować jako wówczas dopuszczalne (potrzebuję trochę wolnego czasu na przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie ;)

Link to comment
Share on other sites

Dr Kilroy, zdjęcie wykonano w Waszyngtonie ok. 1920 r., a w Ameryce - jak wiadomo - więcej rzeczy jest na bakier ze strojem formalnym niż odwrotnie.

No tak, masz rację. :)

Wracając do archiwaliów z przykładami strojów formalnych, to dokumentują one również błędne wzory, które obecnie można interpretować jako wówczas dopuszczalne (potrzebuję trochę wolnego czasu na przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie ;)

Tutaj również masz rację. Żeby było jasne, ja też nie jestem zwolennikiem trzewików do fraka (tylko pantofle! :) ). Przyjmijmy więc wobec tego, że są one poprawne jedynie do smokingu, czyniąc zadość Don Giuseppe. ;)

Pozdrawiam, Dr

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.