Jump to content

Kupowanie obuwia za duzego o 1 rozmiar na szeroka stope


Anachronis
 Share

Recommended Posts

Witam wszystkich,

Poniewaz mam szeroka stope i jedyne buty, ktore na mnie dobrze leza to Barkery na kopycie G zastanawialem sie nad praktyka kupowania butow o rozmiar za duzych i wypelnianiu "latajacej" powierzchni wkladkami.

Powiem szczerze, ze mam juz dosc tego, ze wszystkie zgrabne buty sa na kopycie F, ktore musze potem bezskutecznie rozbijac u szewca (wracaja do pierwotnej formy po 2ch zalozeniach).

Przypadkiem pol roku temu kupilem trzewiki bexleya (Greenwitch), ktore okazaly sie wlasnie zbyt duze o rozmiar. Dokupilem do nich gruba wkladke oddychajaca i mam idealnie szerokie dla swojej stopy buty, ktore sa po prostu troche wieksze niz pozostale pary.

I tak wyglada to lepiej, niz proba rozbijania na boki zbyt waskich butow w teoretycznie odpowiednim rozmiarze, ktore traca przez to fason.

 

Co myslicie o tym pomysle? W alternatywie mam juz chyba tylko uciecie malych palcow u stop...

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

@Anachronis, jeżeli takie buty będą się nadawały do tego, do czego zostały stworzone, czyt. komfortowego chodzenia a jednocześnie będą mile łechtać Twój zmysł estetyki, to czemu nie? Myślę, że opinia innych ludzi, szczególnie tych, którzy sami podobnego problemu nie doświadczają albo rozwiązują go za pomocą bespoke, nie powinna mieć dla Ciebie aż tak dużego znaczenia. To Ty masz być zadowolony z takiego rozwiązania (pamiętając o tym, że powinno ono, moim zdaniem, pozostać praktyczne).

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Proponuję tylko zastanowić się nad tym, że takie buty mogą [nie muszą] wyglądać słabiej po złamaniu się skóry - chodzi o kształt podbicia i wolną przestrzeń nad nim wynikającą z ewentualnego niedopasowania kształtu jego zejścia w kierunku palców.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, musa19 napisał:

@Anachronis, jeżeli takie buty będą się nadawały do tego, do czego zostały stworzone, czyt. komfortowego chodzenia a jednocześnie będą mile łechtać Twój zmysł estetyki, to czemu nie? Myślę, że opinia innych ludzi, szczególnie tych, którzy sami podobnego problemu nie doświadczają albo rozwiązują go za pomocą bespoke, nie powinna mieć dla Ciebie aż tak dużego znaczenia. To Ty masz być zadowolony z takiego rozwiązania (pamiętając o tym, że powinno ono, moim zdaniem, pozostać praktyczne).

Pozdrawiam.

Tzn. po prostu bedzie to wygladalo tak, jakby mial duze stopy i tyle, wiec mi to nie przeszkadza. Chodzi mi raczej o konsekwencje natury praktycznej - schodzenie sie szwow, tempo zuzywania itd.

 

44 minuty temu, Dapi napisał:

Proponuję tylko zastanowić się nad tym, że takie buty mogą [nie muszą] wyglądać słabiej po złamaniu się skóry - chodzi o kształt podbicia i wolną przestrzeń nad nim wynikającą z ewentualnego niedopasowania kształtu jego zejścia w kierunku palców.

Wlasnie dlatego planowalem wlozenie grubej wkladki po calosci buta. W ten sposob stopa zostanie "wypchnieta" do gory, eliminujac luzy, a zostanie dla mnie luz na szerokosci buta, zeby mogl zmiescic palce.

Link to comment
Share on other sites

Ja tak robię od lat w lwiej części swoich butów, bo mam stopy na wysokości nasady palców zbyt szerokie w stosunku do ogólnej tęgości. Sam robię wkładki: modyfikuję i sklejam dostępne w handlu wkładki, żeby zoptymalizować i ustabilizować położenie stopy w bucie, na dodatek lewą stopę mam ok. pół. numeru tęższą,..

Czasem taka wkładka przypomina trzywarstwowy nieregularny sandwicz, pod piętą cieńszy, pod śródstopiem grubszy itd.

Oczywiście dodatkowe warstwy modyfikujące grubość w danych miejscach doklejamy od spodu, żeby góra wkładki była równa.

Polecam taką metodę osobom z niewymiarowymi stopami, przy odrobinie pomyślunku, wprawy i wysiłku można znacząco poprawić komfort i zdrowie.

Rozumiem Cię dobrze, jest to wnerwiające. Bo jeszcze trzeba takie kopyto znaleźć, żeby pięta nie latała na szerokość, bo w przeciwnym razie zapiętki jeszcze dochodzą...

Nie zauważyłem negatywnego wpływu tych zabiegów na trwałość butów, tylko trzeba dobrze dobrać wkładki, by np. nie rozpychały buta na szerokość - kluczowymi miejscami są "talia" wkładki oraz krawędzie z przodu, często wymagają przycięcia. Warto je też przyklejać (choćby punktowo) do wyściółki buta, żeby zapobiec sfałdowaniu.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Miro napisał:

Ja tak robię od lat w lwiej części swoich butów, bo mam stopy na wysokości nasady palców zbyt szerokie w stosunku do ogólnej tęgości. Sam robię wkładki: modyfikuję i sklejam dostępne w handlu wkładki, żeby zoptymalizować i ustabilizować położenie stopy w bucie, na dodatek lewą stopę mam ok. pół. numeru tęższą,..

Czasem taka wkładka przypomina trzywarstwowy nieregularny sandwicz, pod piętą cieńszy, pod śródstopiem grubszy itd.

Oczywiście dodatkowe warstwy modyfikujące grubość w danych miejscach doklejamy od spodu, żeby góra wkładki była równa.

Polecam taką metodę osobom z niewymiarowymi stopami, przy odrobinie pomyślunku, wprawy i wysiłku można znacząco poprawić komfort i zdrowie.

Rozumiem Cię dobrze, jest to wnerwiające. Bo jeszcze trzeba takie kopyto znaleźć, żeby pięta nie latała na szerokość, bo w przeciwnym razie zapiętki jeszcze dochodzą...

Nie zauważyłem negatywnego wpływu tych zabiegów na trwałość butów, tylko trzeba dobrze dobrać wkładki, by np. nie rozpychały buta na szerokość - kluczowymi miejscami są "talia" wkładki oraz krawędzie z przodu, często wymagają przycięcia. Warto je też przyklejać (choćby punktowo) do wyściółki buta, żeby zapobiec sfałdowaniu.

Swietnie, ze komus sie udala ta sztuka. U mnie problem jest tego typu, ze male palce u stop sa bolesnie przygniatane przez boki butow.

Rozumiem, ze robisz te manewry z kopytami F, a E sa zbyt waskie, prawda?

Jesli chodzi o wkladki, czy moglbys polecic jakas firme/model? Jest istotny problem ze znalezieniem wkladek obejmujacych calego buta, a nie tylko jego fragment.

Co rozumiesz przez "doklejanie wkladek od spodu"? Rozumiem, ze wyrywasz oryginalna wkladke, wpychasz pod nia uformowana wlasna wkladke i wszystko sklejasz?

 

 

Link to comment
Share on other sites

No właśnie też mam małe palce przygniatane, szczególnie prawy.

Nie wyrywam oryginalnych wkładek, tylko dodaję na górę swoją, sklejoną z kilku warstw, z których warstwa górna jest jednym kawałkiem skóry, do którego od spodu doklejam kolejne warstwy (skórzane, korkowe lub inne) - niekoniecznie po całości, czasem np. tylko w środku, by wysklepić "łuk" stopy czy jej przód (trzeba tu zgrać kształt stopy w obszernością, szerokością i wysokością buta w danej jego części).

Do tworzenia swoich wkładek używam skórzanych za ok. 10-15 zł para, oraz innych, np, profilowanych, sportowych, korkowych itd. Jutro zrobię zdjęcia i wstawię tutaj. No w gruncie rzeczy nie jest wyrafinowane rzemiosło :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ładny model.

Cały rozmiar większe to sporo.

Naprawdę nie chcę Ci doradzać na odległość, są różne kopyta i kształty stóp. Ja więcej butów odesłałem, niż zostawiłem - próby i błędy.

Jest bardzo różnie. Berwicki G mam 41, Berwicki F 42, Nordy G 40, Loake F na Capitol 41.5, Bow-Tie na obszerniejszym F - 41.5 itd. A.Sargent F - 41.5 itd.

To też zależy od miękkości skóry, np. Berwicki są twarde w nosku jak diabli i nie ma co liczyć na rozchodzenie w tym miejscu, zaś AS-y znacznie miększe. Mówię oczywiście o posiadanych przeze mnie modelach.

Link to comment
Share on other sites

Ach, po prostu tak? nie bedzie to "jezdzilo" wewnatrz buta?

Jestem tak zadowolony z tego pomyslu z kupowaneim butow za duzych, ze to az dziwne, ze dopiero teraz na to wpadlem.

Chyba nawet sprobuje rozbic zbyt waskie buty szerszymi prawidlami - a nuż sie uda.

 

Czy kupowales kiedys Meermin'y albo Septieme Largeur?

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za opóźnienie - skleroza jak zawsze.

Wybaczcie - widok nie jest jak z folderu reklamowego, zwłaszcza że towar już "po przejściach" 8-)

Jak widać, prawa wkładka ma więcej warstw.

Widać też, że górna warstwa jest szersza w łuku - ten zabieg stabilizuje stopę z boku (bo skóra po włożeniu wkładki do buta odgina się do góry).

Do każdych butów robię nieco inne wkładki, czasem dużo prostsze.

Te na fotkach zrobiłem do zimowych trzewików, obszernych na wysokość. Takie sztywne wkładki nie wymagają przyklejania do wnętrza buta.

Ogólny plus mojego patentu jest też taki, że oryginalna wyściółka nie jest prawie zużywana.

wkladki 1.jpg

akladki 2.jpg

Link to comment
Share on other sites

On 9 września 2016 at 0:28 PM, Miro said:

Ja tak robię od lat w lwiej części swoich butów, bo mam stopy na wysokości nasady palców zbyt szerokie w stosunku do ogólnej tęgości. Sam robię wkładki: modyfikuję i sklejam dostępne w handlu wkładki, żeby zoptymalizować i ustabilizować położenie stopy w bucie, na dodatek lewą stopę mam ok. pół. numeru tęższą,..

Czasem taka wkładka przypomina trzywarstwowy nieregularny sandwicz, pod piętą cieńszy, pod śródstopiem grubszy itd.

Oczywiście dodatkowe warstwy modyfikujące grubość w danych miejscach doklejamy od spodu, żeby góra wkładki była równa.

Polecam taką metodę osobom z niewymiarowymi stopami, przy odrobinie pomyślunku, wprawy i wysiłku można znacząco poprawić komfort i zdrowie.

Rozumiem Cię dobrze, jest to wnerwiające. Bo jeszcze trzeba takie kopyto znaleźć, żeby pięta nie latała na szerokość, bo w przeciwnym razie zapiętki jeszcze dochodzą...

Nie zauważyłem negatywnego wpływu tych zabiegów na trwałość butów, tylko trzeba dobrze dobrać wkładki, by np. nie rozpychały buta na szerokość - kluczowymi miejscami są "talia" wkładki oraz krawędzie z przodu, często wymagają przycięcia. Warto je też przyklejać (choćby punktowo) do wyściółki buta, żeby zapobiec sfałdowaniu.

Świetny temat! Mam ten sam problem, że małe palce, ale na szczęście tylko prawej stopy po raczej krótszym czasie chodzenia, zaczynają być ugniatane przez but. Na szczęście nie we wszystkich kopytach, bo wydaje mi się, że akurat jestem na styk mojego rozmiaru. Dla równowagi i Na nieszczęście mam rozmiar 12 ;/ więc zazwyczaj odpada u mnie trik z kupowaniem większych.

zastanawiałem się co z tym zrobić i czy czasem przyjdzie mi zrezygnowanie z eleganckich butów. Dla przykładów:

W zamszowych lafersach od Churcha but w miarę ładnie się rozbiło i palec dokucza mi dopiero po kilku dłuższych godzinach, natomiast niestety jednocześnie buty rozbiły się wszędzie i teraz nie trzymają za bardzo w pięcie. Efekt jest taki, że stopa mi się posuwa w bucie do przodu (nieznacznie, ale jednak) i powoduje to "uderzanie" właśnie tych małych palców prawej stopy w przód buta. Nie wiem czy to moja wina i może jakoś źle dbałem o buty, ale zastanawiam się co można z tym fantem zrobić. Zamontować zapiętki? Ale czy wtedy buty nie będą już uciskały na całej szerokości wszyskich palców?

Drugi mój problem jest z kolei w AS Ramsey, gdzie podczas chodzenia pięta mocno pociera o tylną częśc buta i jest to po godzinie czy dwóch bolesne. Po całym dniu ledwo chodzę. I w tym wypadku buty nie są za małe, bo po prostu czuję palce na przodzie i nie mam tam za dużo miejsca. Ciekawe co mogę w takim wypadku zrobić...

Link to comment
Share on other sites

Mnie się w 90% wypadków udaje zlikwidować ten ucisk palca wkładkami, odpowiednim doborem kopyta, rozmiaru. Choć czasem muszę się pogodzić z tym, że przy dobrym dopasowaniu palców pieta jest luźnawa, zwłaszcza w prawej, drobniejszej stopie. Można się wtedy ratować zapiętkami, lecz taki napchany różnymi "protezami" but zaczyna przypominać jakiegoś robocopa :)

Więc tak dobieram kopyta, by ten ewentualny luz w pięcie minimalizować, a jeśli już zapiętek - to po prostu jedna warstwa skóry przyklejona na stałe z tyłu.

Wkładki stwarzają też czasem problem zbytniego podniesienia pięty i tylna krawędź cholewki może być za nisko. Więc czasem moje 2-3 warstwowe wkładki w pięcie mają tylko jedną - górną warstwę. Same problemy ;)

@Pepenix - widzę, że masz chyba większy problem niż ja - więc może po prostu idź do szewca i niech Ci te buty uformuje w palcach.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.09.2016 o 10:06, Anachronis napisał:

 

Przypadkiem pol roku temu kupilem trzewiki bexleya (Greenwitch), ktore okazaly sie wlasnie zbyt duze o rozmiar. Dokupilem do nich gruba wkladke oddychajaca i mam idealnie szerokie dla swojej stopy buty, ktore sa po prostu troche wieksze niz pozostale pary.

 

 

 

 

Myślę, że zdziwiłbys się jak "popularny" jest Twój problem. Podpowiem Ci, że gdybyś uznał, że buty wyglądają na zbyt duże, ogólny odbiór zmienia noszenie spodni z szerszymi nogawkami. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witam

Jako właściciel  szerokiej stopy ( przynajmniej tak mi się wydaje  : długość 26 cm , w najszerszym miejscu 26 cm , do tego wysokie podbicie - obwód 28 cm i dobrze wysklepiona stopa )

powiem autorowi tematu : ZDECYDOWANIE TAK !

Jest to poparte moimi doświadczeniami często dającymi się określić jako " krew pot i łzy "  . Przez dłuższy czas mając problemy z zakupieniem wygodnego obuwia decydowałem się na kupowanie butów o rozmiar większych - często skutkowało to niestety mało estetycznym łamaniem się butów na śródstopiu a czasami po jakimś czasie używania - efektem człapania .

Po lekturze naszego  forum i wziąłem sobie do serca opinie wielu kolegów    (" rozchodzić , rozbić , przemęczyć się "  ) i postanowiłem zdecydowanie na wygląd  ( kosztem wygody ) - nabyłem trzewiki yanko cuero 653  , kopyto 960  tęgość G  rozm 6,5 ( na styk )  , dwie pary monków berwick 3657  tęgość G rozmiar 6, 5   na uważanym za jedno z najbardziej "wide " kopyt  ( nie pamiętam numeru kopyta ) i do tego  czarne oksfordy 3010 ten zam rozmiar i tęgośc i to samo kopyto- oczywiśce też "na styk "

Opinie - wszystkie te buty okazały się niestety mało wygodne .... domowe rozbijanie ( mokra skarpeta + prawidła lub shoe stretch Tarrago + prawidła lub shoe stretch Tarrago + prawidła o rozmiar za duże )  nie przynosiło wielkiej poprawy - mam wrażenie że po jednym założeniu but wraca do sytuacji wyjściowej )

Rozbijanie u szewca skończyło się w wypadku berwicków 3010 znacznym zdefasonowaniem skóry  buta w  okolicy śródstopia - skóra ścieńczała , nieładnie się marszczy ( aczkolwiek but stał się  trochę wygodniejszy )

Antidotum na powyższe   stałą się wizyta u Mistrza Januszkiewicza - czyli wykonanie butów na wymiar ... określę to jednym słowem : REWELACJA , nigdy nie miałem tak wygodnych butów wizytowych ... po kilkunastu godzinach w butach  ( plus tańce i alkohol ) , czułem się jakbym miał na nogach ultrawygodne buty sportowe  podczas  gdy analogiczne używanie butów opisanych powyżej kończyło się otartymi i spuchniętymi stopami i uczuciem niesamowitej ulgi podczas zdejmowania ich

dokonałem nawet pomiarów i porównań butów RTW i Mistrza - buty od T. Januszkiewicza są  szersze w śródstopiu  dłuższe , smuklejsze  ( przy mojej długości stopy - 26 cm długość wkładki wewnętrznej buta to  28,5 cm a długość zewnętrzna buta 31 cm  -  niby okazują się  dość długie w stosunku do sylwetki ale mi to nie przeszkadza - noszę szersze spodnie ( mocno rozbudowane łydki przez siłownię )

a wracając do tematu - przygodę z dopasowanymi butami skończyłem , przy zakupie nowych par butów RTW zdecydowanie będę wybierał te o rozmiar większe

ale i tak wybieram się do Mistrza :)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Wam za ten temat bo już myślałem że jestem tutaj sam. Zazwyczaj zostaje mi 2,5cm od największego palca do czubka buta (nie wkładki, tylko cholewki). Przeczytawszy na forum tutaj że to zdecydowanie za dużo, postanowiłem spróbować krótsze buty, ale wtedy palce gniotą...

Niestety mam ten sam problem co wy: jak dobre palce to pięta lata, jak pięta trzyma palce mi się podwijają.

Problem z drogimi butami jest taki, że pozostawiają bardzo wąski margines błędu, gdyż pięta jest bardzo cienka i musi być dobrze dopasowana żeby trzymała.

W moim przypadku nawet tzw szerokie Yanko 962 to i coś co można włożyć na 30 sekund i trzeba od razu zdjąć.  Shoepassion 591 jakby były troszkę szersze w palcach byłyby ok, ale i tak je noszę, rozmiar standard. Niestety poszerzane musiuałbym kupić dużo krótsze i wyglądają jak owal na nogach.

Czasem się zastanawiam czy jedyne wyjśćie dla mnie to albo tańsze buty albo na miarę, ale na te drugie jeszcze mnie nie stać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.