Skocz do zawartości

Tańsze materiały do "biednego" bespoke


Mateusz Papiernik

Rekomendowane odpowiedzi

Kupowanie tknaniny "Made in China" pod nazwą "Made in UK" to raczej to samo co kupowanie Patka, ale z Tajwanu.
Nie chodziło mi, że wszystko "Made in China" jest złe, tylko, że istnieje tu możliwość, że kupujemy produkt niezgodny z opisem - w skrocie może to kaszmir, a może to szczur ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to chyba tak naprawdę główny problem :) Markowanie tkanin jako "Made in UK" jeśli to nieprawda jest zwyczajnie nieetyczne, ale - przy dobrej cenie - można mieć to w nosie, jeśli walory użytkowe są dobre, tkaniny się sprawdzają i dobrze noszą. Gorzej, kiedy zaczniemy przenosić te podejrzenia na skład tkanin ;-)

 

Ja np. za cholerę nie rozróżnię samodzielnie 100% wełny od wełny z drobnymi domieszkami - kupując marynarki z wieszaka czytam metki, bo drobnej ilości poliestru ręką wyczuć nie umiem.

 

Bo jeżeli same tkaniny są dobre, to niech robią je gdzie chcą - jak na moje. Szkoda, że metkują być może nieadekwatnie, ale.. ale.

 

EDIT: Bo jeżeli same tkaniny są dobre, to niech robią je gdzie chcą - nic nie mam do tkanin z Chin per se. Oszukiwanie na pochodzeniu to już zupełnie inna para kaloszy. Obawiam się jednak, że nie są w tym osamotnieni.

 

Edytuję, bo wydźwięk posta wyszedł mi zupełnie niewłaściwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z Warszawą nie pomogę, ale w Łodzi za marynarkę za igłę płaciłem 1500, płaszcz, gdybym się decydował, miałby kosztować 2000-2200 za igłę. Rozmawialiśmy luźno o jednorzędowym covert coat do uda z ostrymi klapami. 

Jeżeli w Warszawie propocje między marynarką a płaszczem są podobne, to może da to jakiś pogląd. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Markowanie tkanin jako "Made in UK" jeśli to nieprawda jest zwyczajnie nieetyczne, ale - przy dobrej cenie - można mieć to w nosie, jeśli walory użytkowe są dobre, tkaniny się sprawdzają i dobrze noszą. Gorzej, kiedy zaczniemy przenosić te podejrzenia na skład tkanin ;-)

 

Bo jeżeli same tkaniny są dobre, to niech robią je gdzie chcą - jak na moje. Szkoda, że metkują być może nieadekwatnie, ale.. ale.

Mam nadzieje, ze to nie jest powszechne podejscie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale masz na myśli podejście do kupowania tkanin robionych w Chinach, wiedząc, żę są robione w Chinach, świadomie akceptując fakt pochodzenia tkaniny z Chin - ze względu na korzystniejszą cenę i jakość wystarczającą kupującemu?

 

Czy akceptację faktu, że metkują tkaniny z Chin jako UK? Bo jeśli to drugie - to wyraziłem się źle, również uważam to za nieetyczne i staram się nie wspierać takich biznesów, jeśli nie muszę. Wychodzę z założenia, że opisanie produktu zgodnie z prawdą jest podstawą istnienia w handlu, czy to "na żywo", czy w internecie - a w internecie jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że takie działanie robi krecią robotę hurtownikom, którzy takich wałków nie robią, a ich istnienie na rynku chciałbym wspierać.

 

Z mojego wcześniejszego wpisu mogło wynikać, że ze względu na niską cenę mam w nosie, że oszukują klientów - nieprawda. Inna rzecz to pytanie, czy kupiłbym tam tkaninę. Chciałbym powiedzieć, że nie - ale najpierw chciałbym też mieć jakąś alternatywę, np. możliwość kupienia chińskiej tkaniny z Chin bez robienia nikogo w konia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, z tego co się dowiadywałem jeszcze przed zakupem to są tkaniny made in UK… Przynajmniej te, które zamawialiśmy. Kilka osób uszyło z nich spodnie (w tym ja) i garnitury, więc można te osoby wywołać do tablicy :) Kontakt z nimi (sprzedawcami) był naprawdę przyjemny i sprawny, zamówienie wysłane ekspresowo, dobrze zapakowane. Tak wyglądały tkaniny, jakości ocenić się oczywiście bezpośrednio nie da - ale nie są to prześcieradła, ani zasłony ;)

 

Cp1uT22.jpgdM5c9Pw.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie tkaniny Made in China nie sa problemem, chodzilo raczej o przypadek reklamowania ich jako Made in Uk albo przynajmniej o przyszywanie takiej metki

 

Ok, fair enough. 

W takim razie pobawmy sie dalej. Czy Huddersfield Fine Worsted (ta dobra firma) powinna się tak nazywać, skoro sprzedaje również tkaniny włoskie (uczciwie informujac o tym klientów). Do logo Holland & Sherry i ich chilijskiej fabryki się nie odniosłeś...

 

Weźmy jeszcze Twoją wypowiedź:

Tego ostatniego linku bym nie polecal. To osoba ktora rozpowiada nieprawde, a takze sprzedaje tkaniny pod marka Huddersfield, ktorego to miasta te tkaniny nigdy nie widzialy

To jest napewno za daleko idące stwierdzenie. Weźmy choćby pojawiające się na krajce Taylor and Lodge http://www.taylorandlodge.com/index.php/history

Anyway, koledze chodziło o budżetowe materiały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale masz na myśli podejście do kupowania tkanin robionych w Chinach, wiedząc, żę są robione w Chinach, świadomie akceptując fakt pochodzenia tkaniny z Chin - ze względu na korzystniejszą cenę i jakość wystarczającą kupującemu?

 

Czy akceptację faktu, że metkują tkaniny z Chin jako UK? Bo jeśli to drugie - to wyraziłem się źle, również uważam to za nieetyczne i staram się nie wspierać takich biznesów, jeśli nie muszę. Wychodzę z założenia, że opisanie produktu zgodnie z prawdą jest podstawą istnienia w handlu, czy to "na żywo", czy w internecie - a w internecie jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że takie działanie robi krecią robotę hurtownikom, którzy takich wałków nie robią, a ich istnienie na rynku chciałbym wspierać.

 

Z mojego wcześniejszego wpisu mogło wynikać, że ze względu na niską cenę mam w nosie, że oszukują klientów - nieprawda. Inna rzecz to pytanie, czy kupiłbym tam tkaninę. Chciałbym powiedzieć, że nie - ale najpierw chciałbym też mieć jakąś alternatywę, np. możliwość kupienia chińskiej tkaniny z Chin bez robienia nikogo w konia. :)

To co napisales w drugim paragrafie. Wiec sie zgadzamy.

 

 

Ok, fair enough. 

W takim razie pobawmy sie dalej. Czy Huddersfield Fine Worsted (ta dobra firma) powinna się tak nazywać, skoro sprzedaje również tkaniny włoskie (uczciwie informujac o tym klientów). Do logo Holland & Sherry i ich chilijskiej fabryki się nie odniosłeś...

 

Weźmy jeszcze Twoją wypowiedź:

To jest napewno za daleko idące stwierdzenie. Weźmy choćby pojawiające się na krajce Taylor and Lodge http://www.taylorandlodge.com/index.php/history

Anyway, koledze chodziło o budżetowe materiały

Huddersfield Fine Worsted zostala zalozona lata temu dlatego ze sprzedawala materialy stamtad. Nie podoba mi sie ich praktyka sprzedawania pod ta marka materialow wloskich. Tak samo jak Dugdale z materialami Cerruti. Obydwie firmy jednak informuja skad sa te tkaniny. Dugdale sprzedaje tez len ktory nie jest angielski - napisane jest jedynie Made in EU - nie dopytalem gdzie dokladnie to robia. Niedlugo beda tez mieli angielska flanele i bedzie mozna ja kupic wybierajac z probnika ktory lezy obok wloskich Cerruti. 

Logo Holland & Sherry tak mi sie wydaje pochodzi stad ze tam maja swoja HQ. Chociaz jest to naginanie prawdy bo nie ma to nic wspolnego z jakoscia tkaniny. Ich fabryka chilijska nie jest jedyna z ktorej biora materialy, ale przyznaje ze sie nie obchodza z informowaniem o tym. Roznica jest jeszcze taka, ze Holland & Sherry ma swiatowa renome, Huddersfieldcloth - nie.

Taylor & Lodge to prawda, maja ich w sprzedazy. Powinienem byl uzyc 'nie wszystkie tkaniny'

 

Jak odniosl bys sie do domniemanego uzywania tkanin Huddersfielcloth w Kingsmanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak odniosl bys sie do domniemanego uzywania tkanin Huddersfielcloth w Kingsmanie?

Chyba nijak.  :?  Nie wiem kto to jest i dlaczego miałby używać bądź nie tkaniny.

 

edit: już doczytałem. Ale chyba dalej nijak bym się nie odniósł, ot scenografowie wpadli do hurtowni po materiały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem jak Ty, ale jak dla mnie to jest dosc wyrazne podszywanie sie pod sukces filmu z mysla o swoim biznesie. 

Kingsman to nie byl byle film. Tzn pod wzgledem filmowym byl byle jaki, ale to byla duza machina reklamowa dla brytyjskiego przemyslu wlaczajac w to producentow tkanin i cale Savile Row. Chodzi o to zeby promowac te produkty i kazdy zabiegal o to zeby sie pokazac przy takiej okazji. Nie wiem jakie sa zwiazki biznesowe Dormeuil, Cleverley czy krawcow z Savile Row ktorzy dostarczyli do filmu produkty, ale niewatpliwie byla to dla nich duza dzwignia reklamowa. Tak samo jak dla wszystkich marek obecnych w Bondzie itd. 

Z tego samego powodu kazdy sie chwali ze ubieral gwiazde na Oskary.

 

Wiec znowu sie dziwie ze nijak bys sie nie odniosl bo to jest ze strony Huddersfieldcloth jawne naciaganie

 

Edit: Dormeuil nie jest wylacznym dostawca tkanin, ale nie wiadomo mi o tym zeby bylo nim Huddersfieldcloth

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ciach) to byla duza machina reklamowa dla brytyjskiego przemyslu wlaczajac w to producentow tkanin i cale Savile Row. Chodzi o to zeby promowac te produkty i kazdy zabiegal o to zeby sie pokazac przy takiej okazji. Nie wiem jakie sa zwiazki biznesowe Dormeuil, Cleverly czy krawcow z Savile Row ktorzy dostarczyli do filmu produkty, ale niewatpliwie byla to dla nich duza dzwignia reklamowa. Tak samo jak dla wszystkich marek obecnych w Bondzie itd. 

Z tego samego powodu kazdy sie chwali ze ubieral gwiazde na Oskary.

(ciach)

Jeszcze raz: filmu nie widziałem. Jesli próbniki HC pojawiły się w filmie to tylko im pogratulowac. Poza tym dla przeciętnego widza pojawiła się w filmie angielsko brzmiąca nazwa "Huddersfield". A dla 99% populacji bez znaczenia jest fakt gdzie produkowane sa tkaniny sprzedawane przez HC.

PS. Dormeuil to firma francuska choć produkująca w UK ;)

Edit

PPS.

Wydaje mi sie ze, przynajmniej z mojej strony, watek etyki mozna uznac za zakonczony. Wrocmy wiec do tkanin jako takich

OK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast do tkanin Huddersfield Cloth wrócić by można. Czy dobrze kojarzę, że Sebastian Żukowski pisuje na tym forum? 

 

Na Facebooku Sebastian Żukowski Bspoke Tailoring właśnie wrzucił zdjęcia nowootrzymanych próbników od HC. Może mógłby coś powiedzieć w temacie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rzeczy niemożliwych, co mówię jako programista z zawodu i z zamiłowania. ;-) Ale gór nie trzeba przenosić - w nowszej wersji oprogramowania na którym stoi forum ta funkcja jest już dostępna. Jak forum kiedyś doczeka się aktualizacji, to pewnie uda się to włączyć. :) Ale znowu zjeżdżam z głównego tematu - przepraszam.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HC to firma, która odsprzedaje tkaniny od innych merchantów pod własną marką. Może się zdarzyć, że te same tkaniny zobaczycie w innych okładkach ;) Oczywiście nie każdy merchant na taką politykę się godzi i są to na pewno mniej renomowane firmy niż np H. Lesser. Swego czasu był o to spór z Dugdale Bros, który swoją ofertę całkowicie wycofał z HC. Natomiast HFW to klasyczny merchant, który ma w swoim portfolio kilka marek np Hardy-Minnis i Hunt & Winterbotham. Tworzy własne kolekcje i próbniki, ma nawet niewielki team projektantów, posiadają własny magazyn gdzie trzymają towar.

 

Co do pochodzenia tkanin wyprzedażowych trudno się wypowiedzieć, ale wątpię żeby to były Chiny. Paradoksalnie dobra wełna z Chin kupowana w niewielkich ilościach (nawet do 50m) biorąc pod uwagę jeszcze koszty transportu i cło nie wychodzi wcale taniej od wełny z Włoch ;) Przypuszczam, że to są końcówki od wielu firm. Rodzaj obuwniczych secondów. Wielcy merchanci generalnie nie mają dużego interesu w trzymaniu resztek towaru, kiedy próbnik jest wycofywany z oferty. Czasem się też zdarza, że np zamówiona tkanina jest w innym odcieniu niż w próbniku albo ma jakiś inny defekt związany np z finiszem tkaniny. Nie mogą go więc sprzedać, bo w takich firmach kluczowa jest kontrola jakości

  • Oceniam pozytywnie 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capo, możesz powiedzieć o przedziałach gramatur do takiego projektu. Sam od dłuższego czasu do takiego płaszcza się przymierzam a przez interent trudno organoleptycznie "wymacać" materiał, tak zawsze to jakaś wskazówka czym się kierować. 

Chodzi mi o materiał taki jak właśnie mówisz "grubszy garniturowy" Chciałbym uzuskać mniej/więcej taki efekt jak na zdjęciach.

 

Nie tyle gramatur co rodzajach materiałów. Uszyty przeze mnie płaszcz z Moonbeam Harrisona ma całe... 320g(11oz)! A sprawdza się doskonale właśnie w przedziale -10C do 10C

http://grahambrowne.mummybot.com/harrisons-moonbeam/ (parę zdjęć materiałów z tego próbnika, ja go lubię za wyraziste kraty) Są one jednak dość "puchowe" przez co optycznie wyglądają jak naturalne płaszczowe. 

Z tego próbnika praktycznie wszystkie mogę polecić. Szczególnie nadają się też lekkie materiały tweedowe 

 

Od razu zaznaczam że należy unikać Holland and Sherry próbnika Dandy - super tkaniny, ale trwałe jak flanela, czeli na płaszcz kompletnie się nie nadają 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.