Skocz do zawartości

Jedna para butów na początek a suszenie


Mateusz Papiernik

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

 

Chciałbym na zbliżający się sezon wiosenno-letni odświeżyć swoją kolekcję butów. Selekcję to szumne słowo, bo zawsze traktowałem loafersy z Deichmanna jako buty całoroczne, z reguły wytrzmujące dwa-trzy sezony bez problemu, równiez przy ostrych zimach ;-) Nie mam więc czego poszerzać, selekcję muszę zbudować od podstaw. 

 

Chciałbym w miarę szybko wyposażyć się przynajmniej w brogsy i derby, a docelowo pewnie nawet bardziej różnorodnie - im więcej butów oglądam tym bardziej klasyczne przykłady obuwia mi się podobają i chciałbym, żeby poszerzyły moją garderobę, a jednocześnie, żebym mógł zmieniać obuwie zależnie od stroju, zamiast chodzić w identycznych butach non-stop, jak robię to teraz.

 

Pojawia się natomiast dylemat. Wiem, że buty po dniu użytkowania powinno się przynajmniej jedną dobę suszyć na prawidłach, czyli tak naprawdę wypadałoby zacząć od dwóch par od razu. Przy dobrych wiatrach uda mi się budżet na to wyasygnować (mógłbym zacząć od tańszych butów, gdzie za 1000zł uda mi się od razu kupić dwie pary - ale zawsze wolałem wolniej, mniej, ale kompletować rzeczy lepsze, trwalsze i takie, które mi się naprawdę podobają, a nie są kompromisem). Przy gorszych wiatrach natomiast nadal chciałbym tą inwestycję rozpocząć, ale kupić jedną parę (prawdopodobnie na pierwszy ogień pójdą brogsy), a drugą i kolejne dokupić... później. Możliwie szybko. :)

 

Fajnie byłoby, gdybym nie musiał przeplatać używania brązowych brogsów ze starymi czarnymi wołami roboczymi, bo w kontekście tygodnia czarne/brązowe/czarne/brązowe na zmianę przy tak różnej stylistyce obuwia może wyglądać idiotycznie. 

 

W każdym typowym przypadku z góry sam stwierdziłbym, że to niemożliwe - ale jest jeden haczyk, a mianowicie mój sposób użycia obuwia. Pracuję we własnej firmie, gdzie ludzie w większości siedzą w jeansach i t-shirtach i buty zdejmują po wejściu do biura, przerzucając się na przytulne kapcie. Pracujemy w młodym zespole, bardzo rzadko uczestniczymy w spotkaniach, gdzie nietaktem byłoby pojawienie się bez obuwia. Stopy mam dzięki temu zawsze wypoczęte i przewietrzone, a same buty - z tego tytułu - narażone byłyby tak naprawdę na podróże z domu do biura, z biura do domu (w większości - samochodem), plus okresowe wyjścia wieczorem, spotkania z klientami i znajomymi, czy zakupy. W biurze nie mam problemu, żeby buty również stały z prawidłami. Jako dodatkowy atut, moje stopy bardzo mało się pocą, nawet przy wielu godzinach w butach.

 

Czy przy tak lekkim użyciu, przeciwnym do siedzenia przez wiele godzin dziennie w butach, mam szansę z powodzeniem zacząć przygodę z fajniejszymi butami od jednej pary na początek, do której możliwie szybko dokupię kolejne, dla różnorodności? Czy, mimo tego, nie ma to sensu i powinienem zacząć używać nowych butów dopiero mając dwie pary i możliwość używania ich wymiennie?

 

Mam nadzieję, że w kontekście męskiej elegancji sposób użycia butów nie wyda się nad wyraz absurdalny :)

 

Przeszukałem cały dział butów na forum w poszukiwaniu odpowiedzi na swoje pytanie - jeżeli coś przeoczyłem i już było, przepraszam.

 

 

Dzięki!

Mateusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kolekcję a nie selekcję. Jak masz kasę to kup dwie pary - zamszowe brogsy brązowe i jakieś czarne wiedeńki/lotniki czy monki (nie byłoby to chyba głupim pomysłem). Jak nie masz kasy to kup na razie jedną parę pod swoją garderobę, sam wiesz najlepiej czy kolory w Twojej szafie pasują bardziej do czarnych czy brązowych butów. I uwaga ode mnie, trochę bezpośrednia za co przepraszam, ale - własny styl to też własne zdanie i własne dokonywanie zakupów/podejmowanie decyzji, czytam, czytam i z każdym kolejnym zdaniem czoło mi się bardziej marszczy i nie dowierzam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, kolekcję - poprawiłem. Własne zdanie to własne zdanie, rzecz oczywista. Nie mam problemu z wybraniem obuwia, które mi się podoba, które chciałbym nosić do swojej garderoby i w stylu, w którym się ubieram, bądź planuję zacząć.

 

Moje pytanie jest stricte techniczne, o sensowność noszenia jednej pary przez więcej niż jeden dzień pod rząd w kontekście ryzyka zniszczenia tych butów. :) Nie mam doświadczenia z butami skórzanymi i ich pielęgnacją. Wydatek na buty z wyższej półki to nie kwota na waciki, chciałbym więc od razu dobrze zatroszczyć się o nowe zakupy. Jeśli należy poczekać do dwóch par na raz, poczekam - i o to właśnie pytam, czy należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby technicznie tak, po całym dniu noszenia buty powinny sobie odpocząć i dlatego niby uważa się, że warto mieć dwie pary butów z czym w zasadzie się całkowicie zgadzam. Sam jednak w sezonie zimowym używam jednej pary zimowych butów, o które dbam, natłuszczam, czyszczę i tak jak służą mi ten sezon, tak przewiduję - posłużą kolejne 5. Może to wynik tego, że po prostu dbam o rzeczy i użytkuje je przeciętnie dłużej niż np. mój brat czy moja narzeczona (dot. np. telefonu komórkowego). Z kolei na sezon wiosna-lato tych butów mam sporo, od zamszowych chucka przez dwie pary mokasynów na monkach i piaskowych brogsach kończąc. Wszystko chyba zależy od Twojego troszczenia się o to co już masz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie i na bazie własnych doświadczeń - temat suszenia obuwia jest ważny, ale nie kluczowy. Jeśli nie spędzasz w butach 14-16 godzin na dobę, to spokojnie jedna para przetrwa bez szwanku do zakupu "zmienników". Ważne są prawidła - na upartego, jeśli będziesz czuł dyskomfort - kup drugą parę do pracy i wkładaj ją na czas używania kapci :)

 

Czasami mam wrażenie, że podnoszone tu kwestie techniczne przeważają nad radością z noszenia ładnych rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ostatnią uwagą się zgadzam :) Mam wrażenie, że to częsty problem "początkujących" w danej dziedzinie, którzy - zamiast kupić, cieszyć się i edukować się w praktyce, zdobywając własne doświadczenia - próbują najpierw skraść wiedzę całego świata czytając fora, blogi i książki do upadłego. Na pewno ja już się nieraz na to złapałem, nie tylko tutaj. Dzięki za to!

 

Wyjdę w takim razie z założenia, że przy starannej pielęgnacji i prawidłach w biurze buty nie będą miały mi tego za złe, i zamiast się zastanawiać, po prostu ruszę na zakupy zgodnie ze swoją intuicją i wizją tego, co chcę osiągnąć. W końcu nie będą to ani pierwsze, ani ostatnie buty jakie kupię w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takim użytkowaniu nie ma sensu wietrzenie butów cały dzień. Ta zasada ma się raczej do osób chodzących codziennie kilka/kilkanaście godzin w tych butach. U mnie w pracy sprawa wygląda podobnie, klapki i papcie, co nie odstrasz mnie od siedzenia w butach w biurze. Ale to oczywiście kwestia własnych preferencji. Jak będziesz miał kiedyś dwie pary to będziesz mógł w nich na zmianę siedzieć w biurze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.