andershep Posted April 10, 2011 Report Share Posted April 10, 2011 Ciekawe, czy ta 'choroba' już dotarła do naszego kraju? http://www.details.com/culture-trends/career-and-money/200807/compulsive-shopping-is-for-guys-too Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest gccg Posted April 11, 2011 Report Share Posted April 11, 2011 Ona nigdzie nie musiala docierac ... ona zawsze byla obecna. Wirus ow rozprzestrzenia sie wprost proporcjonalnie do wzrostu zamoznosci. Dlatego w polskich realiach jest troche mniej obecny jak gdzie indziej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pirat Posted April 11, 2011 Report Share Posted April 11, 2011 Ona nigdzie nie musiala docierac ... ona zawsze byla obecna. Wirus ow rozprzestrzenia sie wprost proporcjonalnie do wzrostu zamoznosci. Dlatego w polskich realiach jest troche mniej obecny jak gdzie indziej.Wydaje mi się że nie musi mieć związku z zamożnością. Można kupować taniej weźmy choćby ekscytację w wątku viewtopic.php?f=1&t=94&start=550 (buty “Nunes Corrêa") Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andershep Posted April 12, 2011 Author Report Share Posted April 12, 2011 Wydaje mi się, że aby shopohilism się rozwinął potrzebne jest odpowiednio zamożne społeczeństwo o mocno konsumpcyjnym podejściu do życia. Ale rzecz w tym, że w Polsce jeszcze takiej sytuacji nie mieliśmy. Ile osób u nas może wyjść na lunch i kupić spontanicznie Leice za 7000 dolarów? Pewnie nawet nie miałby gdzie jej kupić. Więc druga rzecz to obecność sklepów, które oferują odpowiednio atrakcyjny towar. np ten nasz nieszczęsny TKMaxx. Jeden czy dwa w warszawie. Nic dziwnego, że rzadko można trafić tam na cokolwiek odpowiedniego dla siebie. Za mało sklepów dla zbyt wielu ludzi. W ameryce,gdzie TJMaxxow i podobnych jest bez liku, zawsze znajdziesz coś co chciałbyś mieć. Towaru jest dużo, codziennie nowy i dobrej jakosci. Jak tu nie kupować? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest gccg Posted April 15, 2011 Report Share Posted April 15, 2011 Wydaje mi się, że aby shopohilism się rozwinął potrzebne jest odpowiednio zamożne społeczeństwo o mocno konsumpcyjnym podejściu do życia. Ale rzecz w tym, że w Polsce jeszcze takiej sytuacji nie mieliśmy. Ile osób u nas może wyjść na lunch i kupić spontanicznie Leice za 7000 dolarów? Pewnie nawet nie miałby gdzie jej kupić. Więc druga rzecz to obecność sklepów, które oferują odpowiednio atrakcyjny towar. np ten nasz nieszczęsny TKMaxx. Jeden czy dwa w warszawie. Nic dziwnego, że rzadko można trafić tam na cokolwiek odpowiedniego dla siebie. Za mało sklepów dla zbyt wielu ludzi. W ameryce,gdzie TJMaxxow i podobnych jest bez liku, zawsze znajdziesz coś co chciałbyś mieć. Towaru jest dużo, codziennie nowy i dobrej jakosci. Jak tu nie kupować? W Ameryce rowniez jest niezbyt wiele (procentowo) osob, ktore spontanicznie i "przypadkowo" kupuja sobie drobiazg za $ 7000 podczas powrotu z restaturacji. Do zakupow zas - podobnie jak sklepy - moze zachecac internet. Zaden sklep nie oferuje tyle towarow i takiej ich roznorodnosci, jaka znalezc mozna w internecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomek Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Mnie w zakupach ogranicza miejsce na trzymanie tego wszystkiego. Obecnie z przerażeniem myślę, jak bez dokupywania kolejnych szaf pomieszczę dwa ganitury bespoke, które odbieram za miesiąc. I gdzie pomieszczę kolejnych kilka koszul, które w tym tygodniu idę zamówić... Pewnie trzeba będzie wyrzucić kilka starszych rzeczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest gccg Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Mnie w zakupach ogranicza miejsce na trzymanie tego wszystkiego. Obecnie z przerażeniem myślę, jak bez dokupywania kolejnych szaf pomieszczę dwa ganitury bespoke, które odbieram za miesiąc. I gdzie pomieszczę kolejnych kilka koszul, które w tym tygodniu idę zamówić... Pewnie trzeba będzie wyrzucić kilka starszych rzeczy. Wyrzucanie jest dla mnie problemem. Potrafisz to robic z latwoscia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomek Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Łatwo nie jest Ale jak coś już nie spełnia standardów poprzez zużycie / uszkodzenie, to długo nie medytuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andershep Posted April 19, 2011 Author Report Share Posted April 19, 2011 Mi jest strasznie ciężko pozbyć się czegoś. Mam sentyment do przedmiotów, a jednocześnie nienawidzę zagraconych przestrzeni. Przydałby się kolejny wynalazek dla osób nadmiernie akumulujących - tanie magazyny selfstorage. Czy wspominałem już, że w ameryce jest ich pełno? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andershep Posted April 19, 2011 Author Report Share Posted April 19, 2011 Mi jest strasznie ciężko pozbyć się czegoś. Mam sentyment do przedmiotów, a jednocześnie nienawidzę zagraconych przestrzeni. Przydałby się kolejny wynalazek dla osób nadmiernie akumulujących - tanie magazyny selfstorage. Czy wspominałem już, że w ameryce jest ich pełno? W Polsce też są. ale nie dość tanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomek Posted April 19, 2011 Report Share Posted April 19, 2011 Gdzieś czytałem, że w USA istnieje zawód 'odgracacza mieszkań', czyli kogoś, kto Ci przejrze rzeczy i powie, co należy wyrzucić. Płacisz raz, a nie co miesiąc jak za storage W sumie to mogę się tego podjąć najpierw na zasadzie non-profit w celu zdobycia referencji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Simon Posted April 19, 2011 Report Share Posted April 19, 2011 Haha, już to widzę jak kolega wchodzi do mieszkania kogoś, kto w szafie ma same dresy i trampki i ze stoickim spokojem oświadcza - "wywalamy wszystko" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcel Posted April 20, 2011 Report Share Posted April 20, 2011 Simon - dobry tekst Ja u siebie zauwazyłem, że coraz więcej kupuję w necie. Zawsze bałem się takich zakupów. Jednak jak mogę przymierzyć gdzieś coś z asortymentu na sój rozmiar, a potem kupic coś z rabatem 70% to niestety szafa zaczyna drżeć No ale jak tu nie kupić garnituru za 900 zł, gdzie w polskim sklepie jego cena to niezmiennie 3 k PLN... Taka prawda, że internet baaardzo pomaga przy szale zakupów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andershep Posted April 20, 2011 Author Report Share Posted April 20, 2011 Gdzieś czytałem, że w USA istnieje zawód 'odgracacza mieszkań', czyli kogoś, kto Ci przejrze rzeczy i powie, co należy wyrzucić. Płacisz raz, a nie co miesiąc jak za storage W sumie to mogę się tego podjąć najpierw na zasadzie non-profit w celu zdobycia referencji ok. będę pamiętał o Twojej ofercie jak mi się przepełni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andershep Posted April 20, 2011 Author Report Share Posted April 20, 2011 Haha, już to widzę jak kolega wchodzi do mieszkania kogoś, kto w szafie ma same dresy i trampki i ze stoickim spokojem oświadcza - "wywalamy wszystko" był taki dowcip: "blondynka chwali się koleżance - mój chłopak to ma trzy dresy: jeden do pracy, jeden do domu i jeden do kościoła." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomek Posted April 20, 2011 Report Share Posted April 20, 2011 W sumie to bespoke trochę stoi w konflikcie z kompulsywnymi zakupami. Trudno uznać za kompulsywne zakupy zamówienie garnituru u krawca, co będzie wiązać się z odbiorem go za kilka miesięcy i z koniecznością 3-4 wypraw na przymiarki... W dodatku nigdy nie jest znany efekt końcowy. Chylę czoła przed tymi, którzy nie mogą się powstrzymać, bo ja się do tego muszę normalnie zmuszać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bartek Posted April 20, 2011 Report Share Posted April 20, 2011 Tomek, da się połączyć zakupy impulsowe z bespoke. Wczoraj wszedłem do sklepu i kupiłem drelich na spodnie, choć tego nie planowałem i nie wiem, czy gdybym odczekał np. jeden dzień, to czy wróciłbym po materiał. Na szczęście nie kosztował wiele - 21zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaki Posted April 21, 2011 Report Share Posted April 21, 2011 W sumie to bespoke trochę stoi w konflikcie z kompulsywnymi zakupami. Trudno uznać za kompulsywne zakupy zamówienie garnituru u krawca, co będzie wiązać się z odbiorem go za kilka miesięcy i z koniecznością 3-4 wypraw na przymiarki... W dodatku nigdy nie jest znany efekt końcowy. Chylę czoła przed tymi, którzy nie mogą się powstrzymać, bo ja się do tego muszę normalnie zmuszać Poobserwowałem, popytałem i wszyło że kompulsywnie to kupujemy materiały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pirat Posted August 12, 2011 Report Share Posted August 12, 2011 Ciekawe, czy ta 'choroba' już dotarła do naszego kraju? http://www.details.com/culture-trends/career-and-money/200807/compulsive-shopping-is-for-guys-too http://biznes.onet.pl/ta-choroba-pozera ... news-detal Według niektórych źródeł zakupoholizm dotyka od 2 do 5 proc. populacji, czyli około 200 tysięcy Polaków, w tym zwłaszcza osób o średnim poziomie dochodów. Liczba ta może być jednak zaniżona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.