Skocz do zawartości

Shopoholism


andershep

Rekomendowane odpowiedzi

Ona nigdzie nie musiala docierac ... ona zawsze byla obecna. Wirus ow rozprzestrzenia sie wprost proporcjonalnie do wzrostu zamoznosci. Dlatego w polskich realiach jest troche mniej obecny jak gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona nigdzie nie musiala docierac ... ona zawsze byla obecna. Wirus ow rozprzestrzenia sie wprost proporcjonalnie do wzrostu zamoznosci. Dlatego w polskich realiach jest troche mniej obecny jak gdzie indziej.

Wydaje mi się że nie musi mieć związku z zamożnością. Można kupować taniej weźmy choćby ekscytację w wątku viewtopic.php?f=1&t=94&start=550 (buty “Nunes Corrêa")
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że aby shopohilism się rozwinął potrzebne jest odpowiednio zamożne społeczeństwo o mocno konsumpcyjnym podejściu do życia. Ale rzecz w tym, że w Polsce jeszcze takiej sytuacji nie mieliśmy. Ile osób u nas może wyjść na lunch i kupić spontanicznie Leice za 7000 dolarów? Pewnie nawet nie miałby gdzie jej kupić. Więc druga rzecz to obecność sklepów, które oferują odpowiednio atrakcyjny towar. np ten nasz nieszczęsny TKMaxx. Jeden czy dwa w warszawie. Nic dziwnego, że rzadko można trafić tam na cokolwiek odpowiedniego dla siebie. Za mało sklepów dla zbyt wielu ludzi. W ameryce,gdzie TJMaxxow i podobnych jest bez liku, zawsze znajdziesz coś co chciałbyś mieć. Towaru jest dużo, codziennie nowy i dobrej jakosci. Jak tu nie kupować? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że aby shopohilism się rozwinął potrzebne jest odpowiednio zamożne społeczeństwo o mocno konsumpcyjnym podejściu do życia. Ale rzecz w tym, że w Polsce jeszcze takiej sytuacji nie mieliśmy. Ile osób u nas może wyjść na lunch i kupić spontanicznie Leice za 7000 dolarów? Pewnie nawet nie miałby gdzie jej kupić. Więc druga rzecz to obecność sklepów, które oferują odpowiednio atrakcyjny towar. np ten nasz nieszczęsny TKMaxx. Jeden czy dwa w warszawie. Nic dziwnego, że rzadko można trafić tam na cokolwiek odpowiedniego dla siebie. Za mało sklepów dla zbyt wielu ludzi. W ameryce,gdzie TJMaxxow i podobnych jest bez liku, zawsze znajdziesz coś co chciałbyś mieć. Towaru jest dużo, codziennie nowy i dobrej jakosci. Jak tu nie kupować? ;)

W Ameryce rowniez jest niezbyt wiele (procentowo) osob, ktore spontanicznie i "przypadkowo" kupuja sobie drobiazg za $ 7000 podczas powrotu z restaturacji. :D

Do zakupow zas - podobnie jak sklepy - moze zachecac internet. Zaden sklep nie oferuje tyle towarow i takiej ich roznorodnosci, jaka znalezc mozna w internecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w zakupach ogranicza miejsce na trzymanie tego wszystkiego. Obecnie z przerażeniem myślę, jak bez dokupywania kolejnych szaf pomieszczę dwa ganitury bespoke, które odbieram za miesiąc. I gdzie pomieszczę kolejnych kilka koszul, które w tym tygodniu idę zamówić... Pewnie trzeba będzie wyrzucić kilka starszych rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w zakupach ogranicza miejsce na trzymanie tego wszystkiego. Obecnie z przerażeniem myślę, jak bez dokupywania kolejnych szaf pomieszczę dwa ganitury bespoke, które odbieram za miesiąc. I gdzie pomieszczę kolejnych kilka koszul, które w tym tygodniu idę zamówić... Pewnie trzeba będzie wyrzucić kilka starszych rzeczy.

Wyrzucanie jest dla mnie problemem. Potrafisz to robic z latwoscia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jest strasznie ciężko pozbyć się czegoś. Mam sentyment do przedmiotów, a jednocześnie nienawidzę zagraconych przestrzeni. Przydałby się kolejny wynalazek dla osób nadmiernie akumulujących - tanie magazyny selfstorage. Czy wspominałem już, że w ameryce jest ich pełno? :D

W Polsce też są.

ale nie dość tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałem, że w USA istnieje zawód 'odgracacza mieszkań', czyli kogoś, kto Ci przejrze rzeczy i powie, co należy wyrzucić. Płacisz raz, a nie co miesiąc jak za storage ;)

W sumie to mogę się tego podjąć najpierw na zasadzie non-profit w celu zdobycia referencji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simon - dobry tekst :)

Ja u siebie zauwazyłem, że coraz więcej kupuję w necie. Zawsze bałem się takich zakupów. Jednak jak mogę przymierzyć gdzieś coś z asortymentu na sój rozmiar, a potem kupic coś z rabatem 70% to niestety szafa zaczyna drżeć :)

No ale jak tu nie kupić garnituru za 900 zł, gdzie w polskim sklepie jego cena to niezmiennie 3 k PLN...

Taka prawda, że internet baaardzo pomaga przy szale zakupów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałem, że w USA istnieje zawód 'odgracacza mieszkań', czyli kogoś, kto Ci przejrze rzeczy i powie, co należy wyrzucić. Płacisz raz, a nie co miesiąc jak za storage ;)

W sumie to mogę się tego podjąć najpierw na zasadzie non-profit w celu zdobycia referencji ;)

ok. będę pamiętał o Twojej ofercie jak mi się przepełni :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to bespoke trochę stoi w konflikcie z kompulsywnymi zakupami. Trudno uznać za kompulsywne zakupy zamówienie garnituru u krawca, co będzie wiązać się z odbiorem go za kilka miesięcy i z koniecznością 3-4 wypraw na przymiarki... W dodatku nigdy nie jest znany efekt końcowy. Chylę czoła przed tymi, którzy nie mogą się powstrzymać, bo ja się do tego muszę normalnie zmuszać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to bespoke trochę stoi w konflikcie z kompulsywnymi zakupami. Trudno uznać za kompulsywne zakupy zamówienie garnituru u krawca, co będzie wiązać się z odbiorem go za kilka miesięcy i z koniecznością 3-4 wypraw na przymiarki... W dodatku nigdy nie jest znany efekt końcowy. Chylę czoła przed tymi, którzy nie mogą się powstrzymać, bo ja się do tego muszę normalnie zmuszać ;)

Poobserwowałem, popytałem i wszyło że kompulsywnie to kupujemy materiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
http://biznes.onet.pl/ta-choroba-pozera ... news-detal

Według niektórych źródeł zakupoholizm dotyka od 2 do 5 proc. populacji, czyli około 200 tysięcy Polaków, w tym zwłaszcza osób o średnim poziomie dochodów. Liczba ta może być jednak zaniżona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.