Jump to content

Dopasowanie marynarek/płaszczy bespoke, a wygoda


dsc
 Share

Recommended Posts

Sam nie posiadam marynarki, ani plaszcza robionego na zamowienie, wiec pomyslalem, ze spytam bardziej bespoke'owo 'umoczonych' forumowiczow:)

Jak duza swobode daje szyta na miare marynarka/plaszcz? czy moge liczyc na to, ze ruchy ramionami (typu zgiecie rak w lokciach i wyciagniecie ramion w przod, az do momentu zetkniecia sie lokci) sa zupelnie swobodne? czy nic sie nie naciaga przy pochylaniu/obracaniu? jak wysoko (przykladowo jak duzo mankietu koszuli sie ujawnia) podchodza rekawy marynarki/plaszcza, przy wyciagnieciu reki w przod? jak mocno naciaga sie przod (ewentualnie rozchylaja sie poly) przy wypchnieciu klatki w przod i odchyleniu ramion maksymalnie w tyl?

Pytam poniewaz czesto przymierzajac ubrania z wieszaka, pasuje przykladowo szerokosc ramion, ale swoboda ruchow jest nieco ograniczona. Lubie ubrania przylegajace do ciala i wszystko jest pieknie gdy stoje, ale wszelkie pochylanie, kucanie, wyciaganie w przod potrafi byc denerwujace.

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

Moje marynarki bespoke są dopasowane lub bardzo dopasowane. Mam poczucie swobody, gdy mam je na sobie, ale jest jeden wyjątek: niewygodne jest trzymanie rąk wyciągniętych przed siebie, np. gdy prowadzę samochód. Wtedy wyraźnie czuję, że mnie piją pod pachami. Nie jest to bardzo dotkliwy dyskomfort, bo nawet, gdy jadę godzinę, nie zwracam na to większej uwagi. Uwagi te dotyczą marynarek szytych przez Sebastiana Żukowskiego i Gest Modę.

Link to comment
Share on other sites

Problemem nie jest uszycie dopasowanych rzeczy, które ładnie wyglądają na stojącym człowieku, bo taki efekt można osiągnąć prawie od razu, ale właśnie znalezienie takich proporcji, aby zapewniały też wygodę. Jednak czasami się po prostu nie da i z pewnych rzeczy trzeba zrezygnować.

Moim zdaniem nie można dopasowania rozumieć tylko w kategorii jak najbliższego przylegania do ciała, ale takie krojenie, które jest dopasowane do indywidualnej sylwetki noszącego. A z tym wiąże się nie tylko to jak ubranie leży, ale też jak pracuje.

Zawsze mnie wkurza w marynarkach RTW to, że się je po prostu czuje na sobie, ponieważ zawsze jakiś wymiar jest nie taki, jak powinien, przeważnie przy zapięciu z przodu. Z tyłu na ramionach przy wyciąganiu rąk przed siebie. Na bicepsie przy zginaniu rąk. Na ramionach, które wraz z kołnierzem odjeżdżają do tyłu. Wąskich rękawkach, na których blokuje się mankiet. Długo by wymieniać.

Link to comment
Share on other sites

Sam nie posiadam marynarki, ani plaszcza robionego na zamowienie, wiec pomyslalem, ze spytam bardziej bespoke'owo 'umoczonych' forumowiczow:)

Jak duza swobode daje szyta na miare marynarka/plaszcz? czy moge liczyc na to, ze ruchy ramionami (typu zgiecie rak w lokciach i wyciagniecie ramion w przod, az do momentu zetkniecia sie lokci) sa zupelnie swobodne? czy nic sie nie naciaga przy pochylaniu/obracaniu? jak wysoko (przykladowo jak duzo mankietu koszuli sie ujawnia) podchodza rekawy marynarki/plaszcza, przy wyciagnieciu reki w przod? jak mocno naciaga sie przod (ewentualnie rozchylaja sie poly) przy wypchnieciu klatki w przod i odchyleniu ramion maksymalnie w tyl?

Pozdrawiam,

dsc.

Mam trzyczęściowy garnitur szyty na miarę. Lekki i cienki materiał, bardzo dopasowany. Jest jak cieniutka zbroja - nie czuję go na sobie, jakiekolwiek ruchy bym wykonywał; ściśle przylega, ale w ogóle nie krępuje ruchów. Co do długości rękawów - jeśli wyciągnę ręce prosto przed siebie, owszem, są za krótkie ;-)
Link to comment
Share on other sites

Jak duza swobode daje szyta na miare marynarka/plaszcz?

dsc.

dsc - nie daj się zwieść opiniom na tym forum - największą swobodę dają dresy. Garnitury i płaszcze na miarę, rzadko są szyte z przepuszczalnego polaru.

A teraz poważnie... Mój test na dobrze wszyte rękawy w marynarce to podniesienie rąk do góry. Jeżeli na miejscu zostaje kołnierz i ramiona to jest bardzo dobrze. Pamiętaj, że tego rodzaju dopasowanie nie daje komfortu. Rękaw musi być podcięty do samej pachy. Nie zapomnij powiedzieć o swoich oczekiwaniach krawcowi.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za wpisy i opinie. Zastanawiam sie poprostu na ile marynarka / plaszcz musi byc wieksza, zeby swoboda ruchow byla. Szylem kilka koszul przez MT i wiem, ze super dopasowanie oraz wygoda jednoczesnie to dosc skomplikowana sprawa (szczegolnie jesli kroj jest zwalony). Ostatnio tez ponownie po kilku miesiacach zaczalem nosic wieszakowa kurtke pikowana Barbour i tam denerwuje mnie mocno podciaganie sie rekawow przy wyciaganiu rak w przod czy wspomniany efekt:

niewygodne jest trzymanie rąk wyciągniętych przed siebie, np. gdy prowadzę samochód. Wtedy wyraźnie czuję, że mnie piją pod pachami.

Z drugiej strony kurtka jest ok jak stoje i ograniczam ilosc drastycznych ruchow (patrz machanie rekoma jak opetany;)), rekawy sa odpowiedniej dlugosci, plecy leza w porzadku. Dodanie wiekszej ilosci materialu, zeby ograniczyc naciaganie czy podciaganie sie konkretnych czesci nakrycia spowodowaloby znaczne powiekszenie calosci oraz workowaty efekt.

Dodam, ze zawsze w przypadku marynarek z wieszaka mam problem z klatka piersiowa, ktora niby niewielka, ale wypycha mi praktycznie kazda marynarke, czyt. klapy marynarki rozchodza sie mocno przy lekkim wypchnieciu klatki w przod. Jest ok jak stoje, ramiona sa poprawnej szerokosci, ale nie powiem, zeby bylo wygodnie przy ruszaniu sie. To jest zreszta powod, dla ktorego tak malo u mnie marynarek przy wpisach w CMDNS.

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Kompletnie nie potrafię wyczuć granicy pomiędzy właściwym dopasowaniem marynarki (i koszul w szczególności) a zbyt małym rozmiarem. Kończy się tym, że zazwyczaj wybieram w sklepie rozmiar z "zapasem" który okazuje się w rzeczywistości za duży. Problemem jest tu głównie kwestia przylegania do brzucha (a jestem szczupły) i opinania klatki piersiowej - przy zapiętej marynarce. Mój test polega na zgięciu rąk w łokciach i przesuwaniu ich do tyłu. Jeżeli nie dojadę łokciami do końca (oczywiście w normie, bez gimnastyki) w miarę komfortowych warunkach stwierdzam, że marynarka jest za mała. Ehhh, ciężki przypadek :) ...

Czy jakiś sensowniejszy test na dopasowanie? Jakieś wytczyne?

Link to comment
Share on other sites

Trochę dziwne pytanie, bo jednak dobre dopasowanie (a podkreślam, że nie dopasowanie to nie jest im ciaśniej tym lepiej, ale czasami szerzej, aby sylwetka wydawała się jak najbardziej zbliżona do wzorcowej) powinno charakteryzować się tym, że marynarkę i koszulę czujesz praktycznie tylko na ramionach (+ na mankietach w przypadku koszuli).

Bynajmniej nie powinieneś czuć marynarki w takich miejscach jak tył talii, pacha, okolice bicepsa, klatka piersiowa, szczególnie okolice żeber przy kieszeni gdzie nosisz portfel/komórkę, ramiona przy karku, tył pleców. W przypadku koszuli podobnie, ale tutaj można też dodać tył pleców przy karku, przy wychylaniu ramion zgiętych przed siebie (kolokwialnie robienie "szkatuły") oraz przy siadaniu.

Ja marynarkę zawsze na szybko testuje lekko podskakując (wtedy opada ona do naturalnej pozycji, tak jak się będzie układać) i wychylając się do tyłu a potem do przodu ze skrzyżowanymi rękami. Jeżeli prawie jej nie czuć w opisanych powyżej miejscach (a już na pewno nie może blokować któregoś z ruchów) to w tym kontekście uznaje dopasowanie za dobre. W przypadku koszuli jeszcze siadam na krześle i patrzę, czy materiał na brzuchu i klatce się nie napina.

W przypadku płaszcza dochodzi do tego jeszcze test, czy można go włożyć na marynarkę nie chwytając za rękaw marynarki przy wkładaniu ani bez poprawiania. Nie powinno się go też czuć na barkach, bo wtedy jest po prostu za wąski (częsty przypadek u płaszczy)

Co do dopasowania wizualnego to po prostu należy eksperymentować, zwężając odpowiednie wymiary i znajdując granicę, gdzie marynarka zaczyna już dawać o sobie znać noszącemu.

I zawsze należy przekładać rzeczy noszone normalnie do testowanej marynarki (i nie zapomnieć ich potem zabrać oczywiście) :)

Oczywiście to są moje wymogi. Dla kogoś, kto chce jeszcze bardziej dopasowaną marynarkę, bo nie zamierza nic nosić w kieszeniach, a całość ma służyć jako oficjalny strój wizytowy, może z pewnych "swobód" ruchowych zrezygnować. Komuś innemu może zależeć tymczasem na maksymalnej swobodzie ruchów, kosztem wyglądu i poszerzać marynarkę w pewnych miejscach. Dobrym przykładem jest tył pleców - można go upiąć prawie na gładko, ale wtedy należy liczyć się z tym, że ruchy ramion do przodu będą utrudnione, albo dodać dodatkowe fałdy materiału i mieć swobodę większą niż w bluzie.

Link to comment
Share on other sites

Trochę dziwne pytanie, bo jednak dobre dopasowanie (a podkreślam, że nie dopasowanie to nie jest im ciaśniej tym lepiej, ale czasami szerzej, aby sylwetka wydawała się jak najbardziej zbliżona do wzorcowej) powinno charakteryzować się tym, że marynarkę i koszulę czujesz praktycznie tylko na ramionach (+ na mankietach w przypadku koszuli).

i dalej ...........

W pełni zgadzam się z takim podejściem do wygody i dopasowania. W przypadku RTW mam jeszcze dodatkowy test uff. Jeżeli po zdjęciu marynarki, kurtki, płaszcza wydaję westchnienie ulgi - oznacza to, że bez względu na wygląd i dopasowanie ten egzemplarz jest nie dla mnie.

Kiedyś też potkałem się z poradą co do doboru kurtki skórzanej. Mierzymy, jak najmniejszy egzemplarz dający jeszcze się zapiąć bez problemu i kupujemy o jeden rozmiar większy.

pozdr.Vslv

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.