Jump to content

Merino Poznań - Sklep z tkaninami


zaki
 Share

Recommended Posts

Przejeżdżając tramwajem przez Plac Wolności ujrzałem szyld Merino i musiałem wysiąść i zajrzeć. Nieplanowana wizyta zakończyła się nabyciem 5 metrów ciekawych tkanin :)

http://merino.poznan.pl

Merino Poznań,

PI. Wolności 10 (dawny sklep Goplany - na przeciwko EMPIK-u),

T: 061-8526571

Mają teraz przecenę na niektóre polskie i włoskie tkaniny w cenie 20-25 zl za metr. W większości mix wełna z elaną, ale mają także tkaniny 100% wełny w tej rewelacyjnej cenie. Ja kupiłem oliwkową flanelę na garnitur i piękną camelowo brązową jodełkę na sportową marynarkę. Oba 100% wełny, produkcja polska, cena 25 zl za metr. Jeszcze trochę metrów zostało. Była także ciekawa brązowa tkanina w dużą delikatną niebieską kratkę, ale odpuściłem. Trzeba powiedzieć stop nawet przy takich cenach, bo jednak późniejsze wizyty u krawca są znacznie droższe.

Oprócz tego spory wybór polskich, włoskich i kilka szkockich tkanin wełnianych w cenach 90-160 zl. W sklepie przyjemna atmosfera i fachowa obsługa. Pani sprzedawczyni dała mi także dwa adresy do poznańskich krawców niewymienionych na forum i wkrótce się nimi z wami podzielę. Sklep to w zasadzie tkaninowa instytucja w Poznaniu, istnieje od ponad 50 lat.

Link to comment
Share on other sites

Większość tkanin jest z Bielska Białej, ale granatów nie ma w tej szalonej przecenie. Jest spory wybór w normalnych cenach. Z braku miejsca chcą się wyzbyć zalegających tkanin. Z oczywistych powodów są to raczej materiały typu fancy niż klasyka, która lepiej schodzi. Pani ekspedientka powiedziała że przed wojną polskie tkaniny były towarem eksportowym i z dumą nosiło się metkę Made in Poland na tkaninie! Szlag człowiek bierze jak pomyśli co komuna zrobiła z naszym przemysłem.

Link to comment
Share on other sites

Większość tkanin jest z Bielska Białej, ale granatów nie ma w tej szalonej przecenie. Jest spory wybór w normalnych cenach. Z braku miejsca chcą się wyzbyć zalegających tkanin. Z oczywistych powodów są to raczej materiały typu fancy niż klasyka, która lepiej schodzi. Pani ekspedientka powiedziała że przed wojną polskie tkaniny były towarem eksportowym i z dumą nosiło się metkę Made in Poland na tkaninie! Szlag człowiek bierze jak pomyśli co komuna zrobiła z naszym przemysłem.

Szczegółow nie znam, ale włókiennictwo - mające w Bielsku tradycje XVIII wieczne - paradoksalnie upadło tu dopiero na początku lat 90! Zdaniem znajomego krawca (dobry warszawski fachman starej daty, komuny nie kocha) jakość materiałów bielskich jeszcze w latach '70 dorównywała obecnym dobrym wełnom angielskim. Jego zdaniem znaczna część produkcji była wtedy i wcześniej eksportowana na Zachód - w tym na Wyspy... gdzie była sprzedawana już jako "made in England". Obecnej produkcji bielskiej mówiąc delikatnie mistrz nie poważa. Btw przed wojną był to ośrodek włókienniczy na miarę Łodzi. Ciekawe, czy bielszczanie rozliczą ówczesnych włodarzy? (uwaga: pytanie retoryczne, pół na pół z kpiną).

pzdr

montalbano

Link to comment
Share on other sites

Szczegółow nie znam

Krótki research - na więcej nie mam czasu - w necie pokazuje, że temat jest ciekawy. Wygląda na to, że największą fabryką, która przetrwała komunę była "Bewelena". Dużą część produkcji kupowali Angole. Ale "Bewelena" upadła - a właściwie przejęła ją inna przędzalnia, "Weldoro". Tylko "Weldoro" też upadło, w ciekawych okolicznościach przyrody. W googlach po wrzuceniu hasła "upadłość Weldoro" znalazłem artykuł w "Naszym Dzienniku" z września 2007, w którym piszą: po "Weldoro" zostały praktycznie tylko budynki i grunty. Nie wiem, jak jest dziś - może sie odrodziło - ale oto link do całości artykułu:

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20070913&id=po05.txt

Jest też artykuł w Rzeczpospolitej na ten temat (ale dostęp do archiwum Rzepy jest platny, więc nie wrzucam). Interesujące. Może jakiś bielszczanin jest na forum i nam opowie, jak to z tym włókiennictwem w Bielsku-Białej było - i jak jest?

pzdr

montalbano

Link to comment
Share on other sites

W googlach po wrzuceniu hasła "upadłość Weldoro" znalazłem artykuł w "Naszym Dzienniku" z września 2007, w którym piszą: po "Weldoro" zostały praktycznie tylko budynki i grunty. Nie wiem, jak jest dziś - może sie odrodziło

Jednak się nie odrodziło - co za zaskoczenie... Obecnie nazywa się "Weldoro sp z o.o. w upadłości". No dobra - to tyle na razie. Ale jakby ktoś zgłębił temat to byłbym zobowiązany.

pzdr

montalbano

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.