Pierogiruskie
Użytkownik-
Zawartość
67 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Ostatnia wygrana Pierogiruskie w dniu 7 Kwiecień 2014
Użytkownicy przyznają Pierogiruskie punkty reputacji!
O Pierogiruskie
- Urodziny 12.05.1964
Informacje o profilu
-
Płeć
Male
-
Lokalizacja
Warszawa
Pierogiruskie's Achievements
Zwykły (2/3)
41
Reputacja
-
Gdzie można kupić ... Szukam ... Poszukuję ...
temat odpowiedział Pierogiruskie → na Vince → Kobieca elegancja
A nie myślałaś o kolczykach "na miarę"? Ja ostatnio zamówiłem kilka rzeczy u pewnego rzemieślnika/artysty. W porównaniu z tzw. sieciówkami zaoszczędziłem ok. 15-18K PLN a wykonanie ręczne i masz wpływ na każdy szczegół zamówienia. Co ważne - posiadasz coś, czego żadna inna kobieta mieć nie będzie. -
Test nowej Pracowni Bespoke "DIGNITO" - UWAGA: DUżo zdjęć!!!
temat odpowiedział Pierogiruskie → na Pierogiruskie → Bespoke
Dziękuję za uwagi. Zdjęcia są robione na szybko przez mojego syna, więc może nie najlepsze ujęcia. Na żywo wyglądają lepiej. Co do spodni w garniturze - faktycznie po bliższym przyjrzeniu się, w kroku wyglądają (na zdjęciach) dziwnie. Fakt, były trochę luźne, ale w rzeczywistości są fajnie dopasowane. Na żywo, z paskiem, kiedy są normalnie podciągnięte nie wyglądają jakbym tam miał "kilo kitu";) Przepraszam za sformułowanie, ale takie mi się nasunęło po obejrzeniu zdjęć o tej porze:) -
Drogie koleżanki, drodzy koledzy. Od dłuższego czasu nie odzywałem się na forum, nie znaczy to jednak, że nie szyłem sobie kolejnych "ubranek". Trochę zaskoczony jestem tym, że niby cały czas na forum szukamy nowych miejsc, gdzie można uszyć fajny garnitur - na rynku warszawskim, od ponad roku istnieje coś takiego jak DIGNITO naszego kolegi forumowego, a nie zauważyłem, żeby ktoś spróbował u niego uszyć garnitur. Spieszę więc naprawić to przeoczenie szanownych kolegów i poniżej zamieszczam zdjęcia dwóch marynarek oraz garnituru, które uszyłem w tym roku we wspomnianym Atelier: 1. Marynarka letnia z beżowego Lnu z Wełną, bez konstrukcji, na półpodszewce - gdybym mógł, chodziłbym w niej codziennie:) 2. Marynarka jesienna z Wikunii (z domieszką jedwabiu) bez konstrukcji, na pełnej podszewce. Kolejna moja ulubiona, zresztą po pogniecionych plecach widać, że chodzę w niej kiedy tylko mogę 3. Garnitur (wół roboczy) na codzień do pracy, Holland & Sherry, 130's wełna, 280g - fajny też na luźne wyjście do miasta
-
Przyznaję bez bicia - mam tani zegarek - jestem kiepski Akurat zegarki nie są moją pasją, nie przywiązuję do nich wielkiej uwagi. Ma być prosty, lekki i fajnie jeszcze jakby pokazywał godzinę. mosze - zgadzam się z Tobą (prawie w 100%). Jednak. chyba każdy z nas trochę próżności w sobie ma i chciałby, żeby rzeczy, które szczególnie lubi, które sprawiają jemu radość podobały się też innym. Więc owszem - wszystko co robię i kupuję robię i kupuję dla siebie, w zasadzie nie interesuje mnie co inni o tym myślą, jednak jeżeli komuś się to również podoba, sprawia mi to dodatkową radość. Co do osądzania innych - za dużo już w życiu widziałem, zbyt wiele razy zostałem zaskoczony kulturą i wiedzą ludzi, którzy nie mają co do garnka włożyć, oraz brakiem kultury i głupotą ludzi "ubranych w duże pieniądze" aby osądzać ludzi po ich wyglądzie, czy stopniu zamożności.
-
Pozostawiam kwestie moralne związane z wydawaniem na przyjemności sum przekraczających dochody średnie polskiej rodziny. Myślę, że wszystko co by się nie napisało, pozostawia pewien niesmak. Może to aspołeczne, ale nie chcę czuć się winny za to, że mnie na coś stać... Jest to na pewno przykre, ale takie jest życie. Ciężko pracuję całe swoje życie - inni pewnie też, więc to nie może być usprawiedliwieniem - no więc mam więcej szczęścia niż niektórzy inni... Zostawmy to, bo nie chcę mieć przez to kompleksów. Jednak - jest to chyba również jeden z powodów, dla których oczekiwania wobec przedmiotów kupowanych za tak wysokie ceny, są również wysokie. Te sumy są oczywiście relatywnie wysokie, bo dla tzw. Upper Middle Class w Anglii, ceny te są już dosyć umiarkowane, żeby nie powiedzieć nawet - niskie. Chyba, z angielskich butów jedynie John Lobb (ten stary) jest jeszcze w cenach odpowiadających oczekiwaniom wobec niego. Co do Edwarda Greena - nie wypowiem się, nie miałem okazji ich przymierzyć. Wczoraj zwróciłem uwagę na ofertę Maftei, dzięki wpisowi kolegi Lathlaer. Wydaje się być bardzo fajna. Dziękuję za ten wpis. Przyjrzę się im bliżej przy najbliższej wizycie w Berlinie, bo chyba tam jest najbliżej sklep oferujący ich buty. Ceny są bardzo przyzwoite w porównaniu do tego co widziałem na zdjęciach. Po Bespoke trzeba się chyba wybrać do Wiednia. Niestety, w ostatnich trzech latach tylko przejeżdżam koło Wiednia jadąc na wakacje do Włoch - może będzie to okazją do zatrzymania się raz w tym mieście.
-
Z mobilnością jest nienajgorzej, co najmniej raz na miesiąc - dwa jestem kilka dni w Londynie. W Polsce oczywiście kupuję również - czy to Yanko, Churchs, Cheaney (raczej przez NET), jak i szyte ręcznie w Warszawie, RTW dostępne przez NET są całkiem fajne, ale zawsze coś do nich mam. Póki co nie udało mi się kupić żadnych butów, które byłyby WOW! Szyte zaś na miarę... Nigdy nie wiesz tak naprawdę co będzie finalnym produktem, dopóki nie odbierzesz. Niby zawsze cieszy, ale po jakimś czasie noszenia zawsze znajdziesz jakiś mankament. Koszt szytych butów w Polsce, nie jest jakiś bardzo dużo niższy, niż właśnie 1000 - 1200 GBP (3000 - 4000 PLN), ale jeżeli mam czekać dwa - trzy miesiące na buty, które przez ten czas są niewiadomą i niekoniecznie do końca muszą spełniać oczekiwania, to wolę dołożyć trochę i kupić coś o te 1,5K PLN drożej, co mam natychmiast, jestem nimi zachwycony, a jeżeli nie, to ich po prostu nie biorę. Wiem, że dla niektórych z was, moje wywody mogą być trochę pokręcone, ale tak to widzę. Co do zasadności zakupu tak drogich butów - różne zabawki ludzie kupują, niektórzy z Was wydają grube dziesiątki tysięcy na zegarki na przykład, inni na znaczki pocztowe. Ja chciałbym mieć kilka par butów, które właśnie będą dla mnie WOW!!! Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że nie zawsze za ceną idzie jakość. Oglądałem w Harrodsie buty po 2000 - 3000 GBP, których nie kupiłbym i za 100 PLN-ów, nie tylko dlatego, że dla mnie były nieładne, wydaje mi się, że również ich jakość niewiele wykraczała powyżej na przykład dobrego CCC...
-
To prawda, są bardzo delikatne, wręcz niesamowicie. Piękne są również, ale ta cena jest zabójcza. Przyznam szczerze, że bardzo często kieruję się emocjami przy zakupach i dziękuję mojej przytomnej żonie, która była ze mną i powiedziała, żebym zastanowił się na zimno i ew. decyzję podjął następnego dnia, bo już się wahałem... Po przespaniu się i otrzeźwieniu - dałem sobie spokój:) Pozostał niesmak, bo chciałem kupić sobie jakieś piękne buty, więc mam nadzieję, że poradzicie mi, gdzie w cenie akceptowalnej warto się rozejrzeć...
-
Witam Panowie, podczas niedawnego pobytu w Londynie wpadły mi w oko buty Artioli. Przymierzyłem, pochodziłem trochę po sklepie i wszystko było super. Problemem była oczywiśce cena (2490 GBP). Chciałem wydać do 1000 - 1200 GBP, więc oczywiście ich nie kupiłem. Mam pytanie do Kolegów, którzy mieli do czynienia z Artioli, czy te buty są warte takiej ceny? Dla mnie były rewelacyjne. Nie czuło się ich na nodze wogóle, w ręku bardzo lekkie, skóra fajnie się poddawała, jakośc wykonania, jak na moje laicke oko doskonała. Jedyna niewiadoma to ich żywotność... Przy tej cenie, chciałoby się, żeby jednak więcej niż jeden, czy dwa sezony. Choć ze względu na ich cenę, i tak ich nie kupię, to chętnie usłyszałbym Wasze opinie. Przy okazji, jakiej firmy buty polecilibyście w cenie do 1000 - 1200 GBP? Myślę o Double Monk'ach i raczej nie chcę korzystać z Kielmana i innych ze względu na okres oczekiwania.
-
Sebastian Żukowski - pracownia krawiecka
temat odpowiedział Pierogiruskie → na Üxküll → Przewodnik miejski
Cóż, potrzebuję po prostu tych garniturów. Nie zamawiam ich dla zaspokojenia ciekawości, tylko chcę w niezbyt długim okresie zbudować sobie fajną garderobę. Do tej pory miałem wszystko RTW, teraz chcę to zmienić. A że przy okazji spodobała mi się przygoda z krawiectwem, to i się trochę tym bawię -
Sebastian Żukowski - pracownia krawiecka
temat odpowiedział Pierogiruskie → na Üxküll → Przewodnik miejski
Tydzień temu odebrałem marynarkę do garnituru klubowego oraz kilka koszul od Pana Sebastiana (są to obecnie moje ulubione koszule). Zdjęcia, które porobiłem były bardzo kiepskie, więc dzisiaj postaram się ponownie zrobić fotki i wam pokazać. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z pracownią (specjalnie nie piszę, że z Panem Sebastianem, bo jest tam również przeurocza Pani Ewa ). Niestety, z kolejnym zamówieniem trafiłem na gorący okres przygotowań ślubnych i moje zamówienie dwóch kolejnych garniturów musi poczekać do końca maja. Materiał już wybrany i kupiony (zdjęcia z próbnika wstawię również wieczorem). Jutro wybieram materiał na kolejne dwa garnitury i marynarkę. Tym razem jesienno - zimowe. Może jakiś tweed? Edit: fotki wybranych materiałów -
Być może, nie jestem dobrym modelem. Na żywo mnie ten garnitur nie odrzuca do tego stopnia jak większość kolegów. Chociaż muszę przyznać, że sam nie jestem z niego zadowolony tak jak bym chciał.
-
Sebastian Żukowski - pracownia krawiecka
temat odpowiedział Pierogiruskie → na Üxküll → Przewodnik miejski
Roland - nie. Myślę, że spowodowane jest to tym, że niestety mam brzydki nawyk trzymać rękę w kieszeni. Jak teraz o tym myślę, to najczęściej prawą właśnie. Spodnie nie są w ogóle ciasne. Są fajnie dopasowane i szalenie wygodne. Jeszcze niedawno byłem absolutnym miłośnikiem jeansów. Nie wyobrażam sobie założenia jeansów teraz, chyba że jadąc na działkę lub z synem na off road. -
Wygląda na to, że jedyna korzyśc z szycia przeze mnie u Buczyńskiego, to ostrzeżenie dla innych - omijajcie z daleka...
-
Niestety klap nie da się już poprawić, i na żywo nie wyglądają aż tak źle. Zwróć uwagę, że zdjęcia są robione pod górę, trochę dlatego tak wyglądają, choć przyznaję - gdyby były o 1 lub 2 centymetry niżej wyglądałyby pewnie lepiej. Jeżeli chodzi o rękawy, to ja do nich nie mam żadnych zastrzeżeń. Co do guzików oraz długości i szerokości spodni, będę oddawał do poprawki. Do garnituru Buczyńskiego musze się po prostu przyzwyczaić - tutaj już nic nie da się zmienić.
-
Cieszę się w takim razie, że mimo iż nie wszystko w tych garniturach jest idealne, udaje mi się coś wnieść na forum. Wszystkim dziękuję za krytyczna, jak i przychylne uwagi. A jutro pochwalę się z kolei garniturem klubowym od S. Żukowskiego