Skocz do zawartości

[WARSZAWA] Stresemann


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Szczęść Boże wszystkim forumowiczom,

Ponieważ za jakiś czas wstępuję w święte okowy matrimonium, uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie uszycie stresemanna z dodatkową parą spodni z takiego samego materiału jak marynarka, żeby nie był to ubiór jednorazowy. Pojęcie teoretyczne o bespoke mam, a to wskutek lektury bardzo pouczających postów na tym forum oraz zapoznania się z takimi kanonicznymi pozycjami jak "Dressing The Man". Gorzej z praktyką; szyłem wprawdzie spodnie u Pana Mystkowskiego i kilka innych drobiazgów gdzie indziej, ale jeśli chodzi o rzecz najważniejszą, tj. marynarkę - doświadczeń brak. Czy P.T. Forumowicze mogliby zasugerować jakiegoś warszawskiego mistrza igły, który na hasło "stresemann" nie posądzi mnie o sprzyjanie pruskiemu rewizjonizmowi, tylko będzie wiedział z czym to się je? Oczywiście zdaję sobie sprawę, ze to po prostu marynarka i sztuczkowe spodnie wraz z kamizelką, ale może ktoś realizował taki - lubo zbliżony  - projekt i może polecić artystę? Nazwiska ze szczytu listy znam, ale wiadomo, że to jest nieporównywalne z doświadczeniami praktycznymi. Diabeł tkwi w szczegółach: materiał, ramiona marynarki (najlepiej z minimalnym wypełnieniem, ale czy to nie obniża formalizmu?), szlice (a może bez nich?), święty graal krawiectwa miarowego, czyli wysokość kozerki, i tysiąc innych niuansów.Sylwetka może nie "nietypowa", ale łatwa też z całą pewnością nie. Chciałbym upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, tj. mieć ślubny ubiór o ton jedynie mniej formalny od jaskółki, ale też zostać potem z porządnym garniturem. Oczywiście wiem, że pierwsze zamówienie bespoke nie jest tym najlepszym, ale tutaj szanse mam tylko jedną, więc będę bardzo wdzięczny za wszelkie rady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że szczyt listy, o którym wspominasz po opisaniu tego czego oczekujesz zadaniu podoła. Pierwsze zamówienie bespoke nie jest najlepsze, ale zawsze powinno być lepsze od wieszaka (pomijając fakt braku stresemannów z wieszaka).

Jest to chyba pierwszy tego typu projekt na forum, więc powodzenia i fajnie, że ktoś się decyduje na tego typu zamówienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy. Co do podlinkowanego zamówienia, to rzeczywiście pomysł śmiały, ale końcowy efekt bardzo daleki od tego, czego bym oczekiwał. Mam parę pytań szczegółowych:

1) Tradycyjnie marynarka do stresemanna jest szyta bez szlic. Czy - zakładając późniejsze noszenie jej jako elementu garnituru - nie warto jednak odstąpić od tej zasady? Generalnie szlice pomagają marynarce lepiej się układać. Czy garnitur z marynarką bez szlic nie będzie robił wrażenia jakiegoś totalnego oldschoolu? 

2) Kolory marynarki stresemanna to od czerni do antracytu. Wiadomo, że czarny odpada przy garniturze, ale czy byłoby jakąś skrajną aberracją uszycie marynarki w ciemnym granacie, np. navy blue?

3) Oczywiście najfajniejsze są marynarki z miękkimi ramionami, ale z drugiej strony stresemann to strój formalny. Czy nie byłoby dobrze jednak skorzystać z jakiegoś wypełnienia, żeby nie wyglądać jak ktoś, kogo dolna połowa przybyła z konferencji w Locarno w 1925 r. a górna z Pitti Uomo 2015? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Tradycyjnie marynarka do stresemanna jest szyta bez szlic. Czy - zakładając późniejsze noszenie jej jako elementu garnituru - nie warto jednak odstąpić od tej zasady? Generalnie szlice pomagają marynarce lepiej się układać. Czy garnitur z marynarką bez szlic nie będzie robił wrażenia jakiegoś totalnego oldschoolu? 

 

 

Jeśli marynarka jest prawidłowo skrojona układa się równie dobrze ze szlicami i bez. O wrażenie odlschoolu bym się nie bał ale jeżeli masz ochotę na szlice to IMO nie będzie to nic karygodnego.

 

2) Kolory marynarki stresemanna to od czerni do antracytu. Wiadomo, że czarny odpada przy garniturze, ale czy byłoby jakąś skrajną aberracją uszycie marynarki w ciemnym granacie, np. navy blue?

 

 

Moim zdaniem może wyjść dziwadło, trzymałbym się ciemnych odcieni szarości.

 

3) Oczywiście najfajniejsze są marynarki z miękkimi ramionami, ale z drugiej strony stresemann to strój formalny. Czy nie byłoby dobrze jednak skorzystać z jakiegoś wypełnienia, żeby nie wyglądać jak ktoś, kogo dolna połowa przybyła z konferencji w Locarno w 1925 r. a górna z Pitti Uomo 2015? 

 

Za dużo kombinujesz. Znajdź zdjęcie z tym co chciałbyś osiągnąć a dobry krawiec będzie wiedział jak dany efekt uzyskać. No i samo wypełnienie ramion nie ma aż takiego znaczenia, dużo bardziej wrażenie formalności/nieformalności zmienia wszycie rękawa.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak ze wypełnienie to oldschool i formalnie. Jak się go da za dużo to wtedy można osiągnąć efekt staromodnosci, ale wynika to raczej z wpływu tragicznego wizualnie krawiectwa niemieckiego.

Wypełnienie to zabieg który ma niwelowac niedoskonałości sylwetki, różnice w wysokości i opadające ramiona. Nie trzeba od razu jednak pakować tam kilogramów poduszek. Ilość zależy od indywidualnej sylwetki.

A w temacie niestety muszą to być odcienie szarości, wiec polecam grafit.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.